Skocz do zawartości

krzy_siek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1401
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    8.00 PLN 

Treść opublikowana przez krzy_siek

  1. Dokładnie! Rozwiązanie na wiele spraw, to po prostu, nie zapraszać problemów do swojego życia. Czujesz że baba będzie problematyczna - szukasz innej. Ludzie odchodzą z pracy i jest coraz gorzej - nie ratujesz tonącego cudzego statku - szukasz innej roboty. Jesteś gdzieś na imprezie, nie zagadujesz patusów, obracasz się w kulturalnym towarzystwie. itd. Ja o wielu problemach społecznych, bym nie wiedział, gdyby nie internety - co nie jest do końca dobre, bo warto wiedzieć, czego unikać i na co ewentualnie się przygotować - ale chodzi mi po prostu o to, żeby się nie nakręcać niepotrzebnie. Ja przez wiele miesięcy mało gadałem z kobietami, bo naczytałem się negatywów o związkach i małżeństwach. Chodziłem tylko, sfrustrowany i znerwicowany.
  2. Obóz wakacyjny, miałem 17 lat. Koleżanka mówi na jakimś zebraniu do mnie, chodź się przejść. Zaprosiła mnie do siebie do pokoju i siedliśmy na łóżku. Teraz rozumiem, że oczekiwała 'czegoś więcej', ja się skupiłem na pogaduchach xd Po tej akcji, była na mnie zła, wtedy nie rozumiałem dlaczego.
  3. @Dworzanin.Herzoga Swoją drogą, ten wiersz "Gdzie jest ten chłopiec...", wg mnie bardzo dobry wiesz, z przesłaniem. Wielu przebojowych młodych ludzi, traci ten "płomień" i entuzjazm, popada w nałogi, traci zaufanie do ludzi
  4. Z tym znalezieniem to będzie ciężko, wielu tych mówców motywacyjnych, pisarzy to zwykli naciągacze. Nie nie nie. Nie mówię o mówcach motywacyjnych. Pisałem o znalezieniu mentora w swojej branży. Czyli na przykład chcesz być fryzjerem, to nie wiem szukasz stażu gdzie Cię przyuczą i potem trzymasz współpracę. Chcesz być programistą, rozmawiasz ze starszym programistą, Ty coś tam mu pomagasz, on Ci doradza odnośnie ścieżki kariery i gdzieś poleca. I tak dalej. O mówcach motywacyjnych proponuję zapomnieć. Słuchaj tych co robią coś konkretnego, co Ty robisz lub chcesz zacząć robić. „Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów.” - Newton
  5. Na pewno młodemu pomoże znalezienie mentora w swojej branży. Tylko takiego, który nie potraktuje go jak młodego frajera do dojenia.
  6. Bardzo wielu ludzi obecnie tak żyje. Szczególnie, po studiach to jest po 25 roku życia. Wtedy codzienne znajomości się wykruszają, a ludzie wchodzą w wir praca, rodzina, dzieci. Trzeba samemu wychodzić w różne miejsca. Poszukaj sobie choćby na facebooku, wydarzeń w swoim mieście. Coś na pewno Cię zainteresuje. Ludzie wszystko razem robią, wspólne chodzenie po lesie, wycieczki rowerowe, granie w szachy itd.
  7. Chill. Z czasem się nauczysz jak to wszystko działa, już teraz zrobiłeś postęp, bo dostałeś po dupie. Ludzie łatwo wyczuwają desperację i to, że ktoś ma nóż na gardle. Nie tylko kobiety. I nie tylko w kontekście relacji romantycznych. Ja znałem dwie panny mocno na mnie nakręcone, ale zdesperowane, było to widać i czuć, że nie mają innych opcji. Nawet jeśli faktycznie je pociągałem, to mnie ode nie pociągały takim byciem needy. Jakby, instynktownie się czuje, że skoro potencjalny partner nie jest otoczony wieloma 'opcjami', to znaczy że nie jest atrakcyjny, że coś jest nie tak. Dodatkowo parę razy byłem swatany przez znajomych i miałem takie same odczucia, dziewczyny te były ładne, ale no jakoś czułem, że coś jest nie tak, skoro są same i znajomi szukają im faceta. No i ta panna z którą pisałeś, wyczuła, że zbyt poważnie traktujesz randomową osobę z internetu, co wywołało w niej emocje takie jak wyżej opisałem.
  8. Albo kurs edycji wideo i zostanie internetowym farmazoniarzem. Opowiadanie na youtube jak żyć, powtarzanie tych samych haseł co 100000 podobnych kanałów, i żerowanie na zagubionych, młodych ludziach.
  9. A rozmowa wideo chociaż była? Skype, messenger? Oczywiście, przy zapoznaniu internetowym, czym szybciej przejdzie się do realnego świata tym lepiej, ale rozmowę wideo można nawet potraktować jako taki test, czy jest sens spotykać się "w realu". Ma to nawet swoje określenie, 'face time'. No i uważaj, bo były już przypadki oszustwa na fałszywy profil internetowy, w dobie AI jest to bardzo proste.
  10. Z jednej strony zgoda, Ale z drugiej, Ja na przykłąd chciałbym kiedyś mieć dzieci, i nie chciałbym, aby córka, była przez media, szkołę, otoczenie, programowana w taki sposób, że bycie gwiazdą porno jest OK, "cool, trendy", pozbawione konsekwencji. Może jaki ostracyzm i krytyka, pewni funkcję temu prewencyjną, w pewnym stopniu. I tak, rodzic jest od wychowania dzieci, ale jak dziecko poza domem spędza większość dnia, i rodzic spędza większość dnia w pracy, no to kwestia skali, nie unikniesz wpływu mediów i szkoły na dzieci. Córka pomyśli sobie, że całe media, szkoła (czyli nauczycielki wychowane na instagramie), i koleżanki, mówią zupełnie co innego niż ojciec, czyli 99% osób mówi co innego, więc pewnie oni mają rację.
  11. Tak jak wielu już napisało, ludzie są sfrustrowani, niezadowoleni w pełni z każdej sfery swojego życia. Bardzo ciężko jest mieć wszystko dograne, finanse, związek, rodzina, zdrowie itd. U większości ludzi, coś zawsze niedomaga. Ale to wszystko to też kwestia wyboru postawy życiowej. Dla przykładu, mnie obecnie nie stać na zakup mieszkania bez kredytu, albo wynajem dużego mieszkania i jednoczesne odkładanie na zakup swojego. Do tego nie mam bogatych rodziców, którzy by mi się dorzucili. Natomiast mam znajomych w moim wieku, którym rodzina bardzo pomogła finansowo. Mógłbym wybrać, bycie zawistnym i zgorzkniałym wobec tych ludzi, ale co bym na tym zyskał? Tylko, złe samopoczucie, wywołujące choroby i niechęć otoczenia. Zamiast tego biorę pewne rzeczy na klatę i mam dobre relacje z tymi znajomymi, co dla mnie procentuje, nie tylko samopoczuciem, ale również doradą na różne tematy od tych osób. Jak jesteś młodym, początkującym w swojej branży, to możesz mieć postawę buldupienia na starszych, umniejszania ich osiągnięciom - a możesz się nimi inspirować i czerpać z ich doświadczenia, którym w pewnym stopniu będą chcieli się podzielić, jeśli w swojej postawie będziesz mieć pokorę i skromność. Taka zgorzkniałość i złośliwość, to jest błędne koło, osoba obarczona tymi cechami, raczej nie poprawi swojego losu, bo sukcesy innych będzie tłumaczyć szczęściem lub pochodzeniem, i swoim negatywizmem będzie odpychać ludzi potencjalnie pomocnych. Czasem mam gorszy dzień i sam jestem gnuśny, jednak mam z tyłu głowy, że to kwestia gorszego dnia i że nie powinienem taki być. A co do argumentacji, że gdzieś w Afryce lub na bliskim wschodzie ludzie mają gorzej i są wojny - do mnie to nie przemawia, ponieważ ludzie porównują się ze swoim otoczeniem, jak na przykład dziewczyna powie Ci, dlaczego nas nie stać na nowe firanki do mieszkania, a wszyscy nasi znajomi mają dobrze wyposażone domy na własność, to co, powiesz jej, że w Afryce ludzie mieszkają w lepiankach z gówna? Mnie ten argument by nie przekonał
  12. @SzatanK i jak tam historia się dalej potoczyła z Dramą Queen?
  13. Otóż to Dlatego ja tam nie jestem za mocnym ubarwieniem, czy wymijającymi odpowiedziami. Ja też chcę wiedzieć, co robi dziewczyna, bo od tego zależy, jaka będzie ona, jaka będzie nasza relacja i ile będzie spokoju w związku. Przykłady 4 zawodów różnych pod tym względem: lekarka, przedszkolanka, kelnerka, pracownica HR w korpo. Ja wolę żeby kobieta mi wprost powiedziała co robi zamiast kręcić i ubarwiać, np. że dostarcza niezbędne do życia elementy osobom które do niej przyjdą albo że współpracuje z najmłodszym pokoleniem na rynku. Nie czułbym się traktowany poważnie przy takim kręceniu.
  14. Dużo mi pomogła, chociażby jest dobrą programistką Nie polecam iść tropem haseł przeczytanych w Internecie, że kobiety to tylko do ruchania xd
  15. Myślę, że znajdą się wyjątki, ale to są wyjątki. Ja na przykład gadam z koleżanką, która ma duże osiągnięcia w mojej dziedzinie, podobne poczucie humoru, dogadujemy się, wymieniamy doświadczenia, spostrzeżenia, i co w branży słychać. Nie mam co do niej żadnych zamiarów intymnych że tak to ujmę. Ale z drugiej strony, nie umawiam się z nią na spotkania... Jeśli koledzy, z którymi kobieta gada mają dziewczyny/żony, to ryzyko zdrady może być mniejsze. A najlepiej chyba spotykać się "parami", czyli Ty+Twoja dziewczyna, jej koledzy+ich partnerki
  16. To pytanie, "Czy zawsze muszę sobie radzić sam?", to trochę wieje desperacją xd Tak jakby, były dwie opcje, albo sam sobie poradzisz albo pomoże tylko koleżanka do której piszesz, bo żadnej innej nie masz - to sugerujesz takim pytaniem Ale spoko, rozumiem przekaz, dzięki za posta
  17. Ja po małym piwku czuje lekkie rozluźnienie i otępien Porównałes może z tym jak się czujesz po wypiciu piwa zero? Może to kwestia działania chmielu
  18. trochę offtop, ale gdzieś czytałem jakieś badania, że fryzjerki są skłonne zepsuć włosy (wygląd, zdrowie włosa) kobietom które są na ich poziomie urody i wyższym ciekawe dlaczego xd
  19. Spójność tak, ale wg mnie warto mieć też inne strony swojej osobowości, co przez to rozumiem, ja na przykład robię zawodowo rzeczy powiedzmy społecznie poważane, mam często role oficjalne, 'role zaufania społecznego' A jednak potrafię przyjąć ton zabawowy, mało oficjalny, żartobliwy, powygłupiać się. Czy to znaczy, że jestem niespójny? Myślę, że nie - po prostu mam dystans i potrafię dogadać się z różnymi osobami, też młodszymi. Natomiast idzie to gorzej, gdy jestem przytłoczony nadmiarem pracy i jakimiś niepowodzeniami, wtedy trudniej jest być wesołym panem. Tutaj nawiążę do tego mitu, "pracuj ciężko do 35-40 roku życia a potem młode dziewczyny same przyjdą" - w uproszczeniu ujmując. Jeśli ktoś nie potrafi balansować pomiędzy młodzieńczą energią i dystansem do życia, a biznesem/oficjalną rolą - to te dziewczyny, nawet jeśli przyjdą to zaraz się odwrócą i sobie pójdą, albo po prostu przyjdą same 'gold diggerki'
  20. Spoko, rozumiem. Tylko z tego co piszesz, ta metoda to bardziej na przelotną znajomość, a nie na dłuższą relację. Bo dziewczyna w relacji dłuższej niż nie wiem parę miesięcy, będzie miała chociażby okresy, w których, jak to ująłeś, podziała logicznie. I wtedy sobie podsumuje w głowie kim jesteś, i jakich facetów mają jej koleżanki. No nie wiem. Dla chcących dłuższej relacji i mających pracę postrzeganą jako mało prestiżową/płatną, rozwiązanie to albo podnoszenie poziomu swojego życia, albo jak nie masz na to chęci, to wzięcie panny na swoim poziomie wyglądu i pozycji społecznej
  21. Nie przekonuje mnie takie podejście. Jakbym był kobietą i facet by mi wciskał takie farmazony, to właśnie, zostałby przeze mnie sklasyfikowany jako farmazoniarz bez perspektyw, w dodatku krępujący się swojego prawdziwego ja. Dużo bardziej przekonałby mnie, gdyby powiedział, pracuję w fabryce na taśmie, obecnie robię kurs taki i taki, bo mam w planach to i to -> wtedy pokazujesz, że jesteś szczery, bo nie naciągasz tego kim jesteś, i masz plan, jak się ulepszać. Przez takie ubarwianie to ludzie oczarowują swoim wykreowanym obrazem, potem przy wspólnym życiu poznają się bliżej i widzą, że oboje weszli w związek z kimś innym niż się spodziewali. Potem zakładają temat na Forum w świeżakowni, i piszą, że padli ofiarą wersji demo xd i że druga strona w związku się zapuściła i już nie jest tym kim była xd To tak, jakby analogicznie, kobieta mająca w środowisku słuszną w swoim przypadku reputację łatwej, kreowała się na dziewicę i dawała komunikaty świadczące o jej tradycyjności i pobożności. Albo, jakby kobieta lat 39 powiedziała, no już jestem po trzydziestce. Ja jako facet, odrzucałem mężczyzn z taką postawą, oczywiście odrzucałem nie do związku bo nie jestem gejem bożym, tylko do współpracy, jakichś razem działań, projektów. Jak dla mnie, algorytm dla osób mających zawód postrzegany jako prestiżowy, chcących uniknąć gold-diggerek, jest prosty: 1. Wybierasz na spotkanie kobietę, którą zainteresowałeś sobą, swoim wyglądem/prezencją, charakterem, zgodnością energii whatever 2. Skoro kobieta poszła za Tobą i Ty ją fizycznie pociągasz, to możesz bez obaw szczerze odpowiadać co robisz, i nie robić z siebie kręta
  22. Po ziołach jak melisa, chmiel, rumianek, i mnóstwo innych w formie herbaty, nie miałem problemu żadnego. Wyciąg z dziurawca, alkoholowy brałem, na polepszenie nastroju, też ok. Tabletki ziołowe, uspokajające, ok, bez skutków negatywnych. Z ziół jedynie ashwagandha, do 36 godzin po zażyciu czułem takie otępienie, obojętność, spowolnienie, A z leków to przy grupie jak brałem pseudo efedrynę która jest chociażby w Ibuprom Zatoki, to czułem dokładnie to: Takie, rozkojarzenie, bałagan w myślach.
  23. Czepiam się, bo niejasno napisałeś. Teraz w wypowiedzi mówisz o melisie i tego typu suplementach, że lepiej uważać kiedy się je stosuje i chce prowadzić auto. I nie wiem czy piszesz ironicznie czy serio, bo pierwszy raz coś takiego słyszę. A jak się mówi o lekach, to nie powinno się stosować ironii, tym bardziej jak piszesz o lekach działających na psychikę - osoba je stosująca lub potrzebująca, może gorzej wyłapywać zawiłości językowe
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.