Nigdy nie miałem dziewczyny. Bałem się kobiet przez całe życie, nie rozmawiałem z nimi, nie dotykałem, unikałem jak ognia. Fantazje były, ale zostawały we mnie, a wszelkie pragnienia były tłumione. Lęk paniczny był przed kobietami. Zapisałem się na kurs uwodzenia, to dało mi trochę pewności siebie i umożliwiło mi zbliżenie się do kobiet, ale dalej nie umiem emanować dotykiem, uwodzić i mam wrażenie ze kobiety nie traktują mnie jako mężczyznę tylko jako dziecko, albo kolegę i tyle. Pierwszy raz miałem z prostytutką za pieniądze. Był nieudany. W kolejnych próbach pojawiły się środki uspokajające i środki wzmacniające erekcje, spodziewany efekt nastąpił jednak było to mechaniczne. To była namiastka bliskości, czułości. Pełnego spełnienia nigdy nie było. Byłem zakochany platoniczne w dziewczynie poznanej przez internet, ale do spotkania nigdy nie doszło, a zerwaliśmy kontakt w bardzo bolesny sposób co spowodowało popadnięcie w depresję ( podejrzewam moją nieporadność w wirtualnym seksie). Teraz widzę ze to nie był związek ale dalej podświadomie czuję że to było coś dla mnie ważnego. W tym momencie do lęku wobec kobiet doszedł gniew w związku z sytuacją pracy i fakt że dominowały w niej kobiety i ich sposób wyrażania poleceń i komunikacji był dla mnie nie do zaakceptowania. Podświadomie szukam potwierdzenia porównania kobieta-harpia, którą widzę u matki, w koleżankach z pracy oraz w kobietach kierownikach. Czytając różnego rodzaju publikacje utwierdzam się tylko w tym, że bez bycia silnym i odpornym psychicznie mężczyzną nie mam szans na znalezienie partnerki, a bycie uczuciowym i wrażliwym mężczyzną jest uznawane za słabość i niechęć do wiązania się z takim facetem. Podświadomie boję się że kobieta może mnie potraktować jak moja matka swojego męża i urodzić nie jego dziecko. W ostatnim czasie dość często korzystałem z usług prostytutek i zaczęło mi to dawać jakieś poczucie satysfakcji, przyjemności (być może poczucie władzy nad kobietą). Mam też obawy o bycie uzależnionym od seksu. Z perspektywy lat widzę że było kilka okazji do bycia w związku jednak z nich nieskorzy stałem, odrzuciłem je.