Skocz do zawartości

Maya

Samice
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maya

  1. Zaczęło mi iść na pole dance, w końcu jest jakiś mały progres....a miałam juz zrezygnować i wyrzucić karnet?
  2. Też chyba muszę coś zmienić, chciałabym stracić dziewictwo do 30?......
  3. @Grajek Nie wchodząc w szczegóły, żeby nie zaśmiecać wątku swoją rzewną historią, to mi pomogła terapia izotretynoiną (różne nazwy handlowe leków). Nie każdy dermatolog chce to przepisać, nie każdy pacjent chce to brać po przeczytaniu listy skutków ubocznych, ale serio pomaga. Nawet jak trądzik wraca to w łagodniejszej formie. Ja bujałam się z tym syfem ok 12 lat...tak dokładnie;( W przypadku kobiet warto jeszcze zbadać hormony (tradzik często współwystępuje z pco, zaburzeniami tarczycy insulinoopornoscią itp), alergie pokarmowe, zadbać ogólnie o dietę no i zredukowac stres najbardziej jak tylko się da. Osoby, które znam/poznałam a miały tak jak ja cięzki trądzik to ludzie bardzo wrażliwi, przejmujący się dosłownie wszystkim, dodatkowo generujacy sobie stres tam gdzie go nie ma. @Nefertiti ja się nie urażam? Mądrze napisałaś, zgadzam się z Tobą. Chodzi o to, żeby znaleść gdzieś złoty środek. Napisałam tylko jakie ja mam obecnie przygody?
  4. Hej @alicja95 może ja dorzucę coś od siebie jako chyba najstarsza virgin na tym forum, bo u mnie 28 lat na karku i nic. Pewne zachowania dziewczyny w twoim wieku w relacjach z facetami np. nieśmiałość, skrępowanie trochę takie niezdecydowanie może jeszcze być w mirę uroczę i takie yyy niewinne, natomiast później już bywa różnie. Dlaczego tak uważam? Mianowicie w ostatnim czasie spotykam się/jestem podrywana przez facetów po 30 (34,35 lat) i ogólnie relacja konczy się na 3-4 spotkaniu. Sorry ale jakby to ująć, no tacy faceci nie pie***** się w tańcu tzn. Jeśli uciekasz od dotyku, nie dajesz się namietnie pocałować już na pierwszym spotkaniu, nie zapraszasz go po 2 tyg znajomości na "wspólne oglądanie filmu", to jest do widzenia. Dla faceta jest to jasny sygnał, ze nie jesteś zainteresowana, albo masz zryty beret, albo masz w głowie byłego. Teksty w stylu sama nie wiesz czego chcesz, albo nie szukam sobie koleżanek na kawkę, od rozmów to ja mam kolegów, to standard. Chodzi mi o to, żebyś po prostu spotykała się z facetami, moze nie planowała od razu rodziny i dzieci, ale po prostu nie uciekała od przebywania z facetami, bo póżniej będzie Ci tylko trudniej i możesz nie spotkać się z wyrozumiałością na pewne twoje zachowania. Co do portali, miałam swego czasu konto chyba na badoo, ale je usunęłam, bo jestem mega cykorem i tak bym się z nikim nie umówiła, marnowałam czas spr ile to mam wiadomości i polubień. Ja zmarnowałam wiele lat swojego życia przez mega komleksy, którymi się dodatkowo nakręcałam. Miałam duże problemy z cerą (3 terapie izo), teraz dzięki temu, że spoko zarabiam wyrobiłam się, jak mówię jaki miałam trądzik to ludzie robią wielkie oczy, ale niska samoocena została. Prawdopodobnie przegapiłam kilka fajnych znajomosci, bo wydawało mi sie, ze jestem beznadziejna i nie zasługuje na niczyją uwagę;( Wychowanie w toksycznej rodzinie też robi swoje. A ponadto czytaj forum, które jest skarbnica wiedzy, wielu wartościowych rzeczy ja się tutaj dowiedziałam.
  5. O matkooo @Lalka jakie ty masz piekne włosy! Moje marzenie, długie, gęste blond? Ja co prawda nie mam za gęstych włosów (niestety?), ale za to są naturalnie proste i prostownicy nie mam.
  6. Na myśl o walentynkach zawsze przypomina mi się ta scena z Monthy Pythona:
  7. Będe świętować, że nie doję żadnego Misia z kasy i nikt nie musi mi kupowac wtedy prezentu? Żart, a tak serio to będę siedzieć w robocie do wieczora wiercąc ludziom w zębach, słuchając w radiu piosenek, od których można dostać raka mózgu...
  8. Mam jedną taką czarną kieckę "mocy" (na foto poniżej, zdjecie ze strony sklepu online), w której czuje się mega kobieco, do tego obcas/koturny, czerwone paznkocie, czerwone usta i mogę wszystko?. Też lubię sukienki, niestety nie zakładam ich za często, bo zawsze w biegu, mam wiecznie coś do załatwienia i stawiam na wygodę. Kiecki raczej na wyjątkowe okazje. Ogólnie na codzień lubię dopasowane jeansy z wysokim stanem do tego np. wpuszczona koszula ew krótszy sweter.
  9. Brawo! Podziwiam, że udało Ci się odnaleźć w tym wszystkim i stworzyć związek, co dla mnie na chwilę obecną jest niewykonalne. Spotykam się z kimś obecnie, ale to długo nie potrwa, albo jestem jakaś aseksualna, albo mam depresje albo już sama nie wiem co chce i co się ze mną dzieje. Powracając do tematu- @Hippie jakieś książki dodatkowo pomogły ci w trakcie terapii, coś czytałaś godnego polecenia?
  10. Ja osobiście uwielbiam zarośniętych facetów. Broda, zarost na klacie, zarośnięte łapy sprawia, że nogi mi miękną?. Dla mnie jest to mega męskie. Golenie nóg czy klatki jest dla mnie aseksualne albo kojarzy się z orientacją na pewno nie heteroseksualną.
  11. @Lalka przystopujmy z tymi psychologami, bo pójdzie plota, że kobiety po przeczytaniu forum braciasamcy.pl muszą iść na terapię, bo doznają takiej traumy? A tak serio to jestem po 2 spotkaniach, nie miałam świadomości, że mój problem jest na tyle poważny, jestem książkowym przykładem najstarszego dziecka z rodziny dysfunkcyjnej. Myślałam na zasadzie, a mam niską samoocenę to pochodzę do psychologa trochę poopowiadam i mi przejdzie. Strasznie opornie idzie mi opowiadanie wszystkich "perypetii" ze swojego dzieciństwa i życia rodzinnego, większość moich obecnych problemów np. niskie poczucie własnej wartości, strasz przed bliskością, strach przed wchodzeniem w związki, strach przed wszystkim chyba wszystkim ma źródło w warunkach jakich musiałam przetrwać w rodzinie. Na razie jestem zdołowana, nie wiem czy będę w stanie coś zmienić, dotarło do mnie, po tym jak opowiedziałam komuś po tylu latach o tym na głoś, w jakim syfie emocjonalnym musiałam się wychowywać?
  12. Ja w przeciągu ostaniach 4 lat "przerobiłam" chyba z 8 kobiet w swoim otoczeniu, które zostały mamami i miałam okazje przyglądać się temu wszystkiemu z boku. Będąc na studiach i na początkowym etapie pracy nie w głowie mi było myślenie o dzieciach, nie dlatego że definitywnie ich nie chciałam mieć, po prostu skupiłam się na nauce później na pracy, żeby wyjść jakoś finansowo na prosto. Teraz jak patrzę z boku to dziecko dla mnie przede wszystkim to bardzo duża odpowiedzialność i masa obowiązków. Fakt dzieci dają radość, ale to nie jest taka radość jaką pokazuje tv instagram czy fb. Trzymałam na rękach przewijałam, kąpałam mase dzieciorów, czasami przemknęło mi przez myśl, że fajnie byłoby mieć własne ale nigdy nie były to jakieś silne uczucia. Dodatkowo mam na co dzień styczność z dziećmi z racji swojego zawodu. Jestem młodym stomatologiem i przychodzi do mnie nawet sporo dzieci, jakoś udaje mi się się je ujarzmić i wychodzą zadowolone. Ale czasami jak się trafi taka nadopiekuńcza mamusia ze swoim rozpieszczonym Brajankiem, który od drzwi rzuca bluzgami na mnie i na asystentkę, to mi się odechciewa dzieci i tego całego macierzyństwa. Jeszcze patrząc na koleżanki przeraża mnie fakt jak im czasem odwala, nic kompletnie nie widzą poza dzieckiem, facet to już tylko bankomat. Wpieniają mnie jeszcze teksty o tym, że pieniądze nie są ważne liczy się tylko miłość, że za czasów naszych rodziców ludzie nie przejmowali się i robili 4 dzieci i co dali radę. Nie mogę tego słuchać, zwłaszcza jeśli mówi to laska, której facet zapierdala a teściowie pomagają finansowo.
  13. Dzięki wielkie @Cuba Libre @Magician @Hippie @maggienovak @Cortazar, jesteście super. O to mi właśnie chodziło, już mniej więcej mam plan co przeorać w głowie. Na razie nie czuje się na siłach żeby poruszać swoje problemy na forum może kiedyś napiszę o tym wątek. Może nie są to jakiegoś wielkiego kalibru zaburzenia, ale mój zły stan psychiczny blokuje mnie przed podjęciem nowych decyzji, działań. Nie mam z kim o tym porozmawiać, postawiłam na obcą osobę bo może ona z boku spojrzy inaczej na to wszystko. Nigdy koleżankom i znajomym nie zwierzałam się ze swoich problemów rodzinnych (bo się wstydziłam m.in. biedy, tego że moja matka leczy się psychiatrycznie, konfliktów w domu), także teraz po latach jak mówię że mam dół psychiczny, to tylko widzę kpiące uśmieszki i teksty "z czym ty masz problem jak masz wszystko i przesadzasz i jesteś wyrodną córką" itp.
  14. Top lista u mnie: "nie zrozumiesz bo nie masz dziecka" "nie rozumiem jak w twoim wieku można jeszcze nie mieć.. (i kurwa litania) fochy i nieodzywanie się nie wiadomo o co "kiedyś on mi wystarczał teraz stać mnie na kogoś lepszego" (bo awans w korpo) Pytania o zarobki, z iloma facetami spałam, czemu nie mam faceta. Mądrowanie się na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia. Kiedy opowiadam o swoich problemach i leci tekst "no faktycznie masakra, współczuje nie chciałabym być na twoim miejscu i co teraz zrobisz?? Ja bym się załamała". Wkurza mnie też kreowanie przez kobiety idealnego życia w powiadaniach, że jest super ekstra, zero problemów, kasa leci z nieba, wszystko jest takie piękne i idealne że tylko się zesrać ze szczęścia. Dodatkowo to wysokie ego i przekonanie o zajebistości wprost odwrotnie proporcjonalne do tego co rzeczywiście ma taka Żanetka do zaoferowania...
  15. Długo zbieram się aby w końcu się zapisać na wizytę. Nie wdając się w szczegóły mam kilka nieprzepracowanych problemów z przeszłości, od których chce się uwolnić. Nigdy nie korzystałam z tego typu pomocy. Stąd moje pytanie- o co pyta psycholog na pierwszej wizycie/konsultacji?? Chciałabym sobie poukładać pewne rzeczy w głowie przed spotkaniem, żeby przez godzinę nie dukać yyyyyy, zwłaszcza, że ogólnie nie należę do osób, które lubią opowiadać o sobie a tym bardziej o trudnych sprawach ze swojego życia.
  16. A ja ale lubię łysych facetów? szczególnie takich co golą się na łyso (chodzi o głowę?) Koleżanki mają niezłą beke ze mnie. Ogólnie teraz słaby okres bo zimno pizga, ale latem to nawet za takim po 40 się obejrzę? Jeszcze jak jest trochę przypakowany (nie dużo odrobinkę) to już w ogóle? Mam paru takich pacjentów, bardzo lubię jak do mnie przychodzą na wizyty?. A poza tym lubię jeszcze zarost na klacie i silne duże męskie dłonie.
  17. Akurat na basen, na który zaglądam to głównie dzieci mają zajęcia z nauki pływania, może to kwestia godzin? No i zostają jeszcze ratownicy ale sami panowie ok 50 i każdy z ?
  18. U mnie liczba partnerów=0, czyli zero i nie czekam ani na księcia ani na szejka. Jakoś tak się potoczyło w moim życiu, że nikogo nie miałam, wynika to w dużej części z mojego brzydkiego ryja? (teraz już jest lepiej niż kiedyś), kompleksów, niskiej samooceny itp. Nie byłam też osobą trzymaną pod kloszem przed nadopiekuńczych rodziców, wręcz przeciwnie mogłam robić co chciałam. Teraz ciężko mi kogokolwiek poznać tylko praca->mieszkanie, kursy, szkolenia, czasem siłownia, basen. Zresztą od kiedy pamiętam ciężko mi było nawiązywać znajomości, ze względu na swoją zasraną nieśmiałość i niskie poczucie własnej wartości.... A i do kościoła też nie chodzę?
  19. Kto jeszcze lubi stare "białorycerskie" kawałki???
  20. Praca...i na razie tylko praca, może niedługo ulegnie to zmianie. W pracy czuje się komuś potrzebna. Gdyby nie robota nie miałabym motywacji, żeby się rano podnieść z łóżka.
  21. Uszczęśliwiła mnie wizyta u ortodonty?, który oznajmił, że jesteśmy na finiszu leczenia i przed końcem roku rozstanę się z aparatem?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.