Skocz do zawartości

salamanca

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez salamanca

  1. Co to za różnica czy prostytutka czy nie, jak dziewczyna jest piękna, to się chce ją całą lizać. Ja nie wiem kto to komentuje z tym 'fuj' chyba jakieś prawiczki same. Przecież przeciętna Polka miała 5 partnerów seksualnych z czego każdy z nich ruchał ją wielokrotnie, spuszczał się na nią, itd. Czymże więc różni się taka od prostytutki? Może ma mniejszy przebieg, ale mniejszy w sensie unikatowości partnerów, niekoniecznie jeśli chodzi o liczbę stosunków. Poza tym ludzie, kurwa, przecież ciało się MYJE, kobieta się umyje i nie ma już na niej Cześka, Zenka, czy kto to tam w nią wchodził. Od tego jest kurwa MYDŁO, co trzeba chyba niektórym tłumaczyć. Ja pierdolę, co za kompromitacja wielu tutaj.
  2. @Eleanor Nie uciekłem z rezerwatu, tylko przypadkiem zaznaczyłem Kobieta gdy zakładałem profil. Szczerze mówiąc nie widziałem już opcji zmiany tego w edycji profilu. Prośba modów o zmianę na Mężczyzna.
  3. Wiele jest artykułów, nie chcę mi się szczerze mówiąc szukać. Takim prostym wyznacznikiem jest to, że 70% oglądających porno to mężczyźni, tylko 30% kobiety. 70/30 = 2,33 raza. Już tutaj więc można wyciągać wnioski o różnicy w libido. Czyli ja o statystykach i badaniach, a Ty o tym, co by było gdyby kobieta miała najbardziej sprzyjające warunki jak się da. Kurwa, mózgu, jakby facet miał najbardziej sprzyjające warunki i był odpowiednio zmotywowany, to by tę Twoją 'odpowiednio zmotywowaną' wyprzedził w popędzie 4 razy. Kobiety mają dużo mniejszy popęd seksualny i jest to niezaprzeczalny fakt. Nawet jeśli chodzi o porno: 70% oglądających (anonimowo przecież) to mężczyźni, 30% to kobiety. Nawet tutaj masz przewagę 2,33 raza. Oprócz oczywistych powodów jak hipergamia i manipulacje, jednym z powodów czemu kobiety rzadziej chcą seksu w małżeństwie jest po prostu to, że mają znacznie niższy popęd jak mężczyźni. Kobieta łatwiej obędzie się bez seksu i jest to oczywisty fakt. M.in dlatego kolega @Still jest cały rozgrzany na myśl o spotkaniu seksualnym z Panią, a ona jest w stanie nad sobą panować lepiej. Bo po prostu ma niższy popęd. To jej pomaga. Dlatego też częste rady tutaj aby iść z Panią na wojnę co do blokowania seksu brzmią świetnie w teorii i fantazjach, w praktyce nie zawsze to niestety działa. Kobieta bez seksu jest w stanie wytrzymać długo i znam takie przypadki. Bo po prostu ma mniejsze libido. Owszem, ma orbiterów (i w tym akurat ma większą potrzebę od mężczyzny, bo to potrzeba ewolucyjna aby mieć samca 'na czarną godzinę') ale bez samego seksu jako takiego jest w stanie długo wytrzymać. A często używa seksu tylko w pewnym stopniu dla swojej przyjemności, a w większym dla zdobycia nowego samca/zasobów.
  4. No ale ten nowy facet też będzie wymagał 50% wkładu Bo właśnie o tym piszemy - co by było gdyby mężczyźni zmienili podejście na słuszne za sprawą właśnie takich forów jak to. Poza tym, jaką Pani ma pewność że tak szybko znajdzie dobrego solidnego faceta który nie szuka tylko na seks. No i kobiety też mają jakieś tam pseudouczucia, więc do nowego też tak szybko 'nie poczuje'. Jej też się nie opłaca rozstawać tylko że ona gra ostro. Jakbyś grał podobnie ostro i dawał góra 2-3 szanse, to by zmieniły swoje podejście zapewniam.
  5. @brama85 No to się wkopałeś. Bliźniaki, a ona już pierwsze roszczenia i wymagania finansowe. Po takim tekście to u mnie byłby nieśmiały zakręt na drogę kończącą związek, ale mając bliźniaki, to ciężka sprawa. Po jakiemu Ty piszesz? Nie umiesz nawet napisać poprawnie tak banalnego słowa jak 'nienawidzić', poważnie? Masakra. Dlaczego porównujesz myślące stworzenie, homo sapiens do komara? Kobieta oprócz instynktów ma też mózg wyższy, tzw. korę nową i jest w stanie go używać, na co najlepszym dowodem jest ciche planowanie jak zajebać męża przy rozwodzie lub samokontrola przy szefie - czemu przy szefie kobiety nie są tak roszczeniowe? To co przede wszystkim pozostaje to wymagać od kobiet równego wkładu w związek, a jeśli nie - rozstanie. Trudno, życie jest brutalne. Im więcej facetów będzie miało takie podejście, tym kobiety będą zmuszone zachowywać się inaczej, bo zostaną szybko wymienione. Spokojnie - im uczenie na błędach przychodzi dużo wolniej, ale też się nauczą, nie ma obaw. Teksty i podejście kobiet jakie jest u kobiety autora tematu jest absolutnie niedopuszczalne. Nawet w Biblii masz jasno określone, że kobieta ma być partnerką która pomaga mężczyźnie w życiu, w codziennych sprawach. Razem tworzą ognisko domowe. Gdzie tam miałeś cokolwiek o tym, że kobieta ma prawo wymagać abyś jej coś kupował, fundował, bo jeśli nie, to Cię opuści? Akceptacja takich zachowań jest niedopuszczalna i rujnuje wszelki normalny porządek relacji międzyludzkich.
  6. Ale głupie pytania zadajesz. Przecież tu nie ma żadnego rebusa. Po prostu programowanie kulturowe - wciąż jednak ta niechęć wyjścia na kurwę w kobietach tkwi, a to, że jest to pomiędzy Wami, nie znaczy, że już zawsze tylko pomiędzy Wami. Pani może się bać, że w przyszłości np. komuś rozpowiesz. Albo, że pokażesz tę wiadomość komuś. Poza tym jest jeszcze aspekt popędu - kobiety mają około 3-krotnie niższy popęd od mężczyzn i choć jej się zapewne też chce, to bardzo rzadko będzie się jej chciało tak jak Tobie. Naprawdę, tak banalne pytania zadajesz jak w świeżakowni.
  7. Moja gdy się z nią poznawałem dostawała jakieś anonimowe wyzwiska na fejsie, jak mówiła biedulka, to od byłego. Oczywiście wtedy kląłem na niego, co za skurwysyn, tej biedulce taką krzywdę robi. Dziś od razu lampka ostrzegawcza by mi się zapaliła, że musiała nieźle nawywijać skoro facet aż ją zaczął wyzywać na fejsach i mścić się. To była chodząca toksyna. Potem byłem kolejnym z którym nasza toksyczna konfliktowa Pani zakończyła relację w złości i frustracjach. I znając życie pojawią się i kolejni jelenie z którymi skończy się podobnie. Twoja była jest taka sama - po prostu toksyna. Ciesz się, że nie zrobiłeś jej dzieci, bo byś musiał na myszkę-toksynkę i jej pyskatą mamusię zapierdalać i płacić przez 20 lat. A tak - masz czystą kartę. Jesteś wolny. Wierz mi, w dzisiejszych czasach rekordowej ilości samotnych mamusiek i rozwodów bardzo wielu facetów by Ci pozazdrościło. Masz czystą kartę, nic tak naprawdę nie straciłeś poza związek z toksyną z którą byłoby jeszcze gorzej im dalej w las. I nie wpieprzaj se do głowy, że tamten był 'lepszy'. A chuja tam lepszy. Jutro tamten będzie zły i pojawi się kolejny 'lepszy'. Naprawdę chciałbyś z dziwką jakąś rodzinę układać? proszę Cię. Człowiek toksyczny to człowiek toksyczny i tyle. Teraz czeka Cię najpiękniejszy czas mężczyzny po rozstaniu. Czas DLA SIEBIE. Ćwicz, zarabiaj kasę, ciesz się zwykłymi rzeczami. Ja niedawno zainstalowałem sobie Fifę 2008 na starym laptopie - taki oto antyk I gram starymi nazwiskami, Michael Ballack, Deco, itd. młodzi nie pamiętają. Reasumując: młody jesteś, masz tylko 25 lat, ogarnięte finanse, żadnych zobowiązań - Ty się kolego ciesz życiem, bo masz naprawdę czym. Pozdrówka.
  8. Dopowiem, bo chyba dalej nie rozumiesz. Mamuśka wszystko trzymała w ryzach. Sam pisałeś, że o ojcu za dużo informacji nie uzyskałeś. Bo ojciec pierwszych skrzypiec to tam na pewno nie grał. Pani wyszła z domu ze złymi wzorcami, wzorcami gdzie emocjonalna baba rządzi, a to pierwszy krok do rozjebanej rodziny. Owszem, zachowania Twojej myszki są powtarzalne i schematyczne, natomiast zdarzają się kobiety lojalne, a przynajmniej takie, które potrafią jako tako panować nad swoim gadzim mózgiem. Wniosek jest więc prosty - nie szukaj winy w sobie, parę rzeczy spieprzyłeś, ale tak naprawdę ta dziewczyna spieprzyła najbardziej, to nie był materiał na związek. W normalnym związku mówisz dziewczynie - mieszkamy. MIESZKACIE. Mówisz dziewczynie żeby wzięła za jaja rodzinę która Cię nie szanuje - dziewczyna to robi. Znam takie związki, a więc wniosek: da się. Twoja myszka zaczęła odwalać akcje kwalifikujące się pod zakończenie związku jeszcze ZANIM cokolwiek większego spieprzyłeś. Owszem, po tym jak Cię oszukiwała co do zamieszkania, etc. mogłeś pokazać jej że masz to w dupie i dbać o siebie - wtedy ona by się podnieciła i jednak poczułaby, że 'kocha', tylko, że to i tak za dużo by nie zmieniło. To po prostu nie jest materiał na normalny związek i z shit testami przeginałaby raz po raz, aż w końcu nawet święty by nie wytrzymał. Mamusia jej 'doradza' a więc ta dziewczyna jeszcze niejeden swój związek rozpierdoli - to pewne, nie byłeś pierwszy. Jak już pisałem - winy głównie szukaj w niej - jest zwykłą kurwą i tyle. Normalna dziewczyna na tekst o zamieszkaniu powiedziałaby: TAK mój kochany. Żeby nie było. Znam takie związki. Dziewczyny jechały ze swoimi facetami do UK, razem się dorabiali, razem zbudowali domy. Da się? da się. Oczywiście one też mają kobiece instynkty i gadzi mózg, jednak lepiej nad nim panują, są dużo lepsze do normalnego codziennego pożycia. Twoja myszka to chodząca toksyna i nawet jakby się to teraz nie spierdoliło - spierdoliłoby się później. Trudno się mówi, na dziwkę nie trać już czasu, słuchaj audycji Marka, to pomaga.
  9. Miałeś dość podobne akcje do moich, też ją jakiś frajer zapraszał, pisała mu 'może..' a zaraz potem kasowała te wiadomości na żywca (miałem dostęp do jej fejsa i widziałem na własne oczy, nie wiedziała, że widzę, a dostęp miałem no bo musimy 'odbudować zaufanie' taa ;)). Już nie rozwlekając się, bo to wszystko są schematy. Sytuacja jest prosta - kobieta nigdy nie traktuje mężczyzny jako kogoś kogo kocha. Mężczyzna dla kobiety jest jak FIRMA. Dziś może być dobry, ale jutro może trafić się taki który da o te kilka złotych więcej. Nie zrozum mnie źle, nie chodzi tylko o kasę, chodzi o całokształt zasobów - o siłę społeczną faceta, jego popularność np w mediach społecznościowych, o wygląd, o kasę, o dawanie jej emocji. Ta kobieta nigdy Cię nie kochała, moja też mnie nie kochała, żadna nigdy nie kochała nikogo z nas tutaj bo one NIE KOCHAJĄ MĘŻCZYZN. Kobieta kocha TYLKO SWOJE DZIECKO - se zapamiętaj. A i to jest taka miłość 'zwierzęca', nie wynikająca z świadomego wyboru. Co do pytań co poszło nie tak. Nic. Trafiłeś na szmatę i tyle. Nie próbuj wmawiać sobie, że 'nie trzymałeś ramy' czy inne bzdety. Kurwa to kurwa. I tyle.
  10. Szczerze mówiąc mi też nie chce się wierzyć, że jest tak łatwo. Przecież to byłby raj na ziemi gdyby przeciętnie wyglądający biały mógł tam bez podrywania, płacenia (poza małym drinkiem) i starania dymać piękne kobiety codziennie inna. Nie wiem czy to możliwe, ja jestem taki 6/10, ale jeśli to prawda - CHCĘ LECIEĆ Z TOBĄ!
  11. Mógłbyś to przybliżyć? Byłeś tam zupełnie sam, bez znajomych, więc jak to się ustawiałeś codziennie - gdzie i z kim? Za każdym razem z laskami z tindera? Tak łatwo się godziły?
  12. Tu jest pies pogrzebany. Takie rady to może dla 20-22 latków, im się może będzie chciało. Jak facet ma już z 27+ lat to szanuje się już swój czas i energię - miałbym tyle energii ładować w to, żeby kobieta miała emocje? hahahaha. To ona ma mi dawać miłe i przyjemne chwile a w zamian ja się mogę odwdzięczyć. A jak zobaczę niuni wiercenie się bo brak emocji, od razu sprawdzam fejsy, telefony, itd. - zobaczę coś nie tak, kop w dupę i życzę szczęścia w szukaniu szejka To powinny być bezdyskusyjne zasady każdego mężczyzny, a nie jakieś kurwa dawanie babie emocji i 'dbanie o postawę'. Co Ty kurwa nauczyciel w szkole jesteś? Prosty miernik: czy baba daje Ci radość i 50% w relacji. Jak nie - 2-3 szanse potem kop w dupę. Bez dyskusji.
  13. Głupie te rady. I tyle roboty tylko po to aby mieć babę? Pilnowanie siebie, granie mocnego jak w teatrze, człowieku czytając Twoje opisy można dojść do wniosku, że to jakieś przygotowania do wojny, a to tylko 'przygotowanie' do związku z babą. Sytuacja jest prosta - 50 na 50, oceniasz czy kobieta daje z siebie 50% w związku, a od podejmowania głównych decyzji jesteś Ty. I to tyle, nic więcej nie trzeba - a jak kobieta świruje, 2-3 szanse i kończysz związek. Związek ma Ci dawać szczęście, a nie być polem bitwy i tak do tego podchodź. Masz być sobą a nie udawać jakiegoś silnego. Po prostu pilnować swoich interesów. Jak kobieta przekracza barierę, informujesz, że Ci się to nie podoba - jak przekroczy kilka razy, żegnasz się. Jakby każdy samiec tak robił, to zapewniam że to byłoby najlepszą nauką dla kobiet aby się pilnowały w związkach. Bo wiedziałyby jak polscy mężczyźni łatwo potrafią je rzucić. Nic nie zadziała na babę lepiej jak taki bat nad głową.
  14. Wyjaśnię Ci co, bo chyba jednak w odczytywaniu ludzkich manipulacji i potrzeb taki dobry nie jesteś. Ona ma zwyczajnie 23 lata i czas w życiu w którym kształtuje pewne swoje poglądy polityczne, na świat, na kulturę. A jednocześnie jest też z natury leniwa i ma słabe samozaparcie i jest egoistką - więc jednocześnie kształtując te poglądy szasta sobie nimi i trolluje nimi - ot dla zabawy, żeby wypełnić swoje nudne życie. Bo lubi trollować i tak nie ma większego sensu w swoim życiu. Nie została skrzywdzona przez życie bardziej od nas, ona po prostu jest leniwą dupą. Ona nie atakuje kolego, ona TROLUJE. @PamMorrison Oh Pamela... Moja wymarzona, mój IDEAŁ DZIEWCZYNY. Szkoda, że Ty masz jednak już 30 lat i raczej nie jesteś rudowłosa...
  15. Nie jest. Nie wziąłeś pod uwagę, że przez te 13 lat wszystko było ok, w bloku natomiast czy byłoby ok, czy nie, musiałbyś płacić 350 zł co miesiąc przez te 13 lat. Policz sobie - łącznie to 55 tys. zł. W domu natomiast póki było wszystko ok, co tak naprawdę płaciłeś? Media (które płacisz oprócz czynszu także i w bloku) no i ogrzewanie. Na mieszkanie wydajesz jakieś 600 zł (350+250 media). Ja pamiętam, że dochodziła do tego też zawsze ta nadwyżka za ogrzewanie - to co wliczone w czynsz zwykle okazywało się za mało i trzeba było jeszcze dopłacać 800 zł w skali roku, czyli razem 667 zł miesięcznie. Na dom: koszt roczny ogrzania to ok 2500 zł (208 zł miesięcznie), do tego prąd, woda i media - będzie jakieś 200 zł miesięcznie. Razem 400 zł, czasem wyjdzie 450 - norma. Tak czy siak jakieś 200-250 zł jesteś do przodu co roku. To da praktycznie 40 tys. zł po tych 13 latach. Nie zrobisz za to remontu? Zrobisz, o ile nie masz wszystkiego do wymiany. Inna sprawa, że Ty ciągniesz o ile wiem z naszych podatków dłuższy czas (emerytura policyjna), więc trochę łatwiej było Ci siedzieć w domu, pracować i dojeżdżać do miasta nie musiałeś, dlatego Twoje zdanie jest trochę mało wartościowe w tym temacie. Z drugiej jednak strony, jeśli dom jest blisko miasta - można zajebiście wynajmować, podzielić dom na kilka mieszkań i pompować zajebistą kasę.
  16. Można to też rozstrzygnąć inaczej. Pozwolić jej publikować na samiecweb, bo bądź co bądź znacząco zwiększa pozycję strony, jej duża aktywność ostro naoliwia te charczące roboty google'a do pozycjowania. Jednocześnie powiesić jej 'głowę' po prawej stronie forum jako oszustki i złodziejki Czyli z jednej strony - będzie napiętnowana publicznie, a z drugiej - będzie za darmo generowała nam rozgłos, jak ten tani murzyn. Przyjemne z pożytecznym
  17. Marek, przecież ta złodziejka i była prostytutka zrobiła nic innego jak ostrego shit testa. To po prostu agresywny shit test chodzącej toksyny jaką jest ta użytkowniczka. Tutaj się nie rozmawia - wywieś temat po prawej stronie żeby każdy widział, że mamy do czynienia ze złodziejką i byłą prostytutką a następnie dożywotni ban, bez dyskusji. Temat niech wisi tak jak wiszą tematy tych sławkopodobnych - zamknięty, bez możliwości komentowania, ale z głośnym szyldem o forumowej złodziejce.
  18. @Still Ciesz się z małych rzeczy bracie. Fajną kobietę facet może poznać nawet mając 50 lat spokojnie więc na to mamy dużo czasu. Wiesz co mnie np. cieszy dziś? A to, że wieczorkiem napiję się ciekawego ruskiego piwa które kupiłem dziś w Carrefourze. Taka litrowa butelka, nie pamiętam nazwy. Dla mnie wieczorna sobotnia degustacja piwa to jak celebracja, hehe. Do tego odpalę sobie jakiś ciekawy film dotyczący palenia marihuany, seksu i fantasmagorii w stylu Niebiańska Plaża - o tak, kto oglądał, ten wie o co chodzi. Na te klimaty nigdy nie będę czuł się za stary. Życie jest brutalne i gdybyś żył w innych prehistorycznych czasach nie musiałbym Ci tego mówić. Ba, wystarczy, że popracowałbyś jako np. pielęgniarka na Pogotowiu, też nie musiałbym Ci tego mówić. Życie to brutalna dżungla, nawet mimo, że mamy ładne ulice i cywilizację. Dziś żyjesz, jutro zdychasz z choroby, albo raka. Dlatego moja przyjęta recepta na szczęście to dbanie o swoje zdrowie, zarabianie hajsu, cieszenie się tym ile kasy mam na koncie i cieszenie się małymi rzeczami. Wieczorne piwko, kawka cappuccino, kolego, to jest kwintesencja życia! Jeśli jesteś do tego ekstrawertykiem, możesz do tego dołożyć chodzenie po klubach. No i oczywiście diwy -od czasu do czasu trzeba zabawić się z jakąś piękną panią.
  19. Chłopie, co to za problem dziś wydać 2/3 wypłaty na iphone dla wynajmującego klitkę gołodupca studenciaka dorabiającego gdzieś tam? Oni i tak na nic nie odkładają, żyją dniem dzisiejszym, oszczędności na koncie mają na poziomie 500 zł. Zarobi taki 2,5 tys. i w 2 miesiące wiążąc koniec z końcem da radę kupić se tego iphone'a. Typowy milenials. Ale czy to coś mówi o zamożności ? Nie. I te gadki o podróżach. Akurat kobiety mają łatwiej, gdzieś czytałem że 1/5 Polskich studentek ma swojego sponsora i prostytuuje się z nim na kasę. Poza tym co to za problem dziś podróże do Egiptu? Ile kosztuje podróż do Egiptu, 2500 zł na jedną osobę? To jeśli kogoś nie stać raz do roku na taki wydatek to naprawdę musi tragicznie prząść. Co do ich kształcenia. Ukraińcy mają średnie IQ niższe od Polaków i tak mówią statystyki ja sobie tego nie wymyśliłem, dlatego inwestycja w nich jako studentów to naprawdę kiepski wybór i szkoda że nasza kasa leci na takich przeciętniaków.
  20. To jest jasne, przynajmniej dla mnie. Nie tylko Kraków i Warszawa są w Polsce. Są też np. takie fajne miasta jak Rzeszów, Gdańsk, itd. Spokojnie można kupić tam mieszkanie 40 metrów za 200 tys. zł. SPOKOJNIE. Oczywiście ciężej z nowym, no ale ja bym nowego nigdy w życiu nie kupował płacąc 100 tys. zł więcej - wtedy taką kasę wolałbym już przeznaczyć na dom, co oczywiste.
  21. Dojeżdżałem pociągiem do pracy 40 km w jedną stronę i cała podróż zajmowała coś koło 1:05h więc nie wiem o czym Ty mówisz. Naprawdę tak ciężko policzyć: prędkość nawet 50km/h oznacza, że 30km pokonasz w 36 minut. Korki - z tym bywa różnie, zależy gdzie masz ulokowany ten dom. Nie mam mieszkania w mieście, ale zamierzam kupić i na pewno nie za 320 tys. zł skoro 40 metrów można już kupić za 200 parę tysięcy niekoniecznie w centrum, ale wciąż w mieście. Komfort życia jest w tym o czym Ci napisałem - że pracuję sobie w mieście, tu też wynajmuję przyjemne mieszkanie które jest mi zwracane z wynajmu mojego domu, a od czasu do czasu przyjeżdżam do mojej posiadłości ponad 100 metry, a nie marne 40. I to ogrodzenie, piwnica, własny stół bilardy, przetwory, własny mikro browar. Czaisz tę różnicę między marną dziuplą w bloku? Jest spora ta różnica. Piszesz tak jakby ktoś kazał mi tu i teraz wybierać - albo dom albo mieszkanie, NIE MA INNEJ OPCJI. Jak widzisz jest. W domu mogę sobie mieszkać w wieku późniejszym, jednak póki co mam też większy cel życia, bo dom daje Ci większy cel i sens niż mieszkanie. Musisz podlać, uprawiać ogródek, podcinać żywopłot, itd. itp. To nadaje pewien seks i radość życiu, w ten sposób dbasz o swoje emocje. To Ci ją wyjaśnię. Z wynajmu domu mam 2 tys. zł na czysto (mógłbym więcej ale nie wynajmuję całego), wynajmuję sam 30 metrową kawalerkę za 1600 zł. Co miesiąc jestem więc na plusie o 400 zł, do tego odkładam hajs na przyszłe własne małe mieszkanie pod wynajem. W wieku 36 lat szacuję, że spłacę do końca kredyt i jeszcze kupię mieszkanie za jakieś 180 tys. Będę mógł osiąść w domu, być może pracować zdalnie (taką mam branżę) i jeszcze brać kasę z wynajmu mieszkania. Tymczasem gdybym za te 350 tys. zł kupił mieszkanie, miałbym to samo, tylko 'osiadłbym' w 40-metrowej dziupli a nie domu. Powiesz mi, że miałbym łatwiejszy dojazd do pracy za to? To ja Ci odpowiem, że mając dom mógłbym zdecydować jednak mieszkać w tym mieszkaniu a wynająć dom. I teraz co się bardziej opłaca - wynajmować dom czy mieszkanie? Chyba obaj znamy odpowiedź. Dom o tej samej wartości co mieszkanie, jeśli jest odpowiednio blisko (30 km wystarczy) da Ci więcej hajsu z wynajmu niż to 40-metrowe mieszkanko. W domu możesz porozdzielać kilka takich mieszkań dla ludzi. Sam wynajmowałem u kogoś kto tak robił więc dokładnie znam temat. Co do odgarniania śniegu, koszenia, itd - zdarzało mi się to zaniedbać nawet na parę miesięcy, jakoś nic się nie stało. Dom w utrzymaniu rocznie kosztuje bardzo podobnie, co mieszkanie o czynszu 350 zł miesięcznie. Jest wiele analiz po necie, nie będę tu ich przedstawiał, łatwo wyszukasz. Tylko, że w swoim domu to ja mogę sobie pomajsterkować, pędzić bimber, ba, nawet urządzić mały harem lub głośno grać na bębnach. Mogę wszystko. W mieszkaniu - proszę Cię. Dom to zajebista opcja tylko jak pisałem - trzeba mieć na tyle zdrowego rozsądku żeby rozumieć, że nikt nie każe Ci tu i teraz tam mieszkać dożywotnio i bujać się przy kominku. Mam sobie domek ale w nim obecnie nie mieszkam bo robię hajs. Na wakacje może tam pojadę leżeć i pić piwo całe dnie i jarać hehehe.
  22. Hehe, ja na ostatnie moje 20 rozmów z różnymi kobietami na portalach, praktycznie 85-90% kończyłem po kilku zdaniach - jak tylko zobaczyłem jakieś półsłówka czy inne manipulacje typu przeciąganie czasu odpisania lub 'staraj się' - od razu ban, bez słowa. Ciężko się z tymi kreaturami rozmawia, poza seksem nie widzę żadnej ich użyteczności w życiu mężczyzny, no chyba że jest on młody i głupi, czyli idealny kandydat na żonkosia. No nie, napisałem 30 km - czyli dojazd do godziny czasu. Ponadto można mieć swój dom a pracować i wynajmować mieszkanie w mieście. Od czasu do czasu wracasz do swojej posiadłości, a jak już osiągniesz powiedzmy 40-tkę i jakieś oszczędności kupujesz mieszkanie pod wynajem, a sam osiadasz w swoim domu. Dom to jednak dom, możesz wybudować małą gorzelnię, możesz zrobić sobie bilard w piwnicy, kręgielnie, jesteś panem na włościach. Ba, niektórzy budowali dźwiękoszczelne pomieszczenia dla seksualnych niewolnic haha Ja sam kupiłem taki dom z 60% wkładem własnym, 30 km od miasta, obecnie wynajmuję małe wydzielone mieszkanie w tym domu dwóm osobom i mieszkam w mieście tu pracując. Przecież nikt mi nie każe od razu mieszkać w tym domu, pomieszkam jak będę starszy, póki co jestem młodym lwem od zdobywania a nie bujania się przy kominku. Ale jednak masz dom, a nie jakąś dziuplę 40-metrową. No właśnie tu jest cały myczek. Z małpą i kobietą nie robi się interesów. Wymieniam małpę i kobietę w jednym zdaniu nie z powodu pogardy, ale dlatego, że łączy je kierowanie się w życiu emocjami i instynktami. Pal licho, że Twoja żona raczej spłacać by musiała, a jeśli nie, to musiałaby oddać Ci swoją część. No ale gdzie Ci tam baba się zastanowi. Ona nie będzie i już. Kobiety są jak Janusze Biznesu. Gówno dają a chcą wziąć jak najwięcej. I rzadko myślą o przyszłości, tylko tu i teraz. Jak pisałem - z małpami i kobietami interesów się nie robi. Z dziećmi też nie.
  23. Agresywne feministki próbują zniszczyć mężczyzn jak się da. Najpierw sprawiają, że kobiety podnoszą niebotycznie wymagania, stąd wielu facetów znajduje ujście w rznięciu prostytutek bo coraz trudniej o zwykłą kobietę - teraz do tego próbują zabronić im rznięcia prostytutek. Super pomysł, tylko, że po 1 - 90% prostytutek robi to DOBROWOLNIE, dla pieniędzy, po 2 - gdzieś ta niespożyta energia męskiego niezaspokojonego testosteronu będzie musiała znaleźć ujście. Jak nie żadną legalną drogą, to w postaci wojny, wojny domowej. Gratuluję inteligencji baranom. Te teksty, że 8 na 10 prostytutek zostało zmuszonych, to fałszywa propaganda lewactwa. 90% prostytutek nigdy nie było zmuszanych, wybrało to całkowicie dobrowolnie. Ten zawód potrzebny będzie zawsze. Jak wyzwolone kobiety nie będą potrzebowały prostytuować się, to zrobią to za nie kobiety z biedniejszych krajów. Większość świata zawsze będzie biedna, bo kasy się nie dodrukuje, stąd prostytutki były, są i zawsze będą. I całe szczęście, bo nie raz mogłem sobie ulżyć u takiej pięknej Pani i wspominam to wspaniale i nie raz planuje kolejny wypad.
  24. To wychodzi 320 tys. zł za ledwie 40 metrów. Za tę kasę to wolałbym już sobie kupić dom na jakiejś wsi 30 km od Krakowa, własne ogrodzenie, piwnica, drzewa, własna posesja, itd.
  25. Sytuacja jest prosta - żadnego kredytu nie bierzesz, a jeśli już to tylko na siebie i wcześniej wziąwszy rozdzielność. Jak kobieta zacznie stosować szantaże emocjonalne, płacze, itd. ostrzegasz ją, że jak dalej będzie tak robić dostanie papier rozwodowy. 2, góra 3 szanse i rozwód jak to nie pomoże. Jak zacznie stosować szlaban na dupę robisz to samo - ostrzegasz, że dostanie papier rozwodowy, zasada 2-3 szans i do widzenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.