Skocz do zawartości

Dyktator

Emerytura
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Dyktator

  1. Powodzenia. Z mojej strony moge powiedziec, ze u mnie zawsze bylo odwrotnie. Ojciec uczyl mnie, zeby pracowac, bo praca to podstawa. Sam mi czesto jakies zadania tworzyl, ze musze zrobic to, tamto, no bo musze sie uczyc ciezkiej pracy. Oddalalo nas to kompletnie, bo duzo trenowalem, no i do tego chodzilem do szkoly, wiec bylo to po prostu sztuczne. Nie umial byc ojcem, wiec cos mu sie uroiło. Jak masz pieniadze to znajomi cie szanuja i jestes kozak - tak mowil. Powinela mu sie noga z firma i co? Depresja i poszedl na dno. I co najgorsze - niczego sie nie nauczyl! "Przyjaciele" sie odwrocili bo nie dawal juz dobrych "napiwkow" na prezenty chrzesniakom itd. itp. Dlugi do dzisiaj splaca i do dzisiaj ma jakies aluzje, ze ja powinienem sie bardziej starac jesli chodzi o prace i obrot mamoną. Po co? Ja wole mniej zjesc - lepiej to wplywa na zdrowie i samopoczucie. Nie pale i nie pije (troche popilem po zerwaniu z kobieta - przyznaje sie bez bicia). Mam dach nad glowa i co jesc - wiecej nie potrzebuje. "No ale znajomi nie zazdroszcza" - mam to w DUPIE. Ludzie maja tak smutne zycie, ze musza podpinac sie pod emocje innych ludzi. Przykro mi to mowic, ale uwazaj na rodzicow. Bo jeszcze bedziesz ganiany po sadach. Jak sie wyprowadzisz to mow, ze poznales kobiete, no i ze zarobki marne w tej pracy. Oszukali cie itd. Gorzej byc nie moglo. No ale podpisales juz umowe i musisz pracowac.
  2. Dajcie dziewczynie spokoj. Wiem ze 95% to manipulantki, ale w jej wypadku wyczuwam troche logicznego myslenia. I co najgorsze - wiekszosc takich kobiet wybiera ciamajdy i to one nosza spodnie w zwiazku ratujac narzekajacego faceta (no bo on taki biedny). Takiego faceta nie da rady zaspokoic, bo jemu nic nie smakuje. Wszystko ma rzucone pod nos. Tak jak pisalem - nawet psy obronne, ktore sa obzarte gubią instynkty ktore powoduja, ze sa slynne i znane np. z agresji, sily itd. Po prostu sie im nie chce. Trawa za malo kopie, jedzenie niedobre, seks slaby, samochod za wolny. Zycie nie jest od zaspokajania W TAKIM STOPNIU potrzeb. Jestes glodny to zjedz, ale nie obzeraj sie. Bo porownujac do innych rzeczy to na poczatku bedzie masturbacja, pozniej seks z kobieta, pozniej z dwoma, a na koncu co? Dzieci? Ja pierdole... Ocen logicznym okiem swojego faceta jak zejdzie ci haj milosny/emocjonalny i pamietaj - wybieraj najsilniejsze geny. Miej oczy szeroko otwarte i tyle. Chyba ze twoim celem zyciowym jest program 500+... Polacy sa mocni, ale przez braki w edukacji (celowo to robia) pary zle sie dobieraja. Rodza sie slabe dzieci (rowniez bez wiedzy). Latwo sie takim bydlem pozniej zarzadza. A jak widze nachlane kobiety z papierosem w reku to juz w ogole mnie trzesie. ONE MAJA RODZIC NAJWIEKSZYCH WOJOWNIKOW, zebysmy byli hegemonem. Mamy byc cyborgami, a nie pizdami. Poczytajcie sobie doktryny ludzi wysoko ustawionych w USA. Napisali konkretnie: PODSTAWA JEST OSLABIAC POLAKOW! JAK ONI SIE ROZPEDZA (ekonomicznie, militarnie) TO ROZJEBIA WSZYSTKICH (tak, tak, mowa o nas!)!!!
  3. Z kazda kropelka spermy, ktora wychodzi z fiuta, facet staje sie coraz mniej meski i schodzi z niego energia zyciowa. O tym pisal juz cesarz chinski w latach 1000 naszej ery. Oczywiscie nie napisal tego doslownie tak jak ja. Druga sprawa - "gdyby pornografia (masturbacja) dawala korzysci to NIE BYLABY ZA DARMO!!!" - pamietajcie o tym. Twoj facet najwyrazniej poderwal cie na swoim szczycie meskosci, zakochalas sie, a teraz wszystko idzie w dol. Dlaczego? Nie odpowiem od razu. Ale odpowiedz sobie na kilka pytan: wiesz jak smakuje chleb z maslem po 7 dniowej glodowce? A wiesz jak smakuje prysznic po ciezkich treningach, gdzie zwymiotowalas? Wiesz jak smakuje stosunek seksulany, kiedy facet nie robil tego od tygodni/miesiecy? No wlasnie. On tego nie wie, bo nie chce mu sie walczyc. Wszystko ma pod nosem. Jest po prostu za wygodny. Z takich facetow NIGDY NIC NIE BEDZIE. Facet musi lubic bol, miec wyrzeczenia, wyzwania, byc dumny. On nie jest zadnym alfa. Nie jest gotowy na wojne. To pokazuje jaka ty jestes nieswiadoma. Nie masz grama wiedzy o facetach, jak wiekszosc kobiet i wybralas pozera, ktory w srodku jest jamnikiem, a szczekał przez moment jak Pitbull. Ty sie prosisz o seks, a on powie: dobra, wyloze wacka, mozesz sie nim pobawic, ale ZA TO masz posprzatac cale mieszkanie i wyprac moje brudne gacie, bo mi sie nie chce. A ty przytakujesz, zeby tylko cie przelecial. Tez jestes slabizna. Taka puenta na koniec - przejedzony Bulterier to nie Bulterier. Glodny Bulterier to kurewsko silny Bulterier.
  4. Czytam ten temat i kilka rzeczy przyszlo mi na mysl. Po pierwsze - nie mozesz zrzucac winy na matke, ojca, babcie, kolegow, kolezanki itd. Prawda jest, ze gdyby ojciec cie wytresowal za mlodu to byloby ci latwiej, bo wiek dojrzewania jest najwazniejszym okresem czasu. I kiedy on sie zamknie to w pozniejszym czasie ciezko bedzie zmieniac nawyki. Mowia tez, ze dziecko czuje podswiadomosc ojca juz duzo wczesniej niz wiek dojrzewania, wiec sama gadka moze nie wystarczyc. Moge mowic synowi, ze ma robic tak czy siak, a sam doskonale wiem, ze tak bym nie zrobil, bo bym sie zesral w majtki. Druga sprawa - nie sluchaj w ogole kobiet w rodzinie. One mowia, ze nie lubia przemocy i agresji, ale tak naprawde to to wlasnie je podnieca i szokuje najbardziej. Welcome to the jungle, bitch. Trzecia sprawa - lubisz rywalizowac ze samcami? Jesli nie to musisz sie przelamac. Idz na sztuki walki i tyle. Bojka to ostatni przystanek i nie mozesz po prostu "cykac na robocie". A majac potencjal (przeciez bedziesz w treningu) poczujesz sie duzo pewniej. I powtarzam - sztuki walki, a nie silownia! Ty masz byc gotowy na boj, a nie na pompowanie bicepsa. 4 - bylem w zwiazku kilka lat. Aktualnie jestem sam. I dziwie sie, naprawde sie, kurwa, dziwie - po co ty chcesz byc w zwiazku? Po co ci to? Myslisz ze niebo sie otworzy, jak wlozysz penisa w pochwe? Czy powiesz "uf, udalo sie!"? Seks to ma byc twoja dominacja. Wiec do dziela.
  5. Na temat klubow moge sie dosyc konkretnie wypowiedziec. Zero alkoholu - idealnie, chociaz nie jest z tym az tak latwo. Tyle razy sobie mowilem: nie pije. A nawalilem sie za grubo. Oczywiscie skutek taki, ze momentalnie odlaczasz sie od linii energetycznej, czyli zero interakcji z kobietami. Kobiety tego nienawidza. Oczywiscie zbyt duzo alkoholu = brak kontroli, wiec caly wieczor mozesz rozmawiac z kobieta, ktora jest... slaba. Ockniesz sie jak powiedza "zamykamy". Zdarzalo mi sie wyrwac paszteta. Kilka dni temu powtorzylem to. Moralniak przeokrutny. Tak jak pisalem wyzej - jak jestes pijany to nie jestes soba i czas po prostu leci za szybko. Zamiast przeanalizowac klub jesli chodzi o laski i upolowac cos ladnego, bedziesz skazany na przypadkowe spotkanie. Nie odkleisz sie nawet jak bedzie to najgorsza samica w Polsce. A jeszcze jak stawia drinki albo browary - bedziesz chcial sie jej oswiadczyc na parkiecie! Isc samemu - idealnie. Najbardziej lubie chodzic sam. Ja jestem akurat gosciem, ktory lubi sie troche "pobujac" na parkiecie. Sa pewne miejsca w klubie, gdzie wystarczy isc, zaprezentowac sie i widac, ze kobiety sa zainteresowane (wchodza na parkiet itp.). Piwo mozna kupic. Lubie miec jedna reke zajeta przy tanczeniu. Byc w porzadku - to dziala idealnie. Wkrecasz kobietom, ze zalezy Ci tylko na rozmowie, na tancu, lubisz tak spedzac czas. Czesto chodzilo sie z grupa dziewczyn na aftera do kogos. Jezeli jest jedna kobieta to szlo sie albo do mnie albo do niej. Wiadomo po co, chociaz czasami konczylo sie tylko na lodziku. Minusem jest to, ze nie wiesz gdzie trafisz. Im ladniejsze kobiety tym wiekszy przypal. Zwlaszcza ze bardzo czesto cpaja jakies proszki. Czujesz sie jak alfons na domowce, same kobiety, ktore znasz od kilku godzin i nagle przyjezdzaja chlopaki od jakiejs laski. "Kto ty, kurwa, jestes?", "znacie go?", "ja nie wiem kto to jest". Pamietam jak raz jedna z kolezanek uratowala mi dupsko, bo powiedziala, ze jestem jej dobrym kolega od kilku lat. Odprowadzila mnie do drzwi i powiedziala "lepiej stad wypierdalaj". Nie pakujcie sie w duze grupy kobiet, bo nie warto. I tak nic nie zaliczysz. Nawet jak sie kazdej mega podobasz to ona nie pozwoli, zeby jej kolezanka byla zrobiona w toalecie. Bo sama by chciala. Rywalizacja nawet najlepszych przyjaciolek (wiem to z autopsji). Chyba ze mocno spodobasz sie kolezance, ktora jest z kolezanka. To jeszcze rozumiem. Raz pamietam jak wracalem z dwoma laskami do nich do domu. Kolezanka poderwanej przeze mnie kolezanki mowi mi na ucho "ale ty ja dzisiaj bedziesz pieprzyl". Historia skonczyla sie zle, ale to nie jest miejsce na ten temat. Jutro dopisze jeszcze kilka rzeczy.
  6. Odpowiem patrzac na swoj przyklad. Kiedy wyszedlem z matrixa, czyli rozstalem sie z kobieta i nie zamierzalem wchodzic ponownie na ta sciezke (ogolnie nie chce byc z kobieta), bywaly dni, ze czulem sie w jakis tam sposob samotny. To jest normalne. Dlatego ja caly czas sobie powtarzam, zeby nie izolowac sie od znajomych. Moga to byc kobiety, czemu nie. Przeciez mozna z nimi pogadac. Wiadomo ze wiekszosc czasu to byly meskie imprezy, natomiast musze przyznac, ze w jakis sposob to pomaga. Wiem ze czlowiek chce zrobic z siebie cyborga. Ide swoja droga, moge zyc zamkniety w 4 scianach przez cale zycie. Niestety, nie da rady. Przezylem to. Chcesz sie rozwijac, masz nowe plany - BLOKADA. Mam to samo aktualnie, ale wiem, ze nadejdzie ten dzien, gdzie wroce do mojego trybu zycia i zrealizuje cele. Wazne zeby COS robic. U mnie sa to treningi od kilku lat i czuje sie swietnie. Zdaje sobie sprawe, ze powinienem trenowac codziennie. W sensie - luzniejszy dzien to ide na bieznie, zrobie rozciaganie itd. No ale nie chce sie. Dlatego 3 razy w tygodniu to mus i tego sie trzymam. Druga sprawa - caly czas jestem na biezaco z moimi sprawami. Nie wdrozylem nowych, niestety. Ale wiem ze je wdroze. Robic cos trzeba. Trzecia sprawa - nie wyrzekaj sie znajomych. Ja odnowilem kontakty. Niektorzy mi nie pasuja - trudno. Nie mieszkam z nimi przeciez. Spotkam sie z nimi raz na miesiac i jest ok. Z lepszymi ziomkami widuje sie czesciej. Decyduj o tym, co chcesz uslyszec. Niektorzy gadaja bzdury i nie warto z nimi powaznie rozmawiac. Po prostu - smiej sie i tyle. Nie analizuj powazniejszych tematow. Omijaj to. Myslalem ze jestem niepokonany. Owszem, moge sie izolowac i nie miec kontaktu. Natomiast nie bede ukrywal, ze kondycja umyslowa w moim przypadku lekko cierpi, dlatego staram sie to rownowazyc. Jezeli ty potrafisz byc w samotnosci przez cale zycie, nie odzywajac sie nawet do sasiada ktory mowi "dzien dobry" - nie zazdroszcze ani nie wspolczuje. Twoja decyzja. Ja tak nie potrafie. Dlatego staram sie przelamac ten schemat dla dobra mojej psychiki, czyli rowniez: kreatywnosci, inteligencji, pamieci itd. Chcialbym dodac jeszcze jedna rzecz - sa pewne rzeczy w glowie, ktore nie chca wyjsc. Generalnie nie ma co ich rozkminiac. Nie ma sensu wymyslac kontynuacji pewnych rzeczy, poniewaz nie jestes w stanie tego przewidziec. Co sie stanie to sie stanie, a jak sie stanie to WTEDY bedziesz myslal.
  7. Zachowales sie jak skurwiel to ona byla szara myszka. One lubia to. Zachowuja sie zawsze tak samo. Jak pokazujesz slabosci to zjedza cie jak glodny kot mysz. Dlatego jak nagle okazujesz sie tym skurwielem to prosza zebys wrocil. Mozesz ponizac i bic. Masz tylko wrocic! Wiedza ze jednak to ty jestes tym samcem, ktorego szukaly. Ale... Teraz ty bedziesz pizdeczka, a ona bedzie dominowac. Lubie takie sytuacje. Czuje sie jak alfa.
  8. Dostaniesz drugi raz "pocisk" to moze wtedy zrozumiesz. Niektorzy lapia to szybciej, niektorzy wolniej. Niektorzy od razu, niektorzy nigdy. Dobrze, ze pracujesz nad tym.
  9. DDA - trafiles idealnie. Natomiast na dzien dzisiejszy widze podobne zjawiska u znajomych. Nie chce nic mowic, bo raz probowalem i wyszedlem najgorzej (w sumie mialem to w dupie). Ale dobrze wywrozylem - ze go kobieta zostawi. Zostawila go. No i masz w sumie racje - trzeba dobrze wybierac i od razu odrzucac "odpady".
  10. Dokladnie. Osobiscie uwazam to za ogromny sukces. Bycie z kobieta to odliczanie. Po prostu petla sie coraz to mocniej zaciska... i zaciska i zaciska... Niektorzy akceptuja to. No bo co powie mama, babcia, tata itd.? Przeciez to brak stabilizacji zyciowej. Bez tego nie da rady zyc. Wspolny dom, kredyt, dzieci - tam znajde szczescie. Wszystko jest - nie ma szczescia. Wiec gosc bedzie pieprzyl te same bzdury innym, zeby wdepneli w to samo gowno. Polak nie przyzna sie do bledu. Nawet wlasnemu synowi to samo gada. Panowie, powiedzmy sobie jasno - trzeba miec charakter, zeby wyjsc na prosta. Slabe osobniki beda dominowane przez kobiety. Zeby ogarnac naprawde konkrety zwiazek to trzeba trafic w te 5% kobiet (wiem ze mniej, ale mowie zeby miec jakas nadzieje).
  11. To bylo cos na zasadzie "no nie wierze w to jaki bylem kiedys glupi". Po prostu sam sie zdziwilem jak pisalem ten tekst, ze kiedys bylo baaardzo zle ze mna. Ale przyznaje sie do tego. Nie mam sie czego wstydzic. Niektorzy pisza, ze sa macho, a robia jeszcze gorzej. Balem sie, ze wezwie policje i bedzie cyrk na kolach. Wolalem dac sobie spokoj. Z perspektywy czasu uwazam, ze wyszlo ok. Moglo wyjsc moze lepiej (wczesniej). Ale nie narzekam. Dokladnie. Glowa do gory i "ja tu rzadze". Ja mam full seks, ale lodzika nie robi, bo sie brzydzi - nie przeszkadza mi to w ogole.
  12. Juz nie. Ma najprawdopodobniej kogos. Widzieli ja w kinie, w restauracji itp. z nowym gosciem. Ciesze sie bardzo, ze kogos ma. Nie dalaby mi zyc. Wiem, ze jest zdolna do wszystkiego. Nigdy w zyciu nie spodziewalem sie, ze kobieta moze byc tak agresywna. Nie wiem czy facet na glodzie po metamfetaminie bylby w stanie dorownac takiej agresji. Serio. Byla to duza lekcja od zycia dla mnie. Naprawde - nauczylem sie meeega duzo. Wolnosc to jest to. Ale jak ktos lubi byc w klatce albo nie zdaje sobie sprawy z tego - ten ma krotko mowiac PRZEJEBANE. Widze co sie dzieje. To jest jakas masakra. Ziomkowi tez troche zaczalem doradzac, ale on tego nie widzi. Strzela w nia, razem mieszkaja. Ma pieniadze. Ona kontroluje tabletki. Daje maksymalnie 6 miesiecy i ciaza. Zycie to nie jest bajka...
  13. Nic z tych rzeczy. Jestem patriota, ale o pogladach wolnorynkowych (prawicowych) - w zadnym wypadku lewicowych. Symbol wyciagnietej piesci to symbol rowniez zjednoczenia.
  14. Mysle ze cala cywilizacja europejska (raczej unijna) opiera sie na slabosci mezczyzny. Kobiety sa wywindowane. Oni o tym doskonale wiedza. Prawnicy, prokuratorzy itp. to rowniez sa ludzie, ktorzy chca zarobic. Rozwod to wiekszy interes niz kawa w USA. Wiec steruja tym za pomoca filmow i seriali od dziecka. Nie ma skad tej wiedzy wziac, zeby wiedziec jak zachowywac sie w zwiazku albo po prostu z kobietami. Faceci sa nieswiadomi i kobiety to wykorzystuja. Przykra prawda, ale 90% facetow w Polsce nie ma zielonego pojecia o co chodzi. Widze to po zwiazkach moich znajomych. Duzo latwiej mi to zauwazyc w roli swiadka niz we wlasnym zwiazku. Chcialem pomoc koledze. Pouczyc go. Odwrocilo sie to przeciwko mnie. Spytal sie swojej kobiety czy to prawda, co ja powiedzialem. Obrazila sie na mnie i on tez musial. Po kilku miesiacach go zostawila. Plakal jak kot. Nastepna sytuacja - rozmawialem z kumplem. Mowilem mu, ze sobie nie dalem w kasze dmuchac. Ze chce na bacznosc isc przez zycie, a nie na kolanach. "Tak, tak, wiadomo", "No ale seks mam idealny - full robi". No i widzialem jak wyglada ich relacja. Ona robi wszystko. Daj mi kluczyki do auta, bo mi sie nie chce isc z buta. Zamieszkali od razu razem. xD Widze kto rzadzi, ale nie bede tego komentowal. Dla cipki niektorzy zrobia wszystko. Przeciez seks to taka doroslosc. Wezmie mi pieniadze z konta, upokorzy przy znajomych, no ale jak zapracuje to w nia wejde. I moge nawet do konca! Ja to mam dobrze... KOMPLEKS braku seksu wynikajacy z niesmialosci.
  15. Jesli bylaby mozliwosc wychowywania dziecka/dzieci tak jak rowniez ja chce - to moze i tak. Natomiast w przypadku, kiedy kobieta stara sie izolowac dzieci od faceta i wychowywac dziecko u siebie w domu - masakra. Wlasnego syna bym nie poznal.
  16. Kiedy zaczal sie przelom w zwiazku to ponownie zaczela sie starac. Wrecz zaczela sie stroic jak nigdy. Wiec ten schemat sie powtarza. Zainteresowania - totalny brak. Ona potrafila caly dzien spedzic w takim samym stroju w jakim spala. Bez makijazu, zeby nieumyte, o prysznicu zapomniala. To jest straszne. Od tej pory nie chce miec kobiety na stale, bo wiem ze zle to sie skonczy. Pierwsze 2 lata to moze byc kobieta w masce. Pozniej jak juz bedzie po wszystkim to bedzie: chlopie, ja bede lezec i pachniec. Ty rob siano. Mam kontakt ze znajomymi - niektorzy z nich nie tylko przegrali w zwiazku. Oni przegrali cale zycie. Jednemu sie jeszcze blizniaki urodzily. POZAMIATANE. Pierwsze i ostatnie słowne upomnienie. Zapoznaj się z regulaminem, to będziesz wiedział za co. Q
  17. Dokladnie. Zero kontaktu z ojcem = zadnych rad = myslenie, ze kobiety to lepszy gatunek, wiec musisz uslugiwac, bo maja cycki. Co do braku dzieci i dokumentow (slub) to rowniez masz racje. To ona kontrolowala zwiazek. Moj powrot do prezerwatyw skonczyl sie duza klotnia i zwiazek rowniez stanal na wlosku. "Nie ufasz mi?" "To nie powinnismy byc razem", no i oczywiscie placz. Co do emocji - mysle ze sa opanowane w stopniu przyzwoitym. Co do tekstu - pisalem go w nocy. Chcialem sie jak najszybciej podzielic historia. Brakuje masy informacji. Ciezko strescic 3 lata zwiazku. Pisalem ogolnikowo, wiec sorry.
  18. Ciag dalszy (nie moge edytowac). Sytuacja wymyka się jej spod kontroli. Mam spora wiedze, zaczynam powoli blokowac jej dostep do mojej wolności (zmieniam hasla, zakladam PIN) itd. Zaczynam również wychodzic ze znajomymi – wiadomo czym to się konczy. Chce mnie blokowac, wiec ona tez będzie wychodzila i to bardzo często! Nie ma problemu, proszę bardzo. Nie podoba się jej to, wiec zaczyna plakac i mowic, ze na pewno ja zdradze itd. Ze jak pojde to już nie będziemy razem i ona się wyprowadza. Nie daje sobie w kasze dmuchac i wychodze. Po prostu wychodze na piwo od ponad 2 lat ze znajomymi. Traci kontrole całkowicie. Kloci się, nie daje za wygrana. Nie pomaga jej to. Robi kilka strasznych bledow, które totalnie odwróciły mnie od niej. Zaczynam myslec logicznie. Wyrzucam emocje na bok. ZLAMALEM JA. Przyszla, chciala porozmawiac i przeprosic. Za pozno. Nakazuje jej się wyprowadzic. Nie może w to uwierzyc. Placze cale noce! Ostatnie dni wyprowadzki to był szal – uderzyla mnie. Mowila ze jestem draniem, ze mnie nienawidzi. W złości rozwalila cala platforme z zasłonami i firanami (pociągnęła zasłonami). Nie chce zostawic kluczy. Po klotni rzuca kluczami. Wyprowadzila się. Zostawila jakies rzeczy (niby). Musi je odebrac. Nie odpisuje jej w ogole. Ktoregos dnia dzwoni do drzwi. Otwieram: ona. Wjezdza z buta. Siada na kanapie i mowi, ze nie odejdzie stad dopóki jej nie powiem, dlaczego jestem takim draniem. Normalnym tonem tlumacze jej co i jak. TO NIE JEST WYTLUMACZENIE, nie wyjde stad poki się nie dowiem. Kolega był w mieszkaniu – na cale szczescie. Zrobilo jej się głupio, zaczela plakac i robic jazdy. Nie byłem gotowy na ZERWANIE. Zauwazylem w niej sentymenty. Wspolne chwile. Czasami lepsze, czasami gorsze. Nie moglem jej zostawic. Po prostu nie moglem. Nie mieszkaliśmy razem, ale pogodziliśmy się. Byliśmy razem, ale na moich zasadach (tak mi się wydawalo) dopóki nie zamieszkaliśmy z powrotem razem. Miala swietny KWITY na mnie – umowa za pokoj. Mieszkalismy z moimi 3 znajomymi (dodatkowo – 4 pokoje). Wiedziala, ze jak się ona wyprowadzi (a była taka możliwość) to mieszkanie pojdzie się walic, bo przeciez ze znajomym nie będę mieszkal w 2 osobowym pokoju. A kto wezmie pokoj na 2 osoby w zime? Za pokoj 1300zl tez nie chciałem sam placic. Miałem najlepsza ekipe w mieszkaniu i ją. Wiedziala ze to jest mój slaby punkt. Oczywiście poczatek standardowy – foszek, bo się nia nie zajmuje. Jeśli to powtorze to ona się chyba wyprowadza, bo nie poświęcam jej czasu. Była krotka pilka „albo cie kontroluje albo się wyprowadzam, wybieraj”. Nie wytrzymalem. Wyprowadzilismy się wszyscy do innego mieszkania, oprocz niej. Kontakt zerwalem całkowicie. Historia z wyprowadzka identyczna jak przedtem. Na cale szczescie już definitywny koniec. Wnioski: samcem alfa nie można się urodzic. Samcem alfa można zostac, jeśli twój ojciec był samcem alfa. Od razu to zlapiesz. W innym przypadku musisz zdobywac wiedze i wprowadzac ja w podświadomość. Nie ma innej możliwości.
  19. Dyktator

    Garda i kontra!

    Witam. Nazywam sie dyktator (taki pseudonim artystyczny). Mozecie na mnie mowic dykta (nie obraze sie). Jestem na forum aby przeksztalcac chlopcow w facetow. Jesli twoj ojciec ci tego nie zafundowal (mi nie zafundowal) to moze odpowiednia wiedza i praca nad soba pozwola ci zrozumiec o co chodzi w tym zyciu. Na razie to tyle. Pozdrawiam. PS. zapomnialbym: potrzebowalem okolo 3 lat zwiazku i roku dokladnego zainteresowania tematyka zwiazkow i kobiet, zeby zrozumiec pewne reakcje pomiedzy partnerami i w koncu byc prawdziwym samcem.
  20. Witam wszystkich. Chcialbym opowiedziec moja historie, ktora jest baaardzo podobna do innych historii przeczytanych na forum. Standard: brak kontaktu z ojcem (w wieku dojrzewania kilkuletni "beef"), a wiec wiedzy o kobietach zadnej. Niesmialy, niepewny siebie i wstydliwy chlopak uprawiajacy sport. Duzo kolezanek (kilka przyjaciolek), lecz bez zadnych intymnych przezyc (no moze kilka razy). Seks zaczety pozno, lecz bez przesady. Jeden powazny zwiazek w zyciu (o ktorym ponizej). Opinia innych ludzi byla najwazniejsza dla mnie. To oni mnie zniszczyli. Wiedzieli, ze bylem na ich zawolanie. Chcialem byc sluga i chcialem pochwaly, jak pies. Zrobilem wszystko najlepiej jak potrafilem, a oni jeszcze mnie ponizali. Wychowywalem sie w towarzystwie starszych osob (imponowalo mi to), wiec mieli przewage. Spowodowalo to u mnie chec bycia idealnym - nie da sie tak. Kazdy moze cie wysmiac za cos. Nie jestes w stanie wszystkiego umiec. To narodzilo kompleksy i brak wiary w siebie. Wszystkiego musialem nauczyc sie sam. Sport tak naprawde spowodowal, ze jestem tu gdzie jestem. Bardzo pozno zrozumialem, czego tak naprawde chce od zycia. Oczywiscie cala historia mojej osoby pozostawila slad w psychice (siema nerwico), ale daje sobie rade. Klub, alkohol, kilka randek... BOOM! Jestesmy razem. Na poczatku jak zawsze - ona sie stara, a ja mam to gdzies. Po kilku miesiacach lapie mnie. Zazdrosc, ciagle myslenie o niej. Nie odbiera telefonu... zaczynam plakac, nie wiem co sie ze mna dzieje. Zdradza mnie! Na 100%! W glowie mysli, ze robi to z kims, ze juz nie chce ze mna byc. Odliczam minuty do naszego spotkania. Spokojnie, jeszcze 10080 minut (tydzien). Dzwonie, caly czas upewniam sie, ze chce ze mna byc, ze mnie kocha. Boom! Widzimy sie, jest wspaniale (nigga, what?). Ona lapie, ze jestem slabiak. Specjalnie nie odbiera telefonu, zwieksza czestotliwosc wychodzenia ze znajomymi itd. Manipuluje mna - ja probuje ja ograniczac, jestem zazdrosny i przegrany. Ona sie nie daje, wiec prosze tylko, zeby nie odeszla. Pamietam to dokladnie - placze i mowie do niej "mozesz mnie nawet zdradzac, ale tylko badz ze mna". Jestem sciera. Ochota na seks jej przechodzi. Wazne ze jest ze mna, nie wtracam sie. Ma ze mnie korzysci majatkowe, wiec jestesmy razem. Jest ciezko. Kompletnie nie daje sobie rady. Chemia w glowie nie schodzi w ogole. Czuje sie jakby ktos codziennie z rana walil mi dawke narkotykow, ktore powoduja DEPRESJE. Czuje sie fatalnie bez niej. Jestem uzalezniony od spedzania chwil z nia. Jej powija sie troche noga - jej znajomi chca, zeby odeszla ode mnie. Ze jestem dziwny. Tutaj was zaskocze - przy znajomych robilem wrazenie typowego cwaniaka. Wiedzialem, ze jej kolezanki sa zazdrosne o mnie. Po alkoholu wszystko wychodzilo. Byly po prostu zainteresowane. Psychicznie bylem sciera, ale lata treningu wypracowaly atletyczna sylwetke oraz oczywiscie wysoki poziom hormonow - zarost itd. Ich faceci to byly otyle ogry, stad zwracaly uwage na mnie. Psycholog. Tabletki. Cos tam dzialaja (niby). Sytuacja z jej przyjaciolkami powoduje, ze przechodzi na moja strone. Bylem szczesliwy. Normalnie strzal szczescia! Nie wierze. Solidarnosc kobiet legla w gruzach. Jedna przyjaciolka przyznaje racje, ze zachowala sie zle. Chca razem sie kumplowac. Zyjemy jako-tako. Zamieszkujemy razem... no i tutaj zaczyna sie przelom. Mijaja niecale 2 lata zwiazku. Ona zdaje sobie sprawe, ze ma mnie w garsci. Zaczynam dostrzegac pewne rzeczy: brak makijazu; paznokcie niezmyte; zapomniala umyc zeby; syf w mieszkaniu; ogladanie ciagle polskich seriali i czytanie ksiazek milosnych; ciagle narzekanie ze sie nia nie zajmuje; ciagle pretensje o cos; nie dbanie o siebie; wieczne wymagania itd. itp. Moment przelomowy nastapil po kilku miesiacach czytania i sluchania porad odnosnie zwiazkow. Oczywiscie przelomem bylo opadniecie hormonow w glowie oraz jej chamskie zachowanie. Az mnie zamurowalo. Momentalnie znienawidzilem ja w ciagu kilku sekund. Ciag dalszy nastapi...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.