Skocz do zawartości

Odchodzebawciesiesami

Użytkownik
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Odchodzebawciesiesami

  1. Szczerze? Miałem tylko takie przypadki. Inne mnie nie interesują. Po prostu wolę nie ruchać. Nie chcę ruchać za wszelką cenę. Podejrzewam, że swoim zachowaniem, tym co mówię, przyciągam tylko takie dziewczyny, może inne z automatu się trzymają z daleka. Nigdy nie sugerowałem kobiecie żeby płaciła sama za siebie, zawsze było to oczywiste, czasami ja płaciłem, nie czekając na ruch panny, to chwilę później, jak wyszliśmy z lokalu wpychała mi kasę za siebie. Nie potrafię tego wytłumaczyć, może nie chciały wyjść na materialistki, może nimi nie były, może po prostu podobało im się, że nie cackam się z nimi i nie obchodzę jak z jajkiem i, że w zasadzie wyjebane mam czy się księżniczka obrazi czy nie.
  2. Nie zgodzę się z Tobą. Moim zdaniem może być wiele poziomów świadomości. Przykładowo możemy zdawać sobie sprawę, że popełniamy błąd, ale nie mamy świadomości gdzie. Możemy do tego dochodzić sami, metodą prób i błędów, albo przeczytać instrukcję i szybciej dojść do tego. To nie działa na poziomie zero - jedynkowym. Tak jak coś nie jest czarno - białe, złe lub dobre, tak samo czasami nie jesteśmy czegoś w pełni świadomi. Takie jest moje zdanie.
  3. Nie panowie, nie zapłacę. Dla mnie to trochę podobne dla przyjaźni. Lubie kogoś za to jaki jest i dla tego że miło mi się z nim spędza czas, a nie dla tego że zabiera mnie do kina czy restauracji. Seks to nie nagroda za coś. Tym bardziej że dziewczyn dobrych w łóżku, ale tak na prawdę dobrych wykazujących inicjatywę to ja przynajmniej zbyt wiele nie spotkałem. Jak bym chciał płacić za seks to bym poszedł na dziwki. Ja mogę jej dać dobry seks, jak chce czegoś więcej niech sobie szuka "chłopaka".
  4. Tylko że wartościowy mężczyzna, świadomy swojej wartości, ma dosyć spore wymagania i nie każda kobieta nada się dla niego na partnerkę. Skorzysta z jej otwartości i dobroci, a gdy już nie będzie czego więcej dać i kobieta chcąc otrzymać to co chce zacznie kupczyć dupą (bo czym innym może?) po prostu jej podziękuje. Pójdzie do innej, równie otwartej. Mężczyzna o którym mówimy, jest tak samo atrakcyjny dla pań, jak młoda długonoga dziewczyna o wyglądzie modelki dla mężczyzn, może przebierać w kobietach, więc czemu miałby się przejmować tą jedną. Moim zdaniem powinniśmy się uczyć od kobiet ich podejścia do związku. Czyli co JA będę z tego miał. Co ja daję, i co dostaję w zamian.
  5. Na pewno wszyscy oglądaliśmy film "Matrix". Wiadomo, my uważamy się za wyzwolonych, odłączonych od Matrixa, tych którzy przejrzeli na oczy. Ale czy warto za wszelką cenę przekonywać innych do naszych racji? Ja jestem zdania, że podobnie jak w filmie, większość ludzi zginęłoby odłączonych od Matrixa, ba, sam system rozleciałby się gdybyśmy odłączyli wszystkich. Niektórzy nie są w stanie sobie poradzić ze świadomością w jakim tak na prawdę świecie przyszło im żyć. Pomyślcie sami. Od najmłodszych lat wpaja się nam, że istnieje coś takiego jak miłość i, że jest to piękne uczucie, o które trzeba walczyć, starać się, od początku wmawia się nam, że sami szczęśliwi nie będziemy, że sensem naszego życia jest się ożenić i rozmnożyć, słowem założyć rodzinę. Już od przedszkola piętnuje się indywidualność, karci się dzieci za zadawanie kłopotliwych egzystencjonalnych pytań. Nic dziwnego, że kiedy po kilkunastu, lub kilkudziesięciu latach zdamy sobie sprawę o co tak na prawdę chodzi w tym burdelu niektórzy mogą się załamać, lub wypierać prawdę i nie przyjmować jej do wiadomości. Ciężko jest przyznać się przed samym sobą do błędu. Nie wiem jak wy ale ja nie mam parcia na uświadamianie innych. Zawsze mówię co myślę na ten temat, spotyka się to z różnymi rekcjami, ale nigdy nikogo nie staram się przekonać do tego by żył jak ja. Po prostu wiem jaki proces trzeba przejść żeby osiągnąć stan świadomości w jakim obecnie się znajduję i na pewno wiem, że nie każdy człowiek jest w stanie taki stan osiągnąć. W moim przypadku docierało do mnie to powoli w ciągu ostatnich 4 lat. Od zawsze byłem niepokornym, szczerym do bólu indywidualistą, wyrażającym swoją opinię zawsze, nieważne czy to nauczycielowi czy innemu autorytetowi, nie byłem nigdy chamski i dyskutowałem merytorycznie i kulturalnie, ale wiecie jak to jest. Ludzie starsi nie lubią jak gówniarz się mądrzy, a już tym bardziej jak nie daj boże ma rację. Z kobietami niestety radziłem sobie słabiej. Powodzenie miałem od zawsze, choć późno zainteresowałem się dziewczynami, zawsze wcześniej miałem ważniejsze rzeczy na głowie, nauka, gry, ćwiczenia, ogólnie samorozwój. Teraz na wyższym poziomie świadomości często dziękuję opatrzności, że tak późno zacząłem się interesować dziewczynami bo z moim ówczesnym poziomem wiedzy i podejściem pewnie zostałbym wzorowym misiem i jebałbym teraz jak osioł po 14 h dziennie, żeby spełnić zachcianki jakiejś księżniczki i jeszcze byłbym z tego szczęśliwy. W każdym razie po kilku porażkach w moich relacjach z kobietami, zdałem sobie sprawę, że coś robię źle. Kiedy miałem 14 lat umarł mój ojciec. Straszny jebaka, zdradzał moją mamę na lewo i prawo, co oczywiście mi się nie podobało, i dodatkowo obniżyło moją samoocenę jako samca, wstydziłem się za jego czyny i czułem gorszy od kobiet. W końcu mężczyźni to świnie, oczywiście to wszystko podgrzewały media głównego nurtu, wbijanie do głowy żeby się starać o kobietę i wszystko się ułoży. schemat do pożygu powtarzany w komediach romantycznych. Wszyscy to znamy. Każdy z nas tam był. Wielu naszych braci samców tam właśnie jest, i większość z nich zostanie tam do końca życia. Tego potrzebuje natura. Ale na czym to ja skończyłem...Kiedy rocznikowo miałem 21 lat wiedziałem już, że coś tu jest nie tak. Że nie na tym polega relacja z kobietą. Trafiłem na forum PUA. W tamtych czasach nie było tam tyle syfu i pseudo jebaków, skupiało się to głównie na samorozwoju psychicznym, podnoszeniu własnej samooceny, samorozwoju duchowym. Trzeba się było stać atrakcyjnym dla samego siebie. Już odkąd pamiętam, byłem dobrze zbudowany i szeroki w barach, ale poszedłem w tym czasie na siłownię. Nie brałem żadnych odżywek, po prostu chodziłem, dla zdrowia, trzymałem dobrą dietę, miałem mnóstwo czasu, jak to na studiach Bardzo szybko osiągnąłem fajne i widoczne efekty, moje samopoczucie, jak i samoocena poszybowały w górę. Stałem się bardzo pewny siebie i czułem się atrakcyjny. Jak się później okazało byłem, ale tylko fizycznie, bo w głowie wciąż siedział biały rycerz, kobiecy podnóżek. Ponad dwa lata zajęło mi uporządkowanie całej wiedzy zdobytej na forach PUA, uświadomienie sobie że kobieta to taki sam człowiek jak ja, nie zasługuje na lepsze traktowanie tylko dla tego że jest człowiekiem i ma cipkę. Potem już w miarę coraz to nowych związków i relacji fuck friends całkowicie dostrzegłem jak głupi i bezsensowna jest pogoń za cipką. To niesamowite uczucie patrzeć na siebie sprzed 5-6 lat, czasem się z siebie śmieje jaki głupi byłem i jak proste błędy popełniałem. Rozpisałem się trochę o sobie, a tak na prawdę moja historia ma na celu tylko przedstawienie tego że moim zdaniem uświadomienie sobie tego jak funkcjonuje to wszystko to baaardzo długa droga i musimy sami ją odnaleźć. Wydaje mi się że tylko mężczyzna niepokorny, nonkonformistyczny, odważny, indywidualista jest w stanie przebyć tę drogę. Ja gdy zrozumiałem, że praktycznie nieosiągalny jest związek o jakim zawsze marzyłem, czyli oparty na szczerości, bezinteresownej miłości z kobietą jest niemożliwy. Byłem wychowywany przez mamę i babcię i miałem dużo bezinteresownej miłości, ale niestety tak jak one już nikt mnie nie pokocha. To sprawiło, że stałem się cyniczny, niezdolny do odczuwania uczuć wyższych, do zaufania kobiecie. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że w zasadzie nigdy nie przejechałem się na żadnej kobiecie, większość moich znajomości trwała krótko, a dłuższe związki kończyłem ja, raz związek zakończyła dziewczyna bo była przyzwyczajona, że facet latał za nią jak za księżniczką i jadł jej z ręki (śliczna hb9 jedynaczka), a ja nie dawałem sobie wejść na głowę. Zresztą rozstanie nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia, oczywiście i tak to ja byłem winny bo nie latałem za nią tylko normalnie sobie żyłem, więc według niej, nie zależało mi, ergo moja wina. Uczyłem się na cudzych błędach, wyciągałem wnioski i baardzo rzadko popełniałem własne błędy i do tego nie jakieś poważne. Zanim trafiłem na to forum miałem nawet wrażenie, że może naczytałem się głupot i odtrącam miłość i tracę szansę na szczęście, ba jak by nie było dziewczyny były dla mnie dobre po mojej przemianie. Potem przeczytałem o hypergami i niemal wszystko stało się jasne. Po prostu byłem dla nich najlepszą opcją, do tego dobrze poznałem zasady gry i nie bałem się stracić kobiety, kupczenie dupą też nigdy nie robiło na mnie wrażenia. Teraz wiem, że nie będę miał dzieci, ani żony. Zamierzam w ciągu najbliższych 6-8 miesięcy wykonać zabieg wazektomii. Wiem, że będę sam i nie boję się tego. Jestem cholernie świadomy moich decyzji. Wiem jednak, że takie życie nie jest dla każdego, większość ludzi marzy o rodzinie i dzieciach, chcę być szczęśliwi. Niestety nie będą. Nie żal mi tych ludzi. Uważam, że nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę. Takie życie jakie wybrałem ja, nie jest dla każdego, bo po cóż żyć jak nie ma się dzieci? To takie hedonistyczne i egoistyczne. (ile razy to słyszeliście?) Życie nauczyło mnie, że nie warto dzielić się swoją wiedzą z niektórymi ludźmi, bo każdy indywidualista był zawsze piętnowany i wyśmiewany. Stado baranów powinno żyć sobie w błogiej nieświadomości, a pojedyncze czarne owce, które same przyjdą po pomoc i rady warto odławiać. Tak jak filmowy Neo, sam zaczął drążyć i uzyskał tylko garść wskazówek i pomoc tak ci bardziej rozgarnięci samcy sami zaczną szukać odpowiedzi. Gdy trafią na falę krytyki światopoglądu Marka na mainstremowej stronie mogą poczuć się wyalienowani od ogółu społeczeństwa i wywoła to u nich poczucie winy, że myślą inaczej niż reszta stada. Trafienie na takie i podobne forum samemu daje większą satysfakcję i taki człowiek który sam zaczął szukać ma już w głowie co najmniej zalążek potrzebnej wiedzy. Jaka była wasze historia? Czy uważacie, że warto na siłę kogoś nawracać, czy może myślicie, że lepiej dać komuś delikatnie do myślenia, żeby sam zastanowił się nad sobą i powoli doszedł do wszystkiego w swoim tempie. Wszak wyparcie indoktrynowanych nam od dziecka norm i imperatywów nie przychodzi łatwo, jest ot proces długotrwały. Zapraszam do dyskusji.
  6. Guma chroni też przed chorobami, nie tylko przed niechcianą ciążą.
  7. Odchodzebawciesiesami

    Cycki

    Nie ma się czym podniecać, zwykły gruczoł mlekowy plus tłuszcz i to powleczone skórą. Mnie denerwuje to wychwalanie cycków i robienie z tego nie wiadomo czego. To tylko dodatkowo utwierdza kobiety jakie to one nie są wspaniałe bo mają cycki. Chore.
  8. You tricked me once - shame on you. You tricked me twice - shame on me. Trzeba się uczyć na swych błędach, niestety dla tych panów jest za późno. Szkoda, że niektórzy tak późno zrozumieją swoje błędy.
  9. Spotkałem kilak niesamowicie bezczelnych osób w moim życiu i jakoś zawsze były to kobiety.
  10. Miałem niedawno sytuację, że siedzieliśmy w gronie męskim rozmawialiśmy na różne tematy i oczywiście przyszła dziewczyna gospodarza i zaczęła wtrącać swoje trzy grosze. Zaczęliśmy ją punktować i wyszła na idotkę. Spaliła buraka i więcej jej już tego wieczoru nie widzieliśmy. Podobno była zmęczona i postanowiła się położyć spać
  11. Akurat słyszałem o tym eksperymencie skądinąd, co nie zmienia faktu, że dałeś linka więc inni się mogą zapoznać o co chodzi
  12. Poczytajcie sobie o eksperymencie Johna Calhouna na myszach. Może taka przyszłość nas czeka?
  13. Ależ panowie, przyznajcie się czy sami też nie sprowadzacie samic do jednej roli? Ja się przyznaję bez bicia, że kobieta mi w ogóle do szczęścia nie potrzebna, jedynie do seksu od czasu do czasu. A że cipkę ma każda to nie ma problemu ze znalezieniem chętnej i wilgotnej. Tym bardziej jak się pozna zasady gry i stosuje je na swoją korzyść. Czyż życie nie jest piękne?
  14. Nie można go winić, są mężczyźni którzy marzą o założeniu rodziny więc się żenią. Nie każdy jest zimnym draniem. Ważne żeby wyciągnął wnioski na przyszłość
  15. Owszem pokorna ale wydaje mi sie ze to rozumieja dopiero dojrzale kobiety. Tym mlodszym jednak ciezko na dupie usiedziec czasami.
  16. Piszecie że młodzi mężczyźni mają siano w głowie, ale pogadajcie sobie z dziewczynami w wieku 19-24 lat. Też szału nie ma.
  17. Ja z piw lubię perłę export, warkę strong, ale piwoszem nie jestem. Wolę wino. Półsłodkie, albo półwytrawne, czerwone lub białe wszystko jedno . To chyba się zmienia z wiekiem, bo kiedyś tak nie przepadałem za winem, zdecydowanie wolałem wódkę i piwo. Whisky mi też póki co nie podchodzi, piłem różne i każdy ma dla mnie smak bimbru.
  18. Może jesteś wyjątkowa Pokorna, zdajesz sobie sprawę ze swoich słabości, ale ile jest takich kobiet jak Ty? Problem w tym, że mężczyzna na dłuższą metę pragnie spokoju i stabilizacji. Czasami lubimy jak w nasze życie wdaje się rutyna, każdy dzień jest podobny i przewidywalny bo to oznacza spokój. Pokaż mi kobietę, która też chciałaby takiego życia. Zaraz by ją szlak trafiał i szukała by emocji.
  19. Gorzej jak po śmierci okaże się że wierzyłeś w niewłaściwego boga i tak będziesz miał przechlapane, bo jaką masz gwarancję że to akurat Twój bóg jest tym właściwym?
  20. Akurat moim zdaniem najważniejsze jest żeby ludzki czuł się dobrze z tym co zrobił. Ja osobiście również postąpiłbym inaczej, rozegrałbym tą sytuację w inny sposób, ale to nie jest przedmiotem dyskusji. Można było tę sytuację rozegrać na różne sposoby. Po prostu uważam że należy pochwalić ludzkiego za to, że działał zgodnie z sobą i tego nie żałuje. Prawidłowo postrzegał relację typu fuck friends i nie przywiązywał się i głównym powodem dla którego utrzymywał tę relację był seks. To że ją odprowadził, czy oglądali razem film, wynika po prostu z tego, że prawdopodobnie jest w nim trochę gentelmana i może nie chciał, żeby dziewczyna nie czuła się wyłącznie jako obiekt seksualny, zresztą miło czas można spędzać nie tylko podczas seksu, ale także przed i po nim. W końcu oprócz tego że uprawiają seks są też przyjaciółmi. Można się spotkać normalnie i nie uprawiać seksu, można się też spotkać tylko na seks. Problem w tym, że dziewczyna wiedziała po co idzie do ludzkiego, a i tak przygrała w chuja jak zorro w ostatnim odcinku. To tak jak bym się umówił na chlanie z przyjacielem, przygotował przekąski, rozlał wódkę, a on by mi powiedział że jednak dzisiaj nie ma ochoty nic pić.
  21. Śmiem polemizować aras. Ja jak nie mam ochoty na seks to nie rozpalam dziewczyny, nie daję sobie zdjąć koszulki, mogę się poprzytulać i tyle. Oczywiście macie rację panowie, kobiety są skomplikowane i w ogóle. Ludzki popełnił też kilka błędów wcześniej, ale najważniejsze, że się ogarnął.
  22. aras, a nie uważasz, że takie coś było by trochę żałosne. Moim zdaniem ludzki pokazał, że ma jaja i wie czego chce, czego nie można powiedzieć o jego koleżance niestety. Bawić się w gierki w sytuacji kiedy jasno określa się relację jest bez sensu. Grając dalej, nawet gdyby doszło do seksu to tak na prawdę byłby przegrany bo zagrałby tak jak ona by chciała. Dziewczyna i tak sobie wytłumaczy to w taki sposób, że wyjdzie na to, że to ludzki jest wszystkiemu winny, więc poszkodowana nie będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.