Skocz do zawartości

deleteduser85

Starszy Użytkownik
  • Postów

    727
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser85

  1. Ja miałam takie okresy gdy miałam owulacje. Było to zwyczajnie męczące, bo nie mogłam się skupić na jakieś rzeczy gdzieś mi te myśli odbiegały. I tu nawet nie chodziło o codzienny seks a kiła razy na dzień. Jest to zwyczajnie czasami niewykonalne więc się męczyłam. Potem mi to jakoś ucichło samo. Ale co dzień mogę. Mogę ale nie muszę. Mój mąż ma też mniejsze libido ode mnie. Też nie potrzebuje czasami co dzień. Może być jakaś przerwa. Żadne „zamienniki” w tamtym okresie nie działały. Bo to dla mnie nie to samo co seks z mężem. Mam też tak, że wole wiedzieć czy coś będzie czy nie. Czasami można czekać, robić sobie podchody itd. Kwestia wyczucia siebie i dogadania. Ale ja bardzo nie lubię i nie lubiłam jak np. starałam się, wystroiłam dla niego itd. a na koniec usłyszałam odpowiedź dzisiaj jestem zmęczony. Doprowadzało mnie to do szewskiej pasji i u mnie coś takiego nie przechodziło. Gdzieś zdarza się (rzadko, ale się zdarza), że któreś nawzajem odmówi, ze względu na zmęczenie czy złe samopoczucie. Rozwiązaniem dla mnie Twojego problemu jest rozmowa. Zapytanie czy by chciała. U nas takie rzeczy działają w tych tematach. Jak czegoś nie jesteśmy pewni a chcielibyśmy wiedzieć to pytamy siebie nawzajem.
  2. Już widzę posty tego Pana ?. Miałam przywrócić a sobie potem zapomniałam. Czy posłucham, hmmm nie wiem. Zobaczymy ??.
  3. A tego Pana tez mam w ignorowanych ?. Niestety nawet nie widzę jego wiadomości. @Libertyn nie Ciebie ?. Jakbyś nie zacytował wiadomości to bym nie widziała. Jak komuś coś przeszkadza polecam opcje -> ingoruj. Cudowny wynalazek tego forum. Higiena psychiczna przede wszystkim.
  4. Dobrze w takim razie, nie lubię Cię ani ty mnie. W ogóle - ja cię nie znam, kto ty jesteś xD? A ty się dorobiłeś już przed. Ach te sukcesy, ta Twoja skromność. ?
  5. Spoko @SzatanKrieger, wiesz dobrze jakie my mamy relacje (ja i ty). Nie kłóć się ze mną bo Ci się to nie uda ??. Ja tam szanuje wszystko co robisz czy rozmawiasz, jeśli Ci to sprawia radość czy lubisz. I Ciebie jako osobę lubię i szanuje i Ty dobrze o tym wiesz.
  6. Na pewno uzyskasz „spójną, adekwatną i zgodną z prawdą” odpowiedź. Tylko wiesz tak między nami ja bym to brała z przymrużeniem oka przy takich niespójnościach ?. A tak to dyskutuj, dyskutuj ?. Ważne, że się lubicie, pomimo wszystkiego i lubicie ze sobą rozmawiać.
  7. A zacytuje podobno nie jest katoliczką a zawsze chciała być. Czyżby się minęła z prawdą w innym poście? Tam chciała być katoliczką a tu nawet przystąpiła do komunii a to ciekawe. I matka chrzestną jest. Widzę, że w zależności od tematu postu zmieniają się odpowiedzi. Raz jestem raz nie jestem ale zawsze chciałam być - ważne, że zmienia mi się w zależności od tego gdzie pisze ?. A i jak wyżej @alicja95 wspominała, sypianie z żonatym facetem. No faktycznie zachowania typowo katolickie. Same trzymanie się zasad. Ja już dalej wnikać nie będę. Każdy robi co uważa, ale ciekawe są czasami te mocne niespójności. Mocno skrajne niespójności.
  8. Ja tak mam pomimo, że pochodzi mąż z pełnej rodziny. Zaborczość totalna. Jakby mogła to by nigdy nie wypuściła dzieci z domu. Najlepiej jakby obaj synowie byli w domu i nigdy się nie ożenili. Na szczęście mój mąż sam to widzi i sam to mówi, że ma taką matkę. Tez oczywiście zazdrość. Pozorna akceptacja gdy się ożenił okazała się udawana. A najlepsze jest jak pyta się czy przyjedzie. To nie czy my przyjedziemy tylko czy mój mąż sam przyjedzie. Ja ogólnie jestem zbędna, już zasugerowała, że mógłby przyjechać sam. A ostatnio tez dowiedziałam się hitu. Jakbyśmy mieli dziecko to to nie jest nasze dziecko to jest jej dziecko bo to dziecko jej syna. Więc to jest jej dziecko i ona będzie P wszystkim decydować. O to wybuchła kłótnia ponad miarę. Dziewczyny drugiego syna też nie akceptuje.
  9. A u mnie co ciekawe było odwrotnie. Jakoś tak się wybił mój ojciec. Zarabiał dużo ale robił wszystko by płacić mało alimentów. Udało mu się. Coś tam mówił, że będzie i chce pomagać w efekcie końcowym robił wszystko by mi zrobić na złość. Ale mi a nie byłej żonie. Co mnie zawsze zastanawiało. Jak można dziecku własnemu robić na złość. W czynach, słowach, gestach. Ogólnie we wszystkim. Jak mógł mi jakoś dokopać to to robił. Na każdym możliwym polu. Można być tak jak @Amperka napisała, nastawionym na siebie. Nastawionym na własne ja a wręcz dziecko to mój wróg. I jak potem pisaliście obie - że czasami lepiej się rozwieść niż żeby dziecko cierpiało psychicznie i było niszczone.
  10. Miło mi się czytało Ciebie. No ogólnie super post. Nie znudziłam się wręcz chciałam czytać dalej. No super. W końcu hormon szczęścia ?. Fajnie, że sobie radzisz, że jest już inaczej. Pewne problemy Ci się przez to rozwiązały. Może jakoś spróbuj się zdyscyplinować ze studiami, też może będziesz szczęśliwa, że coś zdobisz. Z chłopakiem nic na siłę. Bierzesz tabletki kłócicie się, nie bierzesz też. Może on jeśli chce być w związku też powinien nas sobą trochę popracować. A jeśli nie. Masz dopiero 25 lat. Bez przesady. Co cię goni. A bycie na sile tylko kończy się tym, że się potem jak będą większe problemy rozstaniecie albo rozwiedziecie. Naprawić można dużo ale trzeba chcieć, a może on nie chce? Ciesz się, żyj, takie pozytywne osoby szczęśliwe przyciągną innych ?. I życzę Ci wszystkiego najlepszego na lepszej drodze. Obyś jak odłożyła tabletki było tak samo.
  11. No padłam ?. Musisz mi zdradzić sekret jak to robisz. To genetyczne? Ja tez chcę.
  12. A mój tak robi. To się denerwuje na koniec. Fajna zabawa. A po domu spoko. A właśnie ostatni pytałam męża dresy czy legginsy po domu? To odpowiedział dresy. A argumentacja: bo ładnie powiększają tyłek.
  13. I odrazu czuje się jak na dobrym wstępie do dobrego horroru ?. To brzmi prawie jak dom pełen tajemnic, idę zwiedzać.
  14. Ja ogólnie nie mam nic przeciwko związkom tutaj. Ludzie się poznają. Ale mimo to możesz przyjść. Ludzie zawsze Ci pomogą, tak jak do tej pory. Zobacz, nie wszyscy są tutaj w związkach (nie dyskryminuje nikogo). Niektórzy mają nadal podobne problemy co ty ?.
  15. Czemu? Możesz też poznać „swoją rezerwatkę” jak ci się będzie podobać. Może jakaś kiedyś przyjdzie, idealna dla Ciebie.
  16. Tak tak według Ciebie nie mam. A według mnie dwie Panie tutaj nie mają. W wielu dziedzinach a dokładnie - medycynie i samej religii. No i każdy ma swoje zdanie.
  17. Tłumacze zasady jakimi kierują się niektórzy katolicy. No typowe typowe przynajmniej nie nakazuje innym swoich zasad i zasad wiary. Tak intelektualnej porażki ?. No cóż ja to widzę inaczej. I jakoś wasza opinia na temat mojego intelektu mnie nie obchodzi. Wykształcenie mam. I no cóż nie wy mnie ocenialiśmy pod względem intelektu czy wiedzy i wasza ocena wraz z nasza obrończynią pro life mnie mało interesuje. Bo mało wpływa na moje życie i tez wy sami jesteście w nim nieistotni. Dla mnie nie ma tu żadnej porażki za to jak już wspomniałam nasza pani pro life dla mnie nie ma żadnego autorytetu i sama jedyne w czym ma wiedzę to filozofia i na tym koniec. A filozofia to dla mnie nauka która w ogóle na uczelniach istnieć nie powinna. Jest to kierunek uznawany za kierunek po którym nie ma pracy. Filozofię można posłuchać, poczytać, również ja miałam ale się z wieloma filozofami nie zgadzałam. Zresztą był już tu temat kierunków bez przyszłości które powinny zniknąć z polskich uczelni. Ależ możesz woleć co ci się podoba. Uważać co ci się podoba. A i przypominam, że obojętnie kim jesteś swoje zdanie możesz mieć. I wiele katolików jest jak to mówisz niespójnych. Z tym, że ja w obrębie własnych 4 liter przestrzegam tego co mam przestrzegać i co mi religia nakazuje. Widzę, że tolerancja czyiś poglądów obojętnie na czym się oni opierają nie jest mocna strona ani Twoją ani pro life. Ja nie narzucam innym zasad swojej wiary. Są tu ateiści nie wierzący. Państwo to państwo. Państwo to nie religia a religia to nie państwo. Państwo powinno być świeckie i sam ktoś decyduje - jestem ateistą robię aborcje. Jestem katolikiem nie robię. A jeśli robię popełniam świadomie grzech, ale wybieram bo mam wolną wolę. Kościół to kościół, państwo to państwo. Kodeks karny jest dla ludzi. Kościół dla wierzących. Zasady danej wiary są dla wierzących a nie dla wszystkich w państwie. Dyskusja z Tobą i @JudgeMe nie ma najmniejszego sensu. Mi ani Ty ani ona nie zagrażacie, ani wasze poglądy. Takie czy siakie. Ja się patrzę na swój interes i własne życie a nie na czyjeś i jak już wskazałam nie mi @JudgeMe się podkłada. Nie ja się rzucę na pro life a ludzie którym będzie narzucać swoje poglądy.
  18. No nie masz żadnej według mnie. I takie jest moje zdanie. No i jakoś do tej pory nie rządzą i rządzić nie będą. Bo jak już pewnie wiesz Duda przygotował projekt ustawy. I balonik pękł. No jak widzę rozpoznawanie ironi to nie Twoja domena. Nic na to nie poradzę. Wiesz to jakie ja mam o Tobie zdanie zachowam sobie dla siebie, nie obrażam innych ludzi publicznie. Wiesz teraz mi się z Ciebie śmiać się chce, bo nawet gdyby wszystkie twoje „cudowne” filozoficzne postulaty weszły jakimś cudem w życie to mi to w ogóle nie zagraża. Nie ja jestem Twoim wrogiem. I nie mi Ty zagrażasz, ponieważ: 1. Zakazanie aborcji mnie nie dotyczy. Jakbym nagle zaszła w ciąże i tak bym jej nie usunęła. Wiec pierwszy postulat: calkowity zakaz aborcji mnie nie dotyka ?. 2. Zakaz anty? Ja mam nieregularne okresy, moja mama ma bardzo ciężkie okresy do zniesienia co jak się domyślasz odziedziczyłam po niej. A jak się leczy takie okresy? Tylko anty. Wiec ja je i tak dostanę ?. Jeszcze mam inną opcje, która mogę wykorzystać, wiec możesz mi wierzyć anty to ja dostanę za przeproszeniem z palcem w tyłku. 3. Zakaz In vitro (podobno pro life też są przeciwko) - jak będę potrzebowała lub chciała sobie zrobić a nagle ten równie cudowny postulat wejdzie w życie to pojadę za granice. Nawet jeden ginekolog mówił ze fajna jest klinika w Czechach ?. A jak jak będę mieć potrzebę to nas z mężem tu nic nie trzyma mamy takie zawody gdzie możemy pracować z każdego miejsca na ziemi. Nie ja Cie „zjem”, nie mnie zagrażasz, nie ja wyprowadziłam na ulice tysiące wkurzonych kobiet. Ja Twoje zakazy obejdę. Za to szkoda mi innych ludzi. Którzy nie będą mieli jak to zrobić. Szkoda mi tych tutaj, oraz ludzi w Polsce, którym wszystko narzucasz. Bo dla mnie jesteś zupełnie nie szkodliwa ale wkurzająca. Twoja opinia o mnie również niewiele mnie obchodzi. Praktycznie mi zwisa, nie jesteś osoba której zdanie jakkolwiek by się dla mnie liczyło. Ja już powiedziałam masz prawo mieć swoje zdanie. Masz wiedzę filozoficzna bardzo dużą i brawo za to. Ja każdego zdanie szanuje. A to jak ty się zachowujesz i to jak ty się o mnie wypowiadasz świadczysz sama o sobie. Jak jesteś wychowana i jak zachowujesz się wobec innych. A teraz niestety wróćmy na ziemie - żadne z tych postulatów do życia nie wejdą bo mamy już projekt ustawy dudy. Anty jest leczniczo, więc i tak będzie. A invitro to czysta prywata więc wątpię, że ktoś to ruszy. Więc cóż marzenia marzeniami a życie swoje ?.
  19. Jest. Wiesz ja miałam na medyku zajęcia z ginekologii na oddziale. Trzeba było to zdać. Nauczyć się pewnej wiedzy. Ja to mam taka wiedzę jaką ode mnie na tamten moment wymagali. Jeszcze wiadomo, po jakimś czasie się zapomina. Tą podstawową wiedzę mam, jak czegoś nie pozapominam. Ale wole też niekiedy wesprzeć się już takimi artykułami lekarzy specjalistów. Pamietam nawet taką sytuacje gdzie sam ginekolog nie do końca wiedział co się dzieje z danymi hormonami, jak są zależne. Nie chce tu wchodzić w szczegóły. Ale sam powiedział, że endokrynolog powinien się wypowiedzieć, on nie jest specjalistą. Więc takie ogólne rzeczy to wiadomo można powiedzieć jak się uczyło, ale już szczegółowe lepiej niech się wypowie lekarz specjalista. Nawet jakbym się w czymś tam nie pomyliła to uważam, że co do takich szczegółów, mocno rzeczy specjalistycznych nie jestem kompetentna. No i mogli, mogli. Ale to już też ktoś musiałby ocenić z lekarzy. Często też każdy przypadek jest inny. Fajna jest taka bazowa wiedza medyczna. A mi brakuje wiedzy z ekonomii. Tak żałuje, że nie miałam jej w LO. Z prawa też mi wiedzy brakuje. Może teraz coś się zmieniło. Ale ja bym się tam douczyła takich dziedzin.
  20. Z dupy. Kobieto zajmij się się swoim życiem. Widocznie Twoje życie jest zbyt nudne że wciskasz nos w nie swoje. I ty jako zbawczyni wiedzy nadrzędnej. Nieomylna, pełna oświecenia decydujesz o życiu i decyzji innych. Weź wejdź też tym ludziom do domów i powiedz jak maja wychowywać dzieci, co maja jeść, czy maja mieć dzieci (bo przecież mogą na nie według ciebie nie zasługiwać), czy mają prawo do jakiego zdania. Weź wejdź im do łóżka i powiedz jak i kiedy maja uprawiać seks. Bądź po prostu nadrzędnym Bogiem/ królem wszyskich, niech się ciebie pytają o radę i zgodę. @Libertyn No walczcie walczcie, niech zmienią tą ustawę wreszcie bo mam dość ludzi takich jak wyżej którzy mówią jak ma ktokolwiek żyć. Dlatego mam nadzieje, że ustawę wam zmienią, nawet i dodatkowo (bo wiadomo jaki jest cel ogólny) dlatego żeby pokazać by się wszyscy z pro life odczepili i zajęli swoim życiem i decydowaniu w ramach własnej osoby.
  21. No widzisz. Dla mnie nie masz jej ty. Bo ja mówię w prost. Mam taka wiedzę jaka mnie nauczono na studiach. Mam taka wiedzę jaka mi przekazali specjaliści w danej dziedzinie. Ale ponieważ uważam, ze nie mam monopolu na prawdę nie narzucam swojej wiary, zdania nikomu. Ani zrobi ani nikomu innemu. W przeciwieństwie do Ciebie. I całego ruchu pro life - zakażmy bo ja wiem najlepiej. Bo ja mam widzę: filozoficzną (masz myśleć tak jak ci filozofowie), religijna (masz wierzyć w to co ja). Pokora to przyznanie, że może moja wiedza nie jest na tyle niepodważalna bym narzucała ją innym. Ja daje wybór ludziom. Daje wybór komukolwiek. Toleruje zdanie innych. A to czy w danej dziedzinie mamy wiedzę czy nie powinni oceniać ludzie którzy są w danej dziedzinie specjalistami. Ja ci jedno powiem - wiedzy filozoficznej nie mam. Nie znasz zasad wiary katolickiej. Weź się kobieto zajmij własnym życiem. Forum to nie jest miejsce dysput religijnych.
  22. @JudgeMe Jeszcze jedno - może i nie mam według ciebie pełnej wiedzy na temat mojej religii ale wiesz co to pokora? Pokora to coś co każdy z nas powinen mieć. I ci mogę przyznać nie mam pełnej wiedzy, dlatego że cały czas w niej wzrastam a moja wiara polega na wzrastaniu w niej i czytaniu. Bo nigdy nie mamy pełnej wiedzy na jakikolwiek temat. Ja sama mam taka wiedzę ile nauczyłam się na studiach ile wyczytałam, ile udało mi się dowiedzieć. I chętnie słucham innych. Ale i z pozorom daje innym pole do tego by mówili co sadzą i ich słucham bo ja nie mam monopolu na prawdę i na wiedzę. Daje im pole decyzji, wyboru, i mojej definicji wolnej woli. Nie narzucam im niczego i nie narzucę.
  23. Ostatni raz Ci zwracam uwagę - nie podważaj mojej wiedzy i wreszcie się z łaski swojej odczep. I nie mów mi jakie pojęcie mam czy nie mam bo nie wiesz: 1. Co czytam/czytałam 2. Co wiem 3. Co jest nadrzędne. A nadrzędne jest pojęcie grzechu i wolnej woli. W życiu czegoś takiego jak tu piszesz nie słyszałam. Nikt tak nie mówi. To co piszesz jest kwestia filozoficzną. Ja mam szczerze gdzieś filozofię, co kto sobie zdefiniował, powiedział, itd. Ale chętnie poczytam co kto tam mówi, z ciekawości. Co ktoś sobie jak zdefiniował. Jak to rozumie. Wiesz posłuchać mogę - zgodzić się nie muszę. Wolna wola w mojej religii jest inaczej definiowana. Ale jak kiedyś pisałam możesz się na filozofii opierać, możesz mówić, wierzyć w to co filozofowie powiedzieli ale nikogo do tego nie przekonasz jak tego nie będzie chcieć. To co ktoś sobie tam wymyślił, nie każdy musi respektować. Ale kiedyś już pisałam - ja wcześniej szanowałam i nadal szanuje Twoje poglądy bo opierasz się na takich argumentach wyżej. Ale nie narzucisz ani mi, ani nikomu tutaj ani nikomu nigdzie jak ma postępować i co robić. Nawet opierając się na swoich powyższych argumentach. Posłuchać cię możemy. Nawet chętnie. Ale to nic nie zmieni. Każdy z nas tutaj ma wolny wybór czy ci się to podoba czy nie. I czy będziesz za czy przeciwko. Książek jest wiele. Weź poczytaj Biblię, poczytaj sobie Glassa, Ojca Pio, Lenczewską, poczytaj sobie co mówią o religii, o katolicyzmie, o tym jak go postrzegają, o tym jak mówią itd. (wierzysz czy nie wierzysz kwestia sporna) ludzie, którzy według religii mają objawienia. Chcesz wierzyć - wierz, nie chcesz nie wierz. Możesz powiedzieć - nieprawda. Mi to obojętne. Niestety się mylisz - człowiek popełnia grzech bo Bóg dał mu wybór i tyle. To jest powtarzane wszędzie. Idź porozmawiaj sobie z każdym księdzem. Poczytaj. Osiągasz to poprzez jeju poprawianie swojego działania - samemu podejmujesz wysiłek życia według zasad. Danych zasad. Popełniasz grzech bo masz wolna wole i jednak decydujesz inaczej ale się nawracasz i starasz się żyć zgodnie z zasadami. Ale kościół nikogo i Bóg nie zmusza. Masz nawet powieszenie o miłosierdziu. Miłosierdzie to wybaczenie grzechów. Człowiek grzeszy bo to tylko człowiek. Ja już nie mam ochoty z Tobą rozmawiać, kończę tą dyskusje bo do porozumienia nie dojdziemy, a forum to nie miejsce gdzie urządzamy dyskusje religijne. Ja uważam za to, że z filozofii masz dużą wiedzę. I tak jak już mówiłam z niektórymi argumentami ja się zgadzam ale wybór odnoście siebie ma każdy swój. Ja nie neguje prawd wiary. Pamiętaj nie każdy jest wierzący. Nie każdy uznaje zdanie filozofów. I nie ma obiektywnej opinii. Każda opinia ludzka jest subiektywna. Wiesz w samym kościele katolickim jest wiele też ludzi którzy jedni uznają tak inni tak. Jedni czytaj to inni to. Nie będę nigdy osobie niewierzącej narzucać - nie rób aborcji. Powiem tylko według mojej religii jest to grzech. Tyle. Tak samo jak haram jest jedzenie wieprzowiny i picie alkoholu w religii islamu a to robię.
  24. @SzatanKrieger cesarka to poważna operacja. Najlepiej jak powklejał artykuły ginekologa. Ona na tyle prosto pisze a na tyle dosadnie, że można się wiele dowiedzieć. Właśnie ten przyrost czy krwotok bo macica się nie obkurczy to ryzyko CC. Ginekolodzy z tego co pamietam masują ta macice by zaczęły się obkurczać naczynia krwionośne, by nie było krwotoku. Ale czasami jak widać to się nie udaje. No przykre. O wrastaniu pisze nawet tutaj: https://mamaginekolog.pl/cesarskie-ciecie-najlepszym-rozwiazaniem/. Poczytajcie sobie jej blog, dużo się można dowiedzieć w taki przystępny sposób o sprawach ginekologicznych. Fajnie, że lekarze już konkretnych specjalizacji prowadzą takie inicjatywy bo oni już są specjalistami w tych dziedzinach i nie trzeba szukać w książkach, które nie są tak łatwo dostępne. https://mamaginekolog.pl/porod-naturalny-vs-cesarskie-ciecie-zalety-wady-mozliwe-powiklania/ https://mamaginekolog.pl/cesarskie-ciecie-bez-tajemnic/ A właśnie pamietam jak kiedyś rozmawiałam o tym z mężem, tez mi powiedział ze wolałby by dziecko umarło niż ja. Dzieci może mieć kolejne a mnie ma jedną. Takie tez hmm lekko kontrowersyjne?
  25. No właśnie ty nie oceniaj mojej wiedzy czy niewiedzy bo osoba bez wykształcenia medycznego nie będzie mi mówić czy wiedzę mam czy nie. Słuchaj - ginekologię zdałam, wiec według prowadzących wiedzę miałam. A ty to taki kurczę autorytet w wiedzy jesteś, że nooo aż się załamie Twoimi zarzutami. No faktycznie, powiedziała mi jakaś osoba z kosmosu, że nie mam wiedzy. No żesz padnę???. Osoba która nie jest katoliczka tłumaczy mi jeszcze co to wolna wola w religii katolickiej. Wiesz no super, że wiesz co to wolna wola jak nie znasz tej religii. A wolna wola gdzieś indziej to wola wola. To tyle znaczy - że zajmij się swoim życiem i nie narzucaj innym co maja robić. Bo przyjdzie taka osoba kolejna jak ty np. skrajny muzumanin i będziesz zapierdzielać w burce. I nie będziesz jeść wieprzowiny. I tak jak Ci mówię - moja wolna wola opiera się na mojej religii. Bóg dał ludziom wolną wole - jeśli postępują źle to ich wybór według religii katolickiej. Owszem religia mówi - zabójstwo to grzech ciężki. Ale to czy popełniasz grzech to Twój wybór. Właśnie na tym polega religia by nie popełniać grzechów, ale nie zmusisz nikogo do nie popełniania go.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.