-
Postów
217 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Donations
0.00 PLN
Treść opublikowana przez Songohan
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
Słuchajcie muszę być całkowicie szczery. Tutaj piszę tylko o złych stronach żony, więc też chyba warto napisać o swoich. Żona też nie jest typową szlachcianką, co tylko leży i czeka na gotowe. Pracuje, też ma dodatkowe 'fuchy', ogarnia dom, zakupy, obiady, dzieci itd. Więc pod tym kątem nie mam źle. Gorzej jeżeli chodzi o nasze relacje. Tutaj to kuleje. Ja z kolei mam swoje problemy i emocjonalne i w życiu, chociażby posrany perfekcjonizm, który nie raz był powodem kłótni. Na pewno często nie radzę sobie z emocjami, stąd - jak pisałem wcześniej jestem (byłem) wybuchowy . Mam jeszcze inne wady, ale kto ich nie ma w tych czasach. Jedną z nich to też to, że nie potrafię być egoistą,co wcześniej pisali koledzy. Zdrowy egoizm, to coś czego nie potrafię się nauczyć. Teraz jak o tym myślę, to widzę jak to mogło wpływać na związek i rozwój relacji, bo ulegałem w wielu kwestiach, chociażby łóżkowych. Coś żonie nie pasowało, no to ok, nie będę zmuszał. Brakło i brakuje mi jaj. Za bardzo odbieram wszystko emocjami i jak tutaj z Wami piszę i czytam inne wątki, to zaczynam baaaaardzoo pomały chyba chwytać. Że też latałem jak rozkapryszone dziecko czasem. No ale dlatego dojrzałem do kwestii terapii, czego wcześniej się wstydziłem i broniłem za wszelką ceną. Ale praca wciąż trwa. Dlatego rozwód (co się pewnie wieku nie spodoba ) to jeszcze nie jedyne wyjście. Przynajmniej nie teraz bo ja nic nie mam na swoją obronę , więc stoję na straconej pozycji . Opanowanie, na chłodno analiza, nie wdawać się w gierki, obserwacja i zbieranie haków , tak na przyszłość. No i praca nad sobą , dużo pracy. Od marca trochę za mało się przykładałem , tak jak to już zostało zauważone. p.s. nie zabijcie mnie za szczerość, ale inaczej te rozmowy nie mają sensu dzięki za pomoc!
-
Źle mnie odebrałeś. nie miałem na myśli tutaj ludzi , broń boże, za mało jeszcze zaczytałem forum ,żeby wyrobić sobie opinię o ludziach. Zaznaczam, nie o Was mi chodzi!! Znam w życiu takie przypadki. Są to osoby, które wolą po rozwodzie melanżować, bawić się z dupami, a dziecka nawet nie odwiedzają! Umawiają się z synem , że pójdą na piłę, a nie przychodzą, a później się okazuje że poszli na imprezę, albo wyjechali na wycieczkę z kumplami. A dziecko cierpi, bo tęskni do ojca, który woli chlać i np. grać w automaty. Matka nie utrudnia kontaktu, wręcz sama dopytuje i przypomina, że miał syna gdzieś zabrać. Dla mnie to jest frajerstwo i brak dojrzałości. Bo co dziecko jest winne, że starzy się nie potrafią dogadać. Ja takiego podejścia nie rozumiem i nie akceptuję. I o takich typów mi chodziło, a nie o Was. Więc coś mnie źle zrozumiałeś. Ja nigdy bym się dupą do własnych dzieci nie odwrócił i tyle w kwestii. Może masz racje, że zbyt osobiście odbieram pewne wpisy. Muszę dostroić trochę odbiór.
-
Być może zmieni się to podejście. Na razie jak sobie pomyślę, że jakiś ciul będzie mi syna ustawiał to mi się nóż w kieszeni otwiera. Ale być może to pieśń przyszłości i być może dojrzeje do tego. Muszę to przepracować wewnętrznie i poświęcić czas na analizę. Na pewno sensownie piszesz (pewnie też masz rację - potwierdzoną własną autopsją). Bardzo szanuję Twoje obiektywne podejście do mojej sytuacji bez personalnych wyjazdów. Czy masz gdzieś tutaj opisaną swoja historię ? Jeżeli nie to mógłbyś nakreślić co nieco. Powiem szczerze, że jestem bardzo ciekawy. Dzięki. chyba znalazłem.
-
Ty masz dzieci , jesteś po rozwodzie lub coś w tym stylu ? Widzę, że wyśmiewasz większość moich wpisów lub jedziesz po mnie jak po dzikiej kobyle.
-
Dotarło. Spokój i opanowanie, będę się tego trzymał. W ogóle mam czasem wrażenie, że ona mnie prowokuje do wybuchów. Dla koleżanek lamentuje jak jej zle., a w domu przyjmuje postawę byka. Jeszcze kurwa święta się zbliżają, a tu się otworzyła puszka Pandory. Trudno. Ale nie pozwolę żeby jakiś fagas wychowywał mi dziecko, gdyby doszło do rozwodu i ona poszła do innego typa. Już wolę trwać na straży i poświęcić życie dzieciom. Odchowam dzieciaki i wtedy możemy się rozstać. Nie zrozumie tego nikt kto nie ma dzieci lub ma na nie wywalone... A znam takich frajerów. Póki co dobrze sobie radze z panowaniem nad sobą. To że pisze ,że bym ja rozszarpal lub że cos mnie boli , to pisze tutaj na forum, bo nie mam do kogo ryja otworzyć. Ale skutecznie tłumie to w sobie .
-
no tak, tylko jak na to reagować. Jak mówię, że sobie tego nie życzę i takiego traktowania, to ona ma to w dupie i nic z tego sobie nie robi. Jeszcze jest zafochana itd. Tutaj terapia szokowa by się przydała, żebym spakował torbę i się wyniósł. Ale mam obawy, ze nawet to by nie wpłynęło na nią, bo miałaby to czego chce, czyli wolną amerykankę. A dodatkowo w sądzie kartę przetargową, że wywaliłem jajca na dzieci i się wyniosłem- czyli marny ze mnie ojciec...
-
Zgadzam się z Tobą, że muszę być opanowany. Ale jak słyszę teksty pt. "nie uważam, że muszę ci się z czegokolwiek tłumaczyć", gdy pytam dlaczego czegoś tam nie zrobiła na co się umawialiśmy (już nie będę rozpisywał) to mnie krew zalewa i mam ochotę jej dosłownie przypi****ić. Jak na to reagować spokojnie ???. Dla mnie to jest szczyt bezczelności i chamstwa. Właśnie o to też chciałem zapytać. Dlaczego tutaj większość radzi terapeutę faceta ? Niestety u mnie w mieście mało jest w ogóle terapeutów, a facetów to na palcach jednej ręki można policzyć. I renomy nie mają dobrej. Natomiast w kobietach terapeutkach można przebierać. I są z naprawdę dobrymi opiniami. Mam znajomych , co też chodzą to terapeutek i sobie chwalą. Terapia nie jest tylko w kwestii rozpadającego (lub już nieistniejącego ) małżeństwa, ale w kwestii pracy nad sobą, nad swoimi problemami emocjonalnymi, nerwicą itp. To są tematy chyba niezależne od płci, a babka do której chodzę ma spore doświadczenie w tych kwestiach. Dlatego zastanawiam się czy zmiana na faceta (z mniejszym stażem i opiniami) jest konieczna ? Marny terapeuta może sporo namieszać. Więc proszę Was (jeżeli ktoś zrobiła taką zmianę) o opinie w tym temacie. Aha, terapia przez skype odpada, bo z domu (przy dzieciach i małży) nie dam rady.
-
Roger that. Dzisiaj cały dzień o tym myślę. Dochodzę do wniosku, ze jednak jeszcze mi na niej zależy, inaczej bym miał to gdzieś i tak się nie przejmował. Nie jest też tak jak wcześniej pisali , że ona mną pomiata. Patologii u nas nie ma. Jak się pokłócimy to faktycznie lecą różne teksty, ale z dwóch stron. Muszę być uczciwy i przyznać, że też nie jestem bez winy, bo jestem wybuchowy. Dlatego pkt. 1 biorę na tapetę w najbliższym czasie. Przyda mi się to też w życiu i w kontaktach z dziećmi. Oczywiście reszta punktów też jest bardzo istotna, łącznie z pkt.4, w co raczej nie wierze, ale być czujnym nie zaszkodzi. Czytam to forum, to jest kopalnia i ma bardzo dużo materiałów. Zanim przekopie wszystko to minie sporo czasu, dlatego mam prośbę o polecenie jakichś ciekawszych wątków (historii), z którymi powinienem zapoznać się jak najszybciej ?
-
Nie nie jestem trollem. Dzięki za tą i poprzednia długa odpowiedź. Widac , że twardo stąpasz po ziemi i znasz się na rzeczy. Pisałeś m.in. żeby wszystko na chłodno obserwować i bez złości i agresji reagować. Powiem ci , że to jedno z trudniejszych zadań. Boli mnie ta sytuacja , a jestem emocjonalna osoba. W sensie rodzina najbliższa i dalszą zawsze była u mnie na pierwszym miejscu. Dlatego jak się u mnie sypie to reaguje bardzo emocjonalnie. I to jest pierwszy punkt to przepracowania. Muszę nauczyć się radzić sobie z tym , bo faktycznie przy jakichś spinach , a szczególnie gdy słyszę jaki to jestem straszny i że ona ze mną już nie może, to reaguje złością i momentalnie się nakręcam.
-
Próbuję, ale nie jest to łatwe w aktualnym czasie , gdzie muszę zapierdzielac do roboty, potem dodatkowe 'fuchy', trening , czas dla dzieci i ich treningi i zajęcia dodatkowe. Dni są za krótkie. Mam też duży negatywny bagaż z dzieciństwa i ogólnie przeszłości i z tym teraz próbuje zrobić porządek. Rozpocząłem psychoterapię , ale to wszystko wymaga czasu. A pół roku kolego to bardzo krótki okres moim zdaniem. A najbardziej mnie szokuje to (w sumie chyba wywołuje bunt i złość) że miałem już wrażenie , że jest lepiej. A tu po jednej kłótni słyszę , że jest zupełnie odwrotnie i że będzie rozwód. Jak kijem w łeb bym dostał.
-
Raczej nie. Ale detektywa nie wynająłem żeby ją śledził. Generalnie , może to nie zbyt dojrzałe , ale staram się być na bieżąco z jej telefonem i nigdy nic mnie nie zaniepokoiło. Na terapii już byliśmy i nic to nie dało. Tam tylko słyszałem jaki jestem straszny, ona zalewała się łzami , a jak tylko chciałem powiedzieć co mi nie pasuje, co mnie boli lub czego brakuje to od razu słyszałem z że to nie ma sensu, że tutaj nic się nie zmieni, że ona wychodzi itp... może terapeutka kiepska . Nie wiem
-
Dzieki za rady. Mam dość życia normalnie A teraz się okazuje, że ona nie wraca na noc. Bo dzięki już śpią i chcą z kolegami zostać. Jeżeli chodzi o zdradzanie to wiem , że tego tam nie będzie (nie pytajcie, po prostu wiem ) , bo wiem u kogo jest. Dla mnie to żadne chęci dzieci, tylko ona chce mi przytrzec nosa , bo wyszedłem dzisiaj i trzasnąłem drzwiami po kłótni. Mam ochotę ja rozszarpać. Może i dobrze że nie wróciła. Ale ogólnie czuje się w klinie, nie wiem co robić. Możecie się śmiać że mnie i mną szydzić. Ale boje się rozwodu i to bardzo. Żeby nie było dzieci to pewnie bym to skończył. Chociaż tez nie wiem . Brak mi pewności siebie . Załamany jestem . Sorry za lament , ale gdzieś to muszę wylać Muszę przyjąć taktykę obojętności. Czyli z nią rozmawiać normalnie jakby nigdy nic. Zero dokładania się do kasy. Tylko tyle ile muszę. Z dziećmi normalnie. A uczucia gdzieś na boku wylewać (bez zdradzania) znaleźć sobie jakąś koleżankę. Tylko mną targają takie emocje że mimo, że chce rozmawiać spokojnie , to i tak się nakręcam . Nie wiem jak to opanować. Jakoś muszę nauczyć się oddzielać emocje i traktować życie w tym związku (póki co) jako jakiś proces i odcinać reakcje emocjonalne. Wtedy może byłbym spokojniejszy , z dziećmi miałbym super kontakt i ja bym trochę wstał z kolan. Nie wiem... Myślę na głos.
-
Witajcie Panowie. Mała, niestety negatywna aktualizacja statusu. Robię coś dla siebie , trenuje , zajmuje się dziećmi , jednak małża dalej skutecznie mnie potrafi załatwić , że czuje poczucie winy. Gdy mam z nią wymianę zdań, to później czuję się awanturnikiem i złym człowiekiem. Wiecznie słyszę jaki jestem straszny , że ona ma mnie dość , że nie wytrzyma ze mną dłużej , że robię afery przy znajomych itp . A jak później pytam znajomych (światków jakiegoś zajścia ) to oni mówią , że nic nie widzieli takiego żebym ja sie rzucał i kłócił. I tak w kółka. Ona ma mnie w garści , bo ja się boje, żeby jebnąć tym wszystkim i się wynieść. Za mocno kocham dzieci. Ogólnie na codzien jestem twardy , ale jak dochodzi do spiny to wymiękam. W sensie twardo stoję przy swoim i walczę o swoją pozycję, nie daje się przegadać , zakrzyczeć i wejść na głowę, ale potem to przeżywam i mam wyrzuty sumienia. A ona , gdy się kłócimy , krzyczy jaki to ja jestem straszny , że mi nic nie pasuje , że z wszystkiego robię problemy , że ona ma dość wylewania łez przeze mnie , po czym.... Za godzinę idzie do koleżanki z uśmiechem i jeszcze perfidnie mi mówi, że nie ma ochoty siedzieć w tym domu, w tej atmosferze i idzie się wygadać na mój temat i że nie ma ochoty ze mną siedzieć. A ja zostaję sam i jak minie wkurwienie zaczynam się dołować po sytuacji ... Jak żyć Panie.....
-
Z pluszowego penisa w przewodnika stada
Songohan odpowiedział(a) na XYZ temat w Jak wychowałem swoją kobietę
Wow... Nic dodać nic ująć Może teras Ty będziesz naszym przewodnikiem ? Ja jestem obsrany przez wyjściem z tego matrixa i przydałby się przewodnik. -
Przewlekłe zmęczenie - co robić?
Songohan odpowiedział(a) na House temat w Psyche, pozytywna motywacja
Można jakoś zmierzyć poziom odwodnienia ? Np. z krwi ? Ciekawe spostrzeżenie , nigdy bym nie pomyślał , że moje zamulenie może być spowodowane odwodnieniem . -
Stosujesz te dwa pierwsze suplementy ? Masz z tym jakieś doświadczenia ? Zastanawiają mnie różnice w cenach. Popatrzcie niżej na produkty, które starczają na mniej więcej miesiąc stosowania: 1. Gotu Kola - Tanie -> na 30 porcji. - Ekstrakt -> 33 porcje. 2. Ashwagandha - Tanie -> 30 porcji. - Ekstrakt ->33 porcje. Jeżeli coś stosowałeś i odczułeś efekty to podziel się opinią.
-
Kupiłem powyższe rzeczy , planuje kurację 3 miesięczna i zobaczę co będzie. Pytanie mam o ten żeń-szeń. Na ulotce napisane jest , żeby przyjmować 1 tabletkę dziennie. Są to całkiem duże tablety, czy brałeś 2 na raz , mimo innych zaleceń ?
-
Tak chodziło mi o dokładne marki i preparaty. Wczoraj patrzyłem na doz.pl to ceny wcale nie są jakieś szalone i dostawa free do sklepów stacjonarnych. Do 15zl średnio za opakowanie 60 kaps. Później podeślę dokładne linki , jak dostanę się do kompa. Dlatego zastanawiam się czasem, czy jak opakowanie kosztuje 10 zł , to czy to nie jakiś shit. Ty wybierasz Olimp , a to raczej dobra marka , znana w sporcie . I najważniejszy argument , że przetestowane i działa.
-
Możesz polecić suplementy, które stosujesz ? Jest pełno produktów w aptece i czasem nie warto przepłacać lub kupić kiepskiej jakości. Możesz coś polecić co u Ciebie się sprawdziło ?
-
Prawda. Już tutaj wcześniej ktoś sugerował mi, abym zrobił listę za i przeciw oraz na spokojnie przemyślał co dalej. Ok. Masz jakieś ciekawe pozycje do zaproponowania oprócz wymienionych wyżej . ? Albo jakieś przykłady tutaj z forum ?
-
Dzięki, na pewno skorzystam . Najgorzej wychodzi mi to bycie uśmiechniętym , bo jestem gościem po którym widać z kilometra,że coś go trapi .
-
Nie potrzebuję klepania po ramieniu. Faktycznie sformułowanie było chamskie i nie wypada tak pisać, w końcu to żona. Przepraszam . Nie mogę niestety już tego edytować.
-
Nie powiem jej won, bo pójdzie razem z dzieciakami . Zaczynam pracę nad sobą, w sumie już czytam no more mr nice git. Wyżej polecali kobietopedie i stosunkowo dobry, więc mam już pierwsze źródła do ogarnięcia (oczywiście nr1 jest to forum).
-
Masz rację. Wszyscy macie rację. Muszę uspokoić się i ogasić emocje. Na razie wszystko jest na gorąco , bo ta obrażona , ja czuję się winny , że zjebałem akcję . Targają mną dzisiaj skrajne emocje . Muszę ochłonąć. Dzięki za zainteresowaniem tematem. Niedziela rano, ludzie powinni leniuchować , a tutaj tyle odpowiedzi ! Dzięki bracia , że chce się Wam poświęcać czas.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7