Skocz do zawartości

Alli

Użytkownik
  • Postów

    63
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    50.00 PLN 

Treść opublikowana przez Alli

  1. Alli

    Kryptowaluty

    W 20 poza BTC. Zaczął się sezon na Alty 😉.
  2. Wiele obostrzeń faktycznie jest niepotrzebna. W dodatku te niepotrzebne ograniczenia dobijają gospodarkę. Jednak uważam, że część ograniczeń w tym maski są potrzebne. Na początku zaznaczę, że nie będę się wypowiadał o wirusie od strony technicznej, bo zwyczajnie się na tym nie znam. Potrafię mówić o nim bazując tylko i wyłącznie na własnym doświadczeniu. Podczas pierwszej fali twierdziłem że covid to ściema. Starałem się myśleć logicznie i jak byk wychodziło mi, że ten wirus nie istnieje, albo jest niegroźny. W dodatku relacje mojej matki, która jest pielęgniarką utwierdzily mnie w tym przekonaniu. Też mówiła, że wirus to żart. Spora część personelu szpitala w którym pracuje również podzielała jej zdanie. Sytuacja zmieniła się podczas drugiej fali. W szpitalu otworzyli oddział covidowy. Na 23 pacjentów 21 zmarło. Następnie zachorowała moja mama. Powiem tyle, że przeszła chorobę bardzo źle. Od końca choroby minęły 2 miesiące i do tej pory ma nieprzyjemne powikłania. Mama zawsze dobrze się odżywiała, prowadziła zdrowy tryb życia, a do tej pory nie odzyskała pełni sił. Wyjście po schodach staje się wyzwaniem, powracają bardzo częste bóle głowy i wciąż nie powrócił węch ze smakiem. Przechodziła kiedyś grypę sezonową i nie może porównać tych dwóch chorób, ponieważ wg niej Covid jest dużo trudniejszy. Zachorował też 12 letni brat mojej koleżanki. Teraz leży pod respiratorem i rodzice obawiają się najgorszego. Nie wiem gdzie leży prawda jeśli chodzi o obecną pandemię, lub jak kto woli plandemię. Ale wolę żeby moi bliscy chodzili w tych pieprzonych maskach i nie złapali tego świństwa.
  3. No dobrze, namówiliście mnie ?. Ja od 10 lat masturbuję się tak mniej więcej raz dziennie. To jest już jak rytuał. Chcę spróbować odwyku, ponieważ zachęca mnie możliwość podniesienia motywacji i energii życiowej. Na co dzień posiadam na tyle motywacji żeby cały czas się rozwijać, ale fascynuje mnie myśl, że mogę rozwijać się jeszcze lepiej i szybciej. No nic, bez zbędnego gadania. Trzymajcie za mnie kciuki ?.
  4. Alli

    Kryptowaluty

    @TruthInPlainSight to zależy jakie sumy chcesz zainwestować. Jeżeli niezbyt duże i praktycznie nieodczuwalne to możesz ryzykować i trzymać na giełdach. Jednak najbezpieczniejszym sposobem przechowywania walut są portfele sprzętowe. Osobiście posiadam portfel sprzętowy Ledger Nano S i nie narzekam. Na giełdach typu BitBay, Binance czy Coinbase twoje aktywa są przechowywane online. Istnieje możliwość, że jakieś szkodliwe oprogramowanie zdobędzie twoje klucze prywatne i wszystko stracisz. Giełda też może zostać zhakowana tj Upbit (jedna z największych giełd na świecie). Na portfelu sprzętowym twoje klucze prywatne są przechowywane offline. Tutaj ryzyko jest takie, że samemu możesz zgubić/zapomnieć swoje hasło.
  5. @Morfeusz Mógłbym się tak zemścić gdybym wcześniej starannie przygotował plan zemsty. A takowego w zasadzie nie było. Nie chciałem też z premedytacją maksymalizować start u przeciwnika. Ja po prostu pozwoliłem Ex realizować jej własny plan. Jedyne co zmieniłem to zakończenie.
  6. No prawie ma rację ?. Patrząc na mnie nie widać pieniędzy. Moje prywatne auto to już całkiem szału nie robi ?. Ale to też dlatego, że nic mnie nie obrzydza tak jak to co dzieje się obecnie. Czyli wszechobecna próba pokazywania wszystkim jaki to ja jestem bogaty. Ci wszyscy pozoranci pięknych żyć. Ja jestem z natury introwertyczny. Wolę nie zwracać na siebie uwagi i dobrze się z tym czuję. Ale przyznam się, że rozwijam firmę. Powoli wszystko fajnie toczy się do przodu. Wiem, że Ex jest totalną materialistką i prędzej czy później doszły ją wieści, że jestem przy kasie. Nie zdaje może sobie sprawy tylko z tego, że kasy nie pcham w siebie, tylko moje ukochane dziecko (firmę?). Ale ona tego nie zrozumie. Myślę, że właśnie dlatego postanowiła odnowić ze mną kontakt.
  7. Tak mógłbym. Poprosiła mnie żebym zawiózł ją i koleżanki na imprezę do klubu. Pewnie, że się zgodziłem. To było moje pierwsze zauroczenie. Chciałem wszystko robić jak najlepiej, tylko żeby była zadowolona. Tym bardziej, że była wtedy super atrakcyjną laską z całym stadem adoratorów. A akurat mnie sobie upatrzyła i to ona prowadziła relację. Właśnie na tej imprezie poznała takiego chłopaka. Dowiedziałem się, że całowała się tam z nim. Zaczęła się z nim spotykać, a mnie stopniowo zaczęła traktować jak powietrze. Później już oficjalnie wszystkiego się dowiedziałem i się skończyło.
  8. Alli

    Kryptowaluty

    @Master naprawdę sensownie piszesz. Wiadomo, że w świecie kryptowalut nic nie jest pewne, ale radziłbym wszystkim zainteresowanym zapoznać się bliżej z Jego stwierdzeniami, bo na pewno nie zostały wyssane z palca. Ostatni spadek był nieunikniony. Spadki na Bitcoinie na poziomie 30% nie są czymś złym i niezwykłym. Zdarzały się wielokrotnie podczas poprzednich hoss. Powiem więcej, takie spadki są dla nas korzystne. Np alty nie lubią takich bezspadkowych rajdów BTC. Patrząc na to co się dzieje obecnie, potencjał do wzrostów jeszcze jest spory. Na ten moment myślę, że osobiście będę wychodził w październiku/listopadzie bieżącego roku. Jednak zostawię jeszcze 30% kapitału we wszystkich posiadanych we mnie kryptowalutach gdyby wzrosty potrwały do pierwszego kwartału 2022. Jest jeszcze mniej prawdopodobny scenariusz, ale też możliwy. BTC będzie pędził w górę bez ( o zgrozo) większych korekt (przynajmniej 30%). Wtedy hossa może skończyć się nawet w czerwcu-sierpniu 2021. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, ponieważ wtedy nie zyskam na Altach :).
  9. Trafna uwaga. Pozapisywałem sobie wiadomości świadczące o tym, że nie doszło do żadnego gwałtu.
  10. Cześć wszystkim Po prostu muszę podzielić się z kimś moim upajającym uczuciem dokonanej zemsty. Prawie 5 lat temu byłem w pewnym związku. Skończył się, bo ex zostawiła mnie dla innego. Spotykała się z tym drugim kiedy jeszcze byliśmy razem. No zdradziła mnie po prostu. Znalazła sobie ciekawszą opcję. Byliśmy wtedy jeszcze dziećmi. Sam miałem 18 lat i myślę, że byłem dziecinny i pełen kukowych poglądów. Pomimo, że już trochę czasu upłynęło i już przepracowałem to wszystko w mojej głowie, tlące się uczucie porzucenia i zdrady powracało co jakiś czas. I pojawił się cud (a może i nie ;)). Ex zaczęła zaczepiać mnie na Instagramie na wszystkie sposoby. (Teraz zaznaczę, że wierzę w karmę i staram się czynić tak żeby wracała do mnie ta dobra, ale stwierdziłem, że czas na to żeby karma wróciła do wspomnianej ex. I ja jej w tym zamierzam pomóc.) Nie trzeba być specjalnie inteligentnym żeby wiedzieć, że takie zaczepki mają służyć do odnowienia kontaktu. Nie pomyliłem się. Zaczęła do mnie pisać, wspominać, komplementować, zapraszać. Spotykaliśmy się, zachowywała się tak jak przed laty kiedy zaczynaliśmy nasz związek. Zaczęła snuć aluzje do tego abyśmy do siebie wrócili, że rzadko kiedy ludzie tak dobrze się ze sobą czują jak my itp. Pozwoliłem jej poczuć, że reaktywacja związku jest możliwa. Przeciągnąłem te podchody przez prawie 1,5 miesiąca. Kiedy poczułem już, że narobiła sobie nadziei zaprosiłem ją do siebie na kolację z filmem. Oczywiście została na noc. Dała mi świetny seks. Następnego dnia dzwoniła do mnie, że cieszy się, że znowu jest nam dobrze i jest bardzo szczęśliwa z tego powodu. I tutaj nadszedł czas na słodką zemstę. Powiedziałem, że jednak nie poczułem tego co kiedyś i powrót jest niemożliwy, bardzo mi przykro i musimy urwać kontakt, bo nie chcę jej robić nadziei. Już nie będę opisywał jej lamentu, agresji i nadawania mi przydomków na CH i K. Liczę się z falą hejtu, ponieważ zdaję sobie sprawę, że zachowałem się nieelegancko i dziecinnie. Można było zachować się z klasą, w ogóle nie odnawiać kontaktu i nie robić dziewczynie krzywdy. To prawda. Na co dzień naprawdę staram się być dobrym człowiekiem i być może do mnie też wróci karma za uczynek, który opisałem wyżej. Ale chęć odegrania się zapłonęła we mnie tak mocno, że nie mogłem się powstrzymać. Co więcej, nie jest mi głupio. Czuję się niesamowicie usatysfakcjonowany i podniecony uczuciem zemsty. Wiem, że tekst jest długi, ale czułem silną potrzebę wyrzucenia tych uczuć na powierzchnię. Normalnie bym nie powiedział o tym nikomu ze znajomych, a tutaj jestem anonimowy.
  11. Dziękuję każdemu za pomocną radę. Raczej zdecyduję się na dużą dywersyfikację. Już w głowie plan ułożony mam. @Morfeusz jeżeli chodzi o auto to po prostu chcę wymienić mojego starego już Punto na coś troszkę lepszego :). Celuję w jakiegoś starszego Mercedesa. Np takiego CLK z rocznika około 2003. Dużo dobrego słyszałem o silnikach Mercedesa .
  12. A załóżmy, że rodzic latami odkładał i teraz dał mi taką darowiznę. Przeszłoby?
  13. Pieniądze mam w gotówce. Część chciałbym przeznaczyć na kupno auto, powiedzmy za max 20 tys zł. Resztę chciałbym przeznaczyć na dalszy rozwój własnego biznesu. A to wymagałoby też kilku większych przelewów. Zastanawiam się jeszcze czy wpłaty mógłbym rozłożyć w dłuższym czasie. Np. co pół roku wpłacałbym na konto po 5tys euro. Albo założyłbym sobie jeszcze dwa konta i na nie rozłożył całą sumę. Co o tym myślicie?
  14. Chciałbym poradzić się was w kwestiach finansowych. Sprawa wygląda tak, że w poprzednich latach dorabiałem sobie za naszą zachodnią granicą. Była to praca głównie na czarno i w ten sposób udało mi się uzbierać pewną sumkę. Chodzi o kwotę 40tys euro. Wiem, że US się przyczepi kiedy wpłacę na swoje konto bankowe na raz 15tys i wyżej. Również wtedy gdy sumę podzielę na kilka przelewów i też wyjdzie z nich 15tys i wyżej. Mimo wszystko chciałbym umieścić całą sumę(40tys) na rachunku bankowym i zastanawiam się nad najlepszym sposobem. Ucieszyłbym się z rad ludzi mądrzejszych ode mnie, którzy wiedzieliby co najlepiej zrobić w takiej sytuacji.
  15. @JoeBlue Spokojnie, mam to już za sobą i to więcej niż kilka razy. Chociaż może nie na 40 dni. A internetu używam najczęściej tyle co potrzebuję do pracy. Mi to przyniosło korzyści, więc się podzieliłem takim podejściem. Jak najbardziej kierując się dobrymi intencjami, a nie jak Ci się wydaje kowbojowaniem. Ale mniejsza z tym. Podzieliłem się swoim podejściem. Miło mi będzie jak ktoś wyciągnie z tego coś dobrego dla siebie. Akurat Ty się z tym nie zgadzasz, nie mam z tym żadnego problemu. Jest tyle osobowości, że chyba czymś logicznym jest, że nie zgadzamy się we wszystkim i mamy różne podejście do życia.
  16. @mac Super, w zasadzie to pięknie rozwinąłeś moją myśl, w sposób w który ja nie potrafię ?. Dziękuję Ci za to ?.
  17. @Pancernik Masz rację, są osoby dla których stan całkowitej samotności jest mocno destrukcyjny. Kończy się to u nich stanami depresyjnymi i dotykają dna. To straszne, dlatego nikomu nie życzę takiego czegoś. Ja pisałem bazując na własnym doświadczeniu. Chciałem się podzielić pewnym pomysłem na życie, który być może ktoś wykorzystałby na swoją korzyść. A z drugiej strony może ktoś napisałby w tym temacie coś co przesunęłoby moje paradygmaty. To nie chodzi o to żeby odciąć się od FB i imprez na jakiś miesiąc. Chodzi i to żeby troszkę na dłuższy okres spędzać czas głównie ze sobą, ograniczając kontakty ze społeczeństwem do potrzebnego minimum. Myślę, że po czasie możemy dobrze poznać samych siebie, a czas poświęcić na rozwój. Z drugiej strony takie podejście może stać się punktem zwrotnym, dla osób, które cierpią na depresję spowodowaną przez samotność. Może właśnie moje wypociny czyta taka osoba. Może nawet czytając to, zaświeci się żarówka, która wybuchnie prosto na twarz i da impuls do zmian. Może swoją samotność wykorzysta do rozwoju, który odmieni życie i sprawi, że samotność stanie się tylko przeszłością.
  18. Żyjemy w świecie, w którym z każdej strony jesteśmy atakowani rozmaitymi bodźcami. Prawie każdy z nas ma w kieszeni smartfona, który non stop wysyła powiadomienia. Czasem bardzo ciężko opędzić się od ludzi. A co gdyby odciąć się od tego wszystkiego? Czy właśnie wtedy, w ciszy, jesteśmy w stanie poznać samego siebie? Według mnie tak. A co ważniejsze, właśnie wtedy nasz rozwój może nabrać wielkiego przyśpieszenia i tym samym przynieść wielkie i smaczne owoce. I chciałbym ten temat pociągnąć dalej. Myślę, że warto na pewien czas, szczególnie we wczesnej dorosłości zdecydować się na tzw. samotność z wyboru. Rezygnując z pragnienia bycia w związku, mniej lub bardziej zobowiązującego randkowania, imprez ze znajomymi czy obecności na portalach typu Facebook i Instagram. Dokonując tego typu rezygnacji otrzymujemy o wiele większe skupienie na własnych celach i na samym sobie. I co najważniejsze, otrzymujemy spore ilości najpotężniejszej waluty, czyli czasu. Mając czas oraz skupienie możemy z o wiele większą skutecznością nabywać nowe umiejętności, realizować wspaniałe projekty i odkrywać nieodkryte dotąd płaszczyzny własnego istnienia. Streszczając wszystko, samotność z wyboru sprawia, że szybciej się rozwijamy. A poprzez szybszy rozwój, budujemy bogate życie. A może się mylę? Może samotność z wyboru staje się hamulcem rozwoju? Może częste interakcje społeczne dają jeszcze ważniejsze korzyści, o których nie zdaję sobie sprawy. Jestem ciekawy Szanowni Bracia, co myślicie o takim podejściu do życia. I zapraszam do dyskusji. "abym w godzinie śmierci nie odkrył, że nie żyłem wcale"
  19. Jesteśmy w podobnym wieku. Sam niedawno skończyłem 23 lata.Tak jak Ty borykałem się z myślami nad sensem życia, nad tym co jest ważne, a moje myśli bardzo często wędrowały po skrajnościach. Nie dla wszystkich te same płaszczyzny życiowe będą jednakowo ważne. Sam postanowiłem postawić na samorozwój. Większość pieniędzy inwestowałem w siebie, rozkręcałem swój biznes. I wiesz co? Wypaliło! Nie spodziewałem się, że owoce pracy przyjdą tak szybko i nagle. Mimo obecnego kryzysu idzie mi lepiej niż sobie to wymarzyłem. Dla mnie obecnie głównym celem jest rozwój mojego "dziecka" ,czyli firmy. Daje mi to poczucie ogromnej satysfakcji. Pieniądze dają mi po pierwsze stabilizację i poczucie bezpieczeństwa, mogę wspomóc finansowo mamę i siostrę. Pieniądze same w sobie są tylko narzędziem, które dają wiele fajnych możliwości. Jest to droga, którą obrałem i którą gorąco Ci polecam. Z drugiej strony mam kolegę, który mniej zarabia ode mnie, ale ogrom szczęścia dają mu córeczka i synek. Normalnie widać, że szczęście z niego promienieje. Inny jeździ po świecie i chodzi po górach. Nieustanie podziwia piękno natury. Jeszcze inny ma stare auto, które nieustannie reperuje i tak dalej. To jest jego hobby. Mógłby nieustannie siedzieć w garażu i grzebać w aucie. Każdy z nas mówi o swoich zajawkach z ogniem w oczach. Myślę, że jeżeli chodzi o to co w życiu ważne to należy wymienić kilka słów. CEL, SKUPIENIE, BALANS. Mi bardzo pomogło całkowite odstawienie alkoholu, medytacja i słuchanie własnej intuicji. Powinieneś wyznaczyć sobie własny cel, do którego będziesz dążył całym sercem. To pozwala budzić się każdego dnia z uśmiechem na ustach. Jednak przy swoim dążeniu musisz pamiętać, że istotne jest również zdrowie i nasi bliscy. Jeżeli chodzi o auto to moim zdaniem są to koszta, na które musi Cię stać bezproblemowo. Poleciałbym zainwestować sporą część z tych 30k w siebie i nowe umiejętności. One pozwolą Ci zarobić na jeszcze lepsze auto, może nawet w krótszym czasie. Nie neguję tego celu. Oczywiście, że jesteś w stanie go zrealizować. Sam mam auto 8 letnie, z którego jestem jak na razie zadowolony. Ma głównie spełniać funkcję użytkową i jednocześnie nie przynosić wstydu swoim wyglądem. Ale jeżeli jazda twoim wymarzonym autem ma sprawiać Ci sporą przyjemność to jak najbardziej trzymam za Ciebie kciuki. CEL, SKUPIENIE, BALANS i do przodu.
  20. Spróbuj zaciągnąć ją do łóżka. Jeżeli będzie fajnie, a ona stwierdzi, że wciąż nie chce na ten moment związku to powiedz, że Ciebie interesuje właśnie taka relacja i jak ona ma inne plany to dajecie sobie spokój i każdy idzie w swoją stronę. Jeżeli jest Tobą zainteresowana i robiła testy to prawdopodobnie zdecyduje się na związek. Zwyczaje nie będzie chciała Cię stracić. A jak dalej będzie przy swoim i nie zmieni zdania to kończycie zabawę. I tak wyjdziesz z korzyścią, ponieważ unikniesz friendzone. Niby jest jakiś procent szansy, że w przypadku boskiego seksu zaproponuje FWB. Z jednej strony fajnie, bo ruchanko. Ale niestety Ty już zdążyłeś się zaangażować i tylko te zaangażowanie będziesz pogłębiał. Później ona pozna nowego i masz serce w kawałkach.
  21. Nikt nie mówi, że trzeba wiele lat tylko się rozwijać, a po osiągnięciu wszystkich celów dopiero myśleć o kobietach. Myślę, że kiedy jest się skupionym na realizowaniu siebie łatwiej jest nie dać się pochłonąć pragnieniu ruchania. Wtedy kobieta nie wyczuwa desperacji, bo jej nie ma. Prędzej zainteresuje się facetem, który pragnie czegoś więcej niż tylko jej. I nie wiem jakie Szanowny Bracie masz obserwacje, ale ja zauważyłem, że kobiety właśnie same przychodzą do mężczyzn z wyższym statusem społecznym. Inną sprawą już jest to co i w jaki sposób próbują ugrać od takiego faceta.
  22. Dostałeś dwa kosze w tydzień. Po pierwszym w sposób natychmiastowy chciałeś zdobyć względy następnej panny. Wygląda mi to na desperację. Rozumiem, że pragniesz bliższej relacji z kobietą. Problem polega na tym, że możesz chcieć tego zbyt bardzo. Panie to wyczuwają i nie jest to dla nich czymś atrakcyjnym. Większość po prostu momentalnie straci zainteresowanie i urwie kontakt. To jeszcze pół biedy. Gorzej jak trafisz na taką, która stwierdzi, że juz Cię ma i będzie mogła czerpać z Twoich zasobów. Po ich wyczerpaniu zostawi Cię. Bazując na własnym doświadczeniu proponuję Ci zaprzestanie poszukiwań. Postaraj się zrobić coś fajnego ze swoim życiem. Wyznacz sobie cel, a następnie uparcie dąż do jego osiągnięcia. Niech Cię to pochłonie. Niech stanie się Twoją obsesją. Taka postawa pozwoli Ci uniknąć zawładnięcia myślami przez kobiety. Po pierwsze zwiększy się Twoja atrakcyjność. One kochają facetów tych z sukcesami tak jak i tych pewnie dążących w stronę ambitnych marzeń. Po drugie będziesz wiedział, że jak nie ta to kolejna. A poza tym to i tak masz dużo na głowie i brak kobiety jest plusem, bo masz więcej czasu na rozwój.
  23. @StatusQuo w wieku 10-15 lat nie było najgorzej. Potrafiła pomóc, pogadać, odrobić lekcje itp. Zdarzały się sprzeczki, ale nie było aż tak źle. Coś się zaczęło zmieniać kiedy skończyła 16 lat. I trwa do teraz. Towarzystwo pewnie też robi swoje, bo koleżanki są nie lepsze.
  24. @StatusQuo dokładnie. Wychowywaliśmy się bez ojca, a mama nie jest konsekwentna. Sam już od 3 lat nie mieszkam w domu rodzinnym, bo chciałem się jak najszybciej usamodzielnić i realizować marzenie o własnym biznesie. Dlatego w domu są same bez mężczyzny. Krzyki i wydzieranie zaczynają się w momencie kiedy siostra pierwsza podniesie głos. Chyba będę musiał kolejny raz porozmawiać z mamą o byciu konsekwentnym i stanowczym, ale szczerze mówiąc wątpię, że to coś pomoże.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.