Skocz do zawartości

Ego, poczucie wartości i halucynacje


aras

Rekomendowane odpowiedzi

Tak ostatnio dobrze mi się żyje, myślę o tym, że realizuję swoje cele, ale często się łapię na tym, że myślę również o tym, że pojadę do polski, ładnie ubrany, z nowymi doświadczeniami ze zmodyfikowanym charakterem, pewniejszy siebie, twardszy i chce się pokazać jaki to jestem zajebisty przed jakąś dupą. Chcę zmienić to w taki sposób, żeby czerpać przyjemność z tego wszystkiego dla siebie, a zawsze pojawia się w głowie jakaś dupa, która ma to docenić. I świadomym umysłem to ogarniam, ale emocjonalnie cały czas powracam do tego, że wtedy będę szczęśliwy jak jakaś dupa powie, oh jakiś Ty zajebisty, zmieniłeś się, tak jakby to było jakimś celem. Jak to zmienić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczekać aż się samo pod deklem ułoży / ciągła (nieustająca) praca nt. wartościowania siebie samego nie przez pryzmat innych ludzi/wykonywanych czynności.

Po prostu jesteś zajebisty bo:

a/ byłeś najbardziej zajebistym żołnierzem,

b/ masz unikalne zajebiste DNA,

c/ jest i już będzie tylko lepiej.

 

Kwestia wiary ;-)

 

Rozbiłbym to na wersje dla wierzących i niewierzących, ale z tego co widzę pracujesz dopiero gdzieś na poziomie ppkt b, rozdrabniając się niepotrzebnie na szczegóły typu pozycja/władza/szmal etc.

 

Jak się z tym uporasz z ppkt b to pogadamy o ppkt c ;-), ale to za parę lat ;-) (jak dożyję) :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem to samo a własciwie gdzies nadal tam tkwi w podświadomości. Moim zdaniem to taka forma riposty i chęci pokazania sie że nie jesteś taki za jakiego Cie uważali badz za jakiego Ty sie uważales. W moim przypadku jest tak że chcę się pokazać jaki jestem zajebisty poprzez zrobienie czegos, czyli chęc udowodnienia wszystkim , to tez taka forma rewanżu za skrzywdzone lata w którym czuleś sie malutki i słabiutki. Kwestia wiary jak pisze Baca, u mnie z wiara ostatnio dzieje się coś dziwnego, mianowicie uświadamiam sobie coraz bardziej siebie, tak jakbym łapał kontakt z samym sobą. To krótkie chwile , male przeblyski ale jednak...Chyba sie budze, nie wspominając o tym że jestem człowiekiem wierzącym i modle sie do swojego Ojca który mnie stworzył, świadomośc tego że ktoś jest i czuwa a także świadomość tego iż wiara czyni cuda dodaje skrzydeł! Powodzonka ziomuś!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baca rozwiń punkt a bo chcę lepiej zrozumieć przekaz ;)

Kiedyś miałem taką strategię że jak nikomu nie mówiłem nic o swoich sukcesach, to się sam z siebie cieszyłem, ale zaczęło tomdziałać w drugą stronę, jak komuś powiedziałem to załóżmy uciekała mi 1/5 mojej satysfakcji, adekwatnie jak powiedziałem 5 osobom, nic nie zostawało dla mnie. To na początek było dobre, teraz jestem na etapie, że niezależnie od tego czy coś komuś powiem, czy nie, tak czy tak jest to we mnie. Ale kurde nie czaje co zrobić z tym co napisałem wyżej. I faktycznie masz rację assasin chęć udowodnienia, ale to niepraktyczny mechanizm, nie pozwalający się cieszyć. Ja się cieszę ze wszystkiego co mi się przydarza i czuję to. Ale chciałbym umieć się cieszyć tak samo, jak przy tej halucynacji, tyle że cieszyć się samemu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też cały czas się na tym łapię, tylko w trochę innej formie (bez tak silnego udziału kobiet w projekcji). Tu chodzi o utożsamianie się z czymkolwiek co pochodzi z zewnątrz - rzeczy/ludzie+opine/własne myśli.
Eckhart Tolle w 'Nowej Ziemi to dość mocna rozpisał, jeszcze nie doczytałem do końca.

Jeżeli jesteś w stanie takie rzeczy/pragnienia/projekcje obserwować, to nie możesz nimi być.

 

Dużo pracy przed nami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też cały czas się na tym łapię, tylko w trochę innej formie (bez tak silnego udziału kobiet w projekcji). Tu chodzi o utożsamianie się z czymkolwiek co pochodzi z zewnątrz - rzeczy/ludzie+opine/własne myśli.

Eckhart Tolle w 'Nowej Ziemi to dość mocna rozpisał, jeszcze nie doczytałem do końca.

Jeżeli jesteś w stanie takie rzeczy/pragnienia/projekcje obserwować, to nie możesz nimi być.

 

Dużo pracy przed nami.

 

Kurcze... chyba wiem o czym mowicie ale w ogole tego nie odczuwam. Chyba po prostu jestem znacznie dalej niz Wy - szczerze mowiac nie zastanawiam sie nad tym w ogole. Mam przerobione punkty a) B) i c) - naprawde uwazam ze moze byc tylko lepiej i to pomimo tego ze w wielu obszarach zycia sytuacja jest trudna i to duzo trudniejsza niz kiedys. Z drugiej strony miewam dni w ktorych koledzy twierdza ze 'ociekam zajebistoscia' a to mocno pomaga. Ciezki temat - w dodatku nie chce wszystkiego tutaj ujawniac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem coś takiego, ale z obecnego punktu widzenia inaczej na to patrzę. Zajebiście mieć taki motor. Przyczyna jest irracjonalna, emocjonalna, a do tego włącza w nas mechanizm zależności do jakiejś myśli. To jest odzywające się męskie libido, sfera seksualności, która ma swoje prawa. Ciężko by było z tym walczyć, a ja się zastanawiam czy walka nie przyniosłaby więcej szkody niż pożytku. To co mi przeszkadzało to nie sama emocja, tylko to, że za dużo się na tym skupiałem. Wiedziałem, że to głupie, ale dalej to robiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się aras po jaką cholerę chcesz komuś udowadniać, że się zmieniłeś.  Ty to ty. Człowiek zmienia się przez całe życie. Teraz jesteś z siebie bardziej zadowolony/bardziej się akceptujesz niż kiedyś.

No i fajnie.

Ja się tylko pytam po jaką cholerę chcesz to komuś udowadniać? Co chcesz na tym zyskać? Dupę zarwać? Ok. Ale czy ty chcesz ją zarywać odnosząc się do osoby, której już nie ma?

Równie dobrze można polecieć w ściemę.

Z mojego punktu widzenia rzecz wygląda następująco.

Nieważne co ludzie myślą/ mówią. Ważne kim są dla mnie. A szczerze ci powiem, że ja jakoś ludzi zwykle ani nie lubię, ani nie szanuję, ani nie kocham. Są pieprzoną zawadą i zawracają dupę :)

Z sobą zwykle (o ile nie mam gównianej sytuacji...) czuję się bardzo dobrze. Nie muszę udowadniać. Po co?

A kobiałki? Dupki mają ten swój popieprzony świat. Chcesz im zaimponować a tak naprawdę nie wiesz co naprawdę widzą. Zysk, twardziela czy cholera wie co.

Weź daj spokój z tym imponowaniem bo przed samym sobą zgrywasz w ten sposób błazna :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się aras po jaką cholerę chcesz komuś udowadniać, że się zmieniłeś.  Ty to ty. Człowiek zmienia się przez całe życie. Teraz jesteś z siebie bardziej zadowolony/bardziej się akceptujesz niż kiedyś.

No i fajnie.

Ja się tylko pytam po jaką cholerę chcesz to komuś udowadniać? Co chcesz na tym zyskać? Dupę zarwać? Ok. Ale czy ty chcesz ją zarywać odnosząc się do osoby, której już nie ma?

Równie dobrze można polecieć w ściemę.

Z mojego punktu widzenia rzecz wygląda następująco.

Nieważne co ludzie myślą/ mówią. Ważne kim są dla mnie. A szczerze ci powiem, że ja jakoś ludzi zwykle ani nie lubię, ani nie szanuję, ani nie kocham. Są pieprzoną zawadą i zawracają dupę :)

 

----> daje sie zauwazyc...

 

Z sobą zwykle (o ile nie mam gównianej sytuacji...) czuję się bardzo dobrze. Nie muszę udowadniać. Po co?

A kobiałki? Dupki mają ten swój popieprzony świat. Chcesz im zaimponować a tak naprawdę nie wiesz co naprawdę widzą. Zysk, twardziela czy cholera wie co.

Weź daj spokój z tym imponowaniem bo przed samym sobą zgrywasz w ten sposób błazna :)

 

----> z tymi paroma zdaniami na koncu moge sie zgodzic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My faceci już tak mamy że w jakiś sposob chcemy imponować, to sie bierze jak ktoś już tu wspominał od testosteronu.Stad wojny, robienie głupot, podboje i tak dalej, jakby nie było teścia to gówno byśmy zbudowali, wiadomo nie zawsze kierunkujemy ta energie w dobra strone ale jak sie ma dużo teścia to często się nie mysli i chce imponować szczególnie przed samicami i innymi samcami. Cywilizacja i świat od początyku opierał sie na męskiej rywalizacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Momentami, czasem zdarza mi sie zlapac przez pryzmat proby imponowania innym. Zmienilem prace i teraz pracuje z ludzmi bardzo prostymi, by w stosunku co do nie ktorych nie stwierdzic zgodnie z prawda- idiotami. Ludzie, dla ktorych szczytem swiata jest wyjazd do mielna na wakacje.

I przyznaje sie. Dzieki tym ludziom przezylem kubel zimnej wody i jakies zrozumienie we mnie w srodku.. Przestalem zwracac uwage na to czy daze do pobudki czy nie, zrozumialem pojecie pychy zwiazane z poczuciem wyzszosci "bo ja ciezko pracuje nad soba", przestalem walczyc z tlumieniem emocji- teraz gdy sie zdenerwuje przyjmuje to jak fakt, bo zapewne byl powod i jak z kazdym faktem, akceptuje go i przestaje sie nim zajmowac. Wtedy odpuscilem. Przedtem mialem parcie na fajnego mercedesa i dorobilem sie. Ale zrozumialem, ze rownie dobrze teraz moze byc to opel astra czy kia rio (jest roznica w komforcie ale to tylko przedmiot). Wiele takich przykladow mozna wymieniac.

Z autopsji moge stwierdzic, ze nie warto z tym walczyc. Jezeli w jakis sposob dopinguje Cie to do pracy nad soba, to wykorzystaj jako pomoc, lecz nie jako cel. Pycha ma to do siebie, ze lubi oddac by bolalo (moja praca mi to uswiadomila). Kiedys przyjdzie moment, ze zrozumiesz to. Taki gdzies maly, cichy blysk i jakies poczucie spokoju w Tobie i calkowite odpuszczenie poczucia imponowania. A ludzi w robocie szanuje (nawet tych idiotow) bo sa moim krzywym zwierciadlem i dzieki nim dochodze do wielu zrozumien.

Co do kobiet i imponowania im- nie warto, bo odbieraja Cie wtedy na zwiazek dlugofalowy. Niepotrzebna strata czasu bo niunia i tak wyczuje czy jestes silny i szanujesz siebie. Noe bede gadal jak pua, ze mozesz byc zasmarkany, niedomyty czy zle ubrany, bo to bzdura. A nie daj boze dojdziesz do pieniedzy i pozycji w stadzie i przez imponowanie bedziesz o nia zabiegal, to zapewniam, ze bedziesz pierwszym na odstrzal na dzieciaka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do prób zaimponowania czymkolwiek jakiejś lali...WBIŁEM TO SOBIE DO ŁBA

1.Niunia i tak sprawdzi czy na pewno wsio sie zgadza w odnośni zaimponowania jej czymś i odjebie numer jak nie ma tego co miało byc a jak bedzie to wtuli dupe(to jeden rodzaj niuń) - zła niunia
2.Niunia przy kazdej próbie zaimponowania jej czymś wypierdoli kubeł zimnej wody na łeb ( drugi rodzaj niuń ) - to jest dobry rodzaj niuń
3. nie spotkałem sie z trzecim

Wniosek.ZERO CHWALENIA SIE CZYMKOLWIEK, PRÓB IMPONOWANIA CZYM KOLWIEK. a tym bardziej pierdolenia o przyszłości

ICH ŁEB DZIAŁA INACZEJ NIŻ NASZ MĘSKI

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co do kobiet i imponowania im- nie warto, bo odbieraja Cie wtedy na zwiazek dlugofalowy. Niepotrzebna strata czasu bo niunia i tak wyczuje czy jestes silny i szanujesz siebie" - dzięki temu zdaniu jakiś nowy neuronik się utworzył.

I stał się cud, pierwszy raz rozumiem w całości, posta pikaczu ;) ciekawie to przedstawiłeś zwłacza punkt drugi i wniosek Wniosek "ZERO CHWALENIA SIE CZYMKOLWIEK, PRÓB IMPONOWANIA CZYM KOLWIEK. a tym bardziej pierdolenia o przyszłości"

W zasadzie to i Ty wroński, w jakiś sposób trafiasz w sedno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki już mniej więcej jak dla Ciebie to trafili w sedno, więc nie wiem czy coś od siebie dodawać/odpowiadać.

 

Takie zadanie domowe dla Ciebie aras, wyobraź sobie że jesteś ostatnim żyjącym człowiekiem na ziemi i napisz mi co Twoim zdaniem sprawia że żyjesz a nie że strzelasz sobie w łeb (bo zakładam że sobie nie strzelasz ;-)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza myśl - nie wiem, druga - może obcowanie z naturą

No dałeś mi rozkminkę, proste to ćwiczenie, myślałem sobie o czytaniu książek, ale też nie byłyby mi do niczego potrzebne - bo brak społeczeństwa. Sport - nie ćwiczę od dwóch lat, bo motywacją jest zdrowie, a nie inni i tak zamierzam zacząć, ale zawsze coś, pompek nie liczę bo dla mnie trening to podrzut sztangi.

Panie moderatorze, widzisz czas, nie ma możliwości edycji, wszystko zgodnie z regulaminem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proble

 

Co do prób zaimponowania czymkolwiek jakiejś lali...WBIŁEM TO SOBIE DO ŁBA

1.Niunia i tak sprawdzi czy na pewno wsio sie zgadza w odnośni zaimponowania jej czymś i odjebie numer jak nie ma tego co miało byc a jak bedzie to wtuli dupe(to jeden rodzaj niuń) - zła niunia
2.Niunia przy kazdej próbie zaimponowania jej czymś wypierdoli kubeł zimnej wody na łeb ( drugi rodzaj niuń ) - to jest dobry rodzaj niuń
3. nie spotkałem sie z trzecim

Wniosek.ZERO CHWALENIA SIE CZYMKOLWIEK, PRÓB IMPONOWANIA CZYM KOLWIEK. a tym bardziej pierdolenia o przyszłości

ICH ŁEB DZIAŁA INACZEJ NIŻ NASZ MĘSKI

Problem polega na tym że wiekszość facetow uwaza ze kobieta mysli tak samo jak Oni...Z tego co zauwazylem babki maja specjalny radar w ktorym wykrywaja klamców i oszustów a także pozerów i udajacych macho samiczków:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze polecam tą laske, ma doświadczenie, anglojęzyczna, robi hipnozy na bardzo przydatne dolegliwości: między innymi hipnoza na wejście w hipnozy, hipnoza na blokadę przed odczuwaniem przyjemności, na potencje, na poczucie bycia atrakcyjnym, na wydzielanie testosteronu i HDH, nawet na orgazm, na umiejętnośc oddania się partnerce i dużo innych:

m.youtube.com/channel/UCW9LxCFQZXpTb0MkENksaog

m.youtube.com/channel/UCfQ_5i_x0r5OOUvt7Wygx7g

Nigdzie w internecie nie znalazłem polskich tak przydatnych hipnoz.

A tu polski kanał gdzie trochę tego jest:

janina002.wrzuta.pl/playlista/8AXsPhjIh5r/medytacje

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.