bracia samcy.chodzi o to że nie wiem jak to ugryźć.wampir dąży by zrobić ze mnie tyrana pijaka najgorszego z najgorszych i rozwód na bank z orzekaniem o winie.bo wystarczy że napiszę SMS co tam w domu to ona będąc w pracy ciska tel o ścianę jakieś płacze nagłe załamania.to ludzie już widzą że mąż drań na lini.aktorzy by mieć świadków swojej udręki myślę.twierdzi że ja nekam gnebie i z tym jak twierdzi była już na psach.az się boję do chaty wracać.lajdactwa jej nie udowodnie choć czuje to mocno w kościach.bestia jest bardzo cwana.nie znałem jej z tej strony.ludzie mi teraz co nieco opowiedzieli na temat wampira z którym żyłem tyle lat.wyssala mnie z chęci do życia z kasy i na koniec walnie mi alimenty i stracę chyba chatę choć za wspólną jest kasę.co mogę zrobić? nie wiem jak się zabrać do tego