Skocz do zawartości

Pater Belli

Starszy Użytkownik
  • Postów

    511
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Pater Belli

  1. Nawiazujac i wrcajac do tematu. Sam mieszkam w Niemczech i jest kilka grup emigrantow. Ci, ktorzy pracuja fizycznie, rzeczywiscie poczuli, ze zlapali wiatr w zagle i mysla ze sa nie wiadomo kim. Im sloma z butow wystaje i wszystkich wlasna miara. Z takimi malo chce miec do czynienia, szczegolnie jak zagaduja "gdzie robisz". Jak slysza, ze pracuje umyslowo w firmie, to mysla ze sie zgrywam. Nie zamierzam spedzac ani jednej chwili z takimi osobnikami. Tacy najczesciej mieszkaja na kupie. Wiekszosc fizoli jest tego kalibru i daja calej Europie powody do smiechu. Inna kategoria to ludzie, ktorzy przyjechali sie dorobic. Najczesciej mlode malzenstwa lub pary. Mieszkaja i zyja oszczednie, aby jak najmniej wydac. Zycia spolecznego nie maja, bo kosztukje. Niektorzy odreagowuja w Polsce i chca sie pokazac i usprawiedliwic przed soaba wysoka cene emigracji. Trzecia grupa to ludzie, ktorzy pracuja i zyja tak jak w Polsce. Wydatki maja odpowiednie do zarobkowi najczesciej sa swiadomi, ze nie masy kasy nie odloza, bo zycie kosztuje szczegolnie z dziecmi. Zyja na poziomie, czesto pracuja umyslowo i rozwijaja sie dbajac takze kontakt z ojczystym jezykiem i dbaja o relacje w kraju jak i z granica. Najczesciej sa dojrzalymi ludzmi w okolicach 30stki i starsi. Z nimi mozna poprzebywac i spedzic czas. Konwersacjie sa zdecydowanie na innym poziomie. To co OP zauwazyl, to najmlodsza grupa, czesto zachysnieni pieniedzmi. Sam kiedys, znajdujac b. dobra platna prace w Polsce czulem sie krolem swiata, jednak paru bliskich ludzi minie uswiadomilo, za co do dzis jestem im wdzieczny. Dlatego, nie skreslalbym od razu takic osobnikow tylko ich nakierowal i dal im czas aby przemysleli i ochloneli. Jak madrzy to zrozumia i przeprosza, jak glupi to sie obraza na smierc i bedzie spokoj. Najwazniejsze, zeby nie porownywac sie z takimi osobnikami i zdac sobie sprawe, ze mieszkanie w ojczysznie oferuje zdecydowanie inne zalety. Zapytaj sie takich na emigracji na zachodzie jak wygladaja ich relacje z lokalnymi kobietami i jaka ich uroda i charakter? Jak wygladaja ich relacje spoleczne z innymi mieszkancami? Jak ich traktuja w pracy itp. Ludzie w Polsce w wiekszosci przypadkow maja mozliwosc zdecydowanie szerszego rozwoju zawodowego jak i osobistego. Ci , ktorzy maja w glowie troche oliwy wczesniej czy pozniej w Polsce osiagna pewnie zblizony poziom zycia w porownaniu do tego za granica. Dlatego jak wiele osob ludzi pisze, przed 30stka naalezy sie skupic na sobie, a nie na innych, aby pozniej nie wytykac sobie straconyc szans.
  2. Uważam podobnie. Z fizjologicznego punktu widzenia wczesne pobudki to masakra dla organizmu. Szczególnie jak ma się swoj wiek i ćwiczy fizycznie. Regeneracja jest obniżona co fatalnie wpływa na wydajność i motywację. Dodatkowo jak ktoś jest na diecie to więcej mu da przespanie 1-2 godzin dłużej niż poranne przebieżki. Szczególnie u mężczyzn. Dla mnie optymalny czas snu to 7 godzin. Zimą potrzebuje trochę mniej że względu na zmianę w diecie. Najlepiej się czuje jak obudzę się samoczynnie. Budzik to największe przekleństwo naszych czasów, podobnie jak wieczna pogoń za pieniędzmi i brak umiejętności cieszenia się z tego co się ma.
  3. Jak dziewczę zmieni szybko obiekt zainteresowań na ciebie to będziesz miał swoją odpowiedź. Uczciwa kobieta najpierw zakończy związek by później związać się z nowym partnerem. Jakby taka kopnęła innego dla mniej to spodziewałbym się podobnego zachowania kiedy motyle w brzuchu już zdechną. Jeżeli ona sama pod wpływem Twoich działań wykarze zainteresowanie to bym pewnie pod wplywem haju się za nią brał. Niemniej jednak pozostał świadomy i szczęścia nigdy nie uzależniał od innego człowieka. Pewni siebie, optymistyczni, szczęśliwi mężczyźni są jak słońce, ogrzewają siebie i kobiety obok nich. Prawie każda pragnie być częścią tego światła.
  4. Tutaj cała racja. Po pierwsze staraj się być coraz lepszym dla siebie i dzieci przede wszystkim. Ona poczuje się lepiej jako efekt uboczny. Masz mnóstwo za uszami, więc bym się skupił na tych cechach co negatywnie oddziałują na całą rodzinę. Primo: alkohol won; Ile się rodzin rozpieprzyło przez te kilka drinków wieczorem. Na twoim miejscu bym zrezygnował całkowicie a cały zapas wywalił do śmietnika, w sposób ostentacyjny nawet. Energię ukierunkowałbym ku aktywności fizycznej, ogarnął dietę i ustalił cel. Poświęcił bym temu zauważalna cześć czasu. Po trzecie opracował strategię walki ze stresem, bo w większości przypadków to główna przyczyną agresji. Jak nie sam to z pomocą specjalisty. Na tym ostatnim zyskają dzieci, a żona zobaczy że na nerwie ci już tak nie pogra. W moim przypadku ona widząc że się staram dbać o kondycję i wygląd sama zaczęła dbać bardziej o figurę. Na ambicje jej trochę wszedłem. Staraj się być lepszym, ale nie dla niej. Rob to dla siebie przede wszystkim. Co pisano wielokrotnie : jak sam będziesz czuł się szczęśliwy to partner nadgoni i się przyłączy. Jak swoich granic będziesz przestrzegał to inni będą też je szanować. Co do kasy to odnoszę wrażenie że gdyby nie pieniądze to już by sobie podarowała. Uważaj na to. Temat ten to pole minowe i jakiekolwiek zmiany muszą być przemyślane. Nie traktuj jednak portfela jako argumentu. Nie kupisz jej sobie na dłużej, a ona mogla by sobie znaleźć kogoś zasobniejszego jak utrwalisz u niej ten rodzaj wartości. Szczególnie jak jest rozrzutna lub ma lekka rękę.
  5. Nie jestem żadnym ekspertem, ale niedawno przechodziłem podobnie, ale myśmy się tak nie kłócili. Udało mi się póki co opanować i do pionu kobietę postawić. Zobaczymy na jak długo. Spotkaj się, bo czemu nie. nie będziesz miał sobie nic do zarzucenia. Masz być spokojny ale stanowczy. Nie gadaj o swoich uczuciach tylko o faktach, bo wyjdziesz na słabego. Zadawaj pytania i niech sama się produkuje. Na jej pytanie odpowiadaj krótko i zadawaj następne. Powiedz jej co masz do zarzucenia i jeżeli chce poprawy to musi pracować nad sobą tak jak ty to robisz. Postaw jak sprawy będą się miały od teraz i jak jej nie odpowiada to do kaloryfera jej nie przykułeś, a ty sam jeszcze młody jesteś. Pewność siebie i spokój to był klucz w poprawie mojej relacji z żoną. Ona choleryczka i ekstrawertyczka. Niby chce rządzić, ale łatwo oddała cugle do zaprzęgu. Pokaż, że masz własne zdanie i potrafisz je obronić, że znasz swoją wartość i nie pozwolisz na okazywanie braku szacunku, szczególnie przy dzieciach. Nie dasz się szantażować, bo blef łatwo sprawdzisz. Chcesz naprawić to co popsute, ale sam tego nie masz ochoty robić. Co do seksu, to sam nie poruszaj tematu, póki sama nie zacznie. Moja jak w ostatniej kłótni nawiązała, że dla mnie się wszystko do niego sprowadza, to odpowiedziałem, że znam swoją wartość i nie o to nie muszę się prosić i za stary jestem aby walić konia, mimo swoich potrzeb. Moja potrzebowała tygodnia aby przemyśleć sprawę. W tym czasie byłem w delegacji, więc było mi na rękę. Pewnie bym wziął tydzień wolnego i gdzieś sam pojechał. Jak wróciłem, pełen luz, zero presji i czysty spokój. Obecnie nawet nie muszę niczego mówić. Biorę i robię co chcę i kiedy chcę. Ja się po prostu na dużo zgadzałem, bo było mi wygodnie. Teraz sam decyduję i oznajmiam. Odświeżyłem sobie garderobę, od jakiegoś czasu ćwiczę regularnie i nowe ciuchy podkreślają moją sylwetkę. Moja zauważyła jak inne baby zwracają uwagę. Zazdrość u kobiety to wspaniały oręż.
  6. Wszyscy tu piszecie, żeby kurwa być konsekwentnym. Jeżeli problemy z wątrobą, złe wyniki krwi i chujowe samopoczucie nie jest motywacją do zmiany to ja nie wiem co jest. Najwidoczniej @Marek Kotoński nie napierdala Cię wystarczająco mocno. Mnie do kontynuacji ćwiczeń motywuje ten jebany ból pleców, który zaczął sie od lekkiego drętwienia. Później już nie mogłem się nawet sam ubrać. Kulałem i krzywiłem ryja jakbym miał zespół Down'a. Pamiętam ten ból, nie chcę go więcej. Dlatego raz w tygodniu sesja martwego ciągu i wiosłowania sztangą. Dlatego raz w tygodniu nie jem 1 dzień, aby trzymać wagę. Staram się jeść ketogenicznie, bo w mojej rodzinie Alzheimer zbiera żniwo (aka Cukrzyca typu III). Wziąłeś pod uwagę, że to morze być dopiero początek? Co jeżeli to prawda jak nie weźmiesz się za siebie? Pozdrawiam M
  7. Nie mogłem zedytowac poprzedniego postu. Grrrr... @Marek KotońskiOd jakiegoś czasu siedzę w temacie odżywiania. 3 lata będzie. Mógłbym pewnie zdać egzamin na dietetyka . Biochemie Harpera mam w małym palcu. Nie próbowałeś kiedyś, diety Dr Kwaśniewskiego lub ketonicznej? Ja na doktorowej właśnie najlepiej straciłem na wadze i ustabilizowałem wskaźniki. Trójglicerydy mi spadły do ~50. Granica błędu pomiaru. Zszedłem z 98 do 76 kg. Obecnie na wolnym masowaniu jestem w ~80kg przy 12% tkanki tłuszczowej. Przyczyna problemu z trójglicerydami jest nadmiar węglowodanów. WW nie są niezbędne. Organizm sobie wytworzy cukier potrzebny na zasilenie czerwonych krwinek i części mózgu z glicerolu rozkładając kwasy tłuszczowe. To co masz to się nazywa niealkoholowe otłuszczenie wątroby. Cukier, a przede wszystkim fruktoza metabolizuje się w wątrobie podobnie do alkoholu. Nadmiar węglowodanów jest syntezowany do tłuszczu (de-novo lipogenesis) i odkładany jak tłuszcz miedzy organowy (viscareal fat) właśnie najbardziej przy wątrobie. Dlatego przy takim poziomie TRG zaleca się jak najmniejsze spożycie cukrów prostych. To jest jeden ze wskaźników problemów z okładem krążenia. Cholesterolem LDL należy się przejmować kiedy właśnie TRG są wysokie. Co do testosteronu to masz raczej niski poziom. Zwiększysz jego poziom stosując post przerywany. Ostatni posiłek o przed 18 i następnego dnia kolacja. Tak dwa razy w tygodniu. Ja z poziomu kwalifikującego do HTZ wyszedłem po 3 miesiącach do 738. Polecam. Z połączeniem z ADF - alternate day fasting utrata wagi następuje w ekspresowym terminie. Najlepsza ksiazka o IF to wg mnie Eat-Stop-Eat Brada Pillona. Co do wątroby to słodycze i alkohol WON. Nic, nada, zero. Jak lubisz słodzić napoje to stawia. Z Bracmi pij z umiarem, ale wino wytrawne i na pusty zoladek najlepiej. Musisz trzymać poziom insuliny w ryzach, bo neguje efekt greliny - hormonu aktywującego spalanie tłuszczu z tkanki. Spacery są super, jednak długie. Polecam jakiś tracker na nadgarstek, albo licznik w telefonie. Ustaw sobie normę na 15K-20K kroków dziennie. Kontynuuj z kalisteniką i rob cwiczenia co ci sprawiają największy problem i ich wręcz nienawidzisz. Ja się wyleczyłem z bólu dolnego odcinka pleców martwym ciągiem, ale miałem super fizjoterapeutkę. Rób ćwiczenia Wade'a. Skazany na trening i kontynuacje to naprawdę fajna seria. W razie pytań mogę polecić kilka super pozycji książkowych. Dużo po angielsku jednak.
  8. Pater Belli

    Witajcie

    Cześć, trafiłem tu przez przypadek szukając wytłumaczeń dziwnych zachowań żony. Muszę z pewnością poczytać Was więcej, ale coraz bardziej klaruje mi się spierdolenie obrazu związków wpojonego przez matkę i braku właściwego przykładu od ojca. Się tyle męczyłem aby zrozumieć, a prawda jest taka prosta. Pozdrawiam M
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.