Skocz do zawartości

Wiara / Niewiara (wydzielone z Krzysztof Pieczyński w Superstacji)


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

System katolicki obok komuny to najbardziej destrukcyjny system w dziejach swiata, wyniszcza i zaztrasza ludzka psychike od poczęcia do śmierci. Swoja droga podziwiam go że jest tak doskonale skonstruowany. Lęk zasiany za młodu jest wręcz nie do wymazania z głowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie wiedziałem, że Bóg okłamał ludzi na początku Biblii... Jakbym posiadał taką wiedzę jak Pieczyński, to byłbym o wiele bardziej wolny od tej religii, nikt by już nic w tej kwestii nie wmówił. Ostatnio ściągnąłem sobie nawet Biblię po grecku - Septuagintę, ale i tak nie chce mi się tego tłumaczyć na nasz, by pokazać, że Kościół oszukuje katolików, jeśli chodzi o to co było napisane w Biblii. Podobno Maryja nie była dziewicą, Jezus miał braci...    Kościół i tak sobie wszystko uzasadni. 

 

Pieczyński odrzuca katolicyzm i zaczyna mówić o swoich wierzeniach - dla mnie to jest po prostu język, w którym przekazuje prawdę, mimo wchodzenia w ezosferę doskonale go zrozumiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dami Masz racje. Ja też poczułem respekt do niego mimo tej ezoteryki, bo widać po nim, że ma bogate życie wewnętrzne i jest po tej jasnej stronie mocy w kwestii duchowości. Tylko, że się tak wyrażę społeczeństwo jest na poziomie "na dobre i na złe", a on gra w jakiejś niekomercyjnej wersji "Incepcji".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie wiedziałem, że Bóg okłamał ludzi na początku Biblii... Jakbym posiadał taką wiedzę jak Pieczyński, to byłbym o wiele bardziej wolny od tej religii, nikt by już nic w tej kwestii nie wmówił. Ostatnio ściągnąłem sobie nawet Biblię po grecku - Septuagintę, ale i tak nie chce mi się tego tłumaczyć na nasz, by pokazać, że Kościół oszukuje katolików, jeśli chodzi o to co było napisane w Biblii. Podobno Maryja nie była dziewicą, Jezus miał braci...    Kościół i tak sobie wszystko uzasadni. 

 

 

Stary zrobiłeś mi dzień. 

 

Na wstępie zadam pytanie. Jeśli odpowiesz na nie twierdząco możesz śmiało nie czytać dalszej części postu, ponieważ nie odnosi się do Ciebie. 

 

Moje pytanie brzmi: Czy jesteś filologiem klasycznym, znasz język starogrecki, a także historię na tyle by tłumaczyć starożytny powstały 2000tyś lat tamu - włącznie z takimi smaczkami jak odniesienia historyczne, czy dziś już niezrozumiałe związki frazeologiczne? Czy jesteś także cudotwórcą i potrafisz wyczytać z Septuaginty fakty dotyczące życia Maryi i Jezusa (ponieważ to tłumaczenie tylko i wyłącznie starego testamentu)?

 

Jeśli nie to zadam kolejne pytania, tym razem z logiki. Czy naprawdę uważasz się za największego mędrca świata, który jako pierwszy wpadł na pomysł, żeby przetłumaczyć ten tekst jeszcze raz? 2000 lat ludzi robili w chuja a Ty jesteś pierwszy! Czy nie uważasz również, że gdyby faktycznie sfałszowali tłumaczenie to pierwsze co by zrobili - to pozbyć się oryginału albo "konkurencyjnych" tłumaczeń, jak zrobili to chociażby wyznawcy proroka z nieprawilnymi wersjami koranu? A tu proszę bardzo - nawet głupie klerykały sami wydają to we własnych wydawnictwach.

 

Kolejne pytanie; Jak to robisz, że jak sam przyznałeś nie czytałeś (więc nie wiesz) ale jesteś przekonany, że oszukują? Czyżby był tylko jeden bóg-ateizm, a dawkins był jego prorokiem? Nie jest to wiedza, że tak faktycznie jest, tylko wiara bo ktoś tak powiedział.

 

Dla mnie to jest gimboateizm. Głębia umysłowa 10latka. Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowy dystans jest najważniejszy ;)A nie tam płakać, że kościół życie zepsuł.

 

To była nie miła uwaga, biorąc pod uwagę, że instytucja ta robi pranie mózgu już od dziecka, a uwolnienie się z pod psychologicznego działania takiego procesu to naprawdę coś. Dla niektórych to tak jakbyś się dowiedział, że twoi rodzice nie są twoimi rodzicami i cały czas Cię maltretowali i wykorzystywali, ale Ty myślałeś, że to normalne. Większość jest za głupia, aby mogła im się krzywda stać, w ich przypadku wyjście po za ten krąg i podjęcie inteligentnej dyskusji jest nieosiągalne. Lecz dla złożonej psychiki to może być szok.

 

Ja poznałem wiele wersji powstawania Biblii (szczególnie ewangelii) i kształtowania się jej treści i wyciągnąłem dla siebie z tego wszystkiego własne wnioski, ostatnio nawet ktoś podsunął mi książkę z uargumentowanymi twierdzeniami bardzo zbieżnymi z moimi wnioskami.

 

Co do gimboateizmu to co powiesz na to, że chrześcijańscy theiści sami ze sobą nie mogą dojść do porozumienia, a np. jeśli chodzi o ewangelię to jest przypuszczenie, że nigdy nie było oryginału... wiem to z wykładu człowieka, który jest ekspertem i badaniem biblii zajmował się 25 lat. Fakt nie znam ani greckiego, ani hebrajskiego, ale trzeba tak dogłębnego poziomu analizy, żeby stwierdzić, że to wszystko się nie klei i jest niekiedy żywą kserokopią z innych kultur?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, że będzie krótko ale lecę na trening

 

1) pranie mózgu - doprawdy nie wiem jak straszliwą krzywdę wyrządzał wam kościół - ale załóżmy, że poczuliście się źle. Tylko, że jak ktoś ma problemy to się trzeba wziąść za mordę i ogarnąć swoje życie a nie żalić się na kościół . Jak ktoś nie chce to nie musi chodzić (rozumiałbym, gdyby ktoś narzekał na taki zus, czy coś! - nie zapłacisz i od razu bęcki). A zrównanie krzywd od kościoła z pizganiem przez rodziców dowodzi, że masz bardzo plastyczną wyobraźnię. 

 

2) Ewangelie i "pierwotna" wersja biblii. Temat jest zajebiście skomplikowany. A pierwotną przyczyną są okoliczności historyczne. Bycie chrześijaninem w pierwszych trzech wiekach wiązało się z takimi atrakcjami tortury, krzyżowanie, palenie żywcem, rzucanie dzikim zwierzętom na pożarcie, kamieniowania, pogromy, zniewolenie, tprtury - czy też banalna śmierć. Łatwo sobie wyobrazić, że takie klimaty bynajmiej nie sprzyjały zaawansowanym dysputom religijny, ustalaniu wspólnej wersji. Czysty underground - nawet dosłownie jak popatrzeć na rzymskie katakumby. Przez te trzy wieki nie było specjalnie szans na szerokie oficjalne pismiennictwo - nawet jak coś się pojawiało w chwilach odwilży to potem zaczynała się nowa fala represji i fiu - wszystko leciało z dymem. Brak oficjalnego obiegu + czynniki dodatkowe - błędy w tłumaczeniach albo fantaści, którzy upiększali historię na własną modłę (i tacy się zdarzali) - to wszystko sprawiło, że powstały dziesiątki wzajemnie nieraz sprzecznych wersji. Coś jak muzyka undergroundowa w polsce lat 80 - dużo nieoficjalnych nagrań, różne aranżacje, niektóre zaginione, czy tam nagrane na kasprzaku. I teraz razy 300 lat + gorsza technika. 

Także kiedy wreszcie już można było oficjalnie to coś tam sobie wybrali, żeby trzymało się kupy. Doszukiwania się w tym spisku, jest bajecznym uproszczeniem sprawy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) pranie mózgu - doprawdy nie wiem jak straszliwą krzywdę wyrządzał wam kościół - ale załóżmy, że poczuliście się źle. Tylko, że jak ktoś ma problemy to się trzeba wziąść za mordę i ogarnąć swoje życie a nie żalić się na kościół . Jak ktoś nie chce to nie musi chodzić (rozumiałbym, gdyby ktoś narzekał na taki zus, czy coś! - nie zapłacisz i od razu bęcki). A zrównanie krzywd od kościoła z pizganiem przez rodziców dowodzi, że masz bardzo plastyczną wyobraźnię.

 

To może tu na forum o kobietach też nie będziemy rozmawiać, bo to przecież żalenie się?

 

tumblr_m8j5w4NTNH1r0hxjuo2_500.jpg

 

Marek w swoich felietonach zdaje się pisał co religia, a kościół przede wszystkim robią z psychiką. Nie chcę mi się tutaj rozpoczynać dyskusji z kimś, kto nie ma w ogóle pojęcia jak to działa. Widocznie albo nie Twój czas, albo masz w głębokim poważaniu dobro osób żyjących wokół Ciebie.

 

 

2) Ewangelie i "pierwotna" wersja biblii. Temat jest zajebiście skomplikowany. A pierwotną przyczyną są okoliczności historyczne. Bycie chrześijaninem w pierwszych trzech wiekach wiązało się z takimi atrakcjami tortury, krzyżowanie, palenie żywcem, rzucanie dzikim zwierzętom na pożarcie, kamieniowania, pogromy, zniewolenie, tprtury - czy też banalna śmierć. Łatwo sobie wyobrazić, że takie klimaty bynajmiej nie sprzyjały zaawansowanym dysputom religijny, ustalaniu wspólnej wersji. Czysty underground - nawet dosłownie jak popatrzeć na rzymskie katakumby. Przez te trzy wieki nie było specjalnie szans na szerokie oficjalne pismiennictwo - nawet jak coś się pojawiało w chwilach odwilży to potem zaczynała się nowa fala represji i fiu - wszystko leciało z dymem. Brak oficjalnego obiegu + czynniki dodatkowe - błędy w tłumaczeniach albo fantaści, którzy upiększali historię na własną modłę (i tacy się zdarzali) - to wszystko sprawiło, że powstały dziesiątki wzajemnie nieraz sprzecznych wersji. Coś jak muzyka undergroundowa w polsce lat 80 - dużo nieoficjalnych nagrań, różne aranżacje, niektóre zaginione, czy tam nagrane na kasprzaku. I teraz razy 300 lat + gorsza technika. 

Także kiedy wreszcie już można było oficjalnie to coś tam sobie wybrali, żeby trzymało się kupy. Doszukiwania się w tym spisku, jest bajecznym uproszczeniem sprawy.

 

Fakt, nie ma sensu wchodzić tu w dyskusje o legendzie Jezusa i pierwszych chrześcijanach. Zdziwił byś się jaki scenariusz można przedstawić ( wcale nie mniej prawdopodobny, lecz całkowicie inny od obrazu jaki przedstawia kościół). Twoje argumenty mówią o braku wiarygodności dla podstawy wiary. Nie wiem o jakim spisku mówisz - zawsze to była polityka nakierowana na władzę i dobra materialne. Jeśli myślisz inaczej, to Ty tutaj prezentujesz dziecinne myślenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Marek w swoich felietonach zdaje się pisał co religia, a kościół przede wszystkim robią z psychiką. Nie chcę mi się tutaj rozpoczynać dyskusji z kimś, kto nie ma w ogóle pojęcia jak to działa. Widocznie albo nie Twój czas, albo masz w głębokim poważaniu dobro osób żyjących wokół Ciebie.

 

 

Myślę, że jeśli kościół robi ci coś z psychiką to po prostu jesteś słaby psychicznie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System katolicki obok komuny to najbardziej destrukcyjny system w dziejach swiata, wyniszcza i zaztrasza ludzka psychike od poczęcia do śmierci.

 

instytucja ta robi pranie mózgu już od dziecka, a uwolnienie się z pod psychologicznego działania takiego procesu to naprawdę coś.

 

Nienawiść do kościoła zaburza Wam postrzeganie proporcji.

 

Nie chcę już w tym miejscu kwestionować (pomimo że się z nią nie zgadzam) Waszej opinii, że kościół wpaja ludziom coś złego. Ale popatrzmy na proporcje.

 

Kościół: msza 1 godzina w tygodniu (jeśli ktoś chodzi), religia 2 godziny w tygodniu

Szkoła: ok 30-40 godzin w tygodniu obowiązkowych dla wszystkich

Telewizja: to już zależy od osoby.

 

Ze wszystkich tych trzech źródeł chłoniemy propagandę. Raczej niezbyt dobrze chłonie się propagandę na stojąco (co ma często miejsce na mszy), religia w szkołach, przynajmniej w moich wspomnieniach, to jedna wielka kpina - można było zajmować się czymkolwiek kto chciał. Dużo propagandy wchłonąłem od pań (i nielicznych panów) w szkołach. I dużo z telewizji - tu akurat warunki chłonięcia propagandy są szczególnie korzystne - dobra pozycja, można być w pół-śnie...

 

I jako największe przeszkody w moim życiu postrzegam to, co stało się "moimi" poglądami dzięki szkole i TV. Stopniowo je usuwam, ale idzie to powoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambrozy, chodzi o lek przed kara pieklem i tak dalej zasiany w ludzkiej psychice. Popytaj ludzi którzy maja ogromne problemy z nerwica i depresja na poziomie religii to Ci powiedza prawdziwe zaburzenia. Może Ty na religii robiłeś co chciałeś, ale nie każdy miał tak odporny umysł, są osoby które wychowały się w bardzo silnie religijnych rodzinach co powoduje u nich kompletny paraliż psychiczny. Nie wiem gdzię wyczytałes bynajmiej z moich postów nienawiść do kościoła?? Ja tylko stwierdzam fakty z którymi sam przyznaj trudno się nie zgodzić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie zauważyłem, aby ludzie walczyli o "rozmowy w toku", natomiast w kwestii religii ludzie potrafią wchodzić sobie do gardeł.

Wasze kryteria oceny religii są nieadekwatne do omawiania tego zjawiska.

Zauważyłem już nawyk jak u psa pawłowa, jeśli się wystosowuje krytykę w stosunku do kościoła to już takiemu rozmówcy zarzuca się różne rzeczy jak np nienawiść . Propaganda widać jest tak silna, że nawet niektórzy ateiści włączają się w ten kanon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem już nawyk jak u psa pawłowa, jeśli się wystosowuje krytykę w stosunku do kościoła to już takiemu rozmówcy zarzuca się różne rzeczy jak np nienawiść.

 

Krytyka to co innego, a niesłuszne obwinianie kościoła o prawie wszystkie nieszczęścia, dolegliwości psychiczne, to co innego. "Nienawiść" jest tu bardzo obiektywnym określeniem tego, co tu prezentujecie względem kościoła.

 

Propaganda widać jest tak silna, że nawet niektórzy ateiści włączają się w ten kanon.

 

Zastanów się, która propaganda jest silniejsza - religijna, czy telewizyjno-antyreligijna? Czy ta niechęć do kościoła, a w niektórych przypadkach, jak choćby tutaj - nienawiść - nie jest przypadkiem Wam zainstalowana przez propagandę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się, która propaganda jest silniejsza - religijna, czy telewizyjno-antyreligijna?

 

Zdecydowanie religijna ma najsilniejszy wpływ. Nie wiem co masz na myśli pod względem propagandy telewizyjnej antyreligijnej i nie wiem co to ma wspólnego z tym tematem.

 

Krytyka to co innego, a niesłuszne obwinianie kościoła o prawie wszystkie nieszczęścia, dolegliwości psychiczne, to co innego. "Nienawiść" jest tu bardzo obiektywnym określeniem tego, co tu prezentujecie względem kościoła.

 

Choćbyś nie wiem ile razy to powtarzał to Twoja opinia nie stanie się obiektywna.

 

 

Myślę, że jeśli kościół robi ci coś z psychiką to po prostu jesteś słaby psychicznie.

 

Słaby psychicznie czyli jaki? Wg. Ciebie dzieci mają silną psychikę?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe życie z debilami (wiem szykuje się ostatnie ostrzeżenie) :-). Zastanawia mnie tylko osobiście, kiedy to debile, którzy "udowadniają" że nie obchodzą ich tematy na których to temat się wypowiadają, ich naprawdę nie obchodzą ;-). Jakoś tak, durne baby mnie uczyły, że jak masz coś w dupie to o tym nie gadasz ;-) Aczkolwiek, w mym debiliźmie, bawi mnie jak to co różni "racjonaliści" swych "szańców" broniął/bronioł ;-)

 

Vincent: Dobrze podejrzewasz baca. Jeszcze jedna taka odzywka a przyznam nawet nie ostrzeżenie, ale bana. Miej się na baczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, może są jakieś typy radykalne, wojownicze, nienawistne, fanatyczne. Lecz gdy prowadzi się normalną rozmowę na argumenty, to określenie nienawiści tylko z powodu jakiś własnych motywacji to manipulacja.

 

Od obojętności do nienawiści jest cały wachlarz postaw, uczuć i emocji. Owszem nakładanie na młodych polaków piętna religijnego nie jest mi obojętne. Lekcje religii i dofinansowywanie kościoła z podatków też nie jest mi obojętne. Czy czuję emocje nienawiści? Nie. Czy moja postawa jest nienawistna? Nie. Kieruje mną troska, być może po części zainspirowana własnymi doświadczeniami, po części płynąca z obranej wartości jaką jest uczciwość intelektualna oraz innych przekonań. Jesteśmy ludźmi, mamy swoje ideały do których dążymy.

 

Znam ateistów wojowniczych. Jednak nie wyrządzają oni szkód społecznych, nie są w żadnym stopniu porównywalni z fanatykami religijnymi. Są też ludzie którzy płyną na fali tolerancji. Z tym, że to nie kwestia ateizmu, a bardziej osobowości jest wnikanie w sposób nachalny w czyjeś poglądy. Jednak nie można mylić to z tematami, które dotyczą spraw społecznych i są na świeczniku. Bo to dwie zupełnie różne kategorie. Jeśli osoba religijna to rozumie, to budzi to mój szacunek i uznaje oraz respektuje jego prawo do własnych poglądów. Jak ktoś tego nie rozumie, to cóż. Krzyżyk na drogę :P

 

Miło by było jakby w następnych rozmowach ta kwestia nie musiałaby być podejmowana. Choć zdaję sobie sprawę, że może to być trochę naiwne życzenie.

 

Można ten temat DamiPriviego widzieć jako powtarzanie treści itd. Jednak jesteśmy od tego by rozmawiać. Ktoś dokonał osobistego odkrycia, ktoś innych będzie chciał się włączyć w rozmowę, nie cenzurujmy tego. Biblia jest cennym tekstem literackim, a badania nad nią przetarły pewnie jakieś szlaki metodologi naukowej. Dużo można z tego tematu wycisnąć, nawet po za kwestią wiary i niewiary.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.