Skocz do zawartości

Porozmawiajmy o ideałach


Rekomendowane odpowiedzi

Pikacz, ja juz mowilem pewnej pani co mi w duszy gra, bezposrednio. Nic nie dalo, laska ciagle robi testy; zadaje prowokujace pytania przy znajomych, zawraca oczami, usmiecha sie...Po co takie zabawy? Mam jej powiedziec prosto w oczy ze chce ja wyruchać az zemdleje? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikacz, ja juz mowilem pewnej pani co mi w duszy gra, bezposrednio. Nic nie dalo, laska ciagle robi testy; zadaje prowokujace pytania przy znajomych, zawraca oczami, usmiecha sie...Po co takie zabawy? Mam jej powiedziec prosto w oczy ze chce ja wyruchać az zemdleje? :)

Zatkaj usta :D, oczy same się zamkną :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniewaz kobiety sa proste tylko faceci im przypisują nadnaturalne zdolnosci.prosta zasada.stoi przy tobie i nie spierdala?masz szanse.gadasz do niej i nie spierdala?masz szanse.dotykasz ja i nie spierdala?masz szanse

Taa też tak myślałem potem się skapowałem że byłem jeleniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poduszka nie poddawaj sie moze nadrobisz%-)

 

Cały czas rosnę, bez obaw. :P Piję mleko i te sprawy, nadzieja umiera ostatnia.

 

No tak w sumie to niekoniecznie jest to nierealne. Jesli np. chodzi o studiowanie i pracowanie z wystarczającą pensją do utrzymania się samej + samochód, to jest to do zrobienia :P I mówię o sytuacji z rodzicami średniozamożnymi, ale z wyznającymi zasadę sporej samodzielności :P

Aha i nie przejmuj się, też jestem z tych niziutkich :D

 

Nie wiem, moża obracam się w mało zaradnym środowisku, ale nie znam żadnej osoby w moim wieku (no ok, jestem na początku studiów...), która miałaby swój samochód i utrzymywała się całkowicie samodzielnie. Z pracy jestem w stanie maksymalnie wyciągnąć ok. 1000. Wynajem to ok 600, do tego rachunki. Trzeba jeszcze dodać jedzenie i kasę na rózne zajęcia poza studiami, które swoje kosztują (bo samym studiowaniem człowiek nie żyje :)). Wystarcza ledwo albo wcale.

Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że samochód jest jeszcze realny, bo wystarczy porządnie popracować za granicą przez jedne wakacje i  można kupić jakąś bryczkę - może nie nową Audicę, ale jeździć też będzie.

 

Pomijając fakt, że zamiast wydawać kasę na wynajem, chyba wolę mieszkać w domu rodzinnym, dokładać się do rachunków i odkładać na przyszły interes (który niestety jest dość kosztowny). Na pewno te dwie rzeczy dałoby się pogodzić, ale przy takim rozwiązaniu można mieć w przyszłości mniejszy kredyt. Wszystko jest kwestią wyboru, ja dokonałam takiego. :) Niezależność ma swoją cenę, ja stwierdziłam, że jeszcze przez jakiś czas jestem w stanie posłuchać trucia mamy.

 

Przynajmniej mamy większy wybór w facetach. :D 170 to przy mnie kawał chłopa.

@poduszka - naprawdę upadłem na głowę ? moja kuzynka zaraz po maturze pojechała do Szwecji zapieprzała w knajpie, przywiozła trochę kasy, na studia poszła zaoczne i zaczęła kręcić biznes na początku prosty, kupiła starego passata w kombi i sprzedawała chińską tandetę na rynkach.

 

Po roku rozbujała to wszystko tak iż musiała zatrudniać 6 pracowników żeby wszystkie stoiska obsadzić, i do wożenia towaru kupiła dwa vw transportery. W wieku 22 lat miała już 3 pokojowe mieszkanie w rodzinnym mieście, kawalerkę w Lublinie, 3 letnie średniej klasy auto i licencjat w kieszeni. Teraz ma 27 lat, 4 sklepy w różnych miastach, każdy z innym asortymentem, skończyła studia, planuje doktorat jak czas pozwoli. Nie ma kredytów, mówi po angielsku, rosyjsku, niemiecku, włosku.

 

Znam kilka osób, które w młodym wieku odniosły sukces, lub przynajmniej zyskały niezależność, fakt że 90% z nich to mężczyźni nie zmienia faktu że da się.

 

Dążycie do tego, żeby was traktować jak równe mężczyznom, wykazujcie inicjatywę, pomysłowość, chęć działania jak mężczyźni, proste? 

 

To jest właśnie różnica poduszko są ludzie, którzy chcą i potrafią, zaryzykują i zrobią oraz ludzie którzy powiedzą nie da się. Ja chcę ewentualną partnerkę mieć, która chce i potrafi.  

 

Może odrobinę przesadziłam z tym upadaniem na głowę. ;) Masz prawo wymagać, nie krytykuję tego. Jednak takich dziewczyn jest bardzo mało. Wiesz, są kierunki, których nie ma zaocznie, a cały dzień masz "rozpieprzony" okienkami. :D No chyba, że tylko ja mam taką dziwną uczelnię (ogólnie jest spoko, ale plany są wkurzające).

 

red, czy do mnie pijesz?

"O mnie się nie martw,

Kochanie, o mnie się nie martw"

 

Poduszka ten blog jest świetny dla kobiet i w tym temacie właściwy.

 

www.michallxl600.blogspot.co.uk/2015/08/jak-stac-sie-bardziej-kobieca.html

 

Trafiłam na niego dzięki jakiemuś tu z Panów, który umieścił kiedyś link do tego blogu.

 

Link nie działa, wyskakuje: "Nie znaleziono bloga".

Pokorna... chcesz mi coś oświadczyć...? Chyba nie mam problemów z kobiecością. :P

 

Skoro już założyłam temat o ideałach (obrzydliwie zdublowany), to wypada, żebym podzieliła się swoim.

Bardzo inteligentny (zawsze pociągali mnie mężczyźni, którzy są świetni z matmy), dobry charakter, a jeśli chodzi o wygląd, to ważne jest, by był czysty i schludnie ubrany. Nie musi być przystojniakiem, i tak nikt by na niego nie patrzył, ilekroć znajdowałabym się w pobliżu. Ubrany klasycznie bez żadnych bzdetowatych ozdóbek. Do tego dołożyć okulary, piękne brązowe oczy i w zasięgu wzroku mamy mojego przyszłego męża.

Zapomniałabym - brunet, ewentualnie szatyn.

I dzieci musi lubić, warunek konieczny. Jeśli lubi dzieci, to jestem w stanie zrezygnować z kilku wymienionych wcześniej cech.

 

Od kiedy są ograniczenia emotikon? Wcale nie używam ich tak wiele...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ moja droga, subtelna poduszko link dotyczy ideału kobiety i nie pije jednocześnie do Ciebie, boś Ty kobieca jest i to nie podlega dyskusji.

 

W tym blogu jest  sporo artykułów o kobietach i o tym jak być nimi. Blog jest świetny. Przypomina o tym co współczesne kobiety zapomniały. Zresztą obecni Panowie na tym forum w wielu tematach właśnie opisują jakich cech współczesne kobiety nie mają. A na tym blogu nie ma krytyki, szyderstwa z kobiety, tylko rady jaką możesz być kobietą.

 

http://michalxl.600.blogspot.co.uk/2015/08/jak-stac-sie-bardziej-kobieca

 

Nie wiem dlaczego ten link nie działa. Będę próbować dalej, bo warto ten blog czytać.

 

Może ten link.

 

http://michalxl600.blogspot.co.uk/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może odrobinę przesadziłam z tym upadaniem na głowę. ;) Masz prawo wymagać, nie krytykuję tego. Jednak takich dziewczyn jest bardzo mało.

 

 - ja zawsze wymagam bo trzeba równać do góry nie patrzeć do dołu  :P , jak czegoś jest mało to jest wartościowe, takie życie

 

 

(zawsze pociągali mnie mężczyźni, którzy są świetni z matmy)

 

- wiem że jak dodam do siebie brak żony i dzieci to wyjdzie wczesna emerytura i ferrari - takie równanie :P

 

 

red, czy do mnie pijesz?

"O mnie się nie martw,

Kochanie, o mnie się nie martw"

 

- ja się martwię jedynie o siebie i swoje najbliższe otoczenie :P

 

 

dobry charakter, a jeśli chodzi o wygląd, to ważne jest, by był czysty i schludnie ubrany. Nie musi być przystojniakiem, i tak nikt by na niego nie patrzył, ilekroć znajdowałabym się w pobliżu. Ubrany klasycznie bez żadnych bzdetowatych ozdóbek. Do tego dołożyć okulary, piękne brązowe oczy i w zasięgu wzroku mamy mojego przyszłego męża.

Zapomniałabym - brunet, ewentualnie szatyn.

I dzieci musi lubić, warunek konieczny. Jeśli lubi dzieci, to jestem w stanie zrezygnować z kilku wymienionych wcześniej cech.

 

- mam paskudny charakter, jak bym miał dobry to bym nie ruchał

- jestem czysty i schludnie ubrany (zazwyczaj), z ozdubek uznaję tylko zegarki (mam syndrom ministra Nowaka tyle że ja za swoje płace)

- jestem przystojny

- mam piękne brązowe oczy

- jestem brunetem

- okularów nie noszę bo wzrok mam ok, no chyba że przeciwsłoneczne

- dzieci lubię, kocham i uwielbiam po prostu nie chcę mieć własnych :P

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ moja droga, subtelna poduszko link dotyczy ideału kobiety i nie pije jednocześnie do Ciebie, boś Ty kobieca jest i to nie podlega dyskusji.

 

W tym blogu jest  sporo artykułów o kobietach i o tym jak być nimi. Blog jest świetny. Przypomina o tym co współczesne kobiety zapomniały. Zresztą obecni Panowie na tym forum w wielu tematach właśnie opisują jakich cech współczesne kobiety nie mają. A na tym blogu nie ma krytyki, szyderstwa z kobiety, tylko rady jaką możesz być kobietą.

 

http://michalxl.600.blogspot.co.uk/2015/08/jak-stac-sie-bardziej-kobieca

 

Nie wiem dlaczego ten link nie działa. Będę próbować dalej, bo warto ten blog czytać.

 

Może ten link.

 

http://michalxl600.blogspot.co.uk/

 

Pokorna, z Twojej strony nie doszukuję się złośliwości, żartowałam przecież. Jakie ja mam śmieszne żarty, cała sala śmieje się do rozpuku. :P

Działa! Zaraz poczytam i wydam werdykt. :)

 

 - ja zawsze wymagam bo trzeba równać do góry nie patrzeć do dołu  :P , jak czegoś jest mało to jest wartościowe, takie życie

 

 

- wiem że jak dodam do siebie brak żony i dzieci to wyjdzie wczesna emerytura i ferrari - takie równanie :P

 

 

- ja się martwię jedynie o siebie i swoje najbliższe otoczenie :P

 

 

- mam paskudny charakter, jak bym miał dobry to bym nie ruchał

- jestem czysty i schludnie ubrany (zazwyczaj), z ozdubek uznaję tylko zegarki (mam syndrom ministra Nowaka tyle że ja za swoje płace)

- jestem przystojny

- mam piękne brązowe oczy

- jestem brunetem

- okularów nie noszę bo wzrok mam ok, no chyba że przeciwsłoneczne

- dzieci lubię, kocham i uwielbiam po prostu nie chcę mieć własnych :P

 

Dużo brakuje. Lucky you, masz mnie z głowy. :D

Jak można kochać dzieci i nie chcieć mieć swoich? Znaczy się, masz prawo, tylko nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz poduszka, twój opis ideału to jest poszukiwanie samca rozpłodowca / opiekuna dla dziecka a w konsekwencji uwiązanego przy rodzinie woła roboczego. Czyli jest stereotypowy aż do bólu, pisze to bez szczególnej złośliwości, takie są fakty.

 

Efektem takiego doboru partnera jest osiągnięcie tych wymienionych celów,  później przychodzi znudzenie, kobieta staje się nieszczęśliwa i nie ma sama pojęcia czemu tak się dzieje.

 

Ponieważ macie zaimplementowane przez naturę mechanizmy obronne, które nie pozwalają wam winić same siebie za błędne życiowe wybory zaczynacie winić partnera.

 

Zaczynają się kłótnie, zdrady, oczywiście wasz umysł wszystko relatywizuje i dąży do pseudo racjonalizacji, zawsze winny jest ktoś inny, najczęściej partner, pojawiają się dziesiątki wymówek.

 

Wasz instynkt finalnie prowadzi was do bycia nieszczęśliwą i co gorsze przy okazji czynicie nieszczęśliwym własne otoczenie.

 

To tak na szybko, zresztą temat wałkowany na forum od dawna, choćby w felietonach Marka.

 

Oczywiście nie winię kobiet za to jakie są, biologia i tyle, imperatyw.

 

 

Jak można kochać dzieci i nie chcieć mieć swoich? Znaczy się, masz prawo, tylko nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.

 

Typowo kobiece "rozumowanie", jak się coś kocha to jak można tego nie chcieć?

 

Normalnie, tak jak można kochać psy ale nie mieć psa w domu bo nie ma czasu się nim zajmować, albo uważa się że ma się dla niego złe warunki bo np. mieszka się w mieście i nie będzie miał się gdzie wybiegać.

 

Można kochać np. góry, ale nie wchodzić na ośmiotysięczniki bo ryzyko jest za duże.

 

Widzisz poduszko, wy kobiety chcecie. Zawsze chcecie czy męża, czy dziecka, czy pozycji, czy przedmiotu, nie przejdzie wam nawet przez myśl czy powinnyście.........

 

Jak ktoś stwierdza że coś kocha ale tego nie chce to wasz umysł tego nie ogarnia, z prostej przyczyny, kierujecie się emocjami nie logiką.

 

Bez urazy i nie traktuj nazbyt personalnie, ja objaśniam działanie mechanizmu i tyle.

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz poduszka, twój opis ideału to jest poszukiwanie samca rozpłodowca / opiekuna dla dziecka a w konsekwencji uwiązanego przy rodzinie woła roboczego. Czyli jest stereotypowy aż do bólu, pisze to bez szczególnej złośliwości, takie są fakty.

 

Efektem takiego doboru partnera jest osiągnięcie tych wymienionych celów,  później przychodzi znudzenie, kobieta staje się nieszczęśliwa i nie ma sama pojęcia czemu tak się dzieje.

 

Ponieważ macie zaimplementowane przez naturę mechanizmy obronne, które nie pozwalają wam winić same siebie za błędne życiowe wybory zaczynacie winić partnera.

 

Zaczynają się kłótnie, zdrady, oczywiście wasz umysł wszystko relatywizuje i dąży do pseudo racjonalizacji, zawsze winny jest ktoś inny, najczęściej partner, pojawiają się dziesiątki wymówek.

 

Wasz instynkt finalnie prowadzi was do bycia nieszczęśliwą i co gorsze przy okazji czynicie nieszczęśliwym własne otoczenie.

 

To tak na szybko, zresztą temat wałkowany na forum od dawna, choćby w felietonach Marka.

 

Oczywiście nie winię kobiet za to jakie są, biologia i tyle, imperatyw.

 

 

Typowo kobiece "rozumowanie", jak się coś kocha to jak można tego nie chcieć?

 

Normalnie, tak jak można kochać psy ale nie mieć psa w domu bo nie ma czasu się nim zajmować, albo uważa się że ma się dla niego złe warunki bo np. mieszka się w mieście i nie będzie miał się gdzie wybiegać.

 

Można kochać np. góry, ale nie wchodzić na ośmiotysięczniki bo ryzyko jest za duże.

 

Widzisz poduszko, wy kobiety chcecie. Zawsze chcecie czy męża, czy dziecka, czy pozycji, czy przedmiotu, nie przejdzie wam nawet przez myśl czy powinnyście.........

 

Jak ktoś stwierdza że coś kocha ale tego nie chce to wasz umysł tego nie ogarnia, z prostej przyczyny, kierujecie się emocjami nie logiką.

 

Bez urazy i nie traktuj nazbyt personalnie, ja objaśniam działanie mechanizmu i tyle.

 

Ok, postaram się teraz udowodnić, że jednak nie do końca szukam "rozpłodowca". Gdybym szukała rozpłodowca, to zainteresowałabym się mężczyzną przeciętnie inteligentnym, najlepiej rówieśnikiem. Inteligencja i życiowa mądrość strasznie mi imponują i przed takim mężczyzną mam duży respekt, nie wlazłabym takiemu na głowę - byłby na to za inteligentny. Dla mnie byłoby koszmarem związać się z marionetką podatną na manipulacje, ponieważ chciałabym związku partnerskiego, ewentualnie lekkiej dominacji ze strony mężczyzny. Dodam, że bałabym się, że z mężczyzną "miętkim" stanę się ruzpuszczonym babsztylem. Kobiety fajne są, ale takie babsztyle też spotykam i to jest dramat.

Mnie inteligencja pociąga, serio. A jak facet potrafi w kilku słowach uciąć moje złośliwe prztyczki, to już w ogóle miodzio. :D

 

Nie ma urazy, pisz bez ogródek. ;)

Poduszka tak w ogóle to w swoim ideale opisałaś mojego Męża  :ph34r:.   

 

A syna masz...? :rolleyes:

 

Nie to ze pimpuje ale wkońcu jestem pół bogiem%-)

 

Ty to jesteś bogiem. :P

 

Pokorna, jeszcze odnośnie tego, co podesłałaś. Bardzo spodobał mi się tekst, tylko puenta trochę "popsuła" cały efekt. W niej autor nagle zaznaczył, żebyśmy były słabe. Zresztą, przytoczę:

" Bądź słaba, delikatna, dobra, kobieca a zauważysz, że wszelką pracę wymagającą wysiłku będzie za ciebie wykonywał twój mężczyzna, który będzie cię chronił przed wszelkimi trudnościami. Pamiętaj, że sama na siebie nakładasz ciężar ponad siły.

Niech tym się zajmie twój mężczyzna, który nieuchronnie pojawi się gdy już pojmiesz jak stać się bardziej kobiecą."

 

Ja chcę być silna, delikatna, dobra itd. Nie rozumiem czemu zawsze te cechy były oddzielane. Mężczyzna może mnie chronić, będę wniebowzięta, ale mężczyzna też potrzebuje wsparcia, to nie jest maszyna wielofunkcyjna z funkcją ochrony, seksu i noszenia ciężkich rzeczy. Oni też mają uczucia, gdzieś tam głęboko schowane, ale mają. Śmiem przypuszczać, że nawet mózgi mają. :P

Tekst był super, ale nagle puenta zrobiła się taka stereotypowa i banalna. Bez urazy oczywiście, to tylko moje zdanie.

Z całym tekstem skojarzyła mi się piosenka, którą bardzo lubię. :)

 

 

Jedyne słuszne wykonanie tej piosenki. :D

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można kochać dzieci i nie chcieć mieć swoich? Znaczy się, masz prawo, tylko nie spotkałam się jeszcze z czymś takim.

 

Bo widzisz, można kierować się pragmatyzmem i myśleniem przyszłościowym jak i realną oceną rzeczywistości, możliwości, swoich niedoskonałości.. To zdanie które napisałaś definiuje w 200% kobiety i ich nielogiczną, emocjonalną naturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz, można kierować się pragmatyzmem i myśleniem przyszłościowym jak i realną oceną rzeczywistości, możliwości, swoich niedoskonałości.. To zdanie które napisałaś definiuje w 200% kobiety i ich nielogiczną, emocjonalną naturę.

 

I to myślenie dużo bardziej mi imponuje. Jak ktoś nie czuje się na siłach, to lepiej niech nie bierze się za dzieci, bo tylko je skrzywdzi. Nie krytukuję, po prostu nie do końca jest to dla mnie zrozumiałe. Niewykluczone, że wynika to z mojej natury.

Wcale nie jestem aż tak nielogiczna! <tupie nogą>

Chodzi o to, że np. lubicie dzieci, ale wiecie, że macie nieodpowiedni charakter, by je uszczęśliwiać? Np. mało czuły, niezbyt wylewny, w swoim świecie, trochę egoistyczny, pracoholik? W takim razie tutaj muszę się zgodzić, tacy mężczyźni nie powinni mieć dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że np. lubicie dzieci, ale wiecie, że macie nieodpowiedni charakter, by je uszczęśliwiać? Np. mało czuły, niezbyt wylewny, w swoim świecie, trochę egoistyczny, pracoholik? W takim razie tutaj muszę się zgodzić, tacy mężczyźni nie powinni mieć dzieci.

 

Nie znoszę dzieci, jeszcze bardziej niż kobiet. Poza tym lista dlaczego ich mieć nie chce jest niemal nieskończona. 

 

Mówię o tym otwarcie i tym samym uważam, że jestem fair.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdybym szukała rozpłodowca, to zainteresowałabym się mężczyzną przeciętnie inteligentnym

 

- gówno prawda, inteligencja jest jedną z najważniejszych cech przekazywanych potomstwu, szukasz możliwie najmądrzejszego (głupi nie zbuduje zasobów), najlepiej zbudowanego samca (chudy rurkowiec nie będzie atrakcyjny, no chyba że spełnia punkty 1 i 3 czyli ma int i zasobny portfel, wtedy przebolejesz że jest niewyględny bo i tak zapewni pozycję społeczną) , z jak największymi zasobami, natomiast dla kobiety musi spełniać warunek taki żeby był łatwym do manipulacji troskliwym misiem.

 

Sama w sumie to pośrednio zauważasz w poprzednim poście "I dzieci musi lubić, warunek konieczny. Jeśli lubi dzieci, to jestem w stanie zrezygnować z kilku wymienionych wcześniej cech" czyli jeśli będzie chciał mieć potomstwo i posiadał zasoby na jego utrzymanie jesteś skłonna olać inne wady.

 

 

nie wlazłabym takiemu na głowę - byłby na to za inteligentny

 

To że jest inteligentny nie zabezpiecza go przed manipulacją, ponieważ 90% facetów (niestety albo stety jeśli weźmiemy pod uwagę kobiecy punkt widzenia) żyje według gównowzorców wpojonych im przez rodzinę/ szkołę/ media/ religię. I mimo wysokiej inteligencji, zaradności życiowej, wbija w toksyczne związki nie na swoich zasadach.

 

 

ponieważ chciałabym związku partnerskiego, ewentualnie lekkiej dominacji ze strony mężczyzny. Dodam, że bałabym się, że z mężczyzną "miętkim" stanę się ruzpuszczonym babsztylem

 

- chciała bym związku partnerskiego - powielasz wzorzec stworzony przez neomarksistów i został ci wpojony przez społeczeństwo, który w gruncie rzeczy czyni kobietę nieszczęśliwą

- ewentualnie lekkiej dominacji ze strony mężczyzny - twoja podświadomość pcha cię w stronę porządku pierwotnie naturalnego (może jest jeszcze dla ciebie nadzieja ;) )

- Dodam, że bałabym się, że z mężczyzną "miętkim" stanę się ruzpuszczonym babsztylem - sama zdajesz sobie sprawę że z ciepłą kluchą staniesz się rozpuszczonym babsztylem, czyli po rozmnożeniu i uzyskaniu dostępu do zasobów, nie będzie miał nic do zaoferowania i wrócisz klasycznie do poszukiwania ,a że potrzeby biologiczne i społeczne będziesz miała już zaspokojone to znów będzie poszukiwanie emocjonalnego haju czyli "łobuz kocha bardziej"

 

 

Kobiety fajne są, ale takie babsztyle też spotykam i to jest dramat

 

- to nie przypadki to wzór i przyszłość- każda dziewczyna to ciasto, z którego powoli wypieka się baba

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znoszę dzieci, jeszcze bardziej niż kobiet. Poza tym lista dlaczego ich mieć nie chce jest niemal nieskończona. 

 

Mówię o tym otwarcie i tym samym uważam, że jestem fair.

 

Włos mi się zjeżył na głowie. Tacy ludzie zawsze wywołują u mnie pewien niepokój. ;) Ok, rozumiem, że można nie lubić, nie przepadać, ale tutaj widać już duży ładunek emocjonalny - negatywny. :D

Fair jesteś, do czasu kiedy pozostajesz sam. Może są ludzie, którym odpowiada samotność, ale to jest dla mnie kolejna niezrozumiała rzecz, dlatego przyjmuję na wiarę. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.