Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'macierzyństwo' .
-
Żródło: Druga Strona Medalu yt Dobra analiza ww tematu. Warto poświęcić 16 minut.
- 7 odpowiedzi
-
- 7
-
- dzietność
- macierzyństwo
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czterdziestoletnia dziewica chce zostać matką?
Iceman84PL opublikował(a) temat w 'Wojna płci' - jak nas wszystkich okłamano.
Lori LoLo Jones to amerykańska lekkoatletka i trzykrotna mistrzyni świata w biegu przez płotki. Utytułowana sportsmenka kilka dni temu skończyła 40 lat. Urodziny skłoniły ją do przemyśleń i refleksji na temat macierzyństwa, którymi podzieliła się na Instagramie. Lolo wyznała, że choć jest dziewicą, pragnie zostać matką. Mistrzyni świata w biegu przez płotki jest świadoma, że czas płynie, dlatego coraz częściej wspomina o tym publicznie. Lori LoLo Jones wyznała niedawno w programie "Real Sports" emitowanym w HBO, że z powodu konserwatywnych poglądów nie zamierza tracić dziewictwa przed ślubem. "Na świecie jest wiele dziewic i chcę im powiedzieć, że to najtrudniejsza rzecz, jaką zrobiłam w życiu. To trudniejsze niż trening do olimpiady, trudniejsze niż ukończenie college'u. Byłam kuszona, miałam mnóstwo okazji" – opowiadała. Z okazji okrągłych urodzin Lori LoLo Jones opublikowała w mediach społecznościowych poruszające nagranie, w którym ze łzami w oczach podzieliła się smutnymi przemyśleniami na temat upływającego czasu. Ponieważ nie ma partnera, sportsmenka nie widzi perspektyw na to, by zostać matką w najbliższym czasie. To dlatego oddała się w ręce specjalistów i postanowiła zamrozić jajeczka. "Jestem przestraszona. Kończę 40 lat. Nic nie przeraża mnie bardziej niż poczucie, że brakuje mi czasu na założenie rodziny. Najpierw chciałam zamrozić jajeczka, gdy miałam 30 lat. Ale myślałam, że zaraz spotkam przyszłego męża i wszystko jakoś się ułoży. Prawie 10 lat później już wiem, że tak się nie stało i wątpię, że kiedykolwiek się stanie. Kończy mi się czas". Tak się niestety kończy spotkanie ze ścianą w wieku 40 lat przez kobiety, które odkładają macierzyństwo na później. Młode lata, w których powinna była zakładać rodzinę poświęcała karierze do tego była przekonana, że mężczyzna szybko się znajdzie po trzydziestce😆 Życie natomiast zweryfikowało to w brutalny sposób i pokazało jej miejsce w szeregu. Dlatego kobiety bo wiem, że podglądacie nasze forum APEL do was przestańcie odkładać w czasie założenie rodziny jeżeli macie to w planach. Zakładajcie rodziny w młody wieku bo obudzicie się z rękami w nocnikach jak ta sportsmenka, która co najwyżej może liczyć na in vitro lub desperata, który ją zapłodni.- 55 odpowiedzi
-
- 10
-
- dziewica
- macierzyństwo
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wyciszenie macierzyństwa
deleteduser125 opublikował(a) temat w Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
Jesteśmy już w nowym roku. To cykliczne wydarzenie zawsze zmusza do jakiś refleksji, czy też gównoprzemyśleń w trakcie sylwestrowego chlania, czy też noworocznego kaca. Mnie do głowy jedynie przychodzi rozkmina : trzeba zapierdalać, a swoje potrzeby trzeba odłożyć na bok. Wczoraj napisałam jaki jest mój cel/postanowienie na 2021 rok (zmiana roboty). W 2020 roku nie udało się kupić mieszkania, a potem nie udało się rozpocząć czegokolwiek z budową domu. Zmarła szwagierka (siostra męża, 27 lat), która zostawiła po sobie spore zadłużenia (chociażby wobec niemieckiego szpitala). Druga szwagierka (druga siostra męża) o mało co nie poszło siedzieć. Bracia męża znowu są bez kasy (jeden narkoman, a drugi milfiarz, co dostaje ciągle wpierdol od ojców dzieci konkubiny). Nie udało mi się zmienić roboty (byłam 147 kandydatem na jedno stanowisko). Łuszczyca zayebiście mi się rozwinęła (głównie uszy, skóra głowy). O COVIDzie nie wspominając... Tak, bierze mnie dołek z tego powodu, bo... jestem jak typowa baba i patrzę na przysłowiową bardziej zieloną trawę u sąsiada. Z mężem obracamy się wśród bananowego? towarzystwa. Znajomi dostali na start w dorosłe życie dom, mieszkanie, samochody, a nawet jakieś stołki. Zaczynają się bawić dom (pierwsze dziecko lub/i następna ciąża). Znajome mają wywalone na wiele rzeczy, bo "tym teściowie się zajmują", "a to mój Zdzisiek się w tym orientuje, ja nie muszę". Po ciążach wracają do formy za pomocą prywatnej opieki zdrowotnej, opłaconej diecie i siłowni, a czasem małych zabiegów z zakresu medycyny estetycznej. Uważam, że owe znajome są hmm... kobiece? To mój taki kompleks - zazdroszczę im tego, że mają czas i zasoby, by zadbać o siebie i przede wszystkim zadbać tylko o dom i dzieci. Najgorsze jest to, że człowiek chciałby założyć rodzinę, no ale... nie mamy nic, więc w tym momencie posiadanie dziecka to niemalże samobójstwo. Brak dziecka znosi najgorzej mój mąż. Domniemam, że również przez to, że jego pierwsza dziewczyna (z którą był 7 lat) w tym roku urodziła syna. Też chcę mieć dzieci, już załączył mi się instynkt macierzyński. Na youtube czasem włączę jakieś niemowlaki. Wyściskam, obdarowuję prezentami dzieciaki naszych znajomych, ale ciągle powtarzam sobie "Gocha, wstrzymaj się, nie możesz sobie pozwolić teraz na dziecko, bądź rozsądna! Od Ciebie qrewsko wiele zależy!". Dzieci prócz miłości, potrzebują warunków! Panowie i Panie, oficjalnie przyznaję, że majętność/zasoby mają wpływ na prokreacje! Jest mi szkoda męża. Chyba musi istnieć tzw.lovka, skoro nie myślę o tym, by zostawić męża, a dwa - jest mi go niesamowicie szkoda, tak po ludzku... Ambitny, uzdolniony chłopak, który wyszedł ze srogiej patoli rodzinnej, musi dalej nieść odpowiedzialność za ową dysfunkcyjną rodzinę. Fajnie, że jego ojciec nie pije od 5 lat, ale co z tego, skoro nie wypracował sobie emerytury, bo przechlał prawie 30 lat życia, pewnie za jakiś czas będzie musiał być na naszym utrzymaniu. Rodzeństwo męża sprawia również problemy (chociaż w sumie należy mieć to w dupie, bo TO W KOŃCU ICH ŻYCIE, TO NIE SĄ MOJE DZIECI, ANI RODZINA), bo skoro ciągle oni nie mają kasy, to my z mężem jesteśmy poniekąd zobligowani do pomocy finansowej wobec teścia, no bo kto inny da. Choć czasem mam ochotę powiedzieć, że należy pieprzyć teścia, skoro zrujnował życie swoim dzieciom, to niech wyląduje na ulicy, no ale, ludzkiej empatii nie da rady obejść... Nie widzę innego wyjścia, by z mężem dorobić się jakimś cudem większej kasy i wtedy brać się za robienie dzieci. Wiem, że ten kij ma dwa końce i mogę tego żałować, że zostawiłam macierzyństwo "dopiero po 30-stce", a tym bardziej - ciągle można odnosić wrażenie, że nadal się tej przysłowiowej marchewki nie chapnęło, i nie będzie dobrego momentu na rozpoczęcie rodzicielstwa. Za razem bawi mnie moje podejście, bo rozum mnie napierdala "Gośka, gdyby homo sapiens miałby patrzeć wyłącznie na warunki do rozpoczęcia rozrodu, to by szybko ten gatunek wyginąłby! Twoje babki i prababki miały nawet po 13-ścioro dzieci pomimo względnej biedy!". Jednak ja dla swojej rodziny chcę innego życia, lepszego życia. Na razie moim problemem jest : jak mentalnie wesprzeć męża? Przez sekundę przez głowę przeszła mi myśl "Kotoński ma rację. Daj mężowi rozwód, znajdzie se młodą, bogatą dupę, która urodzi mu dzieci. Jej rodzina wkręci go w jakiś dochodowy biznes i wszyscy będą szczęśliwi!". Heh. Jednak najsilniejsza jest rozkmina, że dzieci powinni mieć bogaci, piękni, młodzi i zdrowi. Być może mnie i mężowi nigdy nie będzie dane mieć potomstwa, ale moje naturalnie bojowe nastawienie nakazuje mi skończyć pierdolić smuty, tylko trzymać się założonego planu, trudno najwyżej będę głową rodziny (tak, mój mąż nie otrzymał męskich wzorców), która ogarnia finanse i dom, trudno! Z tych wszystkich śmiesznych rozkimn wyłania mi się najważniejsza i najmądrzejsza myśl : RODZINA SKŁADA SIĘ Z DOBRZE FUNKCJONUJĄCYCH RODZICÓW I DZIADKÓW, KTÓRZY PRZYCZYNIAJĄ SIĘ DO WYDANIA NA ŚWIAT DOBRZE FUNKCJONUJĄCYCH MŁODYCH LUDZI. Marzy mi się być babcią, która ogarnęła dzieciom i przede wszystkim wnukom dobry, bezpieczny, pełen miłości start w życie! Fajnie jest patrzeć na moje starsze znajome, które mając 50/60 lat wyglądają b.dobrze. Mają siłę zająć się wnukiem/wnukami, mąż pomimo upływającego czasu nadal ma chcice na żonę, dzieci mają zapewnione wsparcie (finansowe, mentalne), by móc godnie wychowywać własne dzieci.- 45 odpowiedzi
-
- 11
-
- macierzyństwo
- rodzicielstwo
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zapraszam panie i panów do komentowania artykułu z WP. Biedna uciemiężona patriarchatem kobieta dostała ultimatum od męża, że ma pracować, a jeśli nie chce pracować to niech urodzi dziecko. Właściwie to z przyjemnością przyjęła patriarchat gdy mąż ją utrzymywał... ale kto by tam zwracał uwagę na szczegóły, wiadomo, że to mąż tłamsi potencjał kobiety i nie pozwala jej się rozwijać @Androgeniczna @deomi
- 98 odpowiedzi
-
- mąż
- małżeństwo
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Macierzyństwo.
deleteduser125 opublikował(a) temat w Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
Chciałabym w tym miejscu zgromadzić wszystkie rady, sugestie, komentarze związane z budowaniem dobrej roli matki. Ja na razie przygotowuję się zdrowotnie (bo niedobory mam w uj) i rodowo (pisałam kiedyś o tym, że teraz pomaga mi biologia totalna). Chętnie przeczytam krytyczne komentarze odnośnie obecnej sytuacji matek w Polsce.- 53 odpowiedzi
-
- macierzyństwo
- matka
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
- 5 odpowiedzi
-
- 1
-
- birthstrike
- macierzyństwo
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak krótko mówiąc to potwierdzenie tego o czym się mówi na forum. https://kobieta.wp.pl/samotne-macierzynstwo-na-zyczenie-gdy-zobaczy-dziecko-to-pokocha-6382646851708545a
- 1 odpowiedź
-
- kobieta
- macierzyństwo
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Życiowe role kobiety.
deleteduser125 opublikował(a) temat w Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
Kilka inspiracji. Jak ogarnąć gadzi, być w porządku wobec samca, dzieciaków i przy tym być spelnioną. Przybliżę działalność pań z poniższych materiałów video. P.Davina Ciara wraz z mężem Irkiem prowadzą warsztaty, leczenie "terapeutyczne jedzenie". Uważają, że większość chorób, dolegliwości można wyleczyć odpowiednią dietą. Ale nie o tym Davina to Miss New York 2009?, była siatkarką, aktorką w USA. Teraz mieszka pod Wałbrzychem. Za kilka dni urodzi czwarte dziecko. Jej kanał czasem jest zbyt metafizyczny w treściach, ale często w filmach podkreśla, jak ważne jest, aby mąż : - był na pierwszym miejscu w rodzinie; - miał decydujące zdanie; - był również kochankiem dla swojej żony i w drugą stronę; żeby relacja nie opierała się wyłącznie na partnerstwie/rodzicielstwie (o tym wspomniała tylko raz w swoich filmach) ? Ponoć bardzo się ogarnęła życiowo (z amerykańskiego lekkoducha i misski na spełnioną matkę, żonę i kogoś, kto chce świadomie przejść przez życie. Agnieszka Pieniążek analitycznie podchodzi do tematu wewnętrznych konfliktów kobiet. Podkreśla, że : - istnieją różnice w cechach osobowości, psychiki, myślenia przedstawicieli dwóch płci, więc są tzw.różne "języki miłości"; - związek to ciągła nauka, świadoma praca, oczywiście nie można pomijać kwestii pierwotnych; - szczęście i samopoczucie zależy od nas samych. P.Agnieszka prowadzi grupy wsparcia i często tłumaczy kobietom jak krowie na rowie dlaczego mają różne wewnętrzne konflikty i sprzeczne zachowania, i co z tym mogą zrobić, przy tym nie rozpieprzając rodziny, swojego otoczenia. Nie mówię tu cwanym, wyrachowanym kalkulowaniu. Po prostu uczy zmiany perspektywy. Np.zdradzonej żonie wyjaśnia, jakimi narzędziami ma odbudować małżeństwo lub jak zakończyć związek, przy tym nie robiąc krzywdy dzieciom. Przede wszystkim - inną retoryką wyjaśnia to, o czym mówi Marek. Wiadomo, że konkretny, markowy sposób dostarczania wiedzy niestety nie dociera do samic. Co do roli kochanki - brak rzeczowych źródeł. ???- 13 odpowiedzi
-
- 4
-
- macierzyństwo
- gospodyni
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak, mam 18 lat i jestem mamą.
MommyHolly opublikował(a) temat w Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
Jako, że jestem nowa opowiem Wam moją historię. Zaznaczam, że ukończyłam równy tydzień temu 18 lat Gimnazjum uważam za najgorszy okres człowieka, choć podejrzewam, że wiele osób stąd jest jeszcze z tego pokolenia, gdzie było 8 klas. Rozpoczął się u mnie bardzo burzliwy czas, nie radziłam sobie z dojrzewaniem, z problemami wśród rówieśników oraz z problemami w domu. Gdy miałam 14 lat wpadłam w bardzo toksyczny związek z dojrzałym facetem, który miał już ukończone 18 lat. Nie powiem, że nie, ale z początku ten związek pomagał mi zapominać o problemach w szkole i w domu, mogłam od nich do niego uciekać. Z czasem jednak związek był coraz to gorszy, lecz ja, będąc dzieckiem, nie widziałam świata poza nim i miałam przysłowiowe klapki na oczach. Nie mogłam mieć swoich znajomych, swojego zdania, lecz nie potrafiłam go zostawić. Nie miałam wzorca idealnego związku albo chociaż normalnego, ponieważ rodzice wiecznie się kłócili i nie ukrywam, że nie raz dochodziło do rękoczynów na moich oczach, a alkohol stawał się częstym gościem w domu. Brnęłam dalej w ten związek, lecz z czasem on zaczął wykorzystywać fakt, że ma mnie już na wyłączność i szantażując oraz niszcząc psychicznie wykorzystywał mnie seksualnie. Pomimo tego, że nie chciałam, oddawałam mu się, bo nie chciałam zostać sama. Koniec końców zostawiłam go, ale po czasie okazało się, że jestem w ciąży. Był to dla mnie szok, ale nie załamanie. Wiedziałam, że muszę mieć obok to maleństwo, lecz awantury, które miałam dzień w dzień z tytułu panny lekkich obyczajów od moich własnych rodziców odrzucały te myśli bardzo często. Na szczęście pojawiła się moja babcia, która ogarnęła całą sytuację i rodziców, a ja mogłam w spokoju funkcjonować. W trakcie i po ciąży przechodziłam wiele spraw sądowych, między innymi o to co się wydarzyło, czyli wykorzystywanie seksualne, ale i też pozbawienie praw rodzicielskich, bo nie chcę by miał ten człowiek cokolwiek wspólnego z życiem moim i mojej córki. Sprawa sądowa odnośnie wykorzystywania seksualnego nie poszła tak dobrze, jak myślałam, ponieważ dostał tylko zawiasy, prace społeczne oraz kuratora, ale jak się później okazało w sprawie o alimenty oraz pozbawienie praw rodzicielskich jest on upośledzony umysłowo (ciekawe), dlatego dostał taki wyrok, a nie inny. Dodam, że zachowanie policji w stosunku do mnie było o wiele lepsze niż sędziny, ale pewnie było to zachowanie zamierzone bym powiedziała jak najwięcej. Mam nadzieję, że nie poleje się fala hejtu na mnie, chciałabym być aktywna na tym forum i poznać także Wasze historie Myślicie, że mogłabym założyć w przyszłości swojego bloga, w którym szczegółowo opowiedziałabym swoją historię oraz pomagałabym innym nastoletnim dziewczynom, które spodziewają się dziecka i nie wiedzą co mają zrobić? Pozdrawiam, MommyHolly!- 44 odpowiedzi
-
- 5
-
- mama
- macierzyństwo
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Brzydka prawda o samotnym macierzyństwie
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Sprawy rodzinne i dzieciaki
Co sądzicie na ten temat? -
O kobiet niechęci do Matki Polki
Lebowska opublikował(a) temat w Wszystko o dzieciach - dzieciaczki, wikt & opierunek
Nie dokończyłam myśli o grzechach kobiet, a już dopadł mnie kolejny smutek. Postawiłam zmusić swoją głowę by pomyśleć o kobiecie inaczej niż mi to podsuwają pod nosek. I co? Przyszła zgroza na mego ducha. Nie mi oceniać, sama popełniłam wiele błędów- to tylko subiektywne spostrzeżenia, wolne wnioski. Dodam tylko, że nie powoduje mną gniew czy chęć osądzania innych. Staram się nie fałszować rzeczywistości dzieląc świat na winnych i ofiary. I tak mi się dziś rzuciło na głowę.. Serce dzisiejszej kobiety jest opustoszałe, nieprzygotowane by dawać. Dramat ten nie odgrywa się tylko na płaszczyźnie relacji damsko- męskich, sprawy zaszły dalej. Macierzyństwo, a raczej jego sens i odczuwanie. Bycie matką staje się jednym z wielu codziennych obowiązków. Obserwuje te zapracowane kobiety, biegnące za karierą, rozwojem, robieniem czegoś tylko i wyłącznie dla siebie. Ślepo i egoistycznie zapatrzone w teksty z kolorowych pism: "szczęśliwa mama, szczęśliwe dziecko". Interpretacja tych słów bywa różna. Dość często bardzo niedojrzała. I tu się zaczyna; fitness dwa razy w tygodniu, sauna, zumba, warsztaty lepienia garnków i ikebany, język angielski, w weekend studia podyplomowe- doba ma jedynie 24h, tydzień 7 dni, a dzieci rosną niesłychanie szybko. Nawet się nie obejrzymy, a słodki Jaś przyprowadzi do domu Małgosie , w celu oznajmienia, że się wyprowadza do rzeczonej panny. Będzie dość normalnie jeśli będzie to Małgosia, a nie na przykład Piotr. Gdyby tak się stało, nie widzę powodów do zdziwienia. Brak matki, która odgrywa zwykłe role społeczne: matki, żony, partnerki, powiernika może doprowadzić do niepełnego "światopoglądu" u młodego człowieka. I w sumie mogłabym mieć to wszystko gdzieś, martwić się o własną głowę i potomstwo. Z tym, że staram się myśleć trochę bardziej długofalowo i z moich kombinacji "myślowych" wynika, że przyszłe pokolenie będzie zubożałe szczególnie na poziomie emocjonalnym. Moje dzieci będą miały trudność zawiązania relacji z innym człowiekiem, ze stworzeniem rodziny, znalezieniem przyjaciela. Nie mam ciemnogrodu w głowie, chcę aby kobiety były wykształcone, wypoczęte i zrealizowane. To gwarantuje spokój wszystkich zainteresowanych. Zalecam jednak dozowanie "samorealizacji" z umiarem. Mam też podejrzenia, że tak pędząca kobieta zaczyna 'inaczej" kochać swoje dzieci. Myli prawdziwy zachwyt nad dzieckiem z wrzuceniem kolejnej fotki swojego "szczęścia" na fb, podarowaniem setnej kolorowanki w zamian za wspólne stworzenie kartki dla taty, babci, kogokolwiek. Taka kobieta ma bardzo mało czasu, wymyślone aktywności zabierają jej dzień i cześć nocy. Jest frustratką, chcę nadążyć i zrealizować plan dnia- i oczywiście dziecko ma się idealnie w ten plan wpasować. Gdy tak się nie dzieje jest coraz bardziej zirytowana, ucieka, zaczyna działać jak automat, a macierzyństwo traktować jako jeden z obowiązków. Są oczywiście przebłyski normalności, czasem nawet kobieta się ocknie i zaczyna być normalnie. Lebowska.- 30 odpowiedzi
-
- 2
-
- macierzyństwo
- relacje
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami: