Skocz do zawartości

filosofe

Użytkownik
  • Postów

    65
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez filosofe

  1. Moim zdaniem trochę przesadzasz. W normalnych warunkach miałbyś rację, ale tutaj owszem - lekko Cię zrobili w chuja, ale wez pod uwagę, że mamy koronawirus, pandemię. Moim zdaniem to nie czas na wynoszenie się dumą. U mnie w pracy obniżyli mi pensję na parę miesięcy z tego powodu - ok, rozumiem. Najważniejsze to odkładać kasę, mieć oszczędności, najlepiej kupić mieszkanie pod wynajem - wtedy rozgrywasz swoje życie tak jak chcesz. A z pracą - spokój, bez nagłych zrywów, bez obnoszenia się honorem. Pracodawcy się nie atakuje sądem - pracodawcę szachuje się w inny sposób. Np. raz miałem nagraną gdzie indziej pracę za większą kasę - podszedłem do mojego pracodawcy i poinformowałem spokojnie, że chcę podwyżkę. Byłem uprzejmy, bez żadnych nerwów czy strachu - myślę, że właśnie dlatego wyczuli, że nie gram, nie udaję, tylko z pełnym spokojem i uśmiechem zmienię firmę - nie mówiłem nic o nowej firmie, ale moim zdaniem to wyczuli. Podwyżkę dostałem w 10 minut. Tak czy siak - czas nie jest dobry do podskakiwania i sądzenia się. Siedz spokojnie, zarabiaj, odkładaj kasę, jak uzbierasz pomyśli o kupnie nieruchomości pod wynajem. Kontroluj w pełni swoje życie.
  2. Takie tam podniety dla cieniasów i bumów. Każdy z tych co tam biorą udział to zwykły bum którego w boksie poskładałby każdy z szerszej czołówki. Myślicie, że nagle bez rękawic to oni są kozakami? Jak dostawali wpierdol w rękawicach, to i bez rękawic by dostali. Podnieta dla naiwniaków nie znających się na boksie.
  3. Spróbuj coś z nimi pokręcić, ale musisz zbadać czy są szanse - wymyśl jakąś strategię jak wywabić to, czy laska miałaby chęć na spotkanie np. na kawę. Tylko zasugeruj, że masz wiele uczennic, ale znajdziesz dla niej czas. Co do div to racja, nie ma co iść jeden raz. Kto się zraża po jednym razie to troszkę nie grzeszy inteligencją. Z niektórymi divami miałem taki seks, że klękajcie narody - takie widoki, że masakra. Tylko, że dozowałbym to na trochę mniejszą liczbę wypadów żeby coś oszczędzić i jednak popróbował jednocześnie coś normalnie.
  4. Na Twoim miejscu bym ruchał i nie oszczędzał. W Twoim wieku tak też robiłem - nie raz się odwiedziło divy, kilka z nich to były takie sztuki, że Panie. Taka jedna w Krakowie do dziś ją pamiętam, ale laska. Ja zacząłem oszczędzać w wieku 25 lat, jak zacząłem swoją pierwszą pracę. Wtedy do 29 lat żyłem ascetycznie i uzbierałem na spory wkład własny (150 tys.) na mieszkanie. Nie rozumiem tej nagonki na divy na forum. Ja nawet jak byłem w 6-letnim związku z moją inną niż wszystkie to chodziłem na divy. Na divy chodzę od 22-tego roku życia, z divą (chyba, bo miałem wtedy przelotną laskę i naprawdę nie pamiętam już która była pierwsza - diva czy ta laska, nie miało to dla mnie znaczenia bo nie celebrowałem tego) straciłem dziewictwo i wiesz co? Nigdy mnie to jakoś nie bolało. Miałem 3 związki i tam też miałem sporo seksu. Divy traktowałem zawsze jako dodatkową atrakcję, a nie patrzyłem na to tak, że jestem jakimś przegrywem. Nie tak łatwo mieć związek dlatego w międzyczasie można chodzić na ładne panienki. Tylko nie wydawałbym całej kasy jak Ty. Czemu cała? Zrób parę spotkań mniej i coś sobie odłóż. W życiu nie trzeba zawsze iść w czarne albo białe, życie ma wiele kolorów.
  5. Gdyby na włoskich prowincjach i innych tego typu wsiach dało się komfortowo mieszkać w domku z żonką i swoją wołowiną, to by to robiono. Problem w tym, że średnio się da, dlatego siedzą tam głównie dzadki, albo taki bogaty Clooney który nic nie musi już robić. Z drugiej strony, idea "rozprowadzenia" przemysłu na wsie jak sugerujesz jest nielogiczna i niezgodna z naturalną konkurencją gospodarczą wedle której uformowała się NIEPRZYPADKOWO tak, a nie inaczej. Nie wiem co próbujesz udowodnić, że da się upchnąć ludu do 10 mld? No da, ale na piętrowych łóżkach i bez domku, żony i wołowiny - oczywiście nie mówię o wszystkich, ale o wielu ludziach. Dlatego dziś na forum masa takich tematów - problemy albo z mieszkaniami (cenami) albo kobietami. Czyli masz już teraz skutek przeludnienia. To jest też problem Szwajcarów - kiedyś więcej ludzi było tam stać na własną nieruchomość. Dziś prawie każdy wynajmuje - ludu coraz więcej i ciężko zrealizować to, co wg. Ciebie jest oczywiste czyli własny domek, żona i swoje mięsko. Zauważcie, że ten społeczny dream jest z roku na rok coraz droższy. Dziś ludzie zadłużają się na ponad pół miliona PLN aby zrealizować ten społeczny dream czyli dom pod miastem, żona, dzieci i "stabilizacja". Patrzcie jak droga dziś jest ta "stabilizacja"!
  6. Polecam przyjrzeć się tematom na forum - coraz częściej są to: 1) Problemy z kobietami 2) Problemy z cenami mieszkań i posiadaniem mieszkania na własność. To są właśnie problemy przeludnionego świata w którym narodził się taki Janek i słuchał zawsze takich jak niektórzy tu, którzy wmawiali mu, że każdemu się to należy. No i zonk - jak to, należy mi się, a coś ciężko o tę kobietę, o mieszkaniu nawet nie mówiąc. Czemu? Przecież miało mi się należeć! Nie zwariował, natomiast nawet szachy dziś się zdewaluowały. Napisano programy komputerowe bazujące na sztucznej inteligencji które praktycznie znają wszystkie możliwe kombinacje ruchów świata i szachy to dziś bardziej pamięciówka schematów, nic więcej.
  7. Nie chodzi o nazewnictwo, ale co miałeś na myśli. Jeśli uważasz, że każdemu należy się dom, ładna żonka i burgerki - to nie, to jest głupota i nie ma nic wspólnego z naturalnym funkcjonowaniem tego świata i ewolucji. Owoców i warzyw które są niskokaloryczne i których większość nie chce za dużo, bo chcą mięsa? Słaby przykład. Zgadza się, na piętrowych łóżkach, a nie w domkach z żoną i własną wołowinką. W Szwajcarii mieć własnościowe mieszkanie jest ciężej niż trafić piątkę w Dużego Lotka. A co tu mówić o własnym domku z żonką i wołowinką.
  8. No czyli nie jest prawem naturalnym każdego człowieka, ale zwycięzców którzy wyrżnęli słabszych.
  9. To rozumowanie dalej jest nielogiczne. Na większości wsi gdzie to zaludnienie jest mniejsze nie ma nic - żadnego przemysłu, żadnej pracy, przykłady @absolutarianin są nietrafione, dupopraca na roli czy przy mieszaniu cementu to nie jest praca za którą wykarmisz rodzinę, dzieci, to praca dobra dla kogoś takiego jak on, kto pracuje sobie Z DOSKOKU raz na jakiś czas. On to pisze z własnej perspektywy. Tam nie ma dobrych miejsc do normalnej pracy dla utrzymania rodzin, dlatego ludzie migrują do miast, a tam zostają głównie dziadki. Nawet gdyby udało się rozprowadzić przemysł równomiernie, co już samo w sobie jest gospodarczo nielogiczne, bo gospodarka układa się tak jak się układa sama z siebie, tak działa konkurencja, to i tak przy 10 czy 15 miliardach ludzi będzie za mało miejsca. Nie chodzi tylko o tych ludzi ale o pastwiska - dla dwukrotnej liczby ludności potrzeba dużo więcej pastwisk niż obecnie. Dwukrotność albo i więcej. To co proponujesz nie jest ani trochę logiczne ani sensowne. Zmuszenie ludzi aby zostali na wsiach, równomierne rozprowadzenie przemysłu (z miast także do wsi) - to czysty socjalizm i zabija naturalną konkurencyjność na której trzyma się gospodarka a z której wynikło, że każdy chciał lepiej (do miasta). Jest to nielogiczne i niemal niemożliwe przy ludności na poziomie 10-15 mld. Dlatego jest to dowodem na to, że domek, burgerki i ładna żona nie są żadnym prawem naturalnym i nigdy nie było. Prawem naturalnym są wojny, rywalizacja, rzezie, konkurencja i chujowizna z jakiej zrodził się dzisiejszy świat. Burgeri, ładna żona i domek to jest marzenie i społeczny sen a nie żadne prawo naturalne.
  10. No nie, przecież już odczuwasz skutki przeludnienia. Skutkami przeludnienia jest to, ze ciężej z poruchaniem i coraz ciężej o własną nieruchomość. To są realne, dzisiejsze skutki przeludnienia. Musieli zacząć wprowadzać feminizm bo Ziemia ledwie zipie, każdy chce tylko konsumować, a przypominam, w epoce dzieci kwiatów było 1 mld ludzi, nie 7,5 jak dziś! To ogromna różnica. Skutki przeludnienia czujesz już dziś. @la paloma adieu Twoje myślenie jest nielogiczne i nieprzyszłościowe. Co to znaczy, że sobie "poradzi, nie martw się"? Co to za nielogiczna retoryka? A co potem? Upchniesz 10 miliardów ludzi 2050 i co potem? Przecież ludzie dalej będą chcieli to co dziś i dalej będą uważać, że to normalne. Co dalej, będziesz upychał 15 miliardów na tej samej Ziemi która się przecież nie zwiększyła? Gdzie ich pomieścisz, gdzie im rozstawisz te domki aby mogli kopulować z kobietą i jeść burgerki, gdzie znajdziesz tyle pastwisk? Myślisz, że czemu wprowadzają teraz chemię w jedzeniu, itd.? Bo Ziemia ledwie zipie i nie da się bez chemii dalej zaspokajać masy ludzi własnymi domkami, żonkami i burgerkami - dlatego chemia w jedzeniu, feminizm i wszystkie te rzeczy.
  11. O czym Ty piszesz - Chiny mi wskazujesz jako przykład, że jeszcze jest miejsce? Wiesz jak tam ludzie żyją? Na piętrowych łóżkach, co by więcej ich upchnąć do jednego mieszkania. Zapomnij o domku, żonie i burgerkach, chyba, że zamieszkacie na 5 metrach kwadratowych. To jest taka kłótnia czy da się upchnąć trochę miejsca, czy nie. Poczytaj prognozy wskazujące, że jak tak dalej będzie (czyli będzie nas 10 miliardów z czego głównie mięsożercy) to miejsca nie będzie. Wiesz lepiej od naukowców tych dziedzin? To co wyżej - wiesz lepiej od naukowców? Nie, czego dowiodłem już wcześniej. To, że było tak w latach 60-tych to nie dlatego, bo to prawa naturalne, tylko dlatego, że ludzi było 1 miliard, a nie 7,5 jak dziś.
  12. Dziś ludzie nie rozumieją jak dobrze mają w porównaniu do dawnych czasów. Wyrzynania, choroby zabijające miliony ludzi to była norma. Dziś jakiś koronawirus zabił może z 50 tys. ludzi przez pół roku, co jest śmiesznym wynikiem, bo mamy technologie, rozwój, zabezpieczanie się przed pandemiami, wszystko jest utechnologicznione i zorganizowane. Dziś to są naprawdę czasy lajtowe w porównaniu do chujowizny jaka była dawniej, a Ci co tego nie rozumieją, mają małą wiedzę odnośnie świata. Był taki bokser który wychowywał się w wielodzietnej rodzinie. Jak muł padł, ojciec zrobił z niego (swojego syna) - żywego muła do pracy na roli. Tak było dawniej. To tylko namiastka tego o czym mówimy, a jak chujowo było kiedyś. Każdy by chciał ruchać, konsumować, mieć dzieci (faceci też, ale gdy są trochę starsi), w przerwie jeść burgery z wołowinką. Tylko, że zrozumcie jakie to wymusza konsekwencje, gdybyśmy mieli spełniać to wszystko dla każdego śmiertelnika. 10 miliardów ludzi, Ziemia przeludniona, brak pastwisk na mięso na wołowinę, wieprzowinę, coraz mniej wolnego metrażu dla danego człowieka, coraz ciężej co za tym idzie o własną nieruchomość. Witajcie w konsekwencjach tego, aby każdy Janek Kowalski miał ten dobrobyt który dla Was jest normalnością. To o czym tak piszecie: własny dom, ładna żona, zdrowie, burgerki, to jest w chuj dobrobyt a nie normalność jak próbujecie przedstawić. Jakby każdy miał mieć taki dobrobyt, to... - jak wyżej. Ziemia tego nie wytrzyma. Nie da się do szafy upchać garderoby książąt i królewien, po prostu coś będzie wystawało. Nie da się. Przynajmniej nie teraz i jeszcze długo raczej nie będzie. Co proponuję zastępczego? Rozwiązanie leży w technologii i wirtualnych symulatorach uczuć które będą symulować radość i uczucie spełnienia jakie osiąga człowiek który ma to wszystko. To najbardziej oczywiste i optymalne rozwiązanie. Dla mnie nie. Wolę to co jest teraz niż wojnę i przelewanie krwi. Nie chciałbym iść na wojnę, mordować, być mordowany i cierpieć. To straszne. Myślę, że zgodzi się ze mną większość.
  13. Dlaczego są błędne? Przecież nigdzie nie pisałem, jakiego koloru to są ludzie i co to za różnica? Przeludnienie jest zależne od liczby ludzi a nie ich skóry. Ale czy ja pisałem gdzieś, że to nie jest fajne? Bycie miliarderem też jest fajne, ale jakoś ludzie nimi nie są, tylko jednostki. No fajnie, że żona i dużo ruchania jest fajne, ale czy ja gdzieś pisałem, że nie jest? Jedynie z gruntu nauki jest to coraz mniej możliwe, bo nie ma prawa być. Przecież zadałem pytanie: jak to sobie wyobrażasz - w 2050 będzie 10 miliardów ludzi, potem jeszcze więcej - nie ma miejsca na pastwiska na chowanie zwierząt na mięso, Ziemia będzie ledwo zipać. Może i są prezerwatywy, ale od zarania dziejów kobiety w swojej większości nie chciały seksu z większością mężczyzn dla samego seksu, nie była to dla nich taka przyjemność jak dla nas, chyba, że z typowym przystojniakiem. Uprawiały go dla relacji, związku, dzieci, itd. Teraz jak inżynieria społeczna dała nam wolność obyczajów, to decyduje czysta chęć, a tej kobiety nigdy nie miały do większości mężczyzn. Jeśli więc powiesz - ruchajcie się dla przyjemności i zabezpieczajcie - no to tak dziś z grubsza jest. I wielu narzeka na brak kobiet czy seksu. No bo jak dla przyjemności, to dla przyjemności, a dla kobiet to nie jest przyjemność w obcowaniu z większością facetów. No tak ale mają najmniej seksu. Czarni (gdzie są dzieci) mają najwięcej. Media wmówiły białym feminizm, aby zmniejszyć liczbę urodzeń. A konsekwencją tego zmniejszenia będzie coraz trudniej dostępny seks dla większości mężczyzn, bo dawniej kobiety uprawiały z nimi seks właśnie dla tych dzieci, a nie dla przyjemności. I jak pisałem - to jest wersja lajt i grzecznie dziękujcie rządom, że tylko taką wersję Wam wprowadzają. W dawnych czasach zmniejszali populację w mniej lajtowy sposób niż tylko feminizm i to, że jeden z drugim nie porucha za darmo.
  14. To tak nie jest do końca i zarówno Ty jak i @absolutarianin nie macie racji. Jeszcze w 1960 roku na tym świecie było ok 1 miliarda ludzi. Dziś mamy 7,5 miliarda ludzi, a jak dalej każdy zwykły ziomek będzie miał żonę, kopulował sobie ile chce i płodził dzieci, to 2050 roku będzie nas 10 miliardów. Ziemia jest przeludniona, nie będzie na tyle pastwisk aby produkować dalej mięso, ukochaną wołowinkę, wieprzowinę, itd. Patrzycie na sprawę z perspektywy swoich egoistycznych pragnień (żona, dużo seksu), a nie rozumiecie, że Ziemia i przyroda nie istnieją po to, aby nam było dobrze. Świat ma w swojej istocie przetrwać - dla siebie, czyli jest jeszcze większym egoistą niż Wy, personifikując. Jak wyobrażacie sobie dalej sytuację, jeśli dalej będzie łatwy dostęp do kobiet i płodzenie i dużo seksu? 10 miliardowa planeta hedonistów chcących jeść burgery wołowe pomiędzy seksem. To nie może tak działać, nie ma prawa tak działać i nie będzie tak działać. Przedstawiony przykład przez Ciebie @absolutarianin jest bardzo słaby - zobacz na tego Pana. W normalnych warunkach, bez pozycji jaką miał taka dupa by na niego w życiu nie spojrzała, facet jest niższy od niej. Zobacz ile on musiał zapłacić za cipkę - wiele lat pracy, zdobywania pozycji w świecie - ogrom energii i pracy z siebie dał, aby ta piczka była jego przez te kilkadziesiąt lat. Kto w takim razie tańszy - żona czy prostytutka? Prostytutka i to diametralnie tańsza. To co się dzieje z kobietami, to prawdopodobnie jak najbardziej słuszny konstrukt inżynierii społecznej, aby zmniejszyć kopulację (już statystycznie młody Amerykanin ma mniej seksu jak dawniej), aby zmniejszyć dzietność. I ciesz się z tego i ciesz się tylko z takiej wersji lajt, bo w wersji hard, miałeś hiszpankę, miliony ludzi którzy nie mieli takiej ą-ę techniki jak dziś aby uchronić się przed wirusem - wszyscy popadali jak kafki. To co mamy teraz to opiekuńczy, miły świat w którym powstrzymuje się rozpłód w wersji lajt. W wersji hard, Wasi rówieśnicy napierdalali się z gladiatorami, jechali na wojny, zabijali się, wyrzynali, walczyli, a cipka była na parę chwil w życiu każdego, czasem u niektórych na więcej. Dziękujcie za to, co jest teraz, bo mamy takie przeludnienie na planecie, że ktoś ostrzejszy wśród rządzących by się nie pierdolił z żadną ideologią feministyczną tylko Was dosłownie powyrzynał i koniec.
  15. filosofe

    Witam

    Przyglądam się forum jakiś czas, postanowiłem więc założy konto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.