Skocz do zawartości

T_Shelby

Użytkownik
  • Postów

    38
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez T_Shelby

  1. Jako, że nie znalazłem podobnego tematu, wychodzę z pytaniem - jak i w co inwestować na emeryturę?

    Jestem zaraz przed 30tką, inwestuję dla samego inwestowania(GOLD, BTC, ETH, akcje), oszczędzam(parę lokat bankowych). Jeszcze bez żadnego kredytu - może jakieś mieszkanie wleci w tym/przyszłym roku, ciężko powiedzieć - zależy od rozwoju sytuacji. Pytanie w co ładować powiedzmy 1000pln/msc (które wygospodaruje poza innymi wydatkami jak życie, inwestycje)?

    IKE? Niby wpłaciłem tam ostatnio ten 1000pln ale mam jakieś wątpliwości co do tego(może niesłuszne)

     

    Oczywiście mam jakieś swoje pomysły ale co dwie głowy to nie jedna. 

     

    Proszę o rady, dziękuje.

     

     

    • Like 1
  2. Żaden ze mnie expert i doradca ale nie napisałeś tak na prawdę jaki kierunek Cię interesuje. Powszechną praktyką na medycynie jest poprawianie matur ale to jest w pewnym sensie unikalny kierunek. Jeśli nie jest to medycyna, ja osobiście doradzałbym zacząć już ponieważ nauka akademicka na jakimkolwiek uniwerku różni się od wiedzy komercyjnej. Na bazie mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że wiedza akademicka często daje fajne podstawy ale później i tak musisz wszystko sam zrobić, sam się nauczyć. Szkoda czas marnować i rok się przygotowywać do matury znowu moim zdaniem(z wyłączeniem medycyny, to zawsze warto). 

     

    PS. Często też jest tak, że wiedza z uczelni ma się nijak do współczesnego świata, także pod tym względem na dwoje babka wróżyła.

    • Like 1
  3. Mimo, że mój przypadek nie był aż tak "zaawansowany" jak Twój, to polecam poczytać blog "nadopaminie". Polecam również zapisać się po pracy na jakieś zajęcia typu nauka jakiejś gry, sportu, siłownia etc. Chodzi o to żebyś w tym momencie nie przebywał w domu sam i nie dawał sobie przestrzeni na przeglądanie pierogów w internecie. Zaczniesz wychodzić z domu, i Twoje życie stanie się bardziej interesujące, nie będziesz miał okazji tyle do oglądania dup, może i po jakimś treningu nawet nie będziesz miał na to siły i ochoty. 

     

    Powodzenia

    • Like 3
    • Dzięki 1
  4. Nie chodzi mi o to, żebym kredytował się pod korek. Nie, nie, nie :) Chodzi mi o kwotę, która nie jest w moim przypadku za duża. To tak jakbym zapytał na wstępie czy w mojej sytuacji finansowej, mieszkanie za 700k to nie za dużo? Kwoty i konkrety :P jaka optymalna kwota jest w moim zasięgu? Nie mam wymagań typu marmur na podłodze i złote klamki :P 

     

    Iwucia znam, Finansowa Forteca już dawno przeczytana, poduszka jest, trochę kruszców, akcji także z tej strony myślę, że jest tak jak należy - ale to nie jest clue teraz.

    44 minuty temu, Piter_1982 napisał(a):

    Zastanów się co potrzebujesz. Kupowanie najdroższego na jakie cię stać, to moim zdaniem nie jest dobry interes. Tym bardziej jeśli to pierwsze mieszkanie. Wart rozważenia jest kredyt 2%, no ale pamiętaj, że przez 10 lat jesteś uwiązany. Nie sprzedasz, nie wynajmiesz.  

    Nie wiem na ile to prawda ale kredyt hipoteczny 2% ma się niby skończyć się w styczniu/lutym. Ja kredyt mam zamiar brać lipiec/sierpień - także szczerze wątpię, że mi się uda. Na pewno na to nie liczę.

  5. Na dzień dzisiejszy, pod warunkiem, że działalność jest prowadzona minimum 12msc, kredyt hipoteczny nie będzie problemem w ING czy Alior. Tak czysto hipotetycznie, na dzień dzisiejszy, na dzisiejsze warunki, jaką maksymalną kwotę uważacie za odpowiednią w moim przypadku?

     

    13 minut temu, Kespert napisał(a):

    Co do wyboru wykończone/deweloperskie, w mej opinii to zależy od tego, co dostajesz w cenie. Jak masz dostać standardowy "jak pozostali" szajs z Ikei i najtańszy sprzęt AGD w cenie x2, lepiej zrezygnować. Z kolei jak bierzesz projektanta i opcję indywidualną, spokojnie możesz liczyć 3k zł/m2 i więcej... ktoś na ich pensję musi pracować, i tak czy inaczej "nie ma nic za darmo".

     

    Słuszna uwaga, dzięki!

    • Like 1
  6. Tak jak w temacie, proszę o poradę, inną opinie, zdanie kogoś kto patrzy z innej perspektywy. 

     

    W przyszłe wakacje zamierzam wziąć kredyt hipoteczny. Ogólnie prowadzę JDG w branży IT(proszę w ten temat nie wchodzić :P ), zarobki od kilku miesięcy na poziomie 18k-20k netto. Wydatki 1k mieszkanie (pomijam okoliczności), paliwo 500-600pln, jedzenie w granicach rozsądku. Generalnie 10k jestem w stanie zamrozić co miesiąc, 5k na wydatki(plus minus, nie zawsze dobijam do tej kwoty), i jeszcze coś zostanie. W czerwcu liczę, że będę miał oszczędności na poziomie 120k-150k. Wiek 27. Moje pytanie brzmi, na jak drogą nieruchomość mogę sobie pozwolić? Generalnie interesuje mnie bardziej mieszkanie niż dom. W okolicach, które mnie interesują, ceny mieszkań ~55m2 w stanie deweloperskim kręcą się w okolicach 350k-450k. Takie samo mieszkanie tylko wykończone kosztuje na dzień dzisiejszy 550k. Domyślam się, że za 6-9 miesięcy ceny te się oczywiście zmienią. 

     

    Druga rozterka, czy lepiej wziąć mieszkanie z mniejszym kredytem, niewykończone czy jednak nie wychodzi na to samo wykończone mieszkanie za 550k(z łazienką, kuchnią wykończoną i wyposażoną) [stan na 16paź]

     

    Taka mała burza mózgów, dzięki!

    • Dzięki 1
  7. 2 godziny temu, JoeBlue napisał(a):

    To po cholerę płacić abonament w takim razie?

    Na mój gust płaci się po to, żeby nie czekać rok w kolejce.

     

    Poza tym, moim zdaniem, prywatne firmy nie mają tyle kasy, żeby mieć ten najdroższy sprzęt wymagany przy skommplikowanych przypadkach, dlatego bardzo dokładnie określają co robią a jeśli czegoś nie robią jesteś dalej w kilkuletniej kolejce do NFZ.

    Nie wiem dokładnie jak wygląda sprawa operacji chirurgicznych w różnych *Med-ach.

    Czy robią jakiekolwiek?

     

     

     

    @JoeBlue w moim przypadku się opłaca. Muszę chodzić do jednego specjalisty raz w miesiącu. Mam do wyboru a)Luxmed za 259pln włącznie z moim specjalistą oraz innymi b)chodzić prywatnie za 250pln 
     

    Co do zabiegów, wszystko zależy od pakietu, nie wypowiem się ponieważ mi wyłącznie zależało na alergologu i odczulaniu.

  8. W zeszłym miesiącu wybierałem pomiędzy Luxmedem a Medicover. Padło na luxmed ze względu na jedną specjalizacja. Moje spostrzeżenie a propos luxmedu jest takie, że brakuje tam lekarzy(aglomeracja śląska)i wysyłają do placówek współpracujących. Na Twoim miejscu zobaczyłbym jako szybko da się umówić prywatnie przez te dwie firmy do specjalistów, którzy Ciebie najbardziej interesują - te same terminy obowiązują abonentów. Tu lepiej wypada Medicover moim zdaniem. 

    • Like 2
    • Dzięki 1
  9. Witam

     

    Stoje przed decyzja zmiany pracy. Napisze krótko:

    a) obecna praca - zarobki x_netto (kwota 4 cyfrowa), umowa o prace, full medicover+stomatologia, ubezpieczenie na zycie, fundusz emerytalny oplacany przez pracodawce, wygodna posadka

    b) propozycja - zarobki x_netto+1500pln, umowa b2b, bez korpo pakietu jak wyzej

     

    Branza IT.

    Macie jakies rady?

    Jesli wiecej info trzeba to dopisze

     

    Dzieki

  10. 19 minut temu, Rocco napisał:

    Nie, kroczenie wprost w przepaść nie jest mądrą decyzją i autora postu nie doprowadzi do rozwoju.

     

    O czym Ty gościu piszesz? Jaka przepaść? Całe życie żyję bez niej a Ty takie rzeczy opowiadasz. Jeszcze nazywanie mnie desperatem...ja bez niej przeżyje, a poza tym nie jest ona obecnie jedyną, z którą sie umawiam. Mam wrażenie, że chyba nadinterpretujesz rzeczy, które promowane są forum i przez Marka. 

     

    13 minut temu, leto napisał:

    Kurde nie wiedziałem, jakoś zawsze mi się udawało. Hah! Raz nawet zaproponowałem dziewczynie spotkanie pisząc do niej gdzieś o 5 czy 6 nad ranem, po tym jak ją poznałem parę godzin wcześniej na imprezie :D

     

    Prawda taka jak ktoś wyżej napisał - jak zainteresowana, to podłapie temat. Jak nie - to chociaż byś napisał tą wiadomość w formie sonetu równo 27 godzin i 43 minuty po jej poznaniu, to Cię oleje.

    No i w sedno. Moim zdaniem właśnie tak to działa. 

     

    11 minut temu, Lambert napisał:

    Kroczenie wprost w przepaść? Przepaść? Jesteś pewny, że czytamy ten sam wątek? 

    Przecież to jest kompletnie nieistotna życiowo sytuacja! Nic od niej nie zależy! Gdzie ma się chlopak uczyć jak nie właśnie na takich sytuacjach?

    Może się sparzy (raczej na pewno) ale nic, absolutnie nic złego w związku z tym się nie stanie. 

    Jak nie napisze to będzie miał metlik w głowie, bo mogł napisać i mu okazja przepadła. 

    A morale faceta powinno wynikać z jego wewnetrznej siły a nie z tego co mu jakaś siksa napisała!

    W punkt.

     

     

    5 minut temu, Magician napisał:

    Jasne, że możesz. Wszystko możesz, ale na sukces czyli spotkanie raczej nie ma co liczyć.

     

    Tu zasady są proste.

     

    Jeśli spodobałbyś się tej pańci i byłbyś w jej typie (wygląd/sposób bycia), zgodziłaby się na kolejne spotkanie bez wahania i marudzenia.

     

    Jeśli mocno spodobałbyś się myszce i byłbyś bardzo w jej typie, to ona sama by cię 'zaczepiała' i przypominała o sobie.

     

    Dlatego w pierwszym poście napisałem, że ja ze swojej strony nie zamierzam pisać bo uważam, że nie ma sensu.

    Zapytałem tylko Was o opinie a mam wrażenie, że niektórzy chcą mnie ukamieniować. 

  11. 28 minut temu, giorgio napisał:

    Tu walnąłeś babola. Nie proponuje się spotkania następnego dnia po. 

     

    Za szybko. Wieje desperacją. 

    Napisała Ci, że da info. Jak znowu pierwszy napiszesz w sprawie spotkania, to stawiam stówę, że dostaniesz kosza. 

     

    PS.  "Z tym, że każdy przypadek jest inny i to co zadziała na jedną, nie zadziała na drugą."

    No tak, ta jest inna niż wszystkie. Weź chłopie...

     

    Nie wiem skąd ta aluzja do mnie, że traktuje ją jakby była inna niż wszystkie. A nie jest tak, że na pewną część kobiet działa trochę co innego a na inne jeszcze coś innego? Przecież nie pytam Was o to jak tą laskę zaprowadzić do urzędu czy tam przed ołtarz. Zapytałem Was o zdanie a widzę, że niektórzy zdążyli dorobić już tutaj całą historię mojego życia. Trochę szybko zostałem tutaj przez Was zaszufladkowany a chyba nie o to chodzi na tym forum. 

     

     

    @Lambert widzisz jak jest, połowa z Was jest zdania, że jestem jakimś desperatem a druga połowa mówi, żeby napisać i się nie przejmować. Napisałem w pierwszym poście(odnoszę wrażenie, że chyba nie wszyscy przeczytali) co sądze o całej sprawie. 

     

    Do napisania posta skłoniła mnie wyłącznie rozmowa z kumplem. Gdyby mi wczoraj nie zasiał ziarna to dzisiaj nie byłoby tu takiego tematu a szybko zostałem nazwany "desperatem".

  12. @Bullitt uważam, że chyba jednak nie warto bo mnie olała i osobiście nie widzę sensu, żebym pisał tylko, że ostatnio "przy piwku" gadałem z kumplem( @Lambert mały pstryczek w nosie dla Ciebie, nigdy nie zdarzyło ci się gadać o laskach z kumplem? ) ten mi mówi, że wg niego za szybko odpuszczam i może warto napisać bo nie mam nic do stracenia. Rozumiem jego podejście. 

     

    @giorgio Jestem tego samego zdania, jak ja zaproponuje to spotkam się z odmową. Ale czy pisanie o następnym spotkaniu na następny dzień to aż taki "babol" ? Niejednokrotnie tak robiłem i niektóre sie umawiały a niektóre nie(czyli tak jak zawsze, raz sie zgodzi raz nie). Chyba, że uważasz, że "bezpieczniej" jest napisać po paru dniach z propozycją?

     

    Generalnie rzecz biorąc utwierdziliście mnie w przekonaniu, że nie warto się odzywać. 

  13. @Wolverine1993 ja niestety nie bawię się w tego typu podchody. Napisałem na następny dzień bo taką miałem ochotę. Z drugiej strony może źle robię, że nie zrobiłem tak jak podpowiadasz. Z tym, że każdy przypadek jest inny i to co zadziała na jedną, nie zadziała na drugą. Twoją radę jednak zapamiętam :)

     

    @Lambert dlaczego myślisz, że nastawiam się na związek? 

     

    PS. Widzę, że mój dylemat podzielił tutaj użytkowników na dwa obozy. Może zrobimy ankietę? ?

  14. Poznałem 2-3 tygodnie temu dziewczynę na imprezie. Spotkaliśmy się już raz. Było bardzo fajnie, rozmowa się kleiła, dotyk(dotykała mojej ręki, kładła głowę na ramieniu, ja kładłem na jej talii), głębokie spojrzenia w oczy. Dzień po spotkaniu zaproponowałem drugie. Napisała mi, że jeszcze mnie poinformuje czy ma czas. Odpisałem, że ok. No i w sumie nie napisała nic czego się trochę spodziewałem bo wiem co to znaczy jak dziewczyna pisze, że da mi znać. Od mojej wiadomości "ok" minął tydzień, odczytała dopiero dwa dni temu. 

     

    Pytanie brzmi czy jest jeszcze sens tej dziewczynie cokolwiek proponować? Ja już niestety się nastawiłem, żeby ją olać ale z drugiej strony kumpel mi mówi, że nie mam nic do stracenia a jak odmówi to będę miał 100% pewność o co chodzi.

  15. Dzisiaj niestety nie wytrzymałem. Napięcie ogromne włącznie z jajami. Całe #13 dni bez żadnego oglądania nagich lasek w necie. Nie czuje wyrzutów sumienia. Zrobiłem to tylko po to aby nieodczuwać dyskomfortu. Doradźcie czy kontynuować NoFap czy zacząć liczyć od 0. Ja osobiście zacząłbym od 0 gdyż złamałem założenie. Z drugiej strony jakoś od połowy czerwca staram się to wyrzucić z życia lecz wiem, że mój sprzęt po około 10 dniach jest już przeładowany. Na pewno udało mi się wyrzucić pornografię przez pewien okres z czego jestem zadowolony. 

  16. Naturalne jest to, że kraulem się szybciej męczysz bo to nie jest styl do rekreacyjnego pływania. Raczej kraulem pływa się w miarę możliwości szybko. Co do pływania na grzbiecie to bardzo dobrze ująłeś sprawę. To samo starałem się przytoczyć w moim poprzednim poście. Mnie tam nikt nie uczył tego stylu. Przyszło mi to naturalnie i może też popatrzyłem. I też mam uczucie, że przeplynalbym grube kilometry. 

    • Like 1
  17. Żeby pływać swobodnie na plecach trzeba utrzymywać biodra wysoko, machać nogami delikatnie oraz tak jak już zostało wspomniane, utrzymywać poziom wody na równi z uszami. 

     

    Żeby żabka plecy nie bolały to trzeba zanurzać głowę kiedy "odpychamy się rękami". Tak jak robią to profesjonaliści. Inaczej pozycja ciała jest mocno nie naturalna i niektórzy odczuwają dyskomfort. Wraz z czasem da się wycwiczyc to aby pływać spokojnie i bez zanurzenia głowy. No i trzeba przy tym stylu wspomnieć o pracy nóg, która wg mnie jest równie istotna co praca rąk a wiele osób zapomina. 

     

    Nurkowałem i surfowałem już w oceanie gdzie fale są na prawdę silne i wysokie i oprócz sprawności fizycznej ważne jest też opanowanie i pewność siebie w wodzie. Polecam każdemu. Do dzisiaj czuję smak tej okropnej słonej wody. 

  18. Standardowo po około tygodniu czuje dosyć duże napięcie a w głowie mi się tliły myśli o takiej koleżance. Próbowałem to ucinać ale wracało jak bumerang. Załączenie stron typu xxx nawet nie przyszło mi na myśl. 

     

    Właśnie wchodzę w okres, który najciężej mi przełamać. Bo zawsze po około tygodniu czuje, że sprzęt jest załadowany. 

     

    Z drugiej strony lepiej się czuje z załadowanym niż rozładowanym sprzętem co chyba nie dziwi. 

     

    Jedziemy dalej. 

     

    #8

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.