Skocz do zawartości

Tacritan

Starszy Użytkownik
  • Postów

    296
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tacritan

  1. To właśnie od dojrzałości zależy, jaki obraz drugiej osoby będzie wykreowany w Twojej głowie. Jest to nieprawda. Wiele par, które się kochały przez dekady trwania związku na początku nie zaznało zauroczenia. Ja z moją żoną też tego nie zaznałem. Ona ze mną za to tak - była zauroczona. Miłość po obydwu stronach przyszła znacznie później.
  2. @MalVina Jak sama nazwa zjawiska wskazuje "zauroczenie" jest to "rzucenie" uroku, czyli próba zaczarowania drugiej strony, a więc jednak swoista manipulacja (nie twierdzę, że zawsze świadoma - choć zazwyczaj pewnie tak, bo często staramy się wypaść jak najlepiej). Jeżeli druga strona ma małe doświadczenie w relacjach będzie rzucającej/mu zwyczajnie łatwiej zaprojektować określoną wizję w umyśle odbiorcy . Ciekawe stanowisko: https://www.polskieradio.pl/7/179/Artykul/1020433,Seksuolog-zauroczenie-to-stan-niepoczytalnosci
  3. Narzeczeństwo nie ma przecież żadnej mocy prawnej, a tylko obyczajowo-społeczną. Skąd takie przeświadczenie? Pozytywne, w miarę lekkie i bezproblemowe życie może być, a raczej na pewno jest bardziej budujące. Szczęście generuje więcej szczęścia, a problemy generują więcej problemów. Przecież sami kreujemy swoją rzeczywistość. Zazwyczaj wystarczy przede wszystkim zacząć wymagać od siebie samego i nie żyć ponad stan (czyt. żyć życiem innych).
  4. PZH przytacza definicję WHO, są identyczne. Wypadałoby obrać jakieś stanowisko - czy jednak zgadzasz się z szeroko pojętą medycyną konwencjonalną czy też nie? Definicję zdrowia wyśmiewasz ale wazektomię jako metodę antykoncepcji już nie... Gdzie tu konsekwencja? Nazewnictwo nie ma większego znaczenia, istotny jest efekt. A efektem jest bezpłodność. Bo jak sam wcześniej napisałeś: Określenie "pyszałek" to nie inwektyw, za to "niedouczony ćwok" jest jednoznacznie obraźliwe. Nic mnie nie boli. I liczę tu na treści, które mogą naprowadzić mnie na rozważania pozwalające spojrzeć na niektóre sprawy z innej perspektywy. Potrafisz co nieco ciekawie napisać, ale mieszasz to z wymiocinami nieradzenia sobie z własnymi emocjami, stąd te personalne wycieczki i obrażanie. Niech zgadnę, jesteś emerytowanym (albo jeszcze nie) psem. Co do tematu, widać, że emocje biorą górę - pewnie sam dałeś się namówić na podcięcie jajec i jeszcze musiałeś za to zapłacić, a okazało się że jest to w praktyce nieodwracalne i teraz jak prawdziwy "polski janusz" próbujesz wjebać na minę innych chłopaków... Żeby przypadkiem ktoś nie miał lepiej od ciebie.
  5. Przeczytałem Twój post, masz nóż na gardle. Opisz trochę swoje relacje z dziećmi, czy to synowie czy córki, w jakim są wieku? Jaki masz z nimi kontakt? Czy masz z dzieciakami jakieś tajemnice przed żoną? To bardzo ważny element, bo jeżeli dzieci nie wszystko mówią matce to masz je po swojej stronie. Twoja żona zapewne emocjonalnie jest już dawno z kimś innym i pewnie chciałaby się Ciebie pozbyć (oskubując Cię do gołej kości) ale jeżeli nie będzie miała dzieci po swojej stronie to wiele spraw związanych z rozwodem może nie pójść po jej myśli.
  6. Dobre pytanie... W takim razie pewnie łatwiej jest kochać głuchemu, przynajmniej nie słyszy ciągłego pierdolenia nad uchem. Swoją drogą - kobieta pewnie nauczyłaby się robić raban na migi...
  7. @Kamil9612 No dobrze, ale czy uzyskanie zaprzeczenia ojcostwa na drodze sądowej jest jednoznaczne z anulowaniem obowiązku alimentacyjnego? Jeżeli tak to od jakiego momentu? Podobno ustawa nie działa wstecz (co oczywiście nie dotyczy skarbówki)...
  8. Część specjalistów uważa, że suchy orgazm nie istnieje a nasienie zamiast wydostawać się na zewnątrz zostaje skierowane do pęcherza moczowego. Kiedyś próbowałem zgłębić temat ale nauczyłem się względnie kontrolować sprawę oddechem i zaciskaniem mięśni kegla. Jest też doskonała metoda na przedłużanie stosunku wykorzystywana w pornosach - tuż przed orgazmem wyciągasz na 2-3 sekundy, machasz kilka razy w górę i w dół i możesz bez przeszkód pompować kolejne kilkanaście minut non-stop.
  9. Nie zgadzam się. Już byli tacy, którzy chcieli dawać wszystkim po równo... W każdym przypadku kończyło się to tragicznie. Niestety z naturą nie wygrasz, a to właśnie chęć rywalizacji jest motorem napędowym postępu. To przeczy idei sprawiedliwości.
  10. Nie było, nie ma i nie będzie żadnej sprawiedliwości. Sprawiedliwość jest pojęciem abstrakcyjnym. Są tylko rzeczy dobre/niedobre dla danej jednostki. I jedyne, co możemy robić to nabywać świadomości i samemu kreować rzeczywistość wokół siebie. Kreować, a nie poddawać się losowi. Głupek sam sobie winien, że głupi.
  11. @Piter_1982 Trzeba wziąć pod uwagę to, że Ali odniósł szeroko pojęty sukces, stał się wręcz ikoną ale między innymi dzięki temu, że miał szanse korzystać z dobrodziejstw cywilizacji białego człowieka. Miał zapewnione warunki (może niezbyt dobre jak na USA ale zapewne wyjątkowe jak na Afrykę, mekkę czarnoskórych), w których mógł się wszechstronnie rozwijać, trafił też zapewne na wielu przychylnych ludzi. Mówi zatem z perspektywy forumowego "wygrywa". Ciekawe, czy jego ziomale z dzieciństwa, którym w życiu nie wyszło aż tak stosowaliby podobną narrację...
  12. Nie imputuj mi tego, czego nie napisałem. Narracja jest inna - uważam, że nie warto się okaleczać w imię ruchania i to właśnie mam na myśli. Po raz kolejny stosujesz manipulację. Ty robisz dokładnie to samo. Masz zatem osobliwy fetysz stosując swe "neutralne, pieszczotliwe" słownictwo. Dla mnie to jednak wyraz buty i arogancji. Ale pewnie znów napiszesz, że widzę, to chcę zobaczyć...
  13. Kilka postów wyżej: To wątek o sterylizacji i nie było z mojej strony w ogóle mowy o dzieciach. O dzieciach napisałem tylko w dwóch innych wątkach. Nazwałeś moje dzieci kaszojadami, wcześniej bachorami, bąblami. Nie znasz mnie i moich dzieci i stawiasz mnie na równi z patologią żyjącą na cudzy koszt. Wara z tym rynsztokowym słownictwem. Piastujesz tu rolę trola, który zbiera poklask wypisując frazesy
  14. To, czy poddasz się kastracji czy też nie - nie ma większego znaczenia. Jeżeli Twoja żona zajdzie na boku i urodzi i w porę nie zadziałasz to i tak będziesz bulił na bękarta.
  15. Masakra. Ex pewnie specjalnie nie pozwala facetowi na kontakty z dzieckiem, żeby na własną rękę nie zrobił badań DNA. Ale i tak niewiele by to dało, jest przecież czas 6 miesięcy po urodzeniu na prawne usankcjonowanie ojcostwa.
  16. "Nic nie jest wystarczająco dla kogoś, kto uważa, że wystarczająco to za mało" Antyczna zasada głosiła: „znaj miarę, miara jest najlepsza”. Arystoteles podkreślał znaczenie złotego środka, zalecał unikanie wszelkich form radykalizmu, niezależność od silnych emocji i wolność od skrajności jako szkodliwych lub szpetnych. Za przejawy skrajności uważał złość, cierpiętnictwo, porywczość, niezdolność do gniewu, skąpstwo, rozrzutność, tchórzostwo, brawurę itd. Podążanie drogą cnoty oznaczało według niego stosowanie zasady umiaru – „Tak tedy każdy, kto się rozumie na rzeczy, unika nadmiaru i niedostatku, szuka natomiast środka i środek wybiera, i to nie środek samej rzeczy, lecz środek ze względu na nas”. Cnoty takie jak łagodność, hojność, męstwo i inne, są nierozerwalnie związane z umiarem, gdyż stanowią złoty środek pomiędzy wadliwymi skrajnościami. Umiarkowanie, które dotyczy pożądań osobistych, jest jako takie cnotą niższą niż odwaga i sprawiedliwość, które odnoszą się do dobra ogółu. Jest też cnotą najmniej heroiczną, skupioną na tym, by opanować wszelkie pożądania, pragnienia, gniew i złość, a wykształcić łaskawość (clementia) i łagodność (monsuetudo) oraz zachować pokorę (humilitas) pozwalającą skutecznie przeciwstawić się pysze (grec. hybris, łac. superbia). Umiar dotyczy również takich kwestii, jak mniemanie o sobie oraz stawianie sobie celów i wymagań.
  17. Powiedzą: jedna rasa, ludzka rasa! Był kiedyś taki szorstki dowcip: Jakiego koloru są murzyni? Przezroczyści, tylko po brzegi wypełnieni gów...m Trend występuje głównie wśród afro amerykanek aspirujących do tzw. klasy średniej. Generalnie widać tu jak na dłoni, że każda z ras ma określone uwarunkowania do progresu kulturowo-cywilizacyjnego. Biały człowiek wychowany w kulturze łacińskiej jest właściwie atrakcyjny dla wszystkich innych społeczności, niestety (albo stety) często bez wzajemności...
  18. @Maninblack Swego czasu dość mocno się tym interesowałem. Nie prowadzi to jednak do niczego. Próbując pozbyć się negatywnych emocji i tak skupiasz się na nich cały czas. Później analizujesz czy aby na pewno zrobiłeś to wystarczająco sprawnie. W koło ta energia krąży wokół Ciebie. Przyroda nie znosi pustki, nawet, gdy odpędzisz coś od siebie to ściągniesz coś podobnego bo nie skupiając się na pozytywach w ogóle nie dopuszczasz do siebie możliwości zaznania szczęścia.
  19. Osobiście uważam to za kolejną voodoo religię. Zamieszczony wywiad to typowa mowa-trawa brzmiąca jak motywacyjny korpo bełkot. Zamiast skupiać się na "negatywności" i jej usuwaniu lepiej zająć się czymś produktywnym. Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie arystotelejska teoria cnót i wad, która mówi, że cnota jest przeciwieństwem wady i pojawia się jako złoty środek pomiędzy skrajnościami. Cnota jest środkiem osiągania szczęścia i polega na uniezależnieniu się od potrzeb, wyzbyciu się pragnień, mężnym znoszeniu niedostatku.
  20. Nie obrażaj mnie internetowy pyszałku. 10 lat temu służbowo sporo latałem do Chin i Indii i były tam na szeroką skalę zakrojone kampanie społeczne propagujące kastrację mężczyzn. W Shenzhen widziałem masę bilbordów i oklejonych autobusów z reklamami tego procederu, a ojcowie wielodzietnych rodzin decydujący się na zabieg otrzymywali bony mieszkaniowe. Podobnie było w Indiach, ale na prowincji. Tam dawali gadżety ale chętnych nie brakowało... Idąc za PZH Zdrowie – według definicji Światowej Organizacji Zdrowia – to stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu. W ostatnich latach definicja ta została uzupełniona o sprawność do prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego, a także wymiar duchowy. Zdrowie jest zagadnieniem bardzo obszernym. Żeby lepiej zrozumieć to pojęcie, można je podzielić na wiele mniejszych obszarów. Wśród rodzajów zdrowia można wyszczególnić: zdrowie fizyczne – prawidłowe funkcjonowanie organizmu, jego układów i narządów. Zdrowie fizyczne mówi również o równowadze pomiędzy procesami anabolicznymi i katabolicznymi. Organizm uznajemy za zdrowy fizycznie wtedy, gdy nie przebiegają w nim procesy patologiczne (choroby), a jego elementy działają odpowiednio. Nie jest konieczne bycie bardzo wysportowanym, aby móc powiedzieć, że jest się zdrowym fizycznie; zdrowie psychiczne – dzielimy je na dwa rodzaje – zdrowie emocjonalne oraz zdrowie umysłowe: zdrowie emocjonalne – człowiek zdrowy emocjonalnie potrafi rozpoznawać i nazywać emocje. Potrafi je również wyrażać w odpowiedni sposób. Robi to zgodnie z zasadami i normami społecznymi. Zdrowie psychiczne wiąże się również z utrzymaniem równowagi psychicznej, a w niej mieści się zarządzenie emocjami – umiejętność radzenia sobie ze stresem, napięciem, lękiem, depresją, złością, agresją i innymi emocjami, zdrowie umysłowe – mówi o poprawnym przebiegu procesów myślowych. Pokazuje zdolność do logicznego i jasnego myślenia. Zdrowie umysłowe wiąże się z poprawnością działania układu nerwowego, w szczególności ośrodkowego układu nerwowego; zdrowie społeczne – mówi o możliwości adaptacji w grupie. Wyraża zdolność człowieka do nawiązywania, podtrzymywania i rozwijania prawidłowych relacji z innymi ludźmi czy zwierzętami; zdrowie duchowe – w zależności od wiary danego człowieka jest to sposób wyrażania swoich wierzeń i praktyk religijnych. Pokazuje sposób wyrażania osobistego zbioru zasad, zachowań i sposobów osiągania wewnętrznego spokoju i równowagi. Istnieje wiele sposobów osiągania zdrowia duchowego. Niektórzy nazywają zdrowie duchowe spokojem wewnętrznym. ad1. zdrowie fizyczne – prawidłowe funkcjonowanie organizmu, jego układów i narządów. Kastracja jest ingerencją w prawidłowe działanie organizmu, ponieważ upośledza (zazwyczaj nieodwracalnie) męski układ rozrodczy. ad2. zdrowie umysłowe – mówi o poprawnym przebiegu procesów myślowych. Pokazuje zdolność do logicznego i jasnego myślenia. Ktoś, kto decyduje się na kastrację z tak prozaicznych pobudek jak chęć beztroskiego zaruchania i doprowadza do ciężkiej ułomności (bezpłodności) własny organizm nie wykazuje się całkowitym zdrowiem umysłowym... Podkreślam, że to wyłącznie moja osobista interpretacja. Z jednej strony na forum lansowana jest idea, że mężczyzna bez seksu może normalnie funkcjonować, spełniać się poprzez pasje i samorozwój, skupiać się na dorobku, a z drugiej strony propagowane jest samookaleczanie aby móc beztrosko ruchać szony i unikać odpowiedzialności hulaszczego trybu życia.
  21. Oczywiście, ja tylko zaznaczam, że zaistniałe zdarzenie nie musi mieć w 100% negatywnego wydźwięku. To nie jest 100% pewność na zjebanie sobie życia. Dzięki, stary! Kamień z serca! Obiecuję poprawę! Niestety czasami używam przeglądarki ze słownikiem, a algorytm nie rozumie kontekstu wypowiedzi. Forma "na prawdę" też jest dopuszczalna w niektórych przypadkach. Zasłużyłem na minimalne rozgrzeszenie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.