Trevor Opublikowano 4 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2018 Nieprzewidziane sytuacje sprawiają że zamieram często jak ten przysłowiowy jelonek oświetlony światłem reflektorów nadjeżdżającego samochodu. Jestem flegmatykiem. Jak działam to działam a jak usiąde to siedze. Lubię sobie cos dobrze przemysleć zanim podejmę decyzję. Przekłada się to także w trudności w kontaktach z kobietami, i z ludźmi w ogóle. Nie wiem za bardzo jak sobie z tym poradzić (nie żeby to było coś ekstremalnie waznego bo przyzwyczaiłem się do samotności i rzadko toleruję innych w moim najbliższym otoczeniu). Byłem w wojsku co mnie wzmocniło, ale ten problem pozostał (w wojsku też miałem przekichane bo nie nawiązałem znajomości i raczej się izolowałem). Często stawiam bierny opór. Jestem raczej wrażliwcem niestety, ale jak sie na coś upre to chocby się waliło i paliło ja i tak zrobię po swojemu (przez co tez wpadam z innymi w konflikty). Lubię aktywność fizyczną, ale jednocześnie jestem leniwy (ale nie w pracy). Mam strasznie dużo sprzecznych cech. Zastanawiam się czy może nie czas wybrać się do psychologa, ale prawdę powiedziawszy nawet nie wiedziałbym jak zacząć co mu mówić. Jak myślicie? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bożek.egipski Opublikowano 5 Października 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2018 Na problemy w kontaktach z ludźmi najlepsza jest psychoterapia grupowa. Brzmi może strasznie ale bardzo pomaga. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leto Opublikowano 12 Grudnia 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Grudnia 2018 (edytowane) @Trevor piszesz, jak byś w 95% był mną. Jedno Ci mogę powiedzieć: za Chiny Ludowe nie idź do psychoterapety-kobiety, strata czasu i kasy. Ogólnie to polecam ciężary, bieganie i zmuszanie się (tak, zmuszanie! kwestia wyrobienia nawyków przez praktykę) do kontaktów z kobietami. Edytowane 12 Grudnia 2018 przez leto 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WitaminaD3 Opublikowano 9 Lutego 2019 Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2019 @Trevor Hej, czy zrobiłeś jakieś postępy w pracy nad sobą przez te wszystkie miesiące? Nowe obserwacje? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trevor Opublikowano 9 Lutego 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lutego 2019 (edytowane) Zdecydowanie lepsza pewność siebie. Te trudności które przechodziłem pod koniec zeszłego roku, bójka złamana reka powrót do pracy, ustawienie sobie agresora po powrocie, i wiekszości ekipy która mi nie podchodziła - ich mikroagresje których już nie toleruję (do drugiego typa podszedłem i zapytałem czy jego tak jak kolegę mam tez ustawić - mam spokój schodzi mi z drogi). Potem rozmowa z szefem bo poszedł na skarge (opieprz ale nie wprost więc zlewam). Mam tam generalnie wiekszość zespołu przeciw sobie choć niektórzy potrafią sie zachować w miare przyzwoicie. Z kobietami tez lepiej bo na codzień mam z nimi do czynienia (same młode i widac że niektóre ładne zainteresowane ) i same przejmują inicjatywe. Generalnie duzy progres przez ostatnie tygodnie. Bójka w której (broniłem się) poszedłem na całość i napieprzając w czaszke typa złamałem V kość śródręcza dała mi pewność siebie. Zauważyłem że wystarczy sie nie bać i agresorzy na ogół głupieją. Nie rozumieją dlaczego. Czasem sam przechodze do ataku werbalnie. Więc generalnie spory postęp. Wszystko oczywiście ostrożnie i z pomyślunkiem, ale ciągle do przodu. Nie wiem jak długo to uda się pociagnąć ale na obecną chwilę ta sytuacja mimo że jest cięzka to jednak mnie rozwija i umacnia. Najbardziej niesamowite jest to że w pracy idzie mi nieźle, jestem generalnie spokojniejszy, i zlewam wszelkie zaczepki albo załatwiam ich bezpośrednim docieraniem do sedna problemu. Edytowane 9 Lutego 2019 przez Trevor 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi