Skocz do zawartości

Fałszywi przyjaciele


elon

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem ostatnio na domówce u "kumpla". Każdy coś tam wypił, atmosfera rozluźniona. Ja wypiłem 3 browary i kilka wymuszonych przez "kumpli" kieliszków. W pewnym momencie wyszedłem do WC i nagle jeden z "kumpli" zaczął cisnąć bekę z pewnego haniebnego czynu, którego dopuściłem się jakieś 4 lata temu będąc na imprezie pod silnym wpływem alkoholu. Wszystko słyszałem z ubikacji. Oczywiście dwóch innych "kumpli" (w tym gospodarz który był świadkiem wydarzenia) podłączyło się do tematu, lekko koloryzując całą historię. Część "kumpli" cisnęło bekę ze mnie ku uciesze tłumu, część siedziała cicho. Dodam, że sytuacja która była przedmiotem ich żartów, nie jest dla mnie powodem do dumy i oni dobrze o tym wiedzą. Ja nigdy nie wychlapałbym wszystkim takiej opowieści. A uwierzcie mi, że widziałem różne "krzywe akcje " w wykonaniu ludzi którzy ze mnie szydzili. Jeśli mają sobie ze mnie żartować, niech nie robią tego za moimi plecami. Wracając z WC miałem ochotę zrobić "grandę" za to że obrabiają mi tyłek. Nie zrobiłem tego, uznałem że bardziej sobie zaszkodzę, niż pomogę. Wyszedłem z imprezy po angielsku. Cała sytuacja dała mi potwierdzenie tego, że nie warto się zadawać z niektórymi osobami. Grupa znajomych kumpli jest dość duża a zjawisko szydzenia z innych i dość powszechne. Niektórzy z niektórymi są prawdziwymi przyjaciółmi. Kilku gości naprawdę szanuję. 

 

Znam tych ludzi jakieś 8 lat. Dużo z nimi przeżyłem i niestety wypiłem. Dopiero teraz widzę, że większość z nich miała mnie  za "przydupasa", kogoś gorszego z kogo można pośmiać, kogoś kto jest tylko tłem, kto wypełnia luki. Imprezując z nimi, przez te wszystkie lata  nigdy nie miałem jakiś sukcesów w kontaktach z kobietami. Zawsze to oni byli bardziej przebojowi i wygadani. Sytuacja była całkiem inna na uczelni albo w  trakcie wakacyjnej pracy za granicą. Tam byłem dosłownie rozchwytywany przez dziewczyny, miałem dużo znajomych. W innym środowisku byłem innym człowiekiem, duszą towarzystwa. Czy to możliwe żeby grupa kumpli oddziaływała na mnie w negatywny sposób tak, że czuję się gorszy i mam mniejsza pewność siebie.

 

Przepraszam za chaotyczność, musiałem się gdzieś wygadać. Jak już pisałem, część z tych ludzi szanuję i zamierzam utrzymywać znajomość. Z resztą od jakiegoś czasu ochładzam kontakty. Wolę odejść ze stada niż być wilkiem gamma.

 

Edytowane przez elon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było podejść, pośmiać się z nimi, a potem wyciągnąć brud kolesia który największą szyderkę cisnął.

 

Mogłeś wyjechać z tekstem, "To nic, pamiętasz X jak (upokarzająca sytuacja po pijaku), .....

 

I od razu, albo się nauczy koleś jeden z drugim, albo się pokłócisz z typami i będziesz miał czarno na białym co o Tobie myślą, bo Ci zaczną wygarnywać.

Także 2 pieczenie na jednym ogniu. Sytuacja WIN-WIN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stchórzyłeś niestety. Usłyszałeś że ktoś o Tobie coś mówi i uciekłeś jak mała dziewczynka. Twoi znajomi na pewno to zauważyli i prawdopodobnie jeszcze bardziej po Tobie cisnęli.

Mówisz "fałszywi przyjaciele" ale czy na pewno ? To że ktoś się z Ciebie żartuje nie oznacza jakiejś ujmy na honorze, po prostu tak wygląda często męska rozmowa. Obejrzyj sobie :

 

https://www.youtube.com/watch?v=VXD8yOxIPB0

 

A co do tego jak sam napisałeś bycia przydupasem, to tak zapewne za takiego Cię uważają. Już po tym co napisałeś można wnioskować że jesteś słaby, boisz się konfrontacji i poważasz kolegów bardziej niż siebie. Koledzy powiedzieli coś co Ci nie odpowiada a Ty uciekasz i wypłakujesz się na forum. Twoje zranione ego myśli pewnie tyle dla nich robiłem, pomagałem a oni mnie publicznie besztają. Jak to ? Ano tak to.

Włazidupami i orbiterami zazwyczaj się pomiata. Może to tylko Ty uważałeś za "przyjaciół" i latałeś za nimi bo prezentują wyższą wartość ?

W życiu należy być jak UK - nie mieć przyjaciół tylko interesy. Jak ktoś posuwa się za daleko i robi to celowo to nie obracasz się i nie uciekasz tylko uderzasz 10x mocniej w tą osobę. Weź sobie do serca radę pana Jarosława :

 

https://www.youtube.com/watch?v=CGS3WwcUxWc

 

Edytowane przez Kniaź z Bajki
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zrobił grandę, ale nie jakąś huczną, po prostu wyciągnąłbym brud tego cwaniaczka co zaczął chlapać na mój temat. A potem oczywiście po powrocie z imprezy uciąłbym kontakty z tym typem, a tamtym dałbym okres próbny. Jak znów będa tacy chętni do obsmarowania, to też stracą kontakt.

Twoje wyjście po angielsku było słabe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kniaź z Bajki napisał:

Mówisz "fałszywi przyjaciele" ale czy na pewno ? To że ktoś się z Ciebie żartuje nie oznacza jakiejś ujmy na honorze, po prostu tak wygląda często męska rozmowa. Obejrzyj sobie :

 

https://www.youtube.com/watch?v=VXD8yOxIPB0

 

 

To prawda, że tak się rozmawia ze swoimi kumplami. Ale oni go obsmarowali pod jego nieobecność "ku uciesze tłumu". To dwie zupełnie inne sytuacje. 

 

@elon teraz już wiesz jaką masz pozycję w tej grupie.  Wyszedłeś po angielsku - to słabe rozwiązanie ale i tak dużo lepsze niż pozostanie w tym towarzystwie i udawanie, że wszystko jest super. Być może byłeś w szoku, że ludzie których uznawałeś za przyjaciół drą z Ciebie za plecami łacha.

Najlepiej by było gdybyś udał, że nie słyszałeś niczego z kibla i tak sam z siebie zaczął opowiadać o tym jakimi baranami są tamte osoby, pojechać z nimi równo i bez litości. Wylać całe kompromitujące gówno, zagęścić atmosferę i zobaczyć co się dalej stanie. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.