Skocz do zawartości

Dewajtis

Użytkownik
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Dewajtis

  1. Godzinę temu, Libertyn napisał:



     

     

    3 godziny temu, maroon napisał:

     

    Hermionę vel Emmę Watson, to każdy pukać chciał. 🤔 Nawet w Slytherinie. 

     

    No tak, ale to już później. W pierwszych tomach była przemądrzałą kujonką, której nikt nie lubił; a jej przyjaciele nie uznawali jej za dziewczynę.

    To już bardziej o mnie :) 

    5 godzin temu, Vlad_Lokietnichuk napisał:

    To jest to!

    Przy czym sama, jak przyznała, nie reprezentuje topki, a (może - bo, to jej subiektywna ocena) ma SMV grubo poniżej średniej.

     

    Wg mnie kwestia WYŁĄCZNIE podejścia. Podejścia, które zostało wypracowane z biegiem lat, a zapoczątkowane zostało prawdopodobnie przez traumy w wieku szkolnym.

     

    PS. Moja siora, mimo że czterdziestce, ma dzisiaj faceta, z którym mieszka, je śniadania, robi wspólne zakupy, bzyka się. A czegoś takiego przecież chcesz, nie? To zmień mindset, bo zegar robi tik tak, tik tak, tik tak.

     

    Masz rację, Twoja siostra brzmi na osobę bardzo podobną do mnie. Mam nadzieję, że i mnie uda się kogoś spotkać. 

    5 godzin temu, sargon napisał:

    Wzrost, BMI, zdjęcie najbardziej podobnej randomki z internetu, albo własnej sylwetki z rozmazaną twarzą i w typowym stroju codziennym - bo na razie to się robi coraz mniej wiarygodne...

    Nie będę wrzucać swojego zdjęcia, a nie kojarzę nikogo, kto wygląda podobnie do mnie. Ale jeśli to coś pomoże, to mam 167 cm wzrostu, ważę jakieś 55 kg, ciemna blondynka, włosy za ramiona (marne włosy), niebieskie oczy. Okulary na pół twarzy i wielki nos. 

     

    5 godzin temu, SamiecGamma napisał:

    Autorka albo jest z małego miasta, gdzie faktycznie jest mały wybór albo założyła temat dla atencji. W grę wchodzi też hipergamia. 

    Autorka z małego miasta, owszem, pochodzi, ale mieszka w Warszawie. A temat nie jest dla atencji. Raczej to prośba o perspektywę i poradę (których naprawdę sporo już otrzymałam, za co jestem wdzięczna :) )

    5 godzin temu, SamiecGamma napisał:

     

    Nie wiem, co w dzisiejszych czasach musiałaby robić kobieta, żeby nie móc sobie zorganizować seksu z przynajmniej przeciętnym kolesiem...

     

    Myślę, że gdybym uparła się "zorganizować sobie seks", to jakoś by mi się udało. Wiem, co to jest Tinder ;)  Ale zakończyloby się to absolutną katastrofa, umarłabym z zażenowania, a ten facet uznałby mnie za jakąś nienormalną. Chciałabym kogoś poznać, polubić się, zakochać i wtedy uprawiać z tym kimś seks. Dużo seksu. 

    16 minut temu, deomi napisał:

    Autorka przestała pisać, czyżby napisało do niej na privka kilku ciekawych absztyfikantów? 😏😏😎

    Przestań patrzeć na to w kategoriach : " co ja powinnam zrobić żeby faceci się mną zainteresowali"

    a zacznij patrzec w kategoriach: " co faceci powinni zrobić, żebym to ja się nimi zainteresowała" 

     

     Żadnych absztyfikantów ;)  Ale bardzo ciekawe podejście; chociaż nie na moją pewność siebie (a raczej jej brak).

    2 godziny temu, meghan napisał:

    No to myślę, że temat może być zamknięty. Nie chcesz zadbać o siebie, pomimo jakiś własnych bolączek, które teraz trują Ci głowę i dupę (bliskość fizyczna czy to w postaci seksu lub po prostu przytulenia jest też ważna).
    Lubisz chyba być na tym etapie w życiu, na którym jesteś, co?

    Nie powiedziałam, że nie pójdę.  Ale myślałam, że da się tego uniknąć.

     

    Nienawidzę etapu w życiu, na którym jestem. Ale jednocześnie jest on przewidywalny i bezpieczny. Strefa komfortu. CHCĘ z niej wyjść.!

    2 godziny temu, meghan napisał:


    Nie chcesz iść na terapię, bo jesteś taka zaradna, skuteczna i samodzielna, że piszesz post z jakimś małym wołaniem o poMOC w sprawach damsko-męskich w przestrzeni internetowej... Ekhm. Przeczytaj to zadanie na głos... 

    Ty i ja jesteśmy na FORUM DLA MĘŻCZYZN. Ty i ja z JAKIŚ POWODÓW nie przyciągamy mężczyzn, jakich chcemy. Gdzie Ty i ja mamy problem? Podpowiem... w sobie. 😎

    Zadanie domowe dla Ciebie : 
    - jakie cechy charakteru i wyglądu chciałabym zmienić na rzecz ZWIĄZKU, a jakich nie mam potrzeby zmieniać na rzecz RELACJI Z MĘŻCZYZNĄ:

     

    - rozpisz sobie swój harmonogram tygodnia, włącznie z wypisywaniem miejsc wykonywanych przedsięwzięć/zadań w ciągu dnia.
    Miłość życia raczej nam nie wejdzie do samotnie prowadzonego samochodu, stojącym w korkach, czy do koszyka na zakupach.
    Tak naprawdę nie masz żadnych aktywności towarzyskich, stąd nie masz potencjalnej okazji do poznania faceta w KONTEKŚCIE SEKSUALNYM. To moja pierwsza hipoteza. 


     

     

    Pytanie: kiedy mówisz o ZWIĄZKU i o RELACJI , to czy masz na myśli dwie różne rzeczy czy jedną różnie nazwaną? Jeśli dwie, to czym różni się związek od relacji?

     

    I podoba mi się pomysł z harmonogramem. Rzeczywiście, ostatnie kuleje u mnie życie towarzyskie.

  2. 6 minut temu, Kiroviets napisał:

     

     

    Mi tam się wydaje, że masz za wysoko ustawiony "próg wejścia" (🤣).

      Nie chce mi się wierzyć, że nie doświadczyłaś nigdy zainteresowania ze strony płci przeciwnej.

    Serio( bez złośliwości) - widziałem tyle par  ona ulana, w dodatku je**ęta + on normalnie wyglądający, w miarę ogarnięty koleś, że nie jestem w stanie w to uwierzyć. Czekasz na chada a statystyki są nieubłagane - ich w społeczeństwie jest tylko 5%, z czego niektórzy pracują 16h na dobę i mają inne aktywności.

     

    Nie chcę już po raz kolejny o tym pisać, ale ok: chociaż ostatnio mniej czasu spędzam wśród ludzi (ale już staram się to nadrobić i nie, że w ogóle), to skończyłam studia, byłam na zagranicznym stypendium, działałam w grupach młodzieżowych, bywałam w rożnych miejscach. Nie nawiązałam żadnej męskiej znajomości, nikt nie wykazywał chęci rozmowy ze mną częściej niż to konieczne, nikt nie był mną zainteresowany.

     

  3. 10 godzin temu, SzatanK napisał:

     

     

    Ale to taki mój strzał w ciemno, jednak autorka wykazuje cechy tego zaburzenia. Na siłę oczywiście nie ma co szukać zaburzenia ale nie bez powodu wspomniałem o stylach wiązania sie.

    I postanowiłem się podzielić wnioskiem na szybcika.

     

    Pozdro.

     

    Poczytałam trochę na szybko o tym AvPD i przeraziłam się. Chociaż nie jestem to w 100% ja, to pewne cechy rzeczywiście wykazuję... Nie uważam, żebym miała jakąś fobię społeczną, nie boję się rozmawiać i nawet zagadywać do ludzi (jeśli jest powód!!), to poczucie nieatrakcyjności, niepokój, niechęć do podejmowania ryzyka i strach przed krytyką - to o mnie :( Dzięki za zwrócenie uwagi. 

     

    10 godzin temu, Nakhema napisał:

    Mając żal do mężczyzn możesz sobie nawet nie zdawać sprawy z tego, że na co dzień emanujesz energią pretensji i niezadowolenia. To taka samospełniająca się przepowiednia, bo im mniej dostajesz tego, czego pragniesz, tym bardziej Ci ciężko i źle, tym bardziej się frustrujesz i dołujesz, a to nakręca spiralę dalszego i dalszego dystansu.

    Zadaj sobie pytanie, czy chciałabyś związać się z mężczyzną, który ma żal do kobiet. Jest duża szansa, że przelewałby na Ciebie swoje frustracje, nieprzepracowane kompleksy, a Ty zamiast cieszyć się bliskością drugiego człowieka musiałabyś udowadniać, że przecież kobiety nie są takie złe.

     

    Czy naprawdę to Ci się przytrafiło, czy może szłaś w życiu takimi ścieżkami, na których nie było tego, czego tak pragniesz? Może trzeba dokonywać innych wyborów? Szukać inaczej?

     

    Ładna figura, uśmiech, ładna cera i kobiecy styl raczej świadczą o atrakcyjności. Okulary można zamienić na soczewki albo dopasować oprawki. Nos można optycznie "pomniejszyć" dobrze dobraną fryzurą. Na słabe włosy można zaradzić dobraniem właściwych kosmetyków i dietą - polecam kanał/blog Włosomaniaczki. Może kanonu piękna stanowić nie będziesz, ale możesz wypracować sobie własny, niepowtarzalny styl i podkreślać te cechy, które są przyjemne dla oka. Sama wymieniłaś przynajmniej kilka i to dość znaczących.

     

    Przemądrzali ludzie potrafią być okrutni, potrafią poniżać bez "wyzywania" wprost. Może ktoś czuł się zraniony i odpowiadał tym samym.

    No właśnie nie sądzę, żebym była w stosunku do kogoś okrutna. Ot, przeciętna dobra uczennica, którą interesuje to, czego się uczy. Taka potterowska Hermiona :)  A w pewnym momencie, 99% dzieciaków z mojej miejscowości wzięło sobie za punkt honoru wyśmiewanie mnie. I co jest najgorsze? Ja ich dalej znam. Ja wiem, że w gruncie rzeczy to nie są złe osoby (wolałabym, żeby to były jakieś patologiczne geniusze zła :) a nie w sumie normalne teraz osoby ). Oni nawet śmią mówić mi "cześć" i pytać co słychać...

    10 godzin temu, Nakhema napisał:

     

     

    Jeśli jednak to w Tobie tak mocno siedzi i wciąż zadaje ból, warto przepracować te trudne doświadczenia na terapii. Ogólnie, przychylam się do zdania @meghan, że najlepiej, żebyś poszła ze swoim problemem do specjalisty, który pomoże przepracować źródło tego, z czym się borykasz. Na forum każdy powie Ci co myśli na podstawie szczątkowych informacji, które podajesz i wszyscy mówią z perspektywy własnych doświadczeń/problemów.

     

    Nie chce iść na terapię. Miałam nadzieję, że uda mi się to samodzielnie przepracować...

    10 godzin temu, Nakhema napisał:

    Bo najwyraźniej próbowałaś na siłę być miła i uprzejma, a wcale taka się w środku nie czułaś. Chciałaś kogoś "złapać" na tę uprzejmość i bycie słodkim dziewczęciem, a okazało się, że nie zdaje to egzaminu. Redpill to zestaw wielu ciekawych obserwacji, z którymi nie sposób się nie zgodzić, ale nie jest wyrocznią co do tego jaka kobieta powinna być. Jeśli nie jesteś z natury słodka, łagodna, delikatna, ciepła i spokojna, to małe są szanse, że się do tego zmusisz i wytrzymasz tak długo. Poza tym, nawet gdybyś się zmusiła, nieźle udawała i znalazła sobie w ten sposób chłopa, po latach i tak wyszłaby Twoja prawdziwa natura, a cała fasada dziewczyny "do rany przyłóż" posypałaby się jak domek z kart, razem ze związkiem. Popracuj nad swoimi słabymi stronami, wzmacniaj te dobre i naucz się być sobą, cokolwiek to znaczy. Udawanie kogoś kim nie jesteś nie przyniesie nic dobrego. I żeby nie było, nie mówię, że nie warto zachowywać się uprzejmie, że nie warto być wobec ludzi osobą ciepłą, ale chodzi mi o to, że nie warto pozować na "cichą myszkę", jak się jest np. charakterną babą. 

    No tylko problem w tym, że ja naprawdę jestem tym "słodkim dziewczęciem". Serio, łagodność, delikatność, ciepło i spokój przychodzą mi bez problemu, naturalnie.  To wtedy kiedy muszę stawać na swoim, być asertywna, albo, broń Boże, wykłócać się z kimś, to odchorowuję to przez cały dzień. 

     

    10 godzin temu, Nakhema napisał:

     

     

     

    Jesteś samotna, a samotność boli. I to jest zrozumiałe. W dodatku okrutnie sobie umniejszasz i epatujesz żalem do ludzi, a takie połączenie będzie przyciągać ludzi z problemami. Nadzieja jest zawsze, tylko, że moim zdaniem najpierw musisz sama sobie pomóc i udać się do specjalisty. Przyjrzeć się sobie, przepracować swoje traumy, odpuścić żal, poznać i zrozumieć siebie (prawdziwą, a nie taką, jaką chciałby Cię widzieć Redpill), a wtedy szanse na miłość bardzo mocno wzrosną. No i może sama siebie polubisz, a to też będzie ogromny sukces.

     

    Trzymam kciuki :)

     

    Chciałabym siebie samą polubić :) Dzięki!

    9 godzin temu, RealLife napisał:

    Może zrób tak jak dziś widziałem. Czekam na pociąg. Po drugiej stronie torów tylko dwie osoby na peronie. Dziewczyna i chłopak. Oddaleni od siebie dobre 3 metry.

     

    Dziewczyna zaczeła rozmowę coś w stylu - przepraszam, czy pociąg do X to już odejchał? On odpowiedział, że nie odjechał a często się spóźnia. Na to ona coś tam dodała, on odpowiedział, ona nie urwała rozmowy i zrobił się dialog. 2 minuty później chłopak siedział już obok niej na ławce dalej z nią rozmawiając. Spróbuj. 

     

    A wiesz, to naprawdę dobry pomysł :) Takie pytania o opóźniony środek transportu są przecież zupełnie normalne i naturalne. Ja w takich przypadkach pytam najbliższą Panią w średnim wieku, bo nie chcę, żeby jakiś facet sobie pomyślał, że ja tak pytam z podtekstem. Ale może spróbuję :) 

     

    Godzinę temu, Lannes napisał:

    Nie trzymałaś za rękę Chada 9/10? Dlatego masz żal do mężczyzn? W tych czasach nawet wieloryby 2/10 dostają masę atencji, więc nie pierdol o braku zainteresowania.

    Pisałam już  o skali zainteresowania, jakiej doświadczyłam. Sugerujesz, że jestem ślepa i glucha?

     

     

    50 minut temu, Iceman84PL napisał:

     

     

     

     

    Coś musi być z tobą nie tak.

    Zgadzamy się :) 

    50 minut temu, Iceman84PL napisał:

    Nawet flepiary dzisiaj mają powodzenie i tłum kukoldów na pstrykniecie palców, którzy ślinią się na myśl o dostaniu sie do ciasteczka.

     

     

    Zbliżasz sie do ściany a tu faceta, rodziny brak.

    To normalne dla kobiet, które budzą sie z rękami w nocniku.

    Jednak dla mężczyzn dziewica to nic złego i z dużą dozą prawdopodobieństwa zostaniesz zaakceptowana a nie wyśmiana.

     

     

    Pytaniem jest co ty w tej sprawie robisz?

    Czekasz aż samo przyjdzie?

    Przecież nie masz żadnej karty przetargowej by negocjować? 

    Dlatego sama musisz wyjść z inicjatywą, działać, otwierać się na facetów, zmienić sposób myślenia.

    Przestań żyć nadzieja bo czas działa na nie twoją korzyść.

     

     

    Zdaję sobie sprawę, że nikt nie spadnie mi z nieba. Dlatego staram się bywać w jak największej ilości miejsc, spędzać czas wśród ludzi i poznawać ich. A przynajmniej taki mam plan :) 

    19 minut temu, Libertyn napisał:

    Bzdurna grafika bo wielu mężczyznom którym podoba sie wiele kobiet podobają się jednocześnie te same. Podobnie jest u kobiet. 

     

     

    @Dewajtis Nie mogę nic powiedzieć odnośnie Twojego wyglądu dopóki sie nie pokażesz.

    Nie pokażę się .

    19 minut temu, Libertyn napisał:

     

    Inna sprawa że znam takie całkiem ładne agentki co sobie  za żadne skarby nie dają wmówić że są ładne i zbijają amantów jak leci, nawet jeśli oni sie podobają. Są przekonane ze po prostu są obiektem drwin i zakładów. 

    Znam to, oj jak bardzo. Tyle, że ja nie jestem ładna. Ale strach przed czymś takim jest we mnie bardzo silny. Ktoś powiedział mi niedawno, że nie jestem wystarczająco ważna, aby komuś chciało się tworzyć jakieś wymyślne zakłady i żarty ze mną w roli głównej. I była to bardzo odświeżająca myśli, której staram się trzymać :) 

    • Like 1
  4. 12 minut temu, SzatanK napisał:

    Czy przez ten czas, serio nikt nie okazał Ci zainteresowania? Czy aby nie byli w Twoim guście? 😉 

     

    W poprzedniej pracy, mógł (nie jestem tego do końca pewna) wykazywać  pewne zainteresowanie sprzątacz w wieku 50+. Przychodził do mnie i opowiadał mi, jak to jest sprzątać w różnych biurach. Nie byłam pewna o co mu chodzi. 

     

    I jeszcze kiedyś, byłam w klubie na imprezie sylwestrowej z koleżanką z pracy i jej znajomymi. Nie chadzam do klubów, ale nie chciałam spędzać kolejnego sylwestra w domu. Dziewczyny zapoznały grupę Włochów, którzy zaczęli się do nas kleić. Jeden z nich wciągnął mnie sobie na kolana, z których uciekłam. 

     

    Tyle. Żeby było ciekawiej, moja mama  była podrywana na ulicy w mojej obecności, co nie do końca podniosło mi samooceny 😕 

    12 minut temu, SzatanK napisał:

    Jeżeli zależy Ci na takim towarzystwu i ich opinii to jeszcze długa droga przed Tobą. Nie rozumiem dlaczego miałabyś brać sobie ich słowa do serca? Czy to są w ogóle mężczyźni, na których "polujesz"? Czy opinia szydercy serio, jest Ci tak ważna? Czy człowieka, który za punkt honoru będzie chciał Cię upodlić by sobie namalować uśmieszku? Naprawdę jest to opinia kogoś istotnego? 

    Ostatnio był wątek 30 letniego prawiczka i dziewicy - jakoś dali radę, więc nie widzę powodów by Tobie się nie udało.

     

    Czy jesteś w stanie coś z tym zrobić ze swojej strony? Niestety jak to świętej pamięci Pan Kevin Samuels powiedział w takich o to słowach plus minus:

    "Wy kobiety musicie na nowo nauczyć się jak upuszczać chusteczkę". Co oznacza tyle, by prowokować sytuację do pojawienia się owego jegomościa, który jest w Twoim pobliżu i który wpadł Ci w oko chociażby. Rozumiesz, co chcę przez to powiedzieć? "Książę" - czasem potrzebuje powodu, by podejść a nawet nie czasem. Mina jakby umarła Ci ciotka nie jest zachęcająca o czym wiele kobiet zapomina - co warto wspomnieć. Uśmiechaj się nawet jak Twoje zęby nie przypominają reklam z firmy colgate.

    Znam Kevina Samuelsa; jak mówiłam jestem obkuta z amerykańskiego Redpilla. Znam metodę chusteczki i uważam, ją za bardzo ładną i wdzięczną. Ale chyba, żeby do kogoś podejść, trzeba go chociaż trochę znać. A ja nie znam żadnych mężczyzn. Na RPW  polecano mi zagadywać do obcych ludzi ale nie jestem przekonana : u nas w Polsce jest jednak trochę inna kultura. 

    12 minut temu, SzatanK napisał:

     

    Od siebie dodam, że autodiagnoza ale szczera byłaby Ci pomocna i sprawdzić gdzie masz mocne braki. Możesz spróbować pójść do jakiegoś psychologa jeszcze, wszystko jest dla ludzi.

     

    Podoba Ci się ktoś w pracy? Organizuj manewry nad "kukułczym jajem". Sama zaproponuj kawę, herbatę. 

    U mnie w pracy 80% to kobitki, a reszta to panowie w średnim wieku, z żonami i dziećmi. Jedyny facet w plus minus moim wieku, już jest zaklepany przez koleżankę. 

    12 minut temu, SzatanK napisał:

     

     

    • Like 1
  5. 20 minut temu, meghan napisał:

    Pisałaś wcześniej z tego samego konta, jeśli nie, to podaj nick wcześniejszego konta, dla kwestii formalnych. 

     

    Cały czas z tego samego konta :)



    Po pierwsze - zmień tytuł, który jest brzydki, bo sama utwierdzasz się w jakimś przekonaniu, które jest autodestrukcyjne i demotywujące, nawet jeśli jesteś największą szkaradą na świecie, to taki tytuł posta, to po prostu autosobotaż do kwadratu!

     

    Nie mam chyba możliwości zmienienia tytuły, a przynajmniej nie widzę. 

     


    Po drugie - jaka Twoja potrzeba jest bardziej PILNA : seksualna, czy romantyczna?

     

    Myślę, że obie są równie pilne. Ale wolałabym zacząć od tej romantycznej.

     

     

     

    Zatrzymałam się przy tym poście tylko z racji empatii i podobnych doświadczeń,

    Dziękuję :) 

    20 minut temu, meghan napisał:

     

    ale coś mi się wydaje, że autorka posta na forum kiedyś napaskudziła, dla fun'u, czy w jakimś przypływie złości. 

     

     

    Raczej to drugie...

    20 minut temu, meghan napisał:

    Niemniej, autorka powinna udać się po wsparcie psychologiczne. Z jakiś powodów nie wspomniała o swoich "pierwszych krokach" wobec mężczyzn i być może z jakiś powodów nie ma zamiaru owych kroków poczyniać. Rozumiem to, milej jest być podrywaną niż zabiegać o panów. Ta taktyka też wpływa na samoocenę.

     

    Nie znam żadnych panów. A brzydka pani zabiegająca o nich wywołuje raczej zażenowania i śmiech.

    Moje osobista rada - nawet jeśli Pan Bóg poskąpił urody, to w relacjach damsko-męskich nie warto opierać swojej kobiecej wartości wyłącznie na tzw."wewnętrznym pięknie". Bycie miłą, gospodarną, pracowitą, ciepłą wobec mężczyzny wypala szybciej niż zapierdol w korpo, bo sama się osadzasz w roli mamy, a nie kobiety.

    Rozwijam w sobie "wewnętrzne piękno" od lat, wiem coś o tym ;)  Prawdę mówiąc, mnie z natury wiele z tych rzeczy przychodzi naturalnie, ale zdecydowanie rozumiem, co masz na myśli mówiąc o wypaleniu. Chyba właśnie teraz się wypalam....

  6. Pisałam już kiedyś na tym forum. Niemiłe rzeczy.  Przepraszam za nie. Nie chcę się usprawiedliwiać, ale może trochę wytłumaczyć i poprosić o radę. Albo może pomóc mi na odpowiedź na pytanie: dlaczego?

     

    Czuję w sobie ogromny żal do mężczyzn i ogromny smutek, że moje życie potoczyło się tak, jak się potoczyło. Nie rozumiem, dlaczego w wieku 29 lat nigdy nie trzymałam nikogo za rękę, nie doświadczyłam nawet pierwszego pocałunku. Nigdy nie byłam w związku; nigdy nawet nie byłam na randce.  Dlaczego to przytrafiło się akurat mnie? 

     

     Nie uważam się za jakąś wyjątkową szkaradę: jestem szczupła, uśmiecham się, mam ładną cerę, dbam o włosy i bardzo lubię kobiecy styl w ubiorze. Ale do tego noszę okulary, mam wielki nos, dużą głowę, małe cycki i słabe włosy. Nigdy chyba nie będę ładna, nie mówiąc o piękności. Do dzisiaj pamiętam wyzwiska, którymi obrzucali mnie "koledzy" w gimnazjum. Myśląc wstecz, jako gimnazjalistka byłam przemądrzała i myślałam, że pozjadałam wszystkie rozumy, ale czy to jest powód, żeby kogoś tak zranić na całe życie?

     

    Anglojęzyczny Redpill dla kobiet uczy, aby skupiać się na budowaniu pięknego wnętrza: spokoju, dobroci, uprzejmości, słodkości, delikatności i ciepła. Szeroko rozumianej kobiecości. Ale mnie się wydaje, że to nie działa.  Że to nie wystarczy. Że to miły dodatek, owszem, ale najważniejszy jest wygląd. Patrzcie, gdzie doprowadziło mnie bycie miłą i uprzejmą :) 

     

    Potem, kiedy już miałam normalnych znajomych i przyjaciół, normalnie brałam udział w życiu towarzyskim. Bywałam w barach, kawiarniach, na wycieczkach, spacerach i różnych wydarzeniach. Spędziłam rok na stypendium na innym kontynencie. Nigdy nikt nie wykazał mną cienia zainteresowania. Zgodziłabym się pewnie na wszystko, umówiłabym się z każdym. Nigdy to się nie stało. 

     

    Teraz pracuję, staram się żyć i zachowywać normalnie. Ale moja sytuacja coraz bardziej mnie przeraża. Nawet jeśli poznałabym kogoś: co sobie ten ktoś pomyśli? Kto to widział, być kompletnie zieloną dziewicą w moim wieku? Czytałam też wątek, który tu kiedyś założyła dziewczyna w podobnej sytuacji; większość po prostu ją wyśmiała. Przeraża mnie to, że ja też mogę zostać po raz kolejny wyśmiana w prawdziwym życiu. 

     

    Bardzo, bardzo chciałabym zakochać się. Czasami łapię się na tym, że gapię się na przypadkowe pary na ulicy, w sklepie, w tramwaju. I tak bardzo, bardzo też bym tak chciała.

     

    Właściwie nie wiem, o co proszę. Chyba o radę, co robić? O odpowiedź, czy jest dla mnie jeszcze nadzieja?

    • Like 2
  7. 2 godziny temu, DOHC napisał:

    Co rozumiesz przez normalną? 

    Dla mnie normalna to taka z prawidłowym BMI. Kobiety cierpiące na otyłość nie są niestety normalne, co powiedzą im za X lat ich organy wewnętrzne i stawy. 

    Nikt nie mówi tutaj o kobietach, które są otyłe, co wyraźnie zaznaczyłam.

    2 godziny temu, DOHC napisał:

     

     

    Hehe ale przecież obcokrajowcy sami stwierdzili że tak jest. To nie są moje słowa. 

    Tu masz nagrania i dowody:

     

    Polska bardzo bezpiecznym krajem, niby dlaczego się mają bać? Dowody:

    https://www.google.com/amp/s/businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/najbardziej-bezpieczne-kraje-w-europie-polska-w-scislej-czolowce/jjzm4n6.amp

    Widziałeś kiedyś niespecjalnie urodziwe dziewczyny, które miały nieszczęście stać z przystojnym kolesiem w jednej kolejce albo jechać w jednym pociągowym przedziale? Przecież dla takich mężczyzn to zniewaga i doskonała okazja do prostackich żartów i wyśmiewania, mimo, że te dziewczyny nawet na nich nie spojrzały, bo bały się, że tak to się skończy. 

    2 godziny temu, DOHC napisał:

     

     

  8. 12 minut temu, spacemarine napisał:

    Zatem jak odróżnić normalną kobietę, których pewnie jest sporo od takiej co wywinie numer typu ż ejej się nudzi i zabiera dzieci a Ty płać alimenty, dlatego faceci nie chcą się żenić bo nie da się odróżnić normalnych od cwaniar.

    Bardzo łatwo można odróżnić. Laski z klubów i dyskotek, wulgarne, głośne i ruchające się  kim popadnie nie powinny się nawet rejestrować na męskim radarze. Ale się rejestrują bo są zrobione i atrakcyjne. A uroda to jedyne co mężczyzn interesuje. 

    • Haha 4
  9. Narzekacie jakie to p0lki są najgorsze na świecie Narzekacie, że kobiety to kurwy i blachary. Że są tępe, puszczalskie i chamskie. A jednocześnie tylko takie Was interesują. Tylko takie zagadujecie na ulicy, followujecie na Instagramie czy umawiacie się na randki. Normalne dziewczyny, a nie daj Boże takie przeciętne lub nawet brzydkie (nie grube! Nie rozmawiamy tutaj o grubasach!) to dla Was powietrze. W czasach szkolnych pewnie je wyśmiewaliście i prześladowaliście. Dalej je zresztą wyzywacie i obrażacie. To przez Was boją się one mężczyzn, czasem nawet panicznie. Dlaczego nie miałyby? Co dobrego, a chociażby neutralnego od Was otrzymały? A te kurwy, którym tak asystujecie, to pewnie gnębiły je razem z Wami. Swój swojego zawsze znajdzie.

     

    Żadna normalna dziewczyna nie szlaja się po klubach czy dyskotekach. Żadna. Normalne dziewczyny nie przeklinają (ale z kolei Wy już nie umiecie nie przeklinać, więc taka Was nie interesuje) i nie piją alkoholu. To, że ich nie  znacie świadczy tylko o Was. Zresztą w masie wątków, można poczytać o poziomie osób z jakimi się zadajecie, co Wam ewidentnie pasuje. Wulgarne kurwy zrobione tanim makijażem na gwiazdę Instagrama.  

     

    Normalne dziewczyny, zaszczute i wyzywane przez Was na każdym kroku, zazwyczaj można znaleźć w domu albo w ścisłym otoczeniu najbliższych przyjaciółek ( kolegów i koleżanki to ma się w szkole, pracy, albo patologii. Normalni dorośli ludzie mają przyjaciół albo znajomych). Mężczyzn się boją.  Wyzwiska i chamskie żarty to jedyne co od Was kiedykolwiek dostały. Normalne dziewczyny są delikatne, łagodne, inteligentne i pełne wdzięku. Czasem nawet zupełnie ładne. Poza tym, często religijne i kierujące się w życiu wartościami. Choćby to skreśla je na wstępie u przeciętnego Polaczka, który nie szanuje kobiet tak bardzo, że seksu oczekuje od razu. Pozostają jednak samotne, bo w Polsce nikt ich nie chce. Czasem trafi się obcokrajowiec poznany online czy gdzieś zagranicą, który będzie miał wystarczająco dużo determinacji, żeby przedrzeć się przez pokłady lęku, kompleksów i upokorzeń zaserwowanych przez naszych drogich rodaków.  Dla takiego, normalna dziewczyna jest najlepszą żoną, jaką tylko mozna sobie wymarzyć.

     

    Dlaczego jesteście tacy podli i chamscy dla normalnych i przeciętnych dziewczyn? Co one Wam zrobiły? Dlaczego nie jesteście w stanie nawet jasno powiedzieć: "Tak interesują nas tylko i wyłącznie wulgarne kurwy." Dlaczego zwodzicie te biedne dziewczyny, mówiąc, że szukacie właśnie kogoś takiego jak one? Dlaczego ich nie zauważacie? Dlaczego tak podle kłamiecie?

     

     

    • Haha 25
    • Zdziwiony 1
  10. 48 minut temu, Mosze Red napisał:

     

    W większości przypadków chodzi, o to żeby mogła się chwalić takim życiem na instagramie czy innym FB. 

     

    Mężczyźni, którzy dochodzą do jakiegoś poziomu finansowego i nie siedzą w mediach czy innym celebryctwie, nie bardzo chcą się ze swoim życiem prywatnym obnosić.

     

    Nie chcą mieć fotek swojego domu w social media, nie chcą mieć dwudziestu zdjęć obiadu na FB, chcą w spokoju poleżeć na słońcu z drinkiem w ręku jak są na Majorce i w spokoju drapać się po jajach jak swędzą, a nie pozować do fotek, żeby pokazać jakie mają wspaniałe życie.

     

    Przykre jest, że kobiet które potrafią udźwignąć ten standard, że życie prywatne zostaje prywatne jest coraz mniej.

     

    Zresztą sam kończyłem relacje z takiej przyczyny, że panie chciały namolnie eksponować to co powinno w sferze prywatnej zostać. 

     

    Nigdy w żyiu nie widziałam normalnej kobiety wrzucającej do social media 200 zdjęć obiadu, domu czy drinków na Majorce. Jeśli już, to typowe podejście Karyn i blachar, które myśle, że te drinki na all inclusive na Majorce to łolaboga nie wiadomo jaki luksus. 

     

    To tylko świadczy o tym z jakimi kobietami się zadajecie i nie majcie pojęcia jak żyją te normalne.

  11. Podsumowując, widzę, że nie znajdę w Polsce mężczyzny, jakiego szukam. Zmuszanie kobiet do pracy zarobkowej, zupełny brak szacunku do pracy żony, mamy i pani domu ( no przecież ona nic nie robi, tylko "siedzi w domu", co nie?) to jak widzę standard. 

     

    Wielkie dzięki, ja podziękuję. Takie forum niby o męskości, a nie jesteście w stanie zrobić tego, co mężczyźni robili przez tysiąclecia, a w innych krajach są nadal gotowi robić dla odpowiedniej kobiety. 

    • Haha 3
  12. 9 minut temu, Miszka napisał:

    @Dewajtis

    W żadnej swojej wypowiedzi nie brzmisz jak kobieta ciepła. To, co czytam w Twoich wypowiedziach daje mi obraz kobiety  pyskatej, hardej i przemądrzałej z dużą dozą pogardy dla mężczyzn.

    W związku z powyższym podejrzewam, że prawdopodobnie któryś facet Cię "skrzywdził" lub po prostu wykorzystał. I całkiem możliwe, że nie był to jeden facet. Jeden nieudany związek nie wygenerowałby tyle nienawiści i jadu wobec mężczyzn hołdujących kobietom nie tradycyjnym czyli, cytuję: "dziwek, kurew i blachar".

    Żeby ktoś mnie skrzywdził lub wykorzystał musiałby mnie wcześniej uznać za kobietę. A tego od mężczyzn nigdy nie doświadczyłam.

    9 minut temu, Miszka napisał:

     

    Odnośnie tych "dz..., kur... i blach..."... Mam nieodparte wrażenie, że hołdujesz zasadzie bez ślubu nie będzie seksu.

    i...

    albo takie wartości wyniosłaś z domu (rewolucja seksualna ominęła Waszą wieś?) i jak się wyrwałaś na studia to odrzuciłaś te wartości i już jesteś po karuzeli kutangów i dopiero teraz "zmądrzałaś".

    Masz rację, niczego o mnie nie wiesz. Kiedy byłam na studiach mężczyźni traktowali mnie jak powietrze. Co było ogromnym postępem w stosunku do wczesniejszych lat kiedy to mnie obrażali i wyśmiewali.

     

    Bo mężczyźni są tacy idealni, co nie?

    9 minut temu, Miszka napisał:

     

    Taty w domu nie było. Mama naciskała, żebyś szła na studia bo musisz być niezależna od facetów a poza tym wstyd by był, gdybyś studiów nie skończyła i musisz jej dorównać.

     

    Pewnie w domu po Tobie jadą, że jesteś starą panną i podstawowy temat rodziny podczas spotkań to kiedy wnuki?

    Może, że wstyd na wsi i że ludzie palcami wytykają?

    Za kogo Ty masz moją rodzinę? Za jakąś patologię? Przecież pisałam już, że to wykształcone osoby. 

     

    9 minut temu, Miszka napisał:

    A teraz pewnie przeczytam odpowiedź w stylu że nic o Tobie nie wiem?

     

  13. 16 minut temu, ciekawyswiata napisał:

     

    Myślę, że faceci nie oczekują też od kobiet tego, że mają siedzieć w domu, gotować, sprzątać i wychować dzieci, ale chcą mimo wszystko, żeby ta kobieta w jakimś stopniu pracowała, może za mniejsze pieniądze, ale jednak i realizowała się, nie ścigając się w żadnym wypadku ze swoim mężczyzną.

    Ale coś takiego kończy się tym, że kobieta ma dwa etaty: jeden w domu, drugi w pracy, a czasem i trzeci, pry dzieciach. A mężczyzna ma tylko jeden.

     

    Z kobiety zrobiono robota, babochłopa, który musi robić wszystko, zamiast zajmować się domem i rodziną

    • Like 1
    • Haha 3
  14. 2 minuty temu, sargon napisał:

    @Dewajtis

    No i niestety nie jesteś w stanie odpowiedzieć na podstawowe pytania, typu pkt 1, 5, a zwłaszcza dość obszerny i ważny - 10.

    Albo ignorując, albo zasłaniając się "publicznym forum".

     

    Co znaczy, że albo kłamiesz , albo jesteś trollem.

     

    Do tego tekst "wszystkie koleżanki mają podobny problem" , który jest w 99% typowy dla panien typu "wyżej sra niż dupę ma" - jak to mówiła moja kochana babcia.

     

    W obu wypadkach - sama sobie zgotowałaś ten los, albo kłamiąc, albo trollując.

    Ewentualnie jeszcze narcyzm by wchodził w grę, czyli w sumie oba powyższe na raz.

     

    Powodzenia w poszukiwaniu Mokebe na białym rumaku !

     

    Na punkt 5. odpowiedziałam. 

     

    Ani nie kłamię, ani nie jestem trollem. Zadajesz pytania o bardzo osobiste rzeczy, których po prostu nie chcę opisywać publicznie. Nie rozumiem, dlaczego to taki problem. Co do pytania o wymagania: przyznaję, że uświadomiłam sobie, że być może te moje są zbyt ogólne i "wydumane" i potrzebuję więcej konkretów. Ale to muszę jeszcze dokładnie sobie przemyśleć. 

     

    Czego byś sobie o mnie nie myślał, dzięki za zainteresowanie i pytania dające do myslenia.

  15. Godzinę temu, sargon napisał:

    1.Jak rozumiem, chodzi o narastającą potrzebę bombelka ? Koleżanki zaszły ?

    Bo potrzeba pisania na męskim forum nie jest jakąś pierwszą potrzebą kobiet, o tak sobie.

    Zazwyczaj konsekwencją wielu lat pogoni za badbojami, i odrzucania "nudziarzy", i związanym z tym pewnym załamaniem.

    Które to widać w treści posta.

    Moje koleżanki są w przeważającej mierze w podobnej sytuacji co ja. 

    Cytat

    1a. No spoko. Jak nigdy nie byłaś grubaską , i nie jest to efekt jakiegoś zawzięcia się po rzuceniu przez chłopa lub innym zawodzie miłosnym, tylko mniej więcej stała proporcja od 10 lat.

    Nikt nie powinien narzekać

    2. Wieś wsi nierówna - to brzmi jak jakieś emerytarium pod Warszawą albo innym dużym miastem, po prostu sypialnia, a nie prawdziwa wiocha.

    Co to znaczy prawdziwa wiocha? Powiedzialabym, że ta moje jest raczej dość typowa. Do miasta daleko, pola, lasy i jeden mały sklepik :) 

     

    Cytat

    4. Ok. +

    5. No to chyba jakieś duże miasto jest obecnie Twoim domem, a nie wieś. Balet, tenis, profesjonalna sala treningowa. To całkiem sporo zajęć sportowych.

    Od ilu lat uprawiasz je wszystkie i jak długo ?

    Tak, mieszkam teraz w dużym mieście. Pilates i callanecics ćwiczę w domu.  W tenisa gram od 1 roku, balet zaczęłam w styczniu tego roku. Były to sporty, których zawsze chciałam się nauczyć i dopiero teraz mam na to czas i środki. 

    Cytat

    6. Też powinien być +, w kontekście tego, czego szukasz.

    7. Wyższe, ale jakie ? Co konkretnie :)

    Językowe. Pracuję jako tłumacz. 

    Cytat

    8. Fejs , reddit rozumiem, ale jakie zastosowania praktyczne ma instagram ? Projektujesz wnętrza ? ;)

    Na instagramie śledzę i inspiruję się profilami dziewczyn, które ubierają się w stylu vintage. Łatwiej takie rzeczy przeglądać kiedy ma się na instagramie konto.

     

    Cytat

    10. Pierwsze zdanie ogólniki. Drugie też. Jak się to ma przejawiać ?

    Trzecie może - zainteresowania, coś tam konkretu.

     

    Jeszcze coś - jak rozumiem, mieszkasz teraz w dużym mieście, i robisz tzw. karierę.

    Czyli pracujesz i zarabiasz. Ile zarabiasz, i czy oczekujesz zarobków zdecydowanie powyżej, czy "partnerstwa" ? Jakich zarobków oczekujesz od gościa ?

    Czy ma mieć własne mieszkanie, dom, samochód ?

    Jaka dopuszczalna różnica wieku ?

    Wymagania ogólne, ale nie ma nic o wykształceniu, formie fizycznej, umiejętnościach - a to zazwyczaj są dość typowe wymagania kobiet. Jak rozumiem - nie masz tych wymagań w ogóle ?

     

    No i kolejne - jaką masz historię związków ? Relacji, przygodnych seksów ?

    Też całkiem istotne dla trad gości.

    Wybacz, ale to są bardzo osobiste sprawy i nie będę ich omawiać na forum publicznym. Z tego co napisałam wcześniej, już część została użyta przeciwko mnie przez jednego z użytkowników.

    Cytat

    p.s. jaki jest Twój stosunek do strajków kobiet ?

    Jestem za powrotem do kompromisu aborcyjnego. Strajku Kobiet nie popieram w najmniejszym stopniu. Wulgarne, nienawistne babska, które za nic mają zabytki, pomniki i własność publiczną.

    12 minut temu, spacemarine napisał:

    Dziewczyna może ma i dobre intencje, o ile to nie jest trolling czy zbieranie materiału do jakiegoś artykułu ;)

    Więc chwała za ciekawość, no ale 28 lat to ściana a wyciągnięcie ręki, jak nawet nie patrze powyżej 26 lat bo to już czuje się w rozmowie szczególnie jak ciezkie czasy idą że trzeba znaleźć kogoś. Ale czasy się zmieniły lata gardzenia facetami to będzie dopiero ściana jak skoczą kredyty do 10 % punktów, to te wszystkei karjerowiczki z corpo dopiero zaczną szukać. Wspomnicie moje słowa, jak walnie ostro kryzys z końcem roku to się sami zdziwicie jak Panie będa chciały związku i nawet nie z chadem, ale to będziesz szukanie frajera czyli współkredytobiorcy, tzn ty spłacasz oczywiście, a ona dalej się bawi.

     

    Ale może faktycznie wykluje się jakiś prawdziwy ruch redpillwomen w pl daleki od tego co tutaj zobaczyłem czyli:

    - brak szacunku do facetów w pl, że chamy itd

    - roszczeniowość, chcę już teraz, a co prawie 30 lat i nie było żadnego kandydata przez ostatnie 12 lat? Serio? Ani jednego? No nie to były beciaki, zawsze tak jest.

    - nie słuchanie co się mówi, typowe

     

    Ale może dziewczyna jest zagubiona i jak zastanowi się nad tym zrozumie że faceci się pogodzili że patriarchat nie wróci i teraz pytają co z tego mają, co dostaną od kobiety

    Pisałam już kilkakrotnie co mam do zaoferowania. Problemy ze słuchaniem ma chyba ktoś inny, nie ja.

    Cytat

     

     

    , bo ciało to za mało i niestety musza się pogodzić że ślub przechodzi do lamusa,

    A to podziękuję w takim razie. Nie jestem zainteresowana byciem czyjąś kurwą (ach, przepraszam, "partnerką".

    Cytat

    ta instytucja została zniszczona przez same kobiety, jak inicjują 70% rozwodów to nie zaslugują na ślub. Proste

    Jakie kobiety sobie wybieracie, takie macie. Trzeba było wybrać sobie żonę patrząc na jej charakter, a nie na to jak wygląda. 

    • Like 1
  16. Godzinę temu, sargon napisał:

     

    Możliwe. Ale jak OP uzupełni dane, to będzie wiadomo.

    Dane OP :

    -ile ma lat

    28

    Cytat

    -ile ma wzrostu

     

    168 cm

     

    -ile waży

    60 kg

     

    Cytat

    -jakie ma wykształcenie

    wyższe

     

    -jakie ma umiejętności domowe

    Gotuję i piekę. Szyję. Cały czas się uczę pielęgnacji roślin.

     

    -gdzie mieszka i czym zajmuje się jej rodzina

    Moja rodzina mieszka na wsi. W 80% nauczyciele i emerytowani nauczyciele. 

    Cytat

    -jaki jest skład i relacje w domu rodzinnym

    Wychowywała mnie mama i dziadkowie. Rodzeństwa brak. Reszta rodziny też bardzo zżyta.

    Cytat

    -jaki jest jej stan zdrowia (choroby przewlekłe, stan bieżący)

    Bardzo dobry. Chorób przewlekłych brak. 

    Cytat

    -czy regularnie uprawia jakiś sport (jaki, ile razy w tygodniu, po ile godzin)

    Tak. Pilates i callanetics 3 razy w tygodniu po 45 minut. Raz w tygodniu gram w tenisa, 1.5- 2 godziny i chodzę na balet, 1 godzina. Zimą łyżwy. 

    Cytat

    -jak ocenia siebie na tle urody w relacji do 10 koleżanek. (skala 1-10)

    Powiedziałabym, przeciętna+, z tendencją wzrostową (6.5/10?).  Porównano mnie raz do Heleny Grossówny w filmie "Zapomniana melodia", chociaż Grossówna ładniejsza, ale pewne podobieństwo jest. 

    Cytat

    -czy jest w stanie przeprowadzić się dalej, niż 20km od domu rodzinnego/obecnego domu

    Żaden problem. 

    Cytat

    -czy posiada konta na mediach społecznościowych, jakich.

    Tak, Reddit, Facebook i Instagram. Wszystkie służą mi jedynie do celów praktycznych; na Instagramie nie mam żadnego zdjęcia, na Fejsie jakieś sprzed kilku lat. 

    Cytat

     

    Oczekiwania OP:

    -czego oczekuje od potencjalnego absztyfikanta

    Szukam mężczyzny spokojnego i opanowanego, z poczuciem własnej wartości.Męskiego. Kogoś, kto docenia mnie jako kobietę i człowieka, ale i motywuje do dalszej pracy nad sobą. Fajnie byłoby gdybyśmy mieli kilka wspólnych zainteresowań. Marudom, narzekaczom, miłośnikom wulgaryzmów i ojkofobom mówię stanowcze nie.

    Cytat

     

    Takie proste dane, które będą pozwolą na obiektywną ocenę sytuacji, i wykluczą kobiece pierdololo.

    Brak odpowiedzi = typowe kobiece pierdololo.

     

  17. 14 minut temu, Chcni napisał:

    A cechy wyżej wymienione są jak najbardziej pożądane, bo takie kobiety to dziś gatunek na wymarciu. Cały ten post to jedna wielka beka, tłumacząc z babskiego na język ludzki: gdzie są te chady i greye? Przecież z każdej strony mówili, że mi się należy !

    Nic mi się nie należy. Prosiłabym o nie używanie w stosunku do mnie tych waszych hasełek typowych dla blachar. To tylko świadczy wśród jakich kobiet się obracasz i oczywiście Ci to pasuje. 

     

    Chady i greye również mnie nie interesują. Przedstawiłam, to co oferuję. Szukam mężczyzny, który będzie tym zainteresowany. Mam brać byle co, tylko dlatego, że jestem kobietą w Polsce?

    58 minut temu, Morfeusz napisał:

    Niesamowity stek bzdur od zapewne otyłej, nieatrakcyjnej kobiety po ścianie, która i tak nie chce obniżyć swoich wymagań. Ma być książę, zapewniający kasę, dom, bezpieczeństwo, rozrywki. 

    Do tego koleżanka, która dla kasy wyszła za Holendra i racjonalizacja, że dzięki temu jest kobieca...

     

    @Dewajtis Biznes jest binzes. Jeżeli jesteś 1-2/10 to ilość becikaków zainteresowanych Tobą jest mniejsza. Jednak gdy zejdziesz z kosmicznych wymagań, to i tak znajdziesz wielu frajerów, którzy w obecnym systemie prawnym dadzą się oskubać i naciągnąć na ślub, gówniaki i przejęcie ich majątku. 

     

    Wow, dzięki za agresję i wulgarność. Typowe. 

     

    Nie jestem ani otyła ani nieatrakcyjna. Oczywiście się to nie liczy, bo już z góry macie o mnie wyrobione zdanie. 

     

    Przepraszam, że ośmieliłam się zapytać o radę jak znaleźć sobie męża w Polsce. Nie ma co, wracam na tamto anglojęzyczne forum. Tam nawet wytrawni Redpillerzy, odnoszą się do tradycyjnych kobiet z ogromnym szacunkiem.  Tutaj, jak widzę, kompletny tego brak, do tego bezpodstawne ataki i wulgarność.

    • Dzięki 1
    • Haha 4
  18. Istnieje takie forum w szeroko rozumianej społeczności Redpilla, które nazywa się RedpillWomen. Skupia ono kobiety o tradycyjnym podejściu do związku, małżeństwa, rodziny. Kobiety, które ofiarują prawdziwą kobiecość i oczekują w zamian prawdziwej męskości. Kobiety, które chcą być w związku z mężczyzną, który prowadzi, decyduje, "rządzi", a w zamian oferują ciepło domowego ogniska, troskę, opiekuńczość, miękką opokę (niezbyt wiem jak przetłumaczyć "safe place to land").  Tradycyjne kobiety szukające tradycyjnych mężczyzn do zbudowania tradycyjnych rodzin.  

     

    Nie ukrywam, że jest to układ, który dla mnie również byłby najbardziej satysfakcjonujący.  Tyle, że to, co sprawdza się w Ameryce, chyba nie sprawdza się w Polsce.  Polacy nie są w najmniejszym stopniu zainteresowani kobiecością, delikatnością, subtelnością i wrażliwością. Nie obchodzą ich również domowe umiejętności ani  dobre prowadzenie się.  Wśród polskich mężczyzn największym powodzeniem cieszy się typ "blachary" : wulgarna, wrzaskliwa, bezczelna,  tępa i wyuzdana. Dziewczyny, które takie nie są, są w najlepszym razie ignorowane, w najgorszym wyśmiewane przez facetów. 

     

    W moim doświadczeniu, jeśli jesteś skromna, cicha, inteligentna i dobrze wychowana, z klasą  i delikatną kobiecością- dla polskich facetów nie istniejesz. Jeśli chcesz być żoną a nie kurwą (och przepraszam, "partnerką"), panią domu a nie robotem harującym na 3 etaty, to możesz liczyć jedynie na drwiny i wulgarne wyzwiska. 

     

    Nie rozumiem, dlaczego coś co sprawdza się tak dobrze w jednym kraju, to kompletna klapa w drugim. Dlaczego Amerykanka, która nie jest feministką wzbudza zainteresowanie mężczyzn, a taka sama Polka w Polsce jest nazywana pasożytem.  Dlaczego kobiecość i subtelność w jednym kraju są plusem, a w innym kulą u nogi. 

     

    Moja przyjaciółka o podobnych do moich poglądach wyszła za mąż za Holendra. I jej mąż jest nieodmiennie zachwycony, że jego żona prowadzi dom, nosi sukienki czy inne kobiece stroje, szyje, haftuje, jest stroną uległą w związku i pozwala mu się prowadzić. Polak pewnie nazwałby ją pasożytem.

     

    Gdzie spotkać takich mężczyzn w Polsce? Czy zostają mi jedynie obcokrajowcy? Czy istnieją polscy tradycyjni mężczyźni zainteresowani tradycyjnymi kobietami? Gdzie ich szukać? 

     

     

    • Like 1
    • Dzięki 1
    • Haha 8
    • Zdziwiony 2
  19. 27 minut temu, Krugerrand napisał:

     

    Czyli jednak zabolało. Skoro Ty jesteś inna niż wszystkie i wyjątkowa, to zdaje się, że nie powinno Cię to przejmować, tym bardziej, że napisał to anonimowy gość na anonimowym forum. Ale nie moment, przecież jesteś kobietą.

    Ów anonimowy gość na anonimowym forum używając słów powszechnie uważanych za wulgarne wrzuca wszystkie kobiety, w tym także i mnie, do jednego patologicznego wora. 

    Cytat

     

    Dobrze, że jak kobiety spotykają się na plotach i narzekają na swoich facetów oraz wrzucają ich wszystkich do jednego worka, to wtedy jest wszystko w jak najlepszym porządku. Wtedy można.

    A co, przeklinają co drugie słowa, na podstawie swoich facetów oceniają ogół populacji i ciągle ich obrażają? Tak jak wy tutaj? 

    Cytat

    Pewnie pijesz do mojego wpisu, bo wczoraj ja coś podobnego napisałem. Co więcej podtrzymuje to, ponieważ takie są moje obserwacje i nie tylko moje, gdyż przy okazji opisałem historię ze swoim sąsiadem, który zwrócił uwagę na to samo. Niestety dla was jest to coraz częstsze zachwanie wśród kobiet. A wątek dotyczył kobiet i był to wpis o kobietach i nie oznacza to, że mężczyźni nie zachowują się tak samo. Owszem zdarza się to, natomiast dużo rzadziej niż w przypadku waszym. To nie jest śmiech na sali, tylko tak jest, po prostu wasze zachowanie jest skandaliczne, postępuje coraz bardziej, co widać po zwróceniu wam na to uwagi. Sama oburzając się no to dajesz temu świadectwo. Przy okazji czytanie ze zrozumieniem oraz wyciąganie z tego logicznych wniosków oczywiście musi bardzi kuleć

    Wy, wasze, wam... Nie wiem, czy zauważyłeś, ale ja (jak również 90% innych kobiet) nie wpycham się do autobusów i nie życzę sobie bycia wrzucaną do jednego wora z koedukacyjną patologią, która tak się zachowuje. Nawet jeśli niektóre wasze uwagi i obserwacje są słuszne, to sposób w jaki je przedstawiacie jest absolutnie niedopuszczalny. Wy chyba macie problem z inteligencją emocjonalną i podstawowymi normami społecznymi, jeśli tego nie widzicie. 

    Cytat

     

    Bardzo dobrze. Zadawało Ci się i tylko Ci się zdawało.

     

    Masz jak zwykle mylne wrażenie. Co to tutaj jest przedstawiane to są właśnie reguły, ale i wyjątki też można spotkać. Bierzesz to osobiście do siebie, ponieważ po pierwsze jesteś kobietą i musicie się trzymać razem choćby nie wiem co, a po drugie pewnie sama na co dzień tak się zachowujesz.

     

    Tak przejrzałeś mnie. W wolnych chwilach wpycham się na chama do autobusu 🙄

    Cytat

    26 lat, to już faktycznie może lepiej o ten przebieg nie pytać, ponieważ łyżką w sporym wiadrze cieżko jest zamieszać. If you know what I mean.

     

    Nie, nie wiem. Może wyjaśnisz?

    Cytat

    Samochodem to może nie, ale dla mnie taką Skodą Fabią na gaz;)

    Nie znam się na samochodach, wnioskuję, że to kolejna obelga, ale to kobiety są niekulturalne i wulgarne... Gdyby odpowiedziała szczerze to z kolei usłyszałabym obelgi o tym, jaką to jestem kłamczynią. I to jest właśnie wasz problem. Nie znacie mnie, ale czujecie się uprawnieni do wydawania jakichkolwiek sądów na podstawie patologicznych wieśniar, z którymi się zadajecie...

     

    Właśnie pod moim oknem drą się dwaj osobnicy oburzeni, że sklep całodobowy jest otwarty tylko do 22. Wywrzaskują ordynarne przekleństwa na całą ulicę. I niespodzianka, to faceci😲 A przecież z tego co mówisz to tylko kobiety są wulgarne, a faceci to uciśnione aniołki 😲

    • Like 1
  20. 2 minuty temu, Krugerrand napisał:

     

    Zapytam wprost: jeśli @Król Jarosław I pisze o swoim środowisku i o tym jakiego typu kobiety w nim spotyka, to czemu tak bardzo Cię to boli? Przecież on pisze o SWOIM środowisku, nie o TWOIM. Zakładam, że nie znacie się. Czemu tak bardzo interesujesz się jego środowiskiem? To jego świat, jego obserwacje i jego wnioski. Zresztą z tego co zauważyłem jest to nieodosobniony pogląd.

    Nie interesuje mnie środowisko kolegi. Denerwuje mnie to, że swoje doświadczenia przenosi na ogół damskiego społeczeństwa. Jeśli zna jakieś patologiczne, wulgarne kobiety i o nich pisze, no cóż, różnych ma się znajomych. Ale już stwierdzanie, że wszystkie polskie kobiety się tak zachowują, jest nadużyciem, w dodatku bardzo obraźliwym i krzywdzącym.  Ja wiem, że tu na forum jechanie po kobietach, a już zwłaszcza Polkach jest modne, ale są chyba jednak jakieś granice. Wczoraj czytałam w jakimś wątku, że Polki nie  umieją się zachować, bo pchają się do autobusów, kiedy inni jeszcze nie zdążyli wysiąść. Śmiech na sali. Po pierwsze, większość ludzi się nie pcha. A po drugie, niewielka grupka pchających się to mniej więcej po równo kobiet i mężczyzn. No ale pchających się mężczyzn to już się nie widzi, prawda :) 

    2 minuty temu, Krugerrand napisał:

     

    Czyżby więc było coś na rzeczy? Czyżby napisał jak jest? Czyżby jego i nie tylko jego obserwacje pokrywały się z Twoim środowiskiem i tym jak w nim zachowuja się Twoje koleżanki i być może Ty sama? Czy to nie stąd wynika takie oburzenie, czy może mamy do czynienia z typową dla kobiet solidarnością maciczną i wypieraniem jak najbardziej oczywistych oczywistości?

     

    Ależ bynajmniej :) Poza tym zdawało mi się, że zgodnie z redpillową teorią "solidarność macicy" (to się chyba nazywa solidarność jajników :) ) nie istnieje i wszystkie kobiety rywalizują między sobą o samca alfa😉 Jak już mówiłam, oburzam się, bo mam wrażenie, że wyjątki są tutaj przedstawiane jako reguła.

    2 minuty temu, Krugerrand napisał:

     

    Czy byłaś na Orgazmusie? Znaczy: czy byłaś na Erazmusie. Ile masz lat i jaki masz przebieg?;)

    Nie byłam na Erasmusie. Na moim kierunku studiów nie miałoby sensu jechanie do innego kraju europejskiego. Mam 26 lat. I nie jestem samochodem, żeby mnie pytać o przebieg  :) 

    2 minuty temu, Krugerrand napisał:

    Fantastycznie. Naprawdę. Tylko co z tego?A wiesz, że jak ja byłem kiedyś na Florydzie to spotkałem krokodyla?

     

    Niech zgadnę: żona sporo młodsza i wcale nie poleciała na jego pozycję i portfel. Co to, to nie. Wszyscy wiemy, że liczy się przecież wnętrze, ale nie porfela czy pozycji społecznej.

    A nie :) Żona była w podobnym wieku, Czeszka i emerytowana dyplomatka. Pan też już był emerytowany, a co robił wcześniej- to nie wiem. 

  21. @Król Jarosław I większość twoich postów zawiera napisane w wulgarnym i obraźliwym tonie rozważania, jakie to p0lki są paskudne, okropne, straszne i w ogóle kurwy. Kiedy próbuję z tobą normalnie rozmawiać, to dowiaduję się, że tak w ogóle nawet nie raczyłeś przeczytać tego, co napisałam i obdarzyłeś to bardzo grzecznym mianem "bełkotu". Ale to ja jestem wulgarna 😄

     

    Ale kiedy napisałam, że znam masę normalnych kobiet będących w związkach małżeńskich z normalnymi obcokrajowcami (nie Abdulami, nie bezzębnymi dziadkami i nie na zasiłku dla bezrobotnych), to pozostało już bez odpowiedzi, bo nie pasowało do twojej (i kolegów z forum) teoryjki, jakie to Polki są bezwartościowe. 

  22.  

     

    @KrólJarosławI nawet, jak na tutejsze standardy jesteś niewyobrażalnie wulgarny.  Jakakolwiek dyskusja z tobą zakończy się z całą pewnością wyzwiskami w moją stronę, na które nikt nie zareaguje, no bo po co? Za granicą to chyba byłeś w jednym z tych holenderskich baraków, gdzie polaczki gnieżdżą się  i to cała twoja wiedza o czymkolwiek. Jak w twoim środowisku Polki (a nie, przepraszam, p0lki) to kurwy, to pozostaje współczuć. Spotkałam prywatnie i zawodowo całą masę kobiet, żon obcokrajowców ( i nie, nie Arabów czy Murzynów, tylko zwyczajnych Bytyjczyków, Niemców czy innych zachodnich narodowości) całą masę. Polaka z zagraniczną żoną spotkałam jednego- 80- letniego pana z arystokratycznymi przodkami, o przedwojennych manierach, któremu całe to forum mogłoby buty czyścić. To tak dla przemyślenia...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.