Skocz do zawartości

gaźnik

Użytkownik
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez gaźnik

  1. Nie można być tak głupim i beszczelnym Albo nas trollujesz, albo sam już nie wiem. Za grube to już moim zdaniem
  2. aaa, czyli osraj Dopiero zobaczysz co to znaczy fochy i sceny. Będzie robiła jeszcze lepiej, w końcu musi z ciebie zrobić przemocowca i agresywnego typa który ją wpycha w objęcia innego. Zgaduję Ruchacz ją kopnął zaraz po tym jak się sprawa rypła?
  3. a co się nagle takiego stało? Były jakieś awantury? Bo z tego co pamiętam to nawet któregoś ranka popusciła ci szpary z własnej woli?
  4. @Oversize jesteś bliski spierdolenia wszystkiego co dokonałeś. Serio. Jeśli chcesz powtórzyć wszystkie błędy moje i innych braci, którzy nie mając pojęcia o forum działali po omacku i narobili błędów - proszę bardzo. Już ci pisałem co nieco o mojej. Chyba nie czytasz. Jej rodzice po momencie zaskoczenia i szoku, wezmą ją w obronę, a ona, cała we łzach, owinie ich wokół palca i będziesz chujem który ją poniżał i wpychał w ramiona kochanka. Ona chciała być tylko szczęśliwa i kochana, a ty ją tłamsiłeś, poniżałeś itd itp. Dodatkowo chcesz to robić na ich terenie pod ich dachem? No jesteś genialny. Spotkanie z kochankiem w 4 oczy? A coż to za świetny pomysł! Jeśli masz ochotę na: a) spędzenie 2 tygodni w szpitalu jeśli on cię połamie w kilku miejscach, b) sprawę o napaść, pobicie, uszkodzenie ciała w przypadku jeśli to ty go połamiesz, no to wal jak w dym stary. Bo chyba nikt nie wierzy, że jesteś w stanie na chłodno i na spokojnie porozmawiać z nim. Jedno słowo, jeden gest, i bójka gotowa. A teraz wróć do tego co wcześniej pisałem i twoja żonka ma kolejne argumenty: agresywny, pobił, napadł, niszczy życie niewinnego człowieka który tylko mi pomagał w trudnych chwilach, przyjaciel, wstapcie, bla bla bla. A po kochanku czego się spodziewasz? Gość któremu nagle się pali pod nogami, bo wyszło wszystko na jaw, będzie spokojny? Albo jesteś pan Troll, albo zacznij słuchać doświadczonych. Chcesz dołączyć do tych co zjebali, no to masz, siadaj tu obok, miejsce się znajdzie. Adwokat ma złożyć pismo ze wszystkimi dowodami. Dopiero wtedy ty swojej szanownej żonie oświadczasz że wszystko wiesz, masz dowody i zapraszasz ją wypierdalać z domu. Całą rozmowę masz nagrać, być spokojny i nie powiedzieć za dużo. Oświadczasz jej że będziesz walczył o dziecko jak lew i nie odpuścisz, ale jednocześnie zapraszasz ją do ugody w temacie. I tyle. Możesz potem oczywiście wysłać jakoś żonie kochanka nagrania, ale idę o zakład, na 99% będzie jak zawsze - kochanek kopnie twoją żonę w dupę i cała miłość skończy się w 5 minut. Wróci do żonki, poucina wszelkie kontakty i będzie udawał głupa. Jestem PEWIEN że tak będzie. Bo dla niego to jest tylko łatwe ruchanko i tyle. Jak masz ochotę, możecie go przecież wezwać do sądu na sprawę, mając dowody nie wyprze się tego. Jesteś hardkorem, zaproś do sądu i jego żone Wtedy dokonasz zemsty i zamienisz jego życie w piekło. Masz jaja to tak zrób, ale zrób to na chłodo w sądzie. A nie chcesz zbawiać świat i robić awantury u jej rodziców albo u niego.
  5. Przez lata była sama (może czasem komuś popuściła, ale to raczej incydentalnie). W międzyczasie musiałem stoczyć bój o podział majątku. Od pół roku mieszka u jakiegoś typa, przeprowadziła się do niego, znalazła sobie sponsora z własnym domem. Taki typ - na sępa.
  6. Moja latała za innym żonatym (kolega z pracy, a jak, one są wszystkie z jednej matrycy). Oczywiście za moimi plecami wszystko ustaliła, wynajem mieszkania, wszystkie szczegóły. Przydupas to już na etapie wyboru kablówki do mieszkania był i mebelków, na bogato miało być. Ja oczywiście nic nie wiedziałem długo, odstawienie od cipy, awantura i próba wyprowadzenia z równowagi o wszystko totalnie. Znalazłem dyktafon... no miałem zostać przemocowcem niezrównoważonym i psycholem, zresztą taką laurkę mi wystawiała po koleżankach. DO czego zmierzam? Jak się wyprowadziła, mieszkanie wzięła na siebie, to nagle ruchacz się rozmyślił i został z żoną
  7. Podawalem Ci program który będzie wysyłał wszystkie SMSy, MMSy i listę połączeń na maila. Będzie to robił w tle. Wystarczy jej zainstalować, wyłączyć jego aktualizacje żeby nic nie wyskakiwało i masz każdego smska jaki wyśle i odbierze posegregowane w wątkach.
  8. z tego co wiem to w Polsce tylko i wyłącznie za zgodą obu stron i wcześniejszym tego ustaleniem i złożeniem takiego wniosku przed sądem. Inaczej to nie. Ale należy sprawdzić czy coś się w tej kwestii nie zmieniło, ale nie sądzę.
  9. Uważana za jednego z najlepszych adwokatów od rozwodów i dojeżdżania bab w Warszawie jest kobietą. Przypadek?
  10. Ja używałem tego: https://play.google.com/store/apps/details?id=com.riteshsahu.SMSBackupRestore&hl=pl&gl=US Zainstalować i schować ikonę gdzieś wpizdu w folderach. Wysyła smsy, mmsy i listę połączeń na podanego maila.
  11. Na podstawie jednego nagrania głosu raczej nic nie ugrasz. Będzie ściemniać i mówić że żartowała, że wyrwane z kontekstu. Tak mi się wydaje.
  12. Żadnego konkretnego ci nie polecę, ale zamów z allegro albo innego sklepu malutki ale porządny dyktafon dziennikarski. Bardzo dobrze nagrywa głos i włącza się sam po rozpoznaniu mowy. No i skoro nagrałeś coś takiego, to... sorki, ale chyba już wiesz że popuszcza szpary innemu a ty jesteś bankomatem? pamiętaj! Nie daj się zdradzić, nie daj sprowokować, nic nie daj poznać że cokolwiek wiesz. Żyj jak do tej pory, nagrywaj. Moja to pisała maile do swojego popychacza, zapomniała tylko o jednym. Pare lat wcześniej sama mi podała hasło do swojej poczty, bo trzeba było coś na szybko w mailu znaleźć a ona nie miała czasu. A ja, nie wiem po co, przez lata to hasło pamiętałem...
  13. Padło już tyle porad, że ciężko coś nowego dopisać. Uważam że najlepszą poradę dał ci @Zdzichu_Wawa Dokładnie tak! Tak zrób @Oversize! Będzie się ciskać i cię ujeżdżać, rzuć na chłodno pomysł Zdzicha. Ustalcie kiedy jest u ciebie dziecko i żegnam oschle. Szybko jej się oczka otworzą, że nie jest zajebiście. Ty będziesz miał spokój, ciszę, własny kwadrat, kontakt z dzieckiem. Wiem jak bardzo teraz wszystko przeżywasz, wiem, bo sam przez to przechodziłem. I najbardziej żałuję tego, że wtedy nikt mi nie potrafił tak poradzić. Ty masz tę przewagę. Do braci którzy już tutaj wypisują że dostaniesz alimenty po jakieś 1500 czy 2000. Nie bój się. Ona oczywiście o takie wniesie. Ale ich nie dostanie. Musisz mieć adwokata i pamiętać, że alimenty to są konieczne wydatki na dziecko PO POŁOWIE. Jak udowodni że utrzymanie kosztuje 4000? Wszystko to przechodziłem a Twoja historia bardzo podobna do mojej, z tą różnicą że mieszkanie wpólne na kredyt. Poza tym kalka, jak piszą ci inni bracia, to prawie zawsze tak wygląda. Jak chcesz bym napisał więcej, to dawaj znaka.
  14. No i co dalej? Napisałeś pod wpływem chwili, żeby się wyżalić, początek historii, a potem nagle - pozew, wywalenie z domu, i tyle. Co dalej. Na jakie rady liczysz bo nie bardzo rozumiem.
  15. @Red exPUA właśnie pokazałeś kim jesteś. Nara fantasto.
  16. Nie wchodzę w dyskusję z tobą bo mi się zwyczajnie nie chce rozmawiać z trollem.
  17. @Red exPUA dla mnie jesteś trollem i bajkopisarzem, który pozuje na gigachada. Tyle. Promujesz się i swoje wyobrażenie jaki to jesteś zajebisty, BRAT SAMIEC z ciebie ŻADEN.
  18. Gdzie walki to nie wiem. Jak interesuje cię historia boksu, dobrze opowiedziana, to jest super kanał 13 runda.
  19. Wysłali mnie z pracy do domu. Zabrałem komputer, dostałem zdalne dostępy do firmowej sieci i dysków. Mam książki, Netflixa, HBO, gry planszowe, telewizor, internet i dupe u boku. Zapasy jedzenia też są. Walczymy
  20. Będę dawał znać. Oczywiście takie sprawy się wleką. Na razie, zrobiłem adwokatowi tabele z podziałem na lata, miesiące i rodzaj zapłaty. Osobno kredyt, czynsz (zaległe miesiące) i ubezpieczenie. Wszystkie potwierdzenia przelewów. Pisze pismo i wyśle jej wezwanie do zapłaty. Na 99% nie odbierze poleconego albo to oleje, więc sprawa trafia do sądu. To będzie trwać, a teraz wogóle czeka nas paraliż więc jeszcze się to poprzesuwa. Ze stratą dla niej bo odsetki... Osobno adwokat skieruje sprawe zapłaty zasądzonych zwrotów zastępstwa. To jest dużo łatwiejsze. Wyrok jest prawomocny i myszka ani myśli płacić. Tutaj sprawa powinna się szybciej wyjaśnić, dostajemy tytuł komorniczy i jazda. Myszka na etacie, dochody całkiem OK jak na nasze warunki, więc problemów nie będzie. Dzięki za dobre słowo, męczy walka o swoje i udowadnianie że nie jest się wielbłądem. Czasem tracę sens tego szarpania się.
  21. Co do tej nowej... Nie zwraca się do ciebie o pomoc, kasy nie wyciąga, po prostu się spotykacie, no to trzymaj tak sytuacje i tyle
  22. Brachu, po pierwsze nie jesteś tu sam z takimi problemami, lub taką historią. Weź sobie do serca porady, bo widzisz sam gdzie zabrnąłeś. Ode mnie: Kochana żonka Cię nie szanuje, gardzi tobą, urządza ci sceny i jazdy. Zasługujesz na to? Chcesz tak żyć? Długo tak pociągniesz. Łudzisz się że to się zmieni? No niestety nie. Dostaniesz tu porady, ale... nagrywaj jej awantury, rozmowy, krzyki. Odetnij się finansowo, zacznij zabezpieczać swoje sprawy. Przejdziesz to, wszyscy jakoś przeszliśmy ?
  23. Serio, po co wysyłałeś jej te życzenia? Przecież to bez sensu.
  24. Braty, poświęciłem weekend na studiowanie przepisów, konsultacji i czytania wyroków w podobnych sprawach. Trochę się wyklarowało: - mogę składać wniosek o zwrot każdej z zapłaconych rat. I, owszem, jest ten słynny stary przepis z epoki kamienia łupanego, mówiący o tym, że jedna strona powinna spłacić najpierw "swoją połowę". Ale nowe orzecznictwo sądów jest już inne, przepisu się w sprawach kredytów nie stosuje, identyczne sprawy z automatu są wygrywane przez osoby składające taki wniosek. Nieszczęście moje polega na tym, że sąd nie do końca mądrze dokonał podziału. Ja nawet rozumiem zamysł sądu, chciał być sprawiedliwy dla każdej ze stron. Niestety przyznając myszce połowę wartości mieszkania, skazał ją na wieloletnią spłatę kredytu na mieszkanie do którego nie ma już żadnych praw. Jednocześnie JUŻ odliczył to co do tej pory wpłąciłem, dając dowód na to, że każda rata niezapłacona się liczy i nie trzeba na nic czekać. Myszka nawet w sądzie wiele razy jawnie mówiła że mieszkanie ma gdzieś, nie chce go i nie będzie płącić (to akurat się nie spełni). Tak więc kompletuję dokumenty i składam wniosek. Myszka do tego stopnia ma wyjebane i uważa że NIC NIE MUSI I MOŻNA JEJ NASKOCZYĆ, że nie zapłaciła należnych mi kosztów z 2 instancji. To trafi na inne tryby - w trybie uproszczonym wniosek o windykację komorniczą. Sprawa niepłaconych rat i innych obowiązkowych opłat musi za pierwszym razem przejść normalną drogę sądową o zapłatę, potem już będzie z górki, wystarczy skłądać nowy wniosek na formularzu z załączeniem kolejnych rachunków. Proszę braci o niepisanie porad takich jak śmianie się że nie muszę płacić zgodnie z charmonogramem, czy wogóle mogę nie płacić itd. itp. Otóż muszę, i będę. Ja nie mam zamiaru podchodzić do życia jak ex-myszka. W szoku jestem, że osobą niby mądra i wykształcona zachowuje się jak dziecko z daunem, uparcie twierdząc że ona nic nie musi. Rozwiązań problemu dostała wiele. Każdy z nich olała. Każdy wyśmiała. Nóż się otwiera trochę w kieszeni, że nie wnosząc absolutnie nic, dostaje nagle kupę kasy w postaci połowy wartości mieszkania. No tylko zapomina, że spłaci o wiele więcej, oddając to w ratach i wywalając kasę na opłaty sądowe i komornicze i odsetki. Jej sprawa. Ciągle uważa że ona nic nie musi. Co do samego mieszkania - drodzy bracia radzący sprzedać, przestać spłacać... Jeśli chociaż trochę orientujecie się w cenach nieruchomości, to domyślacie się za ile można było kupić 10 lat temu duże fajne mieszkanie w Warszawie, a ile kosztują mieszkania dzisiaj. Za tę kwotę starczyłoby może na kawalerkę w najtańszych lokalizacjach. Piszę to serio. Męczy mnie ta batalia, sami widzicie że wywołuje u mnie zwątpienie i psychiczne załamanie, ale po analizie przepisów już wiem co mam robić. Trudno, jeśli po drugiej stronie stoi człowiek złośliwy, głupi życiowo i chcący mieć problemy, zamiast się dogadać jak ludzie (dostała całą masę gotowych rozwiązań które nie kosztowałyby jej ani złotówki) - trudno. Jak tak ma być to będzie. Ona widzi tylko tę kwotę którą mam jej zapłącić. Mam na to czas jeszcze 3 miesiące. na tę chwilę 1/4 tej kwoty to jej zaległe braki płatności. Każdy rok to będzie kolejna kwota. A potem pozostanie jej kilkanaści lat spłacania kredytu z własniej kieszeni. Dostała tyle ofert i próźb z mojej strony, że postronne osoby dziwią się, że jeszcze miałem tyle cierpliwości. Miała nawet oferty złożenia w sądzie sprawy przeciwko bankowi i unieważnienie umowy. Gotowy byłem za to zapłacić, zwolnić ją z kredytu, spłacić bank i nie widzieć ją na oczy. Wybrała najgorsze rozwiązanie - chwilowy zastrzyk gotówki, myślę że ostro się obkupi. Trochę głupio, bo potem będzie musiałą to tanio rozsprzedać, ale tak wybrała. Wybierając też spłatę, zablokowała już wszystkie inne opcje, ponieaż ja spłącając teraz połowę ponad wartość, muszę to odzyskać w jej spłącaniu rat. To by było na tyle. W najbliższych dniach w sądzie ląduje jeden wniosek o brak zapłaty kosztów które zasądzono jej w 1 i 2 instancji. Ona twierdzi że nie musi Adwokat mówi że to jest krótka piłka. Jako drugi leci wniosek o regres - zapłatę tego co wisi od czasów gdy sąd dokonał podziału. Na tę chwilę to jest, jak pisałem, 1/4 kwoty jaką dostanie, może mniej. Wnioski będę skadał w trybie rocznym, żeby było prościej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.