Myślenie życzeniowe jest fajne. Post factum. Realia były zupełnie inne. ZSRR ewakuował wszystkie resorty i naczelne dowództwo. Od Uralu do Kamczatki "trochę" ziem jeszcze było i wiara w to, że III Rzesza pokonałaby ZSRR jest zgubna. Hitler nawet nie powiadomił wystarczająco Japonii o ataku, bo "obrósł" w piórka, sodóweczka mu uderzyła. Hitler potrafił być emocjonalny, nieobliczalny i to go w dużej mierze zgubiło. No de facto zgubiło go rozpoczęcie wojny:)
Polacy byli traktowani z pogardą, wyższczością przez Prusy, Weimar i III Rzeszę. Niektórzy twierdzą, że Hitler wiele zrobił żeby poprawić stosunki z Polską. To prawda, bo jak doszedł do władzy jeszcze nie miał silnej armii i konkretnej pozycji w Europie, musiał się zabezpieczać. Rok 1938 wszystko zmienił. Błyskotliwe sukcesy dyplomatyczne wpłynęły na plan Hitlera. Fuhrer jeszcze w okolicach IX mówił, że kwestia czechosłowacka będzie jego ostatnią, a kwestia Gdańska mu odpowiadała. W ciągu paru tygodni wiadomo co się wydarzyło. Rzekoma "propozycja" była faktycznym żądaniem wobec Polski. Krótko mówiąc albo jesteście pionkiem albo nie. I teraz clue wywodu. Nie znam polityka, który zrobiłby woltę tak potężną i sprzymierzył się z wieloletnim wrogiem w imię...no właśnie czego? Już widzę jak Beck oznajmia społeczeństwu takie coś. O tym, że mówiono wprost iż mogłoby dojść do zamachu stanu w Polsce po czymś takim chyba niezbyt powszechnie wiadomo. O antyniemieckich nastrojach polskiego społeczeństwa i generalnie każdej opcji politycznej wspominał chociażby szwedzki ambasador. Gdańsk był pretekstem, a wyliczanka mogła iść dalej, bo czemu nie? Dlaczego nie mordowanoby u nas ludzi? Kto by dyscyplinował Wehrmacht na ziemiach polskich? :DGeopolityka to klucz. Węgry czy Rumunia nie leżą tam gdzie Polska i miały inne interesy. Pomijam już tezy nazistowskie odnośnie do rasy...
To Niemcy i Sowieci mieli zbieżną politykę, a nie Polska z którymś z tych państw. Polsce nie zależało na wywaleniu do góry nogami Wersalu, a utrzymaniu ładu. Kiepskie relacje z sąsiadami, poza Rumunią, niezupełnie były naszą winą, chociaż sami się też przyczyniliśmy do tego. Po prostu Polska nie miała takiej siły, że o czymś samodzielnie na dłużej decydować. Wiedział to Dmowski, wiedział Piłsudski.
A w ogóle to najlepszy byłby pakt Mościcki-Benes haha