Skocz do zawartości

deleteduser95

Użytkownik
  • Postów

    185
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser95

  1. W teorii pięknie, w praktyce już gorzej. Wielu mężczyzn twierdzi, że im nie przeszkadza kiedy partnerka, więcej zarabia. A z własnego doświadczenia wiem, że jest z lekka inaczej. Z resztą tekstu zgadzam się w 95%
  2. Forsa jest także atrybutem kobiecym (nie, ne mam nastawienia feministycznego ). Co jest ważne dla mnie w facecie: -zadbany wygląd -ambicje / inteligencja -hobby (możesz nawet kolekcjonować źdźbła trawy, ale miej pasję, która cię pochłania) -zarobki -wiedza ogólna (dobrze pogadać przy śniadaniu o sprawach bieżących) = to dla mnie daje obraz faceta przystojnego/do którego mnie ciągnie Generalnie 90% moich znajomych lub kobiet w rodzinie ma podobny punkt widzenia. Dla mnie pojedynczymi jednostkami są laski, którymi jedynymi kryteriami przy wyborze mężczyzny są pieniądze oraz wygląd modela z Hiszpanii.
  3. @Claudianne Nie zauważyłam pogardy wobec ludzi z wykształceniem typu lekarz, inżynier itp., ale dostrzegam pogardę wobec magistrów po turystyce, pedagogice itp.. Sama nie mam studiów i bardzo dobrze zarabiam, ale jaka jest reakcja nowo poznanych ludzi kiedy na pytanie, co studiowałaś? -odpowiadam: nie studiowałam. Widzę lekki uśmieszek wyrażający wyższość oraz założenie z góry, że pracuję prawdopodobnie w Żabce... W późniejszej rozmowie wychodzi, że osoba, która patrzyła na mnie z góry jest po gówno kierunku, mieszka kątem u rodziców mając 30stkę na karku, zero pomysłu na przyszłość bo przecież tytuł mgr miał załatwić górę hajsu, z językiem obcym często także jest problem. Nie gardzę takimi osobami, ale śmieszą mnie. Osobiście miałam kilka lat temu ogromny kompleks na punkcie mojego wykształcenia, a raczej jego braku. Dzisiaj mam to gdzieś, bo nie jest to żadnym wyznacznikiem.
  4. Możliwe, że miał na myśli sposób postrzegania bogatych przez osoby mało zamożne. Należę do grupy osób majętnych od kilku lat i w tak krótkim czasie mogę stwierdzić z pewnością jedno. Masa ludzi uważa, że ukradłam te pieniądze, bo przecież dorabiają się tylko oszuści, starzy "znajomi" nagle zaczęli się odzywać, rodzina, z którą byłam skłócona nagle dostała olśnienia i wyraziła chęć pogodzenia się. Suma sumarum biedni także są chujkami wobec zamożnych. Nie bronię bogatych, ani biednych, bo to jak się odnosisz do drugiego człowieka wcale nie zależy od grubości portfela. Takie jest moje zdanie w tym temacie.
  5. Dzięki za rady. Sezon odpada, chcę się tam przeprowadzić na stałę. Takich hoteli trochę jest, ale wtedy masz 500,- za dobę + polska kapryśna pogoda.
  6. Kalmary są spoko, ale krewetka zawsze na pierwszym miejscu. Rakija dla mnie nie istnieje, okropność. Lub płytka jak facet
  7. Nie zamierzam z tego żyć, mam także spory respekt wobec wody, ale da świeżych krewetek jest wstanie wiele zrobić ? Byłam kiedyś w Vaud zimą, widoki powalają. Niemcy na plaży, basenie itp. są zawsze pierwsi do rozbierania się. Zaskoczyło mnie to kiedyś nad jeziorem... Mam te same odczucia względem chorwackiego.
  8. To nieźle przejebałeś okazję, aż mnie zabolało w środku. Mnie nie tyle żeglarstwo pociąga, co własny kuter, to jest bajka. Między innymi dlatego rozstałam się z partnerem, też mu się włączyła faza stabilizacji życiowej...
  9. Trochę mnie zaskoczyło, że pannie nie pasowało... Potrzebuję takiego psychoterapeuty
  10. Mogą sobie na więcej pozwolić finansowo. To też młodziak Są bardziej zadbani, najczęściej dobrze znają język angielski i nie muszę robić za tłumacza, nie ma problemu z prowadzeniem domu 50/50, a także nie mają takiego parcia na rodzinę. Współczuję tak zmarnowanej okazji. Masz rację, jak nie teraz to kiedy? Mówię biegle po angielsku i niemiecku, więc z przyjęciem turystów nie będzie większego problemu. Co do chorwackiego to zacznę od nauki słówek, a na miejscu ogarnę jakiś kurs. Zdradzisz rąbek tajemnicy, co to za kraj? Zgadzam się, że wrócić zawsze można. Wstęp tylko od 21 roku życia oraz jeżeli będą sami Niemcy pozwolę im chodzić nago Za pewne rozrywka nastawiona na dorosłych, a nie pod dzieciarnię.
  11. Dla bez znaczenia, ale ofertę będę raczej kierować do zagraniczniaków. Małżeństwa unikam jak ognia Zdradzisz ile masz lat? Ja nienawidzę nadal domów na wsi, ale dom przy Atlantyku+klimat+własny kuter do połowów to, co innego. O chłopa już się nie martwię, przestałam po prostu rozglądać się w Polsce (proszę nie odbieraj tego personalnie). Mam nadzieję, że tobie także szczęście dopisze i uda Ci się zrealizować wszystkie plany.
  12. Właśnie o coś takiego mi chodzi. Działka, nad którą się zastanawiam ma dostęp do morza, więc niesamowicie mnie kusi. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ogarniesz z kumplami ten biznes
  13. W takim razie wybierz się do specjalisty. Wielkość działki nie powala, ale rozumiem, że nie lubisz nieco wyższej trawy. Ale równie dobrze możesz zakupić automatyczną kosiarkę albo dać w łapę komuś 30,-. Tak jak pisałam wcześniej słaba chata. Mieszkając przez 12 lat w domu wiem, co w trawie piszczy. Daj znać jak będziesz ją miał, bo z tego, co piszesz to dom twojej żony (żartuję oczywiście).
  14. @Rafał80 Daj dzieciakom wybór - dojazdy albo bursa. Może nie wyrosną na miernoty. Generalnie wasz dom może być w cenie za jakieś 10-15lat. Rozumiem, że odśnieżanie jest czasochłonne, ale koszenie trawy to jeden dzień w miesiącu, a naprawy może raz w roku (chyba, że dom jest z kartonu). Bursa to nie wyprowadzka z domu, ustalasz, że zjeżdżają na weekend.
  15. Zgadzam się. Jak to się mówi - szczęścia młodej parze! Śmiechłam przy tym, dobry tekst
  16. Tak jak mnie to kiedyś śmieszyło, tak teraz mnie to irytuje. Czy każda kobieta na twojej drodze identyfikuję jako feministka (nie naskakuję tylko pytam)? Ja gardzę dzisiejszymi feminizmem, albo tym czym on się stał. Zgadzam się z tobą, że tego typu kobiety kręcą na siebie bata, a wręcz gilotynę. To co było do zrobienia dla kobiet to zostało dawno zrobione. Sama prowadzę męski biznes i sporo musiałam się napracować, ale miałam z tego sporą frajdę bo miałam po prostu możliwość, której nie miały kobiety lata temu. I to mi wystarczy. Mam świadomość, że jest masa kobiet w stylu łobuz kocha najmocniej, mam nawet takie znajome... Co nie zmienia faktu, że sporo kobiet ma badbojów za wylęgarnie patoli, nie uważam, że pomoc obcej kobiecie jest obowiązkiem mężczyzny, ale jeżeli jakiś jegomość poratuję mnie silnym ramieniem to ja nie zamierzam się przed tym wzbraniać. Ładnie podziękuję i z pewnością pomyślę o nim pozytywnie, a nie jak o jakieś piździe. Liczę, że nie odbierzesz mojego komentarza jako ból dupy lub coś w tym stylu.
  17. Generalnie uwielbiam być sama lub we dwoje, nie odczuwam potrzeby przebywania z ludźmi. Od 4 lat zajmuję się militariami, a Covid okazał się gwoździem do trumny. Nie pod względem finansowym, ale pod względem przebywania z ludźmi. Za dużo, za intensywnie, a także ciągłe wyjazdy, które tylko przez pierwszy rok są fajne. Nie ma chyba branży bez minusów, jednakże bardzo podnieca mnie myśl o własnej ogromnej przestrzeni, uprawie oliwek, ziół, chmielu na mini browar oraz posiadania kilku domków dla turystów (może nawet ośrodek nudystów ). Wydaję mi się, że są to cechy charakteru, a w połowie wyuczone, nie wiem czy dobrze to ujęłam. Właśnie leci mi 4 dzień wakacji od tego wszystkiego, planuję dać sobie wolne do końca września. Dzięki na komentarz. Mam finanse na pełen start w Chorwacji, a na czarną godzinę zostawiłabym mieszkanie oraz trochę kapusty. Dzięki na tę linijkę tekstu. Myślę tak samo, ale człowiek czasami potrzebuję usłyszeć oczywistej odpowiedzi. Prawdziwe życie oznacza dla mnie obcowanie z naturą, posiadanie dużego terenu, brak zgiełku miasta, własne jedzenie, odcięcie się w pewnym stopniu od cywilizacji i zaprzestania bycia trybikiem. W obecnym życiu brakuje mi właśnie tej swobody, z jednej strony otaczam się naprawdę świetnymi ludźmi, z którymi dzielę zainteresowania, ale czas jaki muszę poświęcić mojej pracy tego kompletnie nie rekompensuje. Dobrze powiedziane. Muszę to sobie wygrawerować o narganizerze. Dobrze powiedziane. Muszę to sobie wygrawerować na organizerze. Czy miałeś odczucia w stylu "chyba coś tracę, ale nie wiem co?"
  18. A jakich argumentów się spodziewasz. Temat jest jasny i komentarze także. A wszelkie żale wylewaj w domowym zaciszu. Jedyny atak jest z twojej strony. Koniec tematu, bo nabawisz się nerwicy.
  19. A jak założyłam temat "bezdzietna z wyboru" to nagle znalazła się cała masa facecików, której się odwidziało i zmieszali mnie z błotem. Do autorki tematu. Nie szukaj na siłę, jeżeli już byłaś w związku to prawdopodobnie znajdzie się kolejny mężczyzna, który zechcę poznać cię bliżej. Ważne żebyś nie stała się desperatką w tym temacie i nie dała się wykorzystać. Życzę ci z całego serca szczęścia.
  20. Hej. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie rzucić wszystkiego i wynieś się do Chorwacji. Prowadziłabym tam mały ośrodek wypoczynkowy wyłącznie dla dorosłych. Sprzedałabym firmę oraz jedno mieszkanie, a drugie zostawiłabym na czarną godzinę. Żyję bardzo intensywnie pomiędzy Poznaniem i Berlinem. Mam coraz częściej momenty totalnego rozczarowania życiem jakie aktualnie prowadzę. Jest kasa, są wakacje, jest nowy samochód, ale co z tego skoro kiszę się w miastach tak na prawdę nie żyjąc. Strzelectwo czy inne moje hobby mogę uprawiać wszędzie. Na czym polega mój dylemat? Czy to dobry pomysł w tym wieku (27), może jeszcze trochę poczekać? W sumie do miasta zawsze mogę się wybrać i poimprezować. Mam mętlik w głowie nie wiedząc dlaczego, może to jakiś wewnętrzny lęk przed tak dużą zmianą lub przepracowanie. Chciałabym poznać wasz punkt widzenia. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.