Skocz do zawartości

goorky

Użytkownik
  • Postów

    35
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    702.22 PLN 

Treść opublikowana przez goorky

  1. @OstryCienMgły siedzisz w tej Barcelonie i myślisz o ulańcu. Wyjdź gdzieś, rozerwij się. Zrób sobie turne po burdelach. Spróbuj kobiet z innych krajów, murzynkę czy azjatkę. Po dobrze zrobionym głębokim gardle szybko zapomnisz o byłej.
  2. Nie zapomnij o pampersach dla pasażerki, bo co pół godziny usłyszysz „chcę siku”.
  3. Najlepsze życzenia Marku, sto lat i moc zdrówka🌈🙏🏻🙌💚🎁🎂
  4. Kambo brałem cztery razy. Pierwszy był najgorszy. Leciało ze mnie górą i dołem. Wymiociny miały kolor zielony, ponieważ pale czasem zioło. Co ciekawe, koleś obok mnie, który kopcił papierosy wymiotował na brązowo. U niektórych wymiociny były żółte. Czyli można powiedzieć, że Kambo czyści organizm indywidualnie, z czego kto potrzebuje. Kolejne razy już lepiej to znosiłem. Za czwartym razem nie było dużo wymiotów. Ja brałem po cztery kulki kambo i trwało to ok. 10-15 min. Widziałem znaki po Kambo na nodze mojej szamanki, naliczyłem dwanaście sztuk. Nawet nie chce wyobrażać sobie ile czasu to trwa po dwunastu. Na filmie na youtube, widziałem faceta co wymiotował godzin po ośmiu. Po pierwszym spotkaniu z Kambo schudłem 7kg. Już waga wróciła do normy. Ale odkąd poznałem tę medycynę, myśle nad tym co jem i z czego to jest zrobione. Przestałem jeść mięso. Jestem teraz trochę vegi/vegan. Czasami zjem ryby lub pierś z kurczaka, gdy czuje ze organizm potrzebuje. Jeśli chodzi o Ibogę. Jest to roślina o jeszcze mocniejszym działaniu od Ayahuaski. Mówi się, że Aya(jest drzewem, pnączem)otwiera górne czakry. Iboga jest korzeniem i działa na dolne czakry. Nigdy nie brałem, ale chciałbym spróbować. Moja szamanka mówiła, że spróbuje zorganizować Iboge. Byłby to tygodniowy wyjazd z integracją. Dlaczego tygodniowy. Ponieważ Iboga jest tak mocna, że pare dni po zażyciu można mieć flasch back. Słyszałem, że po Ibodzę heroiniści przestawali brać. Także jest moc. W połowie marca będzie organizowana ceremonia, tu gdzie mieszkam. Chciałbym zaprosić mojego przyjaciela. Trochę się pogubił w życiu. Jeśli przyjedzie do mnie, to się z nim tam wybiorę. Nie dla siebie, dla niego. Ja na obecną chwile nie potrzebuje medycyny, jestem w harmonii z samym sobą.
  5. Witam. Napisze coś od siebie. Ayahuaske brałem dziewięć razy i mam bardzo miłem wspomnienia. Od pierwszego wypicia zaczął się we mnie proces przemiany na lepsze. Zrozumiałem bardzo wiele o sobie samym. Może to zabrzmi dziwnie, ale moje serce zostało otwarte. Inaczej teraz patrze na otaczający mnie świat. Zrozumiałem, że to ja sam jestem kreatorem mojej rzeczywistości. Wszechświat zawraca nam, to co dajemy od siebie. Polecam Atahuaskę. Otwiera umysł i świadomość. Pozwala zrozumieć co to Ego i pokochać je. Spojrzysz na swoje życie z innej perspektywy. Doświadczysz wejścia w środek siebie. Np. przy alkoholu i narkotykach człowiek ucieka od siebie. Aya pokaże ci jak wejść głęboko do własnego serca i otworzyć je. Oprócz Ayahuaski probowałem również Kambo i Bufo. Kambo nie jest przyjemne, ale świetnie usuwa toksyny z organizmu. Warto zrobić trzy sesje rocznie i jest się zabezpieczonym od chorób. Znam dziewczynę którą Kambo wyleczyło z malarii. Bufo jest również wydzielina ze grzbietu innej żaby, która zawiera DMT. Zbiera się ją i pozostawia do wyschnięcia, z czego powstaje mały kryształek. Kryształek ten należy podgrzać w szklanej fifce i wziąć głęboki wdech. Następnie kładziemy się wygodnie, zamykamy oczy i zaczyna się podróż, jakiej nigdy w życiu nie poczułeś. Jest bardzo trudno opisać słowami, co się tam dzieje. Każdy ma też inne doświadczenia. Jedni płaczą i krzyczą, inni śmieją się. Doświadczenia są indywidualnie dobierane do każdej osoby i tego w jakim stanie emocjonalnym jesteś. Jeśli ktoś ma jakieś szczegółowe pytania dotyczące Ayahuasca, Kambo, Bufo chętnie odpowiem. Pozdrawiam
  6. Murzyn na Jawie, jedzie po trawie. Najlepszego w nowym roku.
  7. Ja polecam Fiata Bravo II 1.4 T-Jet. Wersje 120 lub 150 koni. Tanie części zamienne i niedrogie oc.
  8. Spawacz. Mam kolegę, który pracuje jako spawacz w Szwajcarii. Wyciąga 7000 tys. ch. Tylko trzeba uważać na oczy.
  9. Ja zdecydowałem się na wyjazd za granicę trzy lata temu. Namówił mnie kolega, który pracował tam od 2012r. Początkowo nie chciałem jechać. Miałem stało pracę(bez kokosów), własne mieszkanie, żonę. Kumpel wciąż nalegał, że szef szuka zaufanego człowieka. W końcu zdecydowałem się jechać na trzy miesiące i zostałem tam do dziś. Jakieś pół roku przed wyjazdem zacząłem słuchać audycji Marka i zaglądać na forum. Uświadomiło mi to w jakim związku żyje i jest to szansa na zmianę życia. Praca jaką wykonywałem była najniższego szczebla za najniższą krajową. Często po +- 15 godz. na dobę w ogromnym stresie. Po trzech latach mogę powiedzieć, że było warto. Zmiany na duży plus: wyjście z toksycznego związku, zrzucenie 20 kg, niezależność od niczego ani nikogo, awans w pracy i najważniejsze odzyskanie jaj, które gdzieś zanikły w 12 letnim związku. Szef również docenił moją pracę i ufa mi. Współpracuje mam się dobrze, chodź często jest nerwowo(taka praca). Podsumowując z całą pewnością mogę powiedzieć, ze było warto. A co przyniesie przyszłość? To się okaże. Pozdrawiam
  10. goorky

    Witam

    Witam, nazywam się Goorky, mam 34 lata. Dziękuję za przyjecie na forum i serdecznie pozdrawiam braci i siostry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.