Skocz do zawartości

Macho [wydzielony z: Kobieta borderline lub narcyzka - sztuczny twór czy wybór zdrowych genów]


Rekomendowane odpowiedzi

 

A z drugiej strony, może to, co piszę, to takie ''zamki na piasku'', bo baby widząc powszechne zniewieścienie facetów i syndrom żebraków łóżkowych, w dupie mają wymagania prawdziwego samca, bo wiedzą, że jak nie ten, to znajdą na jego miejsce stu uległych pizdusiów, jak myślicie?

 

Masz wymagania to odchodzą do uległych lizusów na których mogą żerować. Takich jest więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma sens dla samego siebie. Kobiety to skutek uboczny.

A do tych lizusów może i przychodzą, ale jak potrzebują:

-pożyczyć pieniędzy

-gdzieś trzeba je podwieźć

-jak muszą się komuś wypłakać, kto im nawrzuca słodkich słówek, po których ego rośnie, jeleń liczy na miłość i seks, panienka o tym wie i rozpływa się w blasku swojej urojonej wspaniałości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem od końca-

 

Bo mają emocję. Bo taki "macho" zazwyczaj nie przekracza poziomem inteligencji sałaty a często gęsto ma pare groszy na nie do końca uczciwych interesach (np. sprzedaż bitych aut jako funfel nówka od dziadka z niemiec). Przypierdoli, popije i itd. Nie martw się. Później małżonka zwraca mu to z górką a czasem trafi na takiego co nie popuści oszustwa i już przestaje być "macho". Często płacze i traci godność itd. i kobieta jeszcze bardziej przykreca śrubę.

 

A dlaczego być prawdziwym mężczyzną?

 

Bo sie spełniasz. Żyjesz po swojemu. Bo gdy budujesz związek to nie wtapiasz w gówno. Bo życie jednostki niezależnej jest piękne. Zajmujesz się tym co dla Ciebie ważne. Dalej wymieniać?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo 'macho' robi coś konkretnego. A jeśli nie konkretnego (przykład: koksy tłukące się co trochę dla zabawy po ulicach/imprezach itp.), to emocjonującego, ciekawego z pewnego punktu widzenia. Robią coś, co zaskakuje, daje emocje.

 

A co jest ciekawego w takim piździelcu, który na wszystko się zgadza, ciągle przytakuje, daje się poniewierać, nie zwraca uwagi na jawne błędy i głupoty panienki? Nic. To są bezbarwni ludzie. Wiem, bo przerabiałem. Byłem niewidoczny dla wszystkich.

 

Zmieniłem swoje postępowanie po nabraniu ogłady, doświadczenia i szacunku do siebie i jakoś ludzie częściej pukają do mych drzwi - i to nie dlatego, że czegoś potrzebują, tylko... po prostu.

 

Sami wiecie, że ciekawsze są relacje z konkretnymi ludźmi, którzy czymś zaskakują, pozwalają się często odkrywać na nowo w pewnym sensie. Co jest ciekawego w człowieku, którego słownik zamknął się na ,,tak, masz rację, zgadzam się, dobrze, możesz, oczywiście, nic nie szkodzi, nic się nie stało''?

 

 

Edyta: Arox wyprzedził. ;)

Edytowane przez Vercetti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam się, że chyba nigdy nie widziałem na własne oczy, jak facet sprzeciwia się kobiecie, zawsze byli pokorni i najwyżej zakrywali swą niemoc, bezsilność obróceniem tego w żart, że ''kobietom nie wolno się sprzeciwiać''-ale gdyby szła za tym głębsza refleksja, to nie byłoby do śmiechu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominacie że piździelce którzy na wszystko przytakują też mogą sporo osiągać w życiu. Tyle że oni pracują nad tym by zaskarbić sobie akceptacje dziewuch. Dzięki temu znajdują takie które na nich żerują, a oni sądzą że to przyniesie jakąkolwiek korzyść.

Macho mają więcej, bo dominują i mają w dupie nawet same kobiety, a to generuje emocje. U bab chodzi o to by brać. Biorą? siedzą cicho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam gościa, który sprzedał dwa liście panience z jakichś tam przyczyn. Za dwa tygodnie mu dała dupy, mimo że cały czas płakała do koleżanek jaki to straszny cham, brutal i tak dalej. Gość taki wiejski dresik, ale nie zwykły kapeć przepity, tylko konkretniejszy, dobrze zbudowany typ, który nie daje sobą pomiatać.

 

Drugi przypadek, mam żonatego kumpla w swoim wieku, który babę trzyma krótko. Tyle razy już ją opierdolił przy mnie, przy ludziach, na osobności, przy rodzinie, po prostu w każdej chwili jak panienka coś próbuje odstawić to natychmiast jej to skraca. Nie pieści się, zero sentymentów. Dymanie ma regularne, słowa negatywnego na siebie nie usłyszy. Jego ojciec podobnie postępuje i żonka chodzi jak w zegarku odkąd pamiętam (znam się z tym kumplem od 2001 roku i od tamtego czasu bywając u niego widziałem to i owo). Zero krzyków, pretensji, zero wtrącania się w męskie rozmowy, zero prób poniżenia swojego męża.

 

Reszta mniej trafionych przypadków jest taka, że to panienka trzyma lejce w związku, robi, co jej się podoba, bo koleś nawet krzywo nie spojrzy, przecież nie wolno na księżniczkę głosu podnosić, bo jej pióra z anielskich skrzydeł opadną.

W tych przypadkach chłop nie ma żadnego poważania, jest jedynie jak już wspominaliśmy często na forum chodzącym bankomatem, szoferem i dzieciorobem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie-jaka jest prawda? Czy kobiety lubią być kontrolowane i zdominowane przez faceta, czy też, jak krzyczą feminazistki, mają tego dość i chcą wolności niczym stali bywalcy posiedzeń styropianowych za komuny? Tyle się słyszy krytyki dawnego modelu rodziny, że chcą robić kariery itd.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie chodzi o interes. Bez interesu nie ma szans na "bezinteresowną miłość kobiety".

Wiele lat sie nie zgadzałem z teoriami PUA, w których mówili że trzeba do zakochania zaczepić w kobiecie chęć myślenia o tobie. Co to jest? Manipulacja. I śmieszne, że działa.

A ma myśleć tak żeby miała więcej niż mniej dzięki tobie. Nie będzie myślała przecież o kimś kogo uważa za gówno które nic nie ma do zaoferowania. Dobrze wyruchasz i masz pozycje społeczną to jest 90% szans że będzie sie uganiać.

Brac brać brać.

 

No właśnie-jaka jest prawda? Czy kobiety lubią być kontrolowane i zdominowane przez faceta, czy też, jak krzyczą feminazistki, mają tego dość i chcą wolności niczym stali bywalcy posiedzeń styropianowych za komuny? Tyle się słyszy krytyki dawnego modelu rodziny, że chcą robić kariery itd.

 

Kobiety mają dwie seksualności. Jedna czyli kontrolować i być panią, druga dac się skontrolować i być szmatą.

I tak zawsze narzekają, ale zostają przy tych przy których jest więcej zysku (wyrachowanie).

Edytowane przez parafianin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie-jaka jest prawda? Czy kobiety lubią być kontrolowane i zdominowane przez faceta, czy też, jak krzyczą feminazistki, mają tego dość i chcą wolności niczym stali bywalcy posiedzeń styropianowych za komuny? Tyle się słyszy krytyki dawnego modelu rodziny, że chcą robić kariery itd.

 

 

Życie (i niniejsze forum ;)) nauczyło mnie, że nie słucha się tego co one mówią, tylko patrzy się na to co robią.

Jak jest w praktyce?

*Są z tymi, którzy je dominują. Lecą za tymi, którzy je dominują, olewają, nie traktują na równi ze sobą tylko niżej.

*Mówią, że chcą być z kochającymi, uczuciowymi, wspaniałymi. Gdy tacy przychodzą, kopią ich w dupę i idą do tych pierwszych.

 

Narobić szumu to każda jedna potrafi, tylko robić to ni ma komu. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobietom po prostu trzeba pokazać miejsce w szeregu. Że są niczym bez nas.

Proste przez duże P. Jak Penis. To siła.

A co może baba oferować? Znacie jakieś przypadki gdzie kobieta pomogła komuś słabemu i go kochała, dawała dupy i wielka miłość? Nie. Czekają na gotowe, na to by im dać.

Dobrze że mają dziure i można im życie oporządzać.

Edytowane przez parafianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.