Skocz do zawartości

kosaa12

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez kosaa12

  1. "W zeszłym tygodniu doszło do spotkania na którym trzymałem ją za rękę, potem przytuliłe." Jak leciała na 2 fronty to oczekiwała od Ciebie, że będziesz kochankiem i ja bzykniesz kilka razy. Ty natomiast wszedłeś w rolę chłopaka i dlatego straciła Tobą zainteresowanie. Odpuść temat i następnym razem nie popełnij tego błędu.
  2. I o WIELE bardziej niebezpieczna, ze względu na powszechny dostęp do broni. Ot tak jakiś murzyn albo psychopata może Cię odjebać z zaskoczenia. Nie polecom
  3. No to zgadzam się z przedmówcą: jeśli zajarała się takim gościem to też niestety nie jest zbyt inteligentna, ogarnięta - jest po prostu przeciętną babą Warto celować w ogarnięte kobiety którym nie imponują szaleni chłopcy, a raczej ogarnięci faceci z klasą tacy jak Ty autorze tematu
  4. Tak, ale po prostu zaciekawienie, ogólnie że fajny facet. Gdyby od razu mega mega wpadł w oko i robiła się mokra na jego widok, to ani słowem by nie wspomniała i unikała jak najdłużej tego, by jej obecny się nie dowiedział, także opowiadania o gościu z pracy można uznać za jakąś tam lampkę ostrzegawczą, że trzeba się postarać by utrzymać związek (postarać się o związek tzn. wzbudzić zazdrość, gadać mrzonki że nie wiesz, czy będziecie zawsze razem, wyjść bez zapowiedzi 2 razy w tygodniu wieczorem. Dzięki takim "metodom" utrzymałem każdy swój związek dopóki ja go nie zakończyłem, a jestem przeciętnym facetem z wygladu ani bogatym, nadrabiam fajną osobowością i swego rodzaju robieniem mętlika babom w głowie Zasada nr 1. mieć wyjebane Zasada nr 2 NIGDY nie przestawać poznawać, lekko flirtować z innymi kobietami, czyli po prostu nie wychodzić z formy (Nawet żartować ze sklepowymi). Twoja kobieta musi wiedzieć, że jesteś atrakcyjny dla innych babek, wtedy W MIG przestaje się interesować innymi koleżkowcami, a zaczyna łapać Cię za rękę i robić sceny zazdrości - wtedy wygrywasz
  5. U mnie się rozwiało bo koleżanka zaczęła się kręcić obok mnie, w mig o tamtym zapomniała. Gdybyś poznał bliżej jakąś koleżankę może by też inaczej się potoczyło. A ta koleżanka co się obok mnie kręciła, po prostu była przeze mnie sprowokowana
  6. Hmm, musisz fajnie odbić, bez pretensjonalnego głosu i zazdrości Nie w stylu "To jak Ci się tak podoba to się z nim umów!!!111!" Tylko "Kurde, pokaż mi jego zdjęcie (...) O kurwa, ale przystojniak! Gdybym był gejem chętnie bym go wyruchał Może umów się z nim, czy coś, ja bym się umówił Na moją kobietę potężnie działało i odpowiadała w stylu "no co ty, przestań, nie", a jak byłem zazdrosny to mega satysfakcja z jej strony. I pamiętaj, bez zazdrosnego i pretensjonalnego głosu tylko z humorem i dla beki : wtedy pokażesz, że jesteś pewny siebie i masz w dupie, czy Twoja laska będzie z Tobą, czy nie - POTĘŻNIE to działa na kobiety. Znajomy co ma sztukę 10/10 też to stosuje działa meeega dobrze a już 8 lat razem a cały czas podbicia z różnych stron do niej bo Warszawka No i kolejna potężna sprawa o której wspomniano wyżej (metoda lustra) czyli tak samo opowiadasz o swoich koleżankach, że masz zajebistą dupę w biurze i podbijają do niej kolesie, a woli gadać tylko z Tobą Albo że w galerii handlowej podbiła do Ciebie dziewczyna i zapytała, co robisz wieczorem i że byłeś mega zdziwiony, bo dawno Cię dziewczyna nie zapraszała na randkę Może chciała wyciąć nerkę? I takie gadki. Człowieku, zazdrość 5x bardzie działaj na baby niż na chłopów
  7. Hej! Zauważyłem pewną zależność i chciałbym się dowiedzieć, czy też macie podobne spostrzeżenia. Mój brat jest 4 lata po ślubie, dwójka dzieci. Nad tymi dziećmi skacze jak nad jajkiem, opiekuje się, stara, pieluchy zmienia, często przygotowuje jedzenie itd. itd. Wydaje mi się, że przez te czynności bratowa podświadomie traci do niego szacunek z uwagi na te zajmowanie się dziećmi: to coś źle robi, to się nie podoba i tym podobne. Wydaje mi się, że gdyby jej nie pomagał a więcej godzin spędzał w pracy lub na swoje zajęcia to bratowa by go bardziej szanowała. Brat myśli, że jak pomaga więcej to więcej bratowa będzie wdzięczna, a ja widzę, że kobiety niestety tak nie działają. Co o tym myślicie? Czy przez takie ciągle zajmowanie się dziećmi mężczyzna traci na męskości w oczach kobiety?
  8. Co do wdzięczności.. wyciągnąłem byłą z wioski zabitej dechami do Warszawy. Po rozstaniu na swoich byłych znajomych patrzy z góry, wielka Pani kurwa jego mać Oczywiście do mnie wdzięczności zero. 95 procent tych buców z Wawy to właśnie tacy przyjezdni z PGRu
  9. Z autopsji już wiem, że jeśli ty jej nie "przesuniesz" to zrobi to ktoś inny. Miałem już kilkanaście sytuacji w której wycofywałem sie z gry, a potem i tak bolcowala się na boku, tylko z kimś innym. Teraz jak kręci się zajęta to podchodzę to tego różnie: jeśli jej facet jest frajerem, źle się wobec niej zachowuje, czy nie istnieje między nimi uczucie to wchodzę, a jeśli wiem, że chłop pracuję na utrzymanie jej, mają dzieci i je kocha, stara się tylko pogubił lub trafił na niewłaściwą kobietę to nie pcham się w temat. Tak samo nie tykam dziewczyn kumpli. Ostatnio: Laska 28 lat sama w klubie, córeczka 2 lata chłop zapierdala w Norwegii. Mówiła jak to ciężko na odległość itd. odpuściłem. Minęło pół godziny poznała innego typa. Pół godziny namiętnego tańca: wyszli. Aaa idź Pan w chuj, chyba nigdy się nie ożenię ani nie wejdę w stały związek
  10. Wyrzuciłbym 7, 16, 19. 23 uważam za humorystyczne. Już tłumaczę 7: Dziewice CAŁY CZAS będą się zastanawiać jak to jest z innym i prędzej czy później sprawdzi, jednak bez Twojej wiedzy. Lepiej wziąć dziewczynę, która już wie "jak to jest" i nie ma potrzeby sprawdzać i kusić losu, więc jest gotowa na związek. Celujemy jednak w te z "małym przebiegiem" ? Dodałbym jeszcze dwa punkty: 1. Nie jest rozwódką 2. Nie ma nieślubnych dzieci (lub z poprzednich małżeństw)
  11. A ja wierzę w takie zejścia. Jedna i druga strona rozstała się w pokojowych warunkach, nie było poważnego powodu jak np. zdrada lub problemy psychiczne. Jedno trochę posmakowało życia, drugie się wyszalało i znów wrócili do siebie. Wg mnie taki związek może być bardziej trwały, niż licealne pary które są dla siebie tymi "pierwszymi", a potem skaczą po bokach, bo chcą zobaczyć "jak to jest z innym/inną", lub stwierdzą, że po prostu się nie wyszaleli w młodości.
  12. No ale powiem Wam, że jestem w ciężkim szoku. Dopiero teraz zauważyłem, że baby są jednak takie same, nie ma wyjątków. Grunt to poznać schemat działania tej "maszynki" i stosować wobec niej odpowiednią strategię .
  13. Panowie, bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi. Powiem mu aby uderzał do prawnika oraz sprawdził monitoring w hotelach (w tej miejscowości są max 3 hotele). Poradzę mu też by wyjął hajs że wspólnego rachunku w banku na wszelki wypadek. Dzięki jeszcze raz, Bracia
  14. kosaa12

    Witam

    Witam. Jestem Krzysiek i zajmuję się szkoleniami dofinansowanymi ze środków unijnych. Przyszedłem tu po poradę. Mam nadzieję, że po czasie też będę mógł pomóc. Pozdrawiam!
  15. Dzień dobry wszystkim! Jestem nowy na forum i sytuacja skłoniła mnie do założenia konta tutaj. Już opisuję. Wczoraj mój chrzestny po 35 latach małżeństwa nakrył ciotkę na zdradzie. To była ostatnia osoba w naszej rodzinie, którą można było podejrzewać o zdradę - pobożna, dobra, uczciwa - a jednak.. Wujka coś tknęło jak bardzo dobrze ubrana wybierała się z domu, gdy wracał od znajomego. Pojechał za nią (jechała tak szybko jak nigdy) i w lesie skręciła, wpadła w objęcia ich dobrego znajomego wsiadła do jego auta i odjęchali (oba małżeństwa jeżdżą na wycieczki, ostatni raz byli razem kilka dni temu..). Po 1,5 godziny wrócili (prawdopodobnie byli w hotelu) i wujek wyskoczył zza samochodu i ich nakrył.. byli totalnie zamurowani. Zajebał chłopowi i odjechał. Teraz pytanie Panowie, co robić? Ma składać wniosek o rozwód z winy ciotki? Nie ma dowodów, nie ma zdjęcia. Ciotka jest chytra i będzie odwracać sytuację że to on ją zdradzał, mimo że to nieprawda (już zaczęła odwracać kota ogonem). Czy uda mu się wygrać w sądzie? O całej sytuacji powiedział roztrzęsiony mojej mamie, jedynej osobie w naszej rodzinie której może zaufać. Mi chodzi o to, aby ciotka nie przejęła mieszkania i chrzestnego nie wyrzuciła na bruk. Mama poradziła mu tylko, żeby nagłośnił sprawę wśród znajomych, zanim ciotka nie wymyśli czegoś, że to on ją zdradzał itd. Za każde dobre słowo co w tej sytuacji poradzić mojemu chrzestnemu serdecznie dziękuję!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.