-
Postów
241 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3 -
Donations
0.00 PLN
Treść opublikowana przez badmoon
-
Dalej lecimy: ja już poważny facet, w związku. Sąsiadka. Podwala się niemiłosiernie. Kiedyś wpada z winem pod nieobecność mojej. Pijemy, bo ponoć jej imieniny, czy inny chuj.. Nagle ona odstawia kieliszek i mówi: Nie chcę pić z kieliszka. Ja na to: a z czego? A ona posuwa mi ten kieliszek do krocza i mówi: włóż tutaj, a ja będę zlizywać.. A w ogóle pierwsze otwarcie oczu - szczawik jeszcze byłem, poderwałem jakaś studentkę, wtedy to dla mnie ho ho, lądujemy u niej, psiapsiółki się wyniosły, ja nawijam, panna robi coraz większe oczy, myślę dobrze mi idzie, nawijam dalej, a moja księżniczka wymarzona wyskakuje z tekstem: - Wyruchasz mnie w końcu, czy będziesz tak całą noc pierdolił?
-
Jesteśmy równi i są równiejsze...czyli o zmianie w prawie
badmoon odpowiedział(a) na Perun temat w 'Wojna płci' - jak nas wszystkich okłamano.
Trzeba zdać sobie sprawę, że marksista samym swym pierdoleniem robi więcej szkody, niż dywizja Waffen-SS. I tak ich traktować- 21 odpowiedzi
-
- mizandria
- prawaczłowieka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jesteśmy równi i są równiejsze...czyli o zmianie w prawie
badmoon odpowiedział(a) na Perun temat w 'Wojna płci' - jak nas wszystkich okłamano.
JA tak 12 lat temu zrobiłem- 21 odpowiedzi
-
- 1
-
- mizandria
- prawaczłowieka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od rycerza do żołnierza
badmoon odpowiedział(a) na xawery982 temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Bo przecież w jej mniemaniu to on wszystko zjebał, ale ona mu pomoże i razem NAPRAWIMY -
Z Tobą nie chce. Lecimy dalej, dziewczyna kumpla - ja już byłem inny, do głowy mi nie przyszło, żeby coś. Ale nocowała mnie za zgodą tego kumpla u nich w chacie, pod jego nieobecność. Ja śpię w salonie, ona w sypialni. Nagle wychodzi stamtąd na czworakach, obroża na szyi, w zębach niesie sznur od magnetofonu. Wtedy dopiero zobaczyłem, że całe ciało ma w siniakach i pocięte żyletkami. Spierdoliłem. Wiecie, co powiedziałą kumplowi? Że ona spała, a ja przyszedłem w nocy do jej wyra i obudziła się, jak lizałem jej dupę i kazała mi spierdalać!
-
To wszystko prawda, Bracie, a nawet - wyłagodzona prawda, bo hardcory były jeszcze większe, ale nie chcę tu zboczeń opisywać.
-
Wszędobylskie śledzenie naszych ruchów w internecie
badmoon odpowiedział(a) na Quo Vadis? temat w Software
Rządy są obecnie za cienkie w uszach, to robią korporacje -
Jesteśmy równi i są równiejsze...czyli o zmianie w prawie
badmoon odpowiedział(a) na Perun temat w 'Wojna płci' - jak nas wszystkich okłamano.
Tu trzeba ogólnoświatowej, samczej rewolucji- 21 odpowiedzi
-
- 1
-
- mizandria
- prawaczłowieka
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To lecimy - moja poprzednia: chyba bordeline. Dzizas, jak ona kochała, ile czułości, miłości, słów brak. "Nie wyobrażam sobie nikogo innego, jesteś najlpszym facetm na świecie, najlepszym co mnie w życiu spotkało''- to w środę. W czwartek rżnął ją jakiś marynarz. W sobotę znów mnie kochała. W poniedziałek : ''Nigdy nie byłeś w moim typie, nic do Ciebie nie czułam, nic mi się nie podobało, zwłaszcza seks'' - a co ona w łóżku wyrabiać potrafiła, to producenci pornoli mogliby się uczyć. I co za namiętność, jaka czułość, jakie pieszczoty...
-
Hehe, albo inny przypadek. Bracia, w życiu byście nie powiedzieli - skromna, nie wyzywająca panienka z dobrego domu, arystokratyczne korzenie. Miała fetysz na punkcie obciągania. Ten, kto o tym wiedział, wpadał do niej pod byle pretekstem. Kilometry sznura przerobiła. Potem wyszła za adwokata, szanowane małżeństwo, zastanawiam się nieraz, czy ten jej mąż z upodobań żony sobie w ogóle sprawę zdaje.
-
Od rycerza do żołnierza
badmoon odpowiedział(a) na xawery982 temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
To się nie ma co śmiać, to trzeba współczuć. Wyobraź sobie, że Bóg Cię skrzywdził i uczynił jedną z nich -
Zmiany faceta dla siebie czy dla kobiet?
badmoon odpowiedział(a) na Łapinski temat w Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
taa, ale łyskacza nie poruchasz -
Dzieją się jeszcze gorsze. Mój kolega zaprosił trzy swoje ex na ten sam dzień i tą samą godzinę. Każda z nich myślała, że to jej wieli powrót. Spotkały się dopiero na miejscu. Na zmianę skakanie sobie do oczu i jemu. Jakoś je ogarnął i zgadnij, co było dalej? Namówił je, żeb y we czworo do wyrka poszli i jeszcze na nagrywanie się zgodziły. Baby hamulców nie mają żadnych, kwestia rozegrania emocji, okoliczności etc
-
Czarna lista - sztuka propagująca antywartości
badmoon odpowiedział(a) na deleteduser69 temat w Kobiecy kącik 'kulturalny'
@Jack Pospolity Musiałbym się wysilić, zabrnęlibyśmy w długą dyskusję. Niech będzie, że to moja opinia mocno uogólniona. -
Czarna lista - sztuka propagująca antywartości
badmoon odpowiedział(a) na deleteduser69 temat w Kobiecy kącik 'kulturalny'
Koń jaki jest, każdy widzi. I jasne, że uogólniłem. -
Podzielę się z Wami historią z mojej bardzo wczesnej młodości. Drodzy Czytelnicy, nie oceniajcie MNIE – ja byłem tylko młodym, wiecznie czymś nawalonym zwyrolem, piszę to jako lekturę dla Świeżaków, żeby im łuski spadły z oczu i dowiedzieli się do czego zdolne są nasze panny cnotliwe, księżniczki nadobne. Czas akcji – połowa lat 90-tych. Mój pierwszy związek, Pani A, powiedzmy. Naprawdę klasa sztuka, uroda niebagatelna. Pierwsza miłość, dla niej też, trwało 6 lat. Przez ostatnie półtorej roku coś mi zaczeło świtać, że chyba mi rogi przyprawia. Ale gdzież tam...wmówiła mi, że jestem paranoikiem, krzywdzę ją takimi podejrzeniami, chodziłem tak długo z poczuciem winy, że co się ze mną dzieje, jak ja tak mogę robić mojemu słoneczku. I żyliby długo i szczęśliwie, gdyby pewnego dnia kobitka nie wybuchła nagle bez powodu płaczem, w trakcie którego przyznała się do zdrady ( na razie jednej). I teksty, że to było tak dawno temu, przez ten czas chyba udowodniła, że mnie kocha, zrobi wszystko, ona mi to wynagrodzi i tak dalej. Ja wtedy dobry rok nie schodziłem z LSD, rozwalałem wrota percepcji, czy coś tam. I w takim stanie mówię: Chcesz mi to wynagrodzić? Ok, zawsze podobała mi się Twoja siostra. I tym sposobem zaliczyłem kilka fajnych trójkącików. Jak Pani A swoją siostrę do tego przekonała, to nie wiem i nie wnikałem. Potem przyznała się, że jednak tych zdrad to 6 było ( z zupełnie przypadkowymi kolesiami, np raz poszła coś załatwić do jakiegoś biura i tam poleciała na dwa baty z panami, co tam pracowali). Ale o tym powiedziała, jak już znalazła nowego misia a mnie pożegnała tekstem ''Potrzebuję luksusu'' ( Nie myślcie sobie, że żyła w biedzie ze mną, co to, to nie, kaski nie brakowało, nie musiała nic robić. Ale i tak było jej mało widocznie). Przez następne 2 lata życie Pani A wyglądało tak, że przed każdą randką z nowym misiem przychodziła do mnie (bo tak jej kazałęm) i na randkę szła wyobracana na wszystkie fronty. Czasami było tak, że totalnie szmaciłem ją na klatce schodowej, spust w cipkę, spust w dupkę i spust do buzi, jak już widziałem, ze nowy misio na parking wjeżdża. Wybiegała z tej klatki połykając po drodze i do nowego misia buzi z języczkiem na powitanie, przyjmowała kwiatki, wsiadała do auta (tak, tak, ucz się młody padawanie). Po randce z misiem przychodziła, opowiadała co i jak, a czasami demonstrowała. Raz kazałem jej wykonać to co robiła z misiem na moim koledze, a ja popatrzę – i to też zrobiła. Jeszcze po 2 latach wystarczył mój telefon z innego miasta oddalonego o kilkaset kilometrów, że ma mi posprzątać mieszkanie, wziąć takie i takie rzeczy, przyjechać tutaj. I kurwa misio ( już kolejny) ją przywiózł ( nie wiem, co mu nawciskała) i oczywiście rżnięcie całą noc. A w sumie to ściągnąłem ją tylko po to, że laska mojego kumpla, nazwijmy ją Panią B, miała na mnie chęć, ale kumpel powiedział, że takie zabawy, to tylko, jak i on jakąś laskę dostanie na weekend. No to mu wcisnąłem Panią A. Myślicie, że miała opory? A gdzieżby. Do misia cały czas smski ''kocham, tęsknię'', całuski, buziaczki. ( tak, tak, ucz się młody padawanie) Po tym weekendzie Pani B powoli zaczeła dojrzewać do stwierdzenia,że ten mój kumpel, to wpawdzie jej wielka miłość, ale w łóżku nie to. Pewnej nocy przyszła w samej koszuli nocnej z tekstem ''chcesz mnie jeszcze?'' . Jasne, kotku, wchodź. (tak, tak, ucz się młody padawanie) Pani B okazała się nimfomanką. Taką prawdziwą. 10 razy dziennie to była norma. I tak półtorej roku. Młody byłem, to wytrzymałem. Nie wiem, czy jest jakieś miejsce, w którym nie uprawiałęm z nią seksu, tramwaje, autobusy, Neptun na starówce gdańskiej. Potrafiła zrobić loda w biały dzień w centrum Warszawy, udając, że niby śpi z głową na moich kolanach. Setki ludzi nas mijały, nie wiem, czy się kapneli. Oczywiście cały czas tak naprawę kochała tego kumpla i nawet zapłakać za nim potrafiła. Pani C była krótką przygodą pomiędzy tamtymi dwoma. Zapoznałem ją z tym kumplem, któremu odbiłem B i wyobraźcie sobie – 3 miesiące i zaciążyła. Stan ten nie przeszkadzał jej w wydzwanianiu do mnie, próbach zaciągnięcia mnie w celu wiadomym na klatkę, albo nawet do osiedlowego śmietnika, kiedy szczęśliwy ojciec robił zakupy i innych takich numerach (tak, tak, ucz się młody padawanie), ale nie poszedłem na to. Pewnego razu zrobiliśmy sobie nawet wspólne święta, bo co? We are happy family, każdy już z każdą był i w ogóle, więc co za problem. Atmosfera była cokolwiek dziwna. Pani D była cichą szarą myszką, z tym że lubiła dorobić jako domina, a sama lubiła, żeby jej parę razy w ryj przypierdolić, aż krew z nosa pójdzie, za włosy, łbem o ścianę, na podłogę, zerżnąć w dupę, wyjąć, dać do buzi, a potem oddać na nią mocz i w takim stanie wyrzucić za drzwi krzycząc ''won, kurwo''. Tego było za dużo na moje nerwy, więc to był ONS. Potem znalazła upodobanie w psach ( nie policjantach, tylko psach). Bo wiecie, nim dostąpi zaszczytu bycia penetrowaną przez swego Pana, to jego pies powinien najpierw przetestowac, co nie? Zamieszkała z hodowcą rotweilerów, czy innych takich i jeszcze filmiki robili. Teraz, jak o tym myślę, to najbardziej mi żal tych biednych zwierząt, nieźle im na psyche musiało siąść. I teraz kulminacja, Pani E – warta wspomnienia w tym wątku, bo po tej nocy postanowiłem znormalnieć. Siedzę sobie w barze z Panią, hmm, niech będzie F, lofcianie, całuski, tequila... Pani F wychodzi do toalety. W tym momencie dosiada się Pani E ( dla mnie nieznajoma, atrakcyjna kobieta), wali mojego szota tequili, wypuszcza powietrze i pyta: ''chcesz się ze mną kochać? '' Jasne. "to idziemy''. No to poszliśmy, taryfa, rachunek w barze nie uiszczony, nabite na jakieś 300 zł było, Pani F w toalecie.. W taksówce Pani E stwierdza, że najpierw do innego baru. Ok. W tym innym barze przypieprzyli się jacyś pijani kolesie, oblali ją piwem, jednemu dałem w ryj, padł, przybiegła ochrona, okazało się, że Pani E zna tych ochroniarzy, więc wynieśli tych pijanych za drzwi ( takj, jakbyśmy my byli trzeźwi, hehe). Wychodzimy potem, Pani E po drodze zgarnia dosłownie siłą jakiegoś kompletnie naprutego kolesia, tłumacząc mu, że jedziemy do niej.. W parku okazuje się, że ci wcześniej wyrzuceni przez ochronę ( wtedy nikt się nie pierdzielił, wylecieli na niezłych kopach) czekają na nas, a ten, co nos rozwaliłem ma broń i krzyczy ''zabiję cię chuju''. No i nawet próbował.. W życiu tak nie spierdalałem...... Wszyscy troje jakoś się znaleźliśmy na przystanku po tej ucieczce. I jedziemy do Pani E, jak było w planie. Po drodze dowiedziałem się, że jest sobota, a jej chłopak przyjeżdza w środę z Londynu, i on jej tu kasę przysyła, zamieszkają razem i tak dalej ( tak, tak, ucz się, młody padawanie). Wymiękłem, ten drugi koleś też, ale dopiero u niej w mieszkaniu. Ja się kimnąłem, a on poszedł do domu. Nagle telefon, dzwoni jego matka, kolo wrócił do domu, wciągnął ścieżkę i umarł na kiblu. I ta matka krzyczy, że zarazam tam u nas policja będzie. No to spływam od Pani E. I teraz tak: dowlokłem się do chaty około 5 rano, patrzę, a tam radiwozy, koguty...dzizas. Podchodzę blizej, nie, to podwórko obok. Wiecie co się okazało? Kolega ( a bardziej kolega tego kolegi od podwórka) właśnie wrócił z Luksemburga. Tyrał tam ileś latek, słał kaskę, kupił mieszaknie, samochody, kaska na koncie, wraca, a tu drzwi otwiera mu nowy misio jego Pani ( tak, tak, ucz się młody padawanie), laska oznajmia, że ma spierdalać, konto jest na nią, chata na nią, samochody na nią, a nowy misio mu mordę obił. No i ten kolega kupił wódkę, przyjechał do kolegi na podwórko, wypili, muzyka grała z radia w samochodzie, kolega powiedział, że zmieni płytę, włączył ""your my heart, your my soul'' i się zastrzelił ( tak, tak...) Poszedłem do domu, kimnąłem się, wstałam i stwierdziłem, że jak się ma 21 lat i trzy razy na noc śmierć po piętach depcze, to trzeba coś zmienić. Droga do tego okazała się jeszcze daleka, ale w tak porabane akcje z kobietami już nie wchodziłem, a przynajmniej nie świadomie. Dziś mam 20 lat więcej i jestm zupełnie innym człowiekiem, ale jak mi tu któryś wyjedzie z tekstem, że ''moja jest inna'', to zadzwonię po kumpli z tamtych czasów i zrobimy mu z dupy jesień średniowiecza.
-
Czarna lista - sztuka propagująca antywartości
badmoon odpowiedział(a) na deleteduser69 temat w Kobiecy kącik 'kulturalny'
daj spokój, oni mieli klaty wygolone -
Czarna lista - sztuka propagująca antywartości
badmoon odpowiedział(a) na deleteduser69 temat w Kobiecy kącik 'kulturalny'
Ale Wy tu o szczegółach, czy ogólnie? Ja pojadę tak: cały Renesans, cały Romantyzm i wszystko poza nielicznymi wyjątkami do teraz. W zasadzie demoralizacja i antywartości to główne zadanie sztuki, obok propagandy. -
I tego się trzymaj młody
-
Od rycerza do żołnierza
badmoon odpowiedział(a) na xawery982 temat w [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
Dokładnie tak robią. Taki kolega okularnik, co co butów zawiązać nie umie. -
Cześć
- 3 odpowiedzi
-
- regulamin
- przywitanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: