Skocz do zawartości

nihilus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez nihilus

  1. Ja też to przerabiałem, tylko w wersji bardziej hard. Nie wierz że nie gziła się z tym nowym bolcem. Nie słuchaj jej tłumaczeń i racjonalizowania tego co zrobiła, to typowe babskie pierdololo. Temat do ucięcia i next. Licz się z tym, że jak nie utrzyma nowej gałęzi to wróci do Ciebie z podkulonym ogonem i będzie prosić o jeszcze jedną szansę. Ale wtedy pamiętaj, że jak raz zdradziła to zdradzi i kolejny raz, bariery ma przełamane.
  2. @Posejdon Nie planowałem i nie zamierzam się wyprowadzić. Dzieci mają zostać przy mnie w tym mieszkaniu.
  3. @Tim2049 Wiem jak jest z seksem, nie wolno. Jest to jedna z przesłanek orzeczenia rozwodu. @Posejdon Mieszkanie należy też do niej i jeśli nie chce się wyprowadzić to ma prawo zostać.
  4. Sytuacja się wyjaśniła i wyszedł z tego dość dziwny układ. Dalej mieszkam z przyszłą ex. Po tym jak już się wydało co narozrabiała powiedziałem, że niech robi ze swoim życiem co chce, jeśli chce odejść do innego to niech idzie. Ona na to że nie chce się wyprowadzić, chce być przy dzieciach i zerwie z kochankiem. Poza tym nie chce dać mi rozwodu i twierdzi że chce być ze mną, żebym jej wybaczył i dał szansę. Ja odpowiedziałem że nie widzę możliwości wybaczenia jej, a rozwód i tak uzyskam (pozew złożyłem). No i wyszła kohabitacja. Ustaliliśmy, że będziemy żyć zgodnie pod jednym dachem do czasu rozwodu, a co będzie dalej, jak to sobie później poukładamy - to czas pokaże. Mówi, że nawet po rozwodzie nie będzie chciała się wyprowadzić żeby być z dziećmi. Opłaty za mieszkanie mamy pokrywać po połowie, ustaliliśmy że obowiązki domowe pozostają bez zmian. Tego co jest teraz między mną a nią nie traktuję jak związku. Moim zdaniem żadna relacja między nami na dłuższą metę się nie utrzyma, zwłaszcza że nie potrafię jej zaufać po tym co zrobiła, ile czasu mnie okłamywała. Uważam, że ona po rozwodzie z czasem sobie kogoś znajdzie i się wyprowadzi, zwłaszcza że wiem że ma orbiterów (żonatych, dzieciatych i co z tego?). Może nie od razu, może za kilka lat ale na pewno kiedyś odejdzie. Póki co jest miła bo się boi rozwodu i że jej wszystko odbiorę, a ja mam spokój. Mówiłem jej, że jeśli nie będzie robić mi pod górkę to jej nie skrzywdzę w sądzie. Wiem, że teraz to nie będzie łatwy czas bo muszę cały czas trzymać ramę i nie dać się urobić. Seks oczywiście wykluczyłem, w każdym razie do czasu uzyskania rozwodu.
  5. Zastanów się czy naprawdę chcesz to dalej ciągnąć bo z opisu wynika, że pani jest mocno toksyczna i zaborcza. Czepiała się Twoich wyjść, a nic złego nie robiłeś, za laskami nie latałeś więc powinna zrozumieć że potrzebujesz czasem wyjść z kolegami. Natomiast to że rozliczała Cię z Twoich wydatków na dzieci to jakieś chore akcje. Nie jej kasa więc gówno ją to powinno obchodzić jak wydajesz swoje pieniądze. Tu źle robiłeś że w ogóle jej o tym mówiłeś. Lepiej nie dawać kobiecie wglądu w Twoje finanse, nic jej do tego i niech pilnuje swojej kasy.
  6. Za dużo rozkminiasz i to Cię niszczy. Zrozum, aby oczyścić się wewnętrznie musisz dojść do stanu gdzie będziesz miał wyjebane na to co ona robi, gdzie i z kim. Musisz dążyć do tego aby tak właśnie ustawić swój mindset. Zajmij się czymś. Chodź na karate, spotykaj się że znajomymi, pracuj, śpij. Cokolwiek, tak wypełnij swój czas aby ciągle mieć jakieś zajęcie i nie rozmyslać.
  7. @Miner Mam nagrania audio i taką opcję jak opisujesz będę miał w zanadrzu jeśli małża zacznie robić jakieś chore akcje. Tymczasem za kilka dni zamierzam rozegrać to na spokojnie, po wszystkim napiszę jak to się potoczyło. @gaźnik Tak będzie zrobione, to już ustalone z prawnikiem. Liczę się z tym że zostanie. Na jej jazdy będę stosował dwie metody: 1) spokój - nie dać się sprowokować, żadnych awantur 2) dyktafon
  8. Ja kiedyś wiele lat temu w tej sytuacji też tak miałem, za bardzo się tym spinałem. Pomogły dwa piwa na szybko jedno po drugim przed akcją i dalej już poszło.
  9. @Tim2049 Ja mam bardzo podobną sytuację do Ciebie tylko jestem na etapie przygotowań do rozwodu. Będę bardzo wdzięczny za pomoc, mój wątek jest w dziale "Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe". Przepraszam za offtop.
  10. Co ja paczę... Jesteś już sam, wygoniłeś ją, więc zajmij się swoim życiem zamiast się mazać jak baba. Przez 12 stron Ci Bracia tołkują o co chodzi a Ty dalej niczego się nie nauczyłeś i marnujesz sobie życie. Co Ty masz w spodniach chłopie? Żadna kobieta nie jest warta tego żeby przez nią wpadać w załamanie nerwowe. Wyrwałeś chwasta więc ciesz się, a nie ryczysz jak dziecko. Robisz z siebie pajaca, jak ona może mieć jakikolwiek szacunek do Ciebie. Najlepiej wyjedź z tego kraju i zacznij wszystko od nowa bo inaczej się chyba nie pozbierasz.
  11. @staryzonaty Bracie uciekaj stamtąd jak najszybciej bo w dłuższej perspektywie sytuacja w której jesteś wykończy Cię psychicznie i fizycznie. Koniecznie porozmawiaj z dobrym prawnikiem i ustal strategię działania. Moim zdaniem masz poroże. Pilnuj jej planu dnia, szukaj jakichś wyjść wieczornych, zapisuj kiedy wychodzi i wraca. Sprawdź czy z kimś pisze lub dużo rozmawia przez telefon. Jak trzyma go ciągle przy dupie i blokuje to już masz 99% pewności. Przeczytaj wątek:
  12. @WoLe Dzieci wiem że są moje chociażby ze względu na pewną szczególną, dość nietypową cechę, które po mnie mają.
  13. @Jaśnie Wielmożny Z ostrożności procesowej nie chcę na razie opisywać całej długiej historii tego upadłego małżeństwa. Odpowiem tylko ogólnikowo, że najpierw był jej romans (okazało się że trwa już dość długo), a potem ustało pożycie ze względu na jej odmowy (pierdololo). Jakiś czas skakała na dwóch bolcach, ale w którymś momencie tak się zaangażowała emocjonalnie w związek z gachem, że już tylko jego kutang zaczął jej pasować i ten stan trwa do teraz. Wiem to z perspektywy czasu po tym jak wszystko odkryłem. Także ciąg przyczynowo-skutkowy jest taki, że ustanie pożycia jest wynikiem romansu żony. Po tym jak się dowiedziałem decyzja bez wahania, że czas odciąć wrzoda i działam.
  14. @Tajski Wojownik Przeczytałem ten wątek od początku do końca i pierwsze wrażenie - brawo! Może o dwa lata za późno, ale jednak w końcu pozbył się tej baby. "To zła kobieta była". Moim zdaniem popełniasz błąd polegający na tym, że w każdej poznanej lasce upatrujesz potencjalnej partnerki. Pisałeś, że poznałeś jedna, z twarzy bez szału, podobał Ci się jej tyłek, nic między wami nie zaszło, a Ty już analizowałeś czy ona by sprzątała po sobie, w przeciwieństwie do Twojej ex. Wydaje mi się, że tu masz mindset źle ustawiony i za bardzo przesz do związku. To błąd, który kobiety będą wykorzystywać. Powinieneś podchodzić do nowych znajomości bardziej na luzie i po prostu mieć wyjebane.
  15. @tomekbat Mam prawnika, pisałem o tym w odpowiedzi. Mówi, że w ciągu ostatnich kilku lat zmieniło się orzecznictwo i nie jest już jak kiedyś że dzieci z automatu są przydzielane madkom. Więc są szanse na wygranie tego. Wiem, że w sprawach rozwodowych umiejętne prowadzenie sprawy to połowa sukcesu i o to jestem spokojny. @RealLife Jak zacznę twardo to potem zawsze można iść na jakiś układ uzyskując ustępstwa drugiej strony. Zobaczymy co będzie.
  16. Dzieci to chłopcy, wiek szkoła podstawowa. Są bardziej emocjonalnie związani ze mną. Żona czasem stosuje wobec nich przemoc (bije) na co mam dowody. W przypadku badania przez biegłego psychologa jestem pewny o wynik. Prawnika mam bardzo dobrego. @Adolf Ona i tak jako strona pozwana dostanie odpis pozwu, więc nie ukryję przez nią że ten pozew złożyłem. Na wojnę jestem gotowy, poczyniłem przygotowania.
  17. Bracia, Jestem w następującej sytuacji. Okazało się, że moja obecna żona mnie zdradza. Wykryłem to, zgromadziłem dowody i na dniach złożę pozew o rozwód. Następnie mam zamiar ją o tym poinformować i zażądać, aby się wyprowadziła z naszego mieszkania, a ja zostanę tam z dziećmi. Jej rodzina ma wolne mieszkanie gdzie mogłaby się wynieść. Chcę rozwodu z orzeczeniem o jej winie i wiem, że nie mogę jej wyrzucić siłą - musi się wyprowadzić dobrowolnie. Dylemat mam taki, że nie wiem jak ona zareaguje na sugestię wyprowadzki. Jeżeli się zgodzi przeprowadzić do mieszkania rodziny to bardzo dobrze. Byłaby tam sama, mogłaby robić co chce i spotykać się tam z gachem. Finansowo też opłacałoby się jej to znacznie bardziej niż partycypacja w kosztach utrzymania naszego mieszkania. Jednak jeżeli nie zechce się wynieść to jak zorganizować życie z nią pod jednym dachem do czasu zakończenia sprawy rozwodowej? Wyczuwam tu morze spierdoliny, dlatego proszę doświadczonych Braci o radę. Dodam, że mam możliwości finansowe aby utrzymać mieszkanie, dzieci i przejąć kredyt. Ona takich możliwości nie ma.
  18. Jak już spróbujesz i skoczysz w bok to gwarantuję Ci, że pojawi się roz****dol w głowie i będziesz to dalej robić albo wdasz się w romans z kochankiem. Potem odstawisz męża, on się dowie i małżeństwo się zakończy.
  19. nihilus

    Witam Braci

    Witam was drodzy Bracia. Trafiłem na to forum jakiś czas temu, dużo czytam i w wielu kwestiach otworzyły mi się oczy. Szykują mi się wielkie zmiany w życiu (rozwód). Pewnie bym się nigdy nie wpakował w to bagno w którym jestem gdybym czytał to forum kilkanaście lat temu. Jednak tak nie było, a zbroja aż na mnie lśniła. To już jednak przeszłość. Choć jestem tu nowy, już dziękuję wam Bracia za to, że jesteście i mam nadzieję zostać tu dłużej. Za jakiś czas opiszę moją historię. Póki co pozdrawiam wszystkich.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.