Skocz do zawartości

Rnext

Starszy Moderator
  • Postów

    10420
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    105
  • Donations

    30.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rnext

  1. Może myślał że jako światowy celebryta może tak samo swawolnie hasać po globie, jak tzw. "światowi nadzorcy jedwabnika".
  2. Odbiegamy grubo od tematu wątku, lepiej założyć oddzielny. Natomiast krótko - piszesz o braku kontroli w kapitalizmie - nie ma czegoś takiego. Istnieje cała galaktyka przepisów (na pozór) kontrolujących i regulujących tzw. "wolny handel" i "kapitalizm". I to od tak dawna, że najstarsi górale nie pamiętają pierwszego. Przepisy te są po to, żeby uprzywilejować jednych kosztem drugich, czyli złamać fundamentalne reguły wolnego rynku w postaci równoprawnego do niego dostępu. Istnieją całe, skomplikowane systemy ceł, koncesji, akcyz, zezwoleń, przywilejów, zakazów i nakazów, mające promować grupy interesów nie dzięki ich skuteczności rynkowej a dostępowi do tworzenia praw/reguł gry pseudorynkowej. Spójrz - nawet nie wolno nikomu napędzić sobie np. bimbru w chacie a co dopiero nim handlować. Jeszcze nie dajcie bogowie, ktoś mógłby poprawić swoją niezależność od koncesjonowanego systemu grzewczego. Nie ma wolnego rynku. Emisja pieniądza to nie "kapitalizm bez kontroli", tylko najwyższy poziom kontroli "wolnego rynku". Nie ma żadnych podstaw do używania Twojej argumentacji. "Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu i nie będzie mnie obchodzić kto tworzy jego prawa." Mayer Amschel Rothschild (1744-1812) ps. Wiedziałeś że nawet szeregowi pracownicy BIS mają "immunitet fiskalny" i nie podlegają niczyjej jurysdykcji podatkowej? Czy to jest element braku kontroli czy najwyższa jej forma? pps. Twoje odwołanie do modelu chińskiego, jest próbą wykazywania przewagi decyzyjności pięciu kacyków nad decyzyjnością pięciu prezesów korporacji. A to zasadniczo jeden pies.
  3. Absolutnie błędne postrzeganie, ale rozumiem, że łatwo się nabrać na tą narrację, bo jest używana i popularyzowana jako filar przewrotu ideologicznego na rzecz wprowadzania niewolniczego komunizmu, jako argument że kapitalizm się nie sprawdza i należy go odrzucić. W gospodarce w której cena i podaż "pieniądza" jest poza regułami rynku, tylko decyduje o tym parę osób dla własnej korzyści, co więcej - transfery jego emisji trafiają do wybranych, nie ma żadnej mowy o kapitalizmie i wolnym rynku.
  4. Ja to dopiero przestrzeliłem No cóż - dostaliśmy sygnał potwierdzający akcji "mydlimy oczy i drukujemy".
  5. Prof. Malinowski wyskoczył ostatnio w mediach jak diabełek z pudełka. Ciekawe, że jeszcze tutaj i za Twoją sprawą W każdym razie, ewidentnie szykuje się nowa narracja zastraszania i tyranizowania, bo C19 się wyczerpuje. A w globalne zagrożenie ze strony działalności człowieka i troskę globalniaków o klimat uwierzę, gdy mega-korporacje przestaną produkować choćby butelkowaną wodę. Bo jak na razie, jak po sznurku, zwiększają tempo wdrażania "Raportu z Żelaznej Góry".
  6. Obejrzałem jakoś w wigilię. Mimo, że J. Lawrence ma w sobie coś tak dożylnie mnie wkurwiającego (nie identyfikuję tego specjalnie), że nie wytrzymał bym z nią w jednym pomieszczeniu pięciu minut, choćby była nago. Film kapitalny z mnóstwem nawiązań do aktualnego stanu umysłowego, szerokiej populacji (tłumu). Również polecam. Czytałem różne komentarze i wiele było nieprzychylnych. Po prostu "uderz w stół i nożyce (chórem) się odezwą"
  7. To bez znaczenia, jakie wyjaśnienie sobie przyjmiemy. Tak samo zresztą było z blokadą Trumpa. Tymczasem fanpage afgańskich Talibów był wówczas dynamicznie promowany. Widocznie poglądy Konfy zagrażają światu i ludziom znacznie bardziej niż uzbrojeni po zęby fanatycy religijni. Fakty i skutki są niezależne od tego kto w co wierzy. A są takie, że jakaś korporacja kreuje "stoi na straży demokracji", cenzurując i kastrując przestrzeń internetową - tym razem z partii politycznej cywilizowanego kraju z circa 10% poparciem i parlamentarzystami. O reszcie treści które mają nie przesiąknąć choćby do śladowej świadomości nawet nie wiemy. Wszelkie wycinanie treści jakkolwiek niewygodnych jest elementem zarządzania/sterowani percepcją tłumu i takim jej kształtowaniem, by działał według życzenia. Hipnoza zbiorowa trwa w najlepsze, przy wtórze radosnych oklasków hipnotyzowanych. Ktoś to zamówił i nie był to wirus.
  8. Na tym polega polityczne stwarzanie warunków funkcjonowania biznesu na takich zasadach i w takiej formie, jakie są oczekiwane. Metoda podatkowa czy kwarantannowa - co za różnica, poza tym że nie widać winnego, jak przy ucisku fiskalnym. Na naszych oczach za pomocą dosłownie garstki ludzi a przy biernej aprobacie mas, jest mordowany kapitalizm, prawo, wolny handel i wolność obywatelska.
  9. Tak z głupia frant, przypomniał mi się niegdysiejszy mój wpis z początków plandemii o J. Attali, który w 2019 zapowiadał m.in. plan radykalnego zmniejszenia podróży lotniczych. Wszedłem sobie więc na statystyki Urzędu Lotnictwa Cywilnego i doznałem "szoku dysonansowego" (jednocześnie zakładałem że tak będzie i równie jednocześnie nie mogę w to uwierzyć). Samo tylko lotnisko Chopina ma tak dla tego samego okresu - pierwszych kwartałów poszczególnych lat (a zobaczcie resztę lotnisk): 2019 - 3 696 371 pasażerów 2020 - 3 107 229 pasażerów 2021 - 605 079 pasażerów Statystyki r/r: 2017 - 15 730 330 2018 - 17 737 231 2019 - 18 844 591 2020 - 5 473 224 https://www.ulc.gov.pl/pl/regulacja-rynku/statystyki-i-analizy-rynku-transportu-lotniczego/3724-statystyki-wg-portow-lotniczych Czy udał się plan (żeby nie powiedzieć - spisek )? Transport lotniczy pasażerski jest biznesem dość nisko-marżowym. Kłopoty z rentownością nawet LOTu w "dobrych czasach" były na tapecie co chwilę. A tu drugi rok milcząco ciągną ten biznes przy spadkach przewozów pasażerów po 60-80% i nic, żadnego widowiskowego bankructwa. Ba! Nawet nikt nie piśnie o jakichkolwiek kłopotach. O kroplówce od podatnika też nie słychać. I pamiętajmy co dalej było w zapowiedziach Attali, rzecznika prasowego globalniaków - zajęcie się ludności tubylczych wytwarzaniem odzieży z lokalnych włókien i przydomowa produkcja drobnych dóbr. To niby żeby zmniejszyć "ślad węglowy" transportu. Ale w sumie transport międzynarodowy jak i lokalny zaczyna leżeć na łopatkach, więc mamy to. @cst9191 jak na początku cyrku wskazywałem na analogię do żydów, niejeden pod nosem proponował mi pobyt w psychiatryku. Metody się nie zmieniają. Powstały obozy, getta, jest nowy tyfus, opaski etc.
  10. Już moment w którym demokracja bezpośrednia przechodzi w demokrację przedstawicielską, jest początkiem końca wolności, uczciwości czy racjonalnego zarządzania (oczywiście mówimy że na miarę możliwości tego co da się "wycisnąć" ze struktury państwa). Prowadzi to do aktualnej, absurdalnej sytuacji w której za pomocą procesów demokratycznych, powstają całkowicie niedemokratyczne organy a te wybrane pseudo-demokratycznie, zaraz po zapierdzeniu stołków, przestają realizować wolę obywateli, mimo nazywania na siłę, samych siebie ich przedstawicielami. Co to za absurd, że obywatele są całkowicie pozbawieni wpływu na decyzje państwowe. Mają w tej bieda-demokracji prawo co najwyżej zgłaszać postulaty do realizacji, które nieodwoływalna władza sobie bezczelnie lekceważy bądź w ogóle z zasady odrzuca, zamiast zwyczajnie dostawać w drodze referendum, polecenia do wykonania. I urzędnicy mają je wykonać, kropka. Tymczasem dzięki temu "przekrętowi demokratycznemu", mamy folwark zamiast państwa w którym lud sobie głosuje dla picu, bo na tym picu polega konstruowanie list wyborczych. Na kogo byś nie zagłosował to i tak wejdzie do parlamentu ten, kto ma wejść na życzenie lidera. Lidera, którego nikt z narodu nie wybiera a to on decyduje o wyniku wyborczym. W dodatku jak już osadzi takiego, naród praktycznie nie ma możliwości go wypierdolić ze stanowiska, bo np. zaczął głosować inaczej niż deklarował albo bije żonę. Tym sposobem, urzędnicy państwowi zamieniają się w rozpieszczone i przepłacane książęta bizantyjskie, żyjące własnymi przyjemnościami i interesem, będąc całkowicie pozbawione kontroli suwerena, aparat się rozrasta (bo coraz więcej ludzi musi korumpować stanowiskami, dla swojego trwania) zamiast pracować dla dobra tych, którzy im (oficjalnie) płacą i karnie wykonywać ich wolę. Jedynym rozwiązaniem jest odebranie władzy obecnego zakresu władzy. Tymczasem realia są takie, że naród wybiera rolę pozbawionych wszelkich praw, pracowników folwarcznych i to będąc właścicielami folwarku. W dodatku, pozwala się smagać batem, wszelkiej maści fornalom o kompetencjach i morale tak niskich, jak by byli rekrutowani spośród możliwie najgorszego sortu obywateli. Mogliśmy zrobić pierwszy krok do przełamania tej bizantyjskiej architektury zarządzania, to na referendum o JOWach poszło 7%. Więc nie ma nawet z kim "ubić muchy w kiblu".
  11. Od samego początku wyglądało to (poszlakowo), na dokładnie zorganizowany i przemyślany projekt, przy którym użyto, jak to nazywa CIA - "strategicznego zarządzania percepcją". W tym przypadku wykorzystanie zastraszania na skalę masową, wyciszenie cenzurą wszelkich głosów mogących wywołać jakikolwiek sceptycyzm wobec jedynie słusznej narracji i przekazu, by shackować jak to nazwał le Bon - "zbiorową nieświadomość". Dlatego dla ludzi świadomych wygląda to wszystko absurdalnie. Jedynie osoby w których udało się wyzwolić zaskakująco wysoki poziom lęku, nie będą dostrzegać absurdów, bo one przywołają stan lękowy, który właśnie został "zaleczony" medialną wizją "wyjścia ze stanu strachu" podając rozwiązania - izolatki, szczepki, maski itp. odpowiedniki ołtarzy i lichtarzy. Gdyby to wszystko działo się na innej planecie i było transmitowane w TV, nawet covidianie łapali by się za głowy i wciąż pytali z niedowierzaniem, jak to jest możliwe. A to już dawno Morawiecki wyjaśnił słowami "ludzie są tacy głupi, że to działa". „Ci, którzy się boją, umierają codziennie. Ci, którzy się nie boją, umierają tylko raz”. Szekspir, „Juliusz Cezar”
  12. To ja może nie w temacie? Skąd zdziwienie?
  13. Wywiad Joe Rogana z dr Robertem Malone w głębokiej demencji starczej -- I dodatkowo, fajny i przystępny artykuł o masowej hipnozie tłumu: https://thomascasey.wordpress.com/2021/08/28/mass-formation-by-dr-mattias-desmet-professor-of-psychology-university-of-ghent/
  14. Gierki cwaniaków. Pogrywają głównie z nami, ale między sobą też. Ja to robię taki eksperyment myślowy - biorę sobie takiego pierwszego z brzegu polityka, przyrównuję do wyobrażenia "męża stanu" i ogarnia mnie zwykle pusty śmiech i żałość. Niestety - mamy kakistokrację, czyli rządy najgorszych miernot, pozbawionych wszelkich, szlachetnych cech.
  15. Nazwa fajna i rozwojowa, szyta pod memy chyba. W każdym razie, śmieszy mnie to bezstopniowe stopniowanie (strachu) każdej następnej mutacji jako "jeszcze bardziej zakaźny", co ma być nową cechą zastraszającą, bo z zastraszającą rolą statystyki zgonów coraz gorzej. Czyli jak pogadasz z osobą zarażoną Omikronem to złapiesz, ale jak pogadasz z zarażonym iHUjem to złapiesz jeszcze bardziej. I z każdą następną - będziesz tak samo łapał, tylko jeszcze bardziej. Od tego powtarzania propagandowych hasełek już się chyba niektórym mózgi zlasowały. I najważniejsze - zastraszająca funkcja "jeszcze bardziej zakaźny" jest tak naprawdę informacją pozytywną i powinna podnosić na duchu. Jak wiemy, przechorowanie daje najlepszą odporność. Jeśli jest bardziej zakaźny, to Vir jest coraz mniej letalny, ale skoro ultra-hiper-turbo zakaźny, to przyspieszy zarażanie wzajemne, lekkie przechorowanie w praktycznie wszystkich przypadkach (oprócz garstki nieszczęśników, których chyba każda infekcja może zabić) i szybkie osiągnięcie odporności populacyjnej. Czyli wracamy do poważnych modeli z początku plandemii - szybko wszystkich zdrowych zarazić i za kwartał nie ma śladu. ps. Nawiasem mówiąc, chyba trudno mówić o zakaźności, bez odniesienia do stanu układu odpornościowego "ofiary". A akurat tak się składa, że od dwóch lat, różnymi metodami rządowymi, ten układ odpornościowy się niszczy i osłabia na masową skalę. Zupełnie jak by był przygotowywany na łatwość infekcji coraz słabszymi mutacjami.
  16. Zgodnie z zasadą "ludzie zaczynają postępować racjonalnie, dopiero gdy wyczerpią wszystkie inne możliwości", Izrael po dwóch tygodniach latach przeciwskutecznych i niszczycielskich pomysłów rodem z psychiatryka, rozważa wprowadzenie modelu szwedzkiego. Wszyscy pamiętamy globalną nagonkę na Szwecję, głosy że szwedzkie władze robią swoim obywatelom Holocaust, apele o wojsko na ulicach itp. (tak drodzy "dziennikarze", będziemy to wam pamiętać i przypominać abyście sami nie zapomnieli) a tu proszę - sam Izrael chce nagle Holocaustu u siebie. https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-media-izrael-rozwaza-model-szwedzki-chodzi-o-uzyskanie-odpor,nId,5739846
  17. Szumowski przecież to samo - chory po sklepach łaził. Zdaje się niby po karmę dla psa. To było oczywiste od początku, że C19 to "choroba plebsu". Świetnie ujęte. My to takie współczesne "czarownice". A dziś niewiarygodne jest dla wszystkich, że ludzie mogli być tak ciemni i zabobonni, by w czarownice w ogóle wierzyć.
  18. W Australii super-plandemiczne restrykcje i obozy koncentracyjne świetnie działają, Chociaż trochę nieskutecznie. Pół miliona zakażeń. Chyba trzeba wdrożyć plan rozstrzeliwania zarażonych, którzy umrą na COVID. https://www.worldometers.info/coronavirus/country/australia/
  19. Samo istnienie mężczyzn dyskryminuje kobiety (według ideo-lożek). Tylko nie mogą (jeszcze?) tego hasła głośno propagować. Teraz jakoś szczególnie jest wysyp szaleńców, którzy głoszą i zachowują się tak, jakby byli na przepustce z psychiatryka. Za chwilę pomysły osłabiania wspólnot i społeczeństw, wymyślając degradujące ich główny filar - mężczyzn - idee będą coraz powszechniejsze. Mężczyzna osłabł, więc jest dobra okazja żeby go dobić, by już nie stanowił zagrożenia. I wzorem "pierwotniaków", na tej wojnie weźmie się w jasyr kobiety. Tymczasem nierozgarnięte panie, odgrywają posłusznie rolę sabotażystek własnych interesów, pod pozorami ich realizacji. Są tak samo nabijane w butelkę (dopiero później na "sztywny pal Azji" ) jak niegdyś proletariat. Geje i lesbijki też finalnie zostaną wydymani. Jedyna różnica że o to im głównie może chodzić, bo zdaje się być treścią ich życia.
  20. Niby to wszystko wiemy, ale warto posłuchać:
  21. Rządy jednogłośnie dementują - żadnych spisków nie ma, nie było i nie będzie
  22. @maggienovak nie powiem żebym miał to w jakiś szczególny sposób przemyślane, więc i odpowiedź chyba banalna - urzekające, pozamaterialnie uświęcenie człowieka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.