Skocz do zawartości

Krótko i na temat 


Rekomendowane odpowiedzi

 

Nie będę się rozpisywać, poniwaz nie mam w zwyczaju użalać się zbyt długo, do tego nieprzyjemne doświadczenia miały miejsce kilka lat temu, więc zdążyłem się zorganizować i zdystansować. 

 

Z żona żyliśmy razem ponad 10 lat, w tym ostatnie 5 była na utrzymaniu moim i mojej rodziny. Pojawiło się dziecko, ona zajmowała się domem. Nie przeszkadzało mi to, dużo pracowałem i dobrze zarabiałem. Pojawił się konflikt, spowodowany jej szkodliwym zachowaniem, na moje prośby i groźby odpowiedziała najbanalniej - zdradziła mnie z sąsiadem. 

 

Potem międzynarodowe uprowadzenie dziecka, utrudnianie kontaktów i nagroda od polskiego sądu rodzinnego w postaci grubych alimentów. Wychodząc z sądu zdałem sobie sprawę, że zostałem ukarany za to że studiowałem, uczyłem się języków i jeździłem po świecie za pracą.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótki i rzeczowy post. To lubię.

 

Facet, nie zadręczaj się tym że Cię zdradziła. Byłem w podobnej sytuacji. To nie Twoja wina. Nawet gdybyś był z nią 24/7 i tak nie upilnujesz. Nie ma takiej możliwości. Po prostu nie ma.

 

Piszesz, że to było kilka lat temu ale skoro piszesz tu na forum to znaczy, że nadal to rozpamiętujesz. To przeminie. Wszystko przemija. This too shall pass.

 

Ludziska się śmieją i nie wierzą, że zdrady są z sąsiadami i listonoszami. Dopóki ich to nie spotka. 

 

Trzymaj się, gościu. Awatar masz boski, mój idol, Zdziasław Dyrman, zasadniczo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Schlucken,NichtSpucken! napisał:

do tego nieprzyjemne doświadczenia miały miejsce kilka lat temu, więc zdążyłem się zorganizować i zdystansować. 

Czy aby na pewno?Boli Cię to jeszcze?"Przepracowałeś temat" ?

 

Bo skoro po latach to Cię "gryzie" to nie wróży to nic dobrego.

 

Powiedz mi,czy gdyby ona zadzwoniła i chciała wrócić,zgodziłbyś się?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby zadzwoniła i oznajmiła, że chce wrócić, prawdopodobnie ze śmiechu pękłaby mi przepona. Jeszcze przed rozwodem robiła podchody naprawcze, licząc że murzyn wróci na plantacje. Przyzwyczaiła się do wygodnego życia na koszt mój i mojej rodziny. 

 

Na szczęście nie zdążyliśmy mieć wspólnej nieruchomości, chociaż plany już były zaawansowane, więc uważam że w dobrym momencie zorientowałem się, z kim mam do czynienia. 

 

O siebie się nie martwię, świetnie daję sobie radę bez niej. Boli mnie jednak coś innego. Zrobiła krzywdę naszemu dziecku i nie daruje jej tego nigdy. 

 

Na szczęście dzieci rosną i w pewnym momencie zaczynają myśleć krytycznie. Moją historię mam zamiar przedstawić synowi jako przykład do naśladowania w jego życiu i jego związkach kiedyś. Za nielojalność kop w dupę, nieodwołalnie i na zawsze. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.