Skocz do zawartości

tytuschrypus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tytuschrypus

  1. Kobieta, które powtarza bzdury "zapamiętane" z wykładu twierdzi, że skończenie studiów i oceny na nich są pochodną inteligencji. Śmiechłem, konstatuję z przyjemnością że Twoje wypowiedzi dostarczają nielichej rozrywki. W żaden sposób nie zmienia to tego, o czym napisałem i dobrze o tym wiesz, bo gdyby było inaczej to próbowałabyś chociaż pozornie kontrargumentować.
  2. A dziecko, które to jest głównym Twoim pretekstem to będziesz mieć po ślubie raczej, czy przed? Bo jeśli po, to cała Twoja "argumentacja" dotycząca biednych pokrzywdzonych przez intercyzy kobiet, które z naturalnych przyczyn muszą żerować na samcu właśnie poszła się gonić. Typowe. A ten dziecinny wtręt czemu miał służyć?
  3. Datki od rodziców albo przychody z podarowanych nieruchomości to nie do końca to, co miałem na myśli. A odpowiesz na pytanie, które zadałem powyżej po raz kolejny, co Cię ogranicza w porównaniu z mężczyzną w tym samym wieku jeśli nie masz dzieci, żeby pracować samemu na siebie?
  4. Wiesz co? Jak masz zadawać takie pytania to przeczytaj od początku na spokojnie wszystko to, co bracia Ci napisali od początku tego tematu. Dramat.
  5. Już było przeze mnie zadawane pytanie, jakie ograniczenie ma kobieta przed zajściem w ciążę w porównaniu z mężczyzną w tym samym wieku. Na to ta panna @Fit Dariazaczęła pisać płynnie o tym, jak to mężczyzna jest predysponowany bardziej do zarabiania więcej i coś o 45 latkach biorących za żony młode siksy. To jak, koleżanko - odpowiesz na pytanie jakie masz ograniczenia mając 24 lata vs mężczyzna który ma 24 lata? Ile obecnie zarabiasz, na przykład?
  6. Leki off-top, ale to jest dyskusyjne. Od dawien dawna, w tym w cywilizacjach, o których piszesz małżeństwa były związane z dziedziczeniem... no własnie, majątku i zabezpieczaniem interesów rodzin i rodów poprzez zapewnienie ciągłości. Ale to dalej o hajs chodziło i przywileje. Całe dynastie pobudowane są na tym właśnie założeniu, a małżeństwa odgórnie sterowane - bo dowolności i miłości to tam nie było.
  7. Oczywiście, że mam tego świadomość. Interesowność kobiet nie jest dla mnie czymś nowym, podobnie jak to, że feminizm w praktyce i równouprawnienie przejawiają się tak, że Panie chcą mniej obowiązków, a równych albo większych przywilejów i Twoja postawa świetnie to potwierdza. Jak również fakt, że feminizm to ideologia w sensie politycznym i jako taka po prostu forsuje dla siebie jak najwięcej korzyści, nierzadko wykrzywiając rzeczywistość na potrzeby swojej propagandy. @Perun82ależ to co ona pisze jest całkowicie zrozumiałe - no niby mogłabym tyle zarabiać, ale po pierwsze facet jest niemęski jak zarabia mniej, po drugie jest predysponowany do tego, żeby zarabiać więcej;) Mamy tu prosty przypadek - kobieta, która chce by jej mąż zarabiał więcej i chce mieć instrument dający jej połowę tego co ma mężczyzna + alimenty w razie czego, używająca jeszcze bzdurnych i obalonych tu argumentów że mężczyzna jest naturalnie predysponowany do zarabiania więcej. Przecież to jest krystalicznie jasne jeśli chodzi o intencje. Gdyby ona była za intercyzą to tak, jakby czarnoskóry był zwolennikiem Ku-klux clanu.
  8. Śmiechłem. To jest właśnie istota tej dyskusji o intercyzie. Takie to równouprawnienie. Bracia - uczcie się o feminizmie w praktyce:D Temat można zamykać (kurczę, za często to ostatnio piszę;))
  9. Oczywiście, że tak jest. Ale po co miałbyś iść do psychologa, to nic nie da, prawda? Jeszcze żadnej kobiety nie zagadałem na ulicy bo to kretyńskie i nienaturalne moim zdaniem (choć jako ćwiczenie w obyciu z kobietami i przełamywanie barier może się przydawać), a trochę ich w życiu miałem. Jeśli myślisz, że to na ulicy poznasz laskę, która Ci zapewni tę czułość i poczucie bliskości to rozczaruję Cię - nie tędy droga. I mnie w ogóle nie o to chodzi - po prostu wszedłeś na forum i narzekasz, że tak chciałbyś mieć jakąś, jakąkolwiek i smutno Ci i samotno, a negujesz i krytykujesz wszystkie rady Braci.
  10. Tłumaczyłbym Ci, ale mi się nie chce - jako inteligentna i samodzielna kobieta z pewnością umiesz to przeanalizować i odpowiedzieć mi na pytanie: co ma jedno do drugiego i gdzie w tym tkwi sprzeczność? Wskazówka: to nie jest takie trudne pytanie, wystarczy pomyśleć. Tak, to jest typowa hipergamiczność, niezależnie od tego, w jaki żart i kpinę tego nie obrócisz. Tylko jest jedno zasadnicze pytanie - na kiego komu głupsza, dużo mniej zarabiająca, z dużo gorszym zawodem i dużo mniej wiedząca osóbka, które jedyną (a jak czytam Twoje inne tematy to będzie z tym ciężko) zaletą może być uroda, która za dosłownie kilka lat przeminie? Zwracam jednocześnie uwagę, że tym szalenie zaskakującym wyznaniem potwierdzasz dokładnie wszystko, co utrzymuję w tym temacie. I jeszcze raz - ja to trochę rozumiem, bo każdy chce dla siebie jak najlepiej, tylko ubieranie tego w płaszczyk szantażyków emocjonalnych jest niepoważne, podobnie jak dorabianie do tego ideologii, co robisz notorycznie. Jeśli piszesz nam tutaj, że facet ma zarabiać więcej od Ciebie to zupełnie logiczne jest, że zależy Ci na tym, żeby się tym z Tobą dzielił, co spowoduje w nieunikniony sposób, iż będzie stratny, a Ty zyskasz. Sama orasz się w ten sposób niesamowicie i udowadniasz tylko, że jesteś przeciwnikiem intercyzy z wyrachowanych, czysto finansowych powodów, ponieważ już teraz planujesz, że będziesz zarabiać mniej i to jest w zasadzie Twój cel na rynku matrymonialnym. Dlatego właśnie pisałem w innym wątku - na wszystkich polach, o których tu piszemy Ty jesteś teoretykiem, którego pogląd jest wykuty przez frazesy i propagandę, a nie mający w wielu punktach żadnego odniesienia do rzeczywistości, co zostało Ci kilka (naście?) razy już wykazane. Ależ to oczywiste - w końcu na kimś musisz się zaczepić jak sama piszesz, więc to oczywiste, że podziwiasz. Ja nie podziwiam nikogo, nie muszę - ale cenię sobie kobiety, które bez powtarzania propagandy robią prawdziwy użytek z równouprawnienia, a nie szukają dawcy, na którym będą "feministycznie" żerować, bo one są naturalnie predysponowane do zarabiania mniej ? Te kobiety, które już zarabiają nawet te pieniądze, które Ci się marzą, same chcą intercyzy, bo wiedzą ile zarobienie pieniędzy kosztuje samozaparcia, wysiłku i dyscypliny - innymi słowy, nadają na tych samych falach, co my tutaj. Ale Ty tego raczej nigdy nie osiągniesz, ponieważ z równouprawnienia nie zamierzasz korzystać. Ale masz to dlatego, że ktoś Ci to dał - czy sama zarobiłaś na to wszystko? Klasyka - nie spodziewałem się niczego innego. Jedziesz po prostu na razie na tym, co wypracowali i dali Ci inni. Dlatego łatwo przyjdzie Ci pozbycie się tego. W sensie prawnym być może to posiadasz, ale w sensie faktycznym masz to dzięki czyjejś łasce i sponsoringu, a nie własnej pracy i dlatego tak to sobie lekce ważysz. Ale przecież Tobie też chodzi o kasę, bo tego dotyczy intercyza - tak, czy nie? Bla, bla, bla. Jeden z moich profesorów mówił, że kobiety nie nadają się do zawodu naukowca. Profesorowie w ogóle opowiadają różne rzeczy. Przecież to profesor, chyba więc miał rację? A może coś poplątałaś, bo nieuważnie słuchałaś? Źródła, nazwiska, fakty or it never happened. Psycholog zarabia mało? O.o Nie ma mężczyzn psychologów? O.o Edukacja - mężczyźni też są nauczycielami. Oczywiście dziwnym trafem - im wyższy szczebel edukacji, tym jest ich więcej. Pielęgniarstwo - na tej zasadzie praca z ludźmi to jakieś 5/6 wszystkich zawodów Opieka nad dziećmi - mało zarabiają? Hmm, czyli jednak to opiekowanie się dziećmi nie jest tyle warte? Po raz kolejny wychodzi na jak, że pracę to Ty znasz co najwyżej z artykułów w Wysokich Obcasach.
  11. Hmm... Po to, żeby nie pisać takich rzeczy jak to, bo to nie jest normalne zachowanie zdrowej i stabilnej psychicznie jednostki: ale tak jak pisałem powyżej, nie widzisz tego? Na wszystkie rady braci Ty piszesz #niedasie, "po co", "na co"... W jednym masz rację: szkoda czasu.
  12. Ja, podobnie jak @Gravediggerjestem w pracy, ale w przeciwieństwie do niego oznacza to, że mogę zacząć porządnie odpisywać:p Wcześniej było ustalone, że założyłaś temat, który najtrafniej metodą analogii podsumował @WąsatySamiec. Czyli zapytałaś jak żyć. Ale co do tego pytania, to ja niezależnie od tego jaki jest przykład wychodzę z założenia, że wiązanie się z kobietą o drastycznie niższych zarobkach jest bez sensu z wielu powodów i pisałem już o tym w różnych tematach. Nic nie było "ustalane". Chyba, że Ty chętnie przygarniesz takiego co zarabia wielokrotnie mniej od Ciebie i będziesz go utrzymywać;) No po zakładanych tematach widać, że niewiele wiesz, za to głowa pełna uprzedzeń;) Nie wiem co ma dać nam założenie, że jest właśnie "taki układ" w tej dyskusji. Możesz wyjaśnić? Dla mnie to w ogóle jest zabawna sprawa, że ktokolwiek taki układ rozpatruje. To chyba utrzymanka wyjdzie taniej + sprzątaczka + catering i obędzie się bez pierdolenia. Ja, moi drodzy jestem wielkim fanem i zwolennikiem równouprawnienia, ale prawdziwego. Takiego rzecz jasna nie ma, co świetnie widzimy na przykładzie takiej @Fit Daria (która jak wnioskuję z innych tematów w kwestii związków, budżetów, intercyz i planowania dorosłego życia jest teoretykiem/ideologiem bardziej niż praktykiem) - czyli jak facet zarabia mniej albo nie pozbawi się wyłącznych w razie czego praw do samodzielnie zarobionych pieniędzy to już to dla niej słaby interes - co jest oczywiście wygodne, sprytne jak to się teraz mówi i ja to rozumiem. Czemu ta dyskusja ciągle, nieustannie wraca do tego, że zwolenniczki równouprawnienia na różne sposoby próbują forsować bądź rozpatrywać modele, w którym ich partner zarabia więcej bo tak, a one tylko się kłócą na ile powinno się wycenić ich robienie obiadków - sami się domyślcie. A jak mnie mobiingują w pracy, to mogę się zwolnić bo nie daję rady i poszukać innej, a Ty nas utrzymasz kochanie? Pracowałem w wielu firmach, korpo i mniejszych, ale tego mobbingu ciężarnych to jeszcze nie widziałem, wręcz przeciwnie - każdy się trzęsie, żeby o taki mobbing posądzony nie być, a jest o to łatwo, bo słowo "mobbing" było modne jeszcze zanim była modna "przemoc ekonomiczna". Ale wiem, że propaganda feministyczna opisuje jakieś wyimaginowane realia:) Jak wiele rzeczy które piszesz, świadczy to o bardzo dziecinnym podejściu do życia. Samodzielny, dorosły człowiek nie może sobie pozwolić na takie kaprysy jak utracenie źródła dochodu na nieokreśloną ilość czasu, bo mu się budżet nie dopnie. To jest oczywista oczywistość dla każdego dorosłego człowieka - tak przynajmniej sądzę. Zwalniają się z pracy bo są "przemęczeni", "mobbingowani", "nie rozwijają się" tylko beztroskie dzieci, które ktoś w tym czasie utrzyma. Aha, no i kobiety szukające wymówki i ucieczki przed nużącą i męczącą pracą zawodową, bo przecież miś zarobi;)
  13. Dokładnie to samo pomyślałem. #niedasie Kolejny temat z taką myślą przewodnią, jakich wiele ostatnio:( @mariuszzawackiNie mam. Nie umiem. Nie potrafię. Inni mają, a ja nie mam. Dlaczego? Bracia: ponieważ masz w sobie to i to, to nie do końca tak, spróbuj tego i tego @mariuszzawackiNo właśnie nie umiem. Nie mam. Nie potrafię. Inni mają, a ja nie mam. Chyba do końca życia nie będę miał. Ale dlaczego? Próbuję. I tak już qrwa 23 posty. To czemu do psychologa nie pójdziesz? To na początek. A potem słuchaj audycji, czytaj kobietopedię, czytaj forum i ucz się, czym kończą się takie marzenia jak Twoje i bieganie za nimi oraz podporządkowanie im życia. Ale przede wszystkim napraw swoje niskie poczucie własnej wartości, podreperuj swoją samoocenę bo to z tym masz problem. Nie z kobietami. Tu jest słowo klucz. Nie radzisz sobie w życiu. Nie z pieniędzmi i ich zarabianiem. Z ludźmi.
  14. To może jednak przeczytaj, bo taki pogląd jak Twój został zgwałcony merytorycznymi argumentami gdzieś tam w okolicach 3 strony, naukę byś może z tego wyciągnęła (Kurła, sam w to nie wierzę). Słusznie. Niczym się nie różni pod tym względem. Zapytałbym dlaczego, ale przecież dobrze wiemy: czemu nie chcieć uzyskać praw do czegoś, na co sami nie zarobiliśmy w sytuacji gdy mężczyzna zarabia więcej? To byłoby czyste frajerstwo. <głośny śmiech budzący sąsiadów> ktokolwiek wymyślił to określenie przemoc ekonomiczna - miał łeb. Zaraz jak więcej zarabiający od kobiety facet nie będzie chciał kupić pannie torebki korsika czy chociaż furli to będzie pozywany z powodu stosowania przemocy ekonomicznej:D Proponuję metodą analogii wprowadzić pojęcie szantażu seksualnego, na który można się powołać gdy Pani kupczy dupką w związku, przecież miała dawać:D Zachęcam do jedynego, najskuteczniejszego w 100% sposobu obrony przed przemocą ekonomiczną - zapieprzania na siebie i swoje potrzeby jak musi to zrobić 99% mężczyzn w tym kraju (wyjmując utrzymanków). Ty chyba masz po prostu ograniczone możliwości intelektualne. Jeśli tego prostego zdania nie rozumiesz, że żeby kupić coś wspólnie nie trzeba zapłacić po 50% wartości tej rzeczy tylko ja mogę 10% a Ty 90% i to też jest rzecz kupiona wspólnie to ja nie mam pytań. Za to zastanawiam się, ilu rzeczy nie zrozumiałaś w takim razie z poprzednich postów, które tu pisaliśmy;) Aha i jeszcze jedno - zanim założysz kolejny temat w tym stylu to porada ode mnie - każdy temat, jakiego byś nie założyła, można podsumować takim wnioskiem, że każdy ma swoje zdanie i można mieć różne zdanie, więc się nie kłopocz;) Edit:proszę o scalenie postów
  15. Czyli dalej zajmuje Ci głowę-to jest najważniejszy wniosek. Ale to na tym etapie normalne. A jeśli jest to borderka, to jesteś w stanie spojrzeć na to co robiła inaczej? Usprawiedliwić jej źle zachowanie? W końcu to nie ona, to choroba. A jesli tak, to co wtedy jak borderką nie jest? Kto to zdiagnozował? Przy odrobinie uporu to każdemu z nas można trochę punktów z tego bloga na który się powołujesz przypisać. Czy wtedy nie będzie niepotrzebnie wybielona i usprawiedliwiona chorobą? Zmierzam do tego, że to dlaczego tak się zachowała nie ma znaczenia bo TY TEŻ JESTEŚ CZŁOWIEKIEM. Nie jesteś terapeutą, ratownikiem zbłąkanych dusz, tamponem emocjonalnym, popychadłem. Też masz prawo do szczęścia i zadowolenia z samego siebie. Lepiej jest dla Ciebie, gdy toksycznej osoby już nie ma i im mniej o niej będziesz myśleć (wiem, ciężko) tym lepiej dla Ciebie bracie.
  16. Co za smutne pier... Gadanie. Po pierwsze, dlatego nie należy się wiązać z osobą o drastycznie niższych zarobkach, żeby nie skończyć z takimi dylematami. Po drugie, odwróć sytuację i wyobraź sobie, że Ty płacisz za wszystko bo Twoj facet swój hajs przejebał na swoje zachcianki i tak co miesiąc - czy to naprawdę takie trudne? Jeśli kobiety nie stać na make-up i ciuchy z własnej kieszeni to chyba jest coś z nią nie tak, a nie z facetem który nie chce jej tego sponsorować. Tu widzę kolejny przykład tęsknoty za patriarchatem. No, jeśli Twój mózg sam nie ogarnia że jedzenie (jeśli Cię na to stać) i sprzątanie można ogarnąć inaczej niż robiąc to samemu i to samiec musi Zdradzę Ci odpowiedź na to pytanie, ale najpierw mam prośbę żebyś odpisała szczerze: czy naprawdę nie wiesz i to jest proponowane rozwiązanie, czy może z przyznać że tak sobie piszesz i trollujesz na przekór? Moje założenie jest takie, że to musi być druga opcja ponieważ absolutnie nie można być tak nie życiowym i inteligentnym inaczej żeby wiązać szukanie pracy z rzuceniem dotychczasowej, ale kto wie? Jakie przesłanki stoją za tym, by rzucić pracę w celu szukania innej, tak szczerze?
  17. To jakiś żart. Ja juz chyba wolę obejrzeć powtórkę Rosja-Arabia Saudyjska, jeśli my już o mundialu. Moim zdaniem temat do zamknięcia, bo wszystko w nim zostało napisane. Padło dużo porad, a jaka jest na nie reakcja autorki chyba każdy widzi.
  18. Nie ma już w Polsce komunizmu, towarzyszko. Co to za liczba mnoga? Ja pisałem o Tobie, a Ty jedyne co jesteś w stanie napisać to po pierwsze o jakiś "was", a po drugie kontrargument na zasadzie: "a u was murzynów biją". Serio, to jest Twoja merytoryczna odpowiedź? Jesteś uprzedzona, ale tylko sobie racjonalizujesz przyczyny swojego pobytu tutaj. My to wiemy, słoneczko:)
  19. To swoją drogą, ale ja miałem tu na myśli że niektórzy piszą sami o tym primarku że jest szajski (bo pewnie, są lepsze jakościowo rzeczy na rynku), ale jak kogoś nie stać to dla niego jest to akceptowalna jakość. @PIGUŁKAjest takie powiedzenie: "Jak ktoś chce, szuka sposobu, jak ktoś nie chce - szuka powodu". Pasuje tu idealnie. Czy daje nam amunicję? Absolutnie, po prostu potwierdza to, co tu piszemy na forum. To jest typowe i ja patrzę na to z dystansu i jestem w stanie przewidzieć 90% tego, co ona napisze. A potem ona, potwierdzając wszystko to co piszemy na forum nazywa nas uprzedzonymi.
  20. Już Ci to pisałem, ale powtórzę: Twoje uprzedzenia mocno dają o sobie znać, jeśli tylko to wyczytujesz z tego forum. Współczuję.
  21. Widzicie, a ja się tutaj z przedmówcą zgadzam. To nie chodzi nawet o to, czy można kupić lepsze jakościowo rzeczy w podobnej cenie (a można, np w H&M są lepsze gatunkowo skarpety). Chodzi o to, czy Ciebie STAĆ na "lepszą jakość" i co za lepszą jakość uważasz. A to zależy, bo w Polsce miliony ludzi kupuje na targowiskach, bazarach i żyje. Tak, dla nich te rzeczy są akceptowalnej jakości - bo na lepsze ich po prostu nie stać. Tak, tak - są ludzie dla których i primark jest za drogi mimo że jest takiej nędznej jakości. Wiem, że efekt zapadki jest bezlitosny, ale prawda jest taka że jak ktoś chce przy obecnych cenach nieruchomości odkładać na mieszkanie, to musi dobrze przemyśleć na co go stać - bo może się okazać, że na starbunie i hilfigerka oraz lajstajlowr knajpy go NIE STAĆ. I tyle. A że jest presja w dużym mieście, żeby hilfigerka mieć - a to już czyjś problem, jeśli jest od tego co mają inni zależny. Sorry, z pustego i Salomon nie nalije, jak to mówiła jedna postać w kultowej w dawnych latach polskiej grze komputerowej. A tu mamy do czynienia z typowym babskim pierdololo że kogoś nie stać a potem pisze ze co miesiąc musi mieć kosmetyki, ciuchy i bywać na mieście. Tak, droga @Mrowkao Tobie mowa:) Litości! Już pomijam fakt, że pytanie z tematu jest samo w sobie o tyle nietrafione, że nie ma tu żadnego znaczenia czy to kobieta ma sobie ogarnąć życie, czy nie. Musi (powinna w myśl tzw postępowego równouprawnienia) to samo, co mężczyzna.
  22. Czy ja mogę prosić, żeby kobieta zakładająca wątek w rezerwacie zamiast formułować jego tytuł w ramach "pytania" mogła po prostu napisać jakie ma zdanie i o co jej chodzi, zamiast niby pytać? Gdzie jak gdzie, ale chyba na Bracia Samcy jest to możliwe? Bo w życiu codziennym mam oczywiście świadomość że jestem bez szans:D
  23. Czy to ta sama "postępowa feministka", która dawała się bzykać jakiemuś 20 czy tam 30 lat starszemu staruchowi? Dla mnie to kończy temat.
  24. @Mrowkaoczywiście meritum mojej wiadomości ominęłaś... Typowe. Dla mnie wątek do zamknięcia przecież to proste że laska z takimi zarobkami łażąca x razy w tygodniu i jednocześnie skarżąca się jak żyć bo jej nie stać na odkładanie to jakiś albo wyższy poziom indolencji życiowej albo troll.
  25. @WąsatySamiechehe dobre porównanie;D idealne powiedziałbym. A do autorki jeszcze jedno: @Mrowkato co nazywasz dziadowaniem do jest po prostu życie, jakie powinnaś prowadzić chcąc zrealizować to co piszesz. Ciebie na inne nie stać, albo stać jak teraz i całe życie będziesz na czyimś garnuszku, rodziców a potem jakiegoś misia. Ogarnij się. Ale z takim podejściem to chyba łatwiej znaleźć tego ogarniętego misia:D Jak piszesz rzeczy w stylu: "do lumpeksów nie pójdę" a chcesz niby "się ogarniać" to mam Ci ochotę na tym samym poziomie napisać "To wyp...dalaj". Pasuje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.