Skocz do zawartości

Krótka historia małej blondynki.


Rekomendowane odpowiedzi

Od dawna się nie pojawiałem, dlatego mały update z klasycznej sytuacji damsko-męskiej. 

 

Akt I. Podchody, dyplomacje i zagięte parole.

 

Dziewczyna, znajoma najpierw moich przyjaciół, potem też moja, nazwijmy ją M. Podobała mi się od kiedy tylko ją zobaczyłem. Bliska grupa znajomych, w końcu dziewczyna kumpla z którym udzielamy się w jednej organizacji. Po pół roku rozstali się. Tak się złożyło że to z jej strony więcej relacji usłyszałem, jak było słabo, kłótnie, i klasyczne powody (btw. jego jedyna reakcja: "M to fajna kobieta, niech żyje sobie szczęśliwa, ale dla nas to przeszłość."). Choć serduszko biło mi szybciej na jej widok,  żadnych kroków poważnych nie robiłem. Dwa razy byłem u niej, gdzie zjadłem zupę, poczytałem jej i współlokatorce bajki na dobranoc. Ustaliliśmy że razem zamieszkamy, nie z powodów romantyczno-erotycznych, po prostu wszyscy szukaliśmy nowego miejsca (teraz już wiem że obie miały na mnie wtedy oko). Nadszedł dzień szukania mieszkań, rozglądaliśmy się, szperaliśmy, niuchaliśmy aż trzeba było coś obejrzeć. Do jednego mieszkania wybrałem się z M.

 

Akt II. Kiedy atmosfera daje się kroić Husqvarną.

 

Przyszła z kumplem który potem zaprosił nas do siebie. Napiliśmy się absyntu, zapaliliśmy zielska. Super. Po zielichu M rozpoczęła wykonywanie swojego planu. Wytoczyła ciężką artylerię, a ja wpadłem w pułapkę. W głowie mieszanina samozadowolenia i szczęścia. (potem zastanawialiśmy się kto kogo poderwał wtedy, ona twierdziła że ja ją, bo przecież zacząłem smyrać ją po udzie, sic!) 3 dni później mieliśmy jechać razem ze znajomymi nad morze (od dawna planowane). Przyjechała do mnie dzień wcześniej, ja szczęśliwy, ona szczęśliwa. Wspólna noc (powiedziałem jej że ją kocham), wspólne śniadanie, wspólna podróż na pkp. W pociągu już nie tak różowo, usiadła na przeciwko, oczka za okno. O ho! Uznała że to za szybko, że nie powinniśmy tak lądować w łóżku i trzeba to przerwać. Ok, spoko, co mam zrobić. Ale i tak smutno. W czasie wyjazdu z każdym dniem było weselej, ale nadal wodziłem za nią wzrokiem jak pies. W końcu sytuacja, jesteśmy sobie w Ustce, promenada, spacery, ja się przybliżam do niej, ona odsuwa, Wtem! Telefon, od ojca, jest chory, potrzebuje tomografii, wracam do domu jeszcze dziś. Olałem ją, ona do mnie. Wzięła mnie pod rękę. Nie zareagowałem. Złapała mnie za dłoń. Też nic. Na peronie pocałowała mnie na do widzenia. Wracam do domu, myślę o ojcu, ale zastanawiam się o co jej chodzi.

 

Akt III. Tyle niewiadomych. 

 

Wróciłem do domu, ogarnąłem sytuację. Pomyślałem: wracam! Nikomu nie mówiąc pojechałem do nich nad morze. Wszyscy wielkie szczęście, M radosna. Znajomi zorganizowali nam czas tak że mieliśmy kiedy sobie pospędzać czas razem. Trzymałem emocje na wodzy. Przynajmniej  tak myślałem. Wróciliśmy do Łodzi. Spotykaliśmy się kiedy się dało. Ona super zakochana, pierwsza powiedziała że oh ah zakochanie. Ale ale! Ona ma przecież wykupiony wyjazd na bałkany na miesiąc. Autokarem pełnym studentów. Well shit. (wiedziałem o tym od dawna, ale nie zamierzałem nic z tym zrobić) Na wyjeździe słodycz lała się strumieniami, kocham cię! kocham cię! tęsknię! Ale nieufność była cały czas silna, szczególnie że podsycana przez wspólnych znajomych. Wraca, przywitanie jakby chłodniejsze, na szyi siniak, jakby malinka. Niby krzaki, oookkk (naszej współlokatorce podobno powiedziąła że to uczulenie). Tydzień wspólnego mieszkania. Cudowność! Seks, wspólne obiadki, tulenie. Aż zaczęło się oziębiać. Wyjdź z pokoju jak pracuję, musimy sobie oddzielnie kupować jedzenie bo nie mam pieniędzy, nie lubię przebywać z kimś non stop. Po kilku dniach zaprosiłem ją na rozmowę, ustaliliśmy że nie ma sensu tego kontynuować. 

 

Akt IV. Aftermach!

 

Emocje nadal nie były takie łatwe do zasypania w trumnie. Nasi wspólni znajomi odwrócili się od niej. To jak mnie traktowała przez ostatnie dni przegięło pałę goryczy która zbierała się jej przez lata. Więc przychodziła do mnie żeby oglądać filmy, tuliłą się, mówiła że póki ma mnie jako przyjaciela to nikogo innego nie potrzebuje. Za słodko. Ja chciałem już wtedy tylko ją puknąć. Kilka razy jej proponowałem. Odmawiała. Powiedziałem jej że jak skończy się moje pożądanie do niej, to skończy się cała przyjaźń. Smutno ale prawdziwie. Teraz ma nowego chłopaka. Całkiem przypadkiem na zdjęciach z wyjazdu siedzi mu na kolanach, albo on trzyma ją za cycki. Zdarza się. Przyjechał nawet do naszego mieszkania do niej. Kupiłem mu piwo w podzięce. 

 

Dodatek. Przemyślenia

 

Historia wydarzyła się na przestrzeni mniej więcej 2/3 miesięcy.

 

Za szybko łóżko? Nie! Za szybko powiedziałem kocham cię. Wiele razy powtarzała że ma problemy ze związkami, seksem (nie, nie ma) itp. Po prostu ja byłem za miękki. Ogólnie zachowałem się jak gówniarz, oddając się jej na złotej tacy. Częściej mówiłem "kocham cię" niż cokolwiek innego. Najgorzej spierdoliłem mieszkanie razem. Zamiast opierdolić przy pierwszych symptomach, wychodziłem grzecznie z jej pokoju gdy chciała. Początek grał idealnie, nie widywaliśmy sie za często, szalała za mną. Jak już dostała co chciała to zobaczyła że jestem miękka pizda.

 

Teraz jestem jej wdzięczny, przypomniała mi o co chodzi w całym burdlowniku z kobietami. Trzeba było trzymać gębę na kłódkę, nie traktować jej jako prezentu z nieba i mieć wyjebane na jej wewnętrzne "chcem, ale siem bojem". I przede wszystkim żadnego rozstania w typie, "dogadaliśmy się". Trzeba było jej powiedzieć, albo spełniasz moje oczekiwania, albo cya later aligator. Niech sobie żyje szczęśliwie, kiedyś przypomni sobie mnie, i będzie wypominała jakiemuś misiowi że mogła być ze mną, a wylądowała z nim.

 

Teraz panowie bracia powiedzcie mi, jak to widzicie. Przede wszystkim, czy poprawnie interpretuje całą sytuację. Jedyne co teraz mogę jeszcze uzyskać, to wyciągnąc naukę.

 

PS. 1. Tak, lubię pisać o sobie.

PS. 2. Nadal mieszkamy razem (sic!)

PS. 3. Niezwiązany z tematem. Usamodzielniłem się finansowo od rodziców. Jest ciężko, ale widzę że było to dobre.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim to Ty przegiołeś pałę po całości tak wcześnie mówiąc słowo kocham Cię. Mieszkanie razem po 2-3 miesiącach relacji to juz jest chore na maxa... nic dziwnego, że się rozstaliście, ale tak dobrze interpretujesz sytuacje byłeś za miękki, za czuły, za mało stanowczy, za dużo dla Niej robiłeś przy jej nic nie robieniu dla Cb. Tradycyjny schemat pochłonięcia przez kobietę - wyciągnij wnioski i pamiętaj, że kobieta myśli jedno a jej emocje mówią drugie - czyli mówią chce silnego niezależnego samca alfa. I ja uważam, że jeśli jesteś lub będziesz niezależnym samcem z pasją i nie dasz się pochłonąć kobiecie (opierdolisz ją, postawisz na swoim, powiesz co o jej zachowaniu myślisz, pokażesz ze masz inne alternatywy oprócz jej) wtedy stworzysz dobry związek. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz czego nie spierdalać.pisac ci dalej czy sam zakumasz co i jak?%-)

 

Wiem i zakumam. Ale do diaska! Możesz pisać!

 

Następna chora psychicznie kurwa. Wszystkie takie są?

 

Oj Dario, Dario! Nie chora psychicznie kurwa! Po prostu kobieta. Wszystkich nie sprawdziłem, ale za często pozwalałem tej ich części wyleźć na światło dzienne.

 

 

Mieszkanie razem po 2-3 miesiącach relacji to juz jest chore na maxa... nic dziwnego, że się rozstaliście

 

 

Pisałem że zamieszkać postanowiliśmy jeszcze zanim cokolwiek się ruszyło. Ale z resztą masz rację.  Ogólnie wiedza z tego forum i pokrewnych pozwoliła mi przeżyć to dość dobrze i szybko. Byłem zalany emocjami, ale spod spodu wyłaniały się alarmy. Informacje przyswojone, ale zabrakło skuteczności w egzekwowaniu. 

Edytowane przez BrzydkieSłowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie razem po 2-3 miesiącach relacji to juz jest chore na maxa... 

 

Niby dlaczego? Jeżeli ktoś szuka związku to w ten sposób bardzo szybko sprawdzi czy do siebie pasują -> nie traci czasu na pierdoły.

A co do mówienia "kocham Cię" to polecam nie mówić tego NIGDY, no chyba że na łożu śmierci (jej albo Twoim) -> trzymasz ją w niepewności i to ją nakręca bardziej, sprawdzone.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby dlaczego? Jeżeli ktoś szuka związku to w ten sposób bardzo szybko sprawdzi czy do siebie pasują -> nie traci czasu na pierdoły.

A co do mówienia "kocham Cię" to polecam nie mówić tego NIGDY, no chyba że na łożu śmierci (jej albo Twoim) -> trzymasz ją w niepewności i to ją nakręca bardziej, sprawdzone.

A to dlatego, że gówno się o tej osobie wie i pokazuję się w ten sposób właśnie swoją zależność od Niej (nie mówiąc o tym, że jest to kurewsko nielogiczne i nieracjonalne). Co do mówienia kocham Cię trochę skrajnie to ująłeś, ale nie można tego na pewno nadużywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro gówno się o tej osobie wie, to mieszkanie pod jednym dachem szybko to zmieni (lepiej człowieka chyba poznasz jedynie na sali sądowej).

Ja tam uważam że czas trzeba cenić, a nie bawić się w podchody (jeżeli komuś zależy na związku monogamicznym). Nie wiem co w tym nielogicznego i nieracjonalnego. Przez ten czas wielomiesięcznego randkowania traci się też ewentualną możliwość poznania innych kobiet i zostajemy z ręką w nocniku. Moim zdaniem 1 miesiąc pod wspólnym dachem da więcej niż 12 miesięcy regularnego randkowania. Przecież zawsze można się wyprowadzić. Do tego będzie okazja zobaczyć wybrankę bez makijażu, chociaż przyznam, mieszkaliśmy razem przez rok i nie było mi to dane, nawet spała w makijażu^^.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. była dziewczyna kumpla.podswiadomie ona chciała relacji z toba zeby twojemu kumplowi dojebac.wiesz taki kurewski prezencik od zycia bo jeszcze cos tam miała na bani z nim(nie wnikaj skad wiem)

 

2. współzawodnictwo z kolezanką

 

3. upolowała sobie ciebie.zobacz jakie manewry

 

4. po nocy juz kocham cie?ile ty masz lat?16?i tym oto jednym hasełkiem otworzyłes drzwi ewakuacyjne na tonacym statku i szybciej zaczą nabierac wody(tonacym bo był skazany na porażke od poczatku)

a dlaczego? ta lekcje sobie juz sam odrób.najwyzej ci powiem tak czy nie, NIE MA KURWA TAK ŁATWO

5. pomidor kurwa oj pomidor.ta trzeba przerwac itd,spierdoliłes po całej lini.ta ojciec chory potrzebuje tomografii(czy to prawda pół prawda czy nie prawda,tego sie nigdy nie dowiesz)

6. potem juz byłes nawet nie opcja zapasowa tylko zapchaj dziure.

7. kolega z wyjazdu cycki focia teraz sa razem,piwo mu postawiłeś?na pewno oby ci sie cos z garem nie popierdoliło?????i ze co kurwa waszego mieszkania????wez z barana zajeb w sciane ale porządnie

8. jak ci lala gada ze ma problemy ze zwiazkami/sexem/orgazmami TO TERAZ ROZKMINA DLA KAZDEGO.CO LALA TYMI HASEŁKAMI OSWIADCZA?
 

9. NADAL MIESZKACIE RAZEM?

ja_pierdole_bm.jpg



I TYM OTO SPOSOBEM JAK SAMI WIDZICIE W WIEKSZOŚCI PRZYPADKÓW FACECI ROBIA SOBIE SYF POD KOPUŁĄ.A POTEM TWORZA SIE SMETY HISTORIE KOSMICZNE ORAZ WYDARZENIA PO KTÓRYCH FAJA MIEKNIE.DLACZEGO?

1 BO KOBIETY NIE SA WSTANIE POWIEDZIEC CZEGO CHCĄ I UKRYWAJA PRZEKAZ
2 FACECI NIE ZNAJA TEGO PRZEKAZU BO JEDYNE CO O BABIE MOGĄ POWIEDZIEC TO FAJNA WYRUCHAŁ BYM

A KOBIETA KSIAZKE NA TEN TEMAT BY NAPISAŁA CO BY ZROBIŁA A 3 NASTEPNE BYŁY BY O TYM CO BY CZUŁA
 

Edytowane przez Vincent
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.była dziewczyna kumpla.podswiadomie ona chciała relacji z toba zeby twojemu kumplowi dojebac.wiesz taki kurewski prezencik od zycia bo jeszcze cos tam miała na bani z nim(nie wnikaj skad wiem)

2.współzawodnictwo z kolezanką

3.upolowała sobie ciebie.zobacz jakie manewry.

4.po nocy juz kocham cie?ile ty masz lat?16?i tym oto jednym hasełkiem otworzyłes drzwi ewakuacyjne na tonacym statku i szybciej zaczą nabierac wody(tonacym bo był skazany na porażke od poczatku)

a dlaczego?ta lekcje sobie juz sam odrób.najwyzej ci powiem tak czy nie, NIE MA KURWA TAK ŁATWO

5.pomidor kurwa oj pomidor.ta trzeba przerwac itd,spierdoliłes po całej lini.ta ojciec chory potrzebuje tomografii(czy to prawda pół prawda czy nie prawda,tego sie nigdy nie dowiesz)

6.potem juz byłes nawet nie opcja zapasowa tylko zapchaj dziure.

7.kolega z wyjazdu cycki focia teraz sa razem,piwo mu postawiłeś?na pewno oby ci sie cos z garem nie popierdoliło?????i ze co kurwa waszego mieszkania????wez z barana zajeb w sciane ale porządnie

8.jak ci lala gada ze ma problemy ze zwiazkami/sexem/orgazmami TO TERAZ ROZKMINA DLA KAZDEGO.CO LALA TYMI HASEŁKAMI OSWIADCZA?

9.NADAL MIESZKACIE RAZEM?

ja_pierdole_bm.jpg

I TYM OTO SPOSOBEM JAK SAMI WIDZICIE W WIEKSZOŚCI PRZYPADKÓW FACECI ROBIA SOBIE SYF POD KOPUŁĄ.A POTEM TWORZA SIE SMETY HISTORIE KOSMICZNE ORAZ WYDARZENIA PO KTÓRYCH FAJA MIEKNIE.DLACZEGO?

1 BO KOBIETY NIE SA WSTANIE POWIEDZIEC CZEGO CHCĄ I UKRYWAJA PRZEKAZ

2 FACECI NIE ZNAJA TEGO PRZEKAZU BO JEDYNE CO O BABIE MOGĄ POWIEDZIEC TO FAJNA WYRUCHAŁ BYM

A KOBIETA KSIAZKE NA TEN TEMAT BY NAPISAŁA CO BY ZROBIŁA A 3 NASTEPNE BYŁY BY OTYM CO BY CZUŁA

 

 

Dzięki za analizę. Trochę z tego sam wywnioskowałem, ale:

a) Nie pomyślałem że chce mu zrobić na złość, a to przecież takie proste. On robił sobie nic z tego (ogarnięty człowiek), więc pewnie jej się znudziło.

B) Nie przyszło mi też do głowy że to współzawodnictwo.

 

Z tym "kocham cię", strasznie chujowa sprawa. Mam tak że trochę zainteresowania ze strony kobiety i mi kolba odbija. I pamiętam o tym tak długo aż któraś nie spojrzy na mnie "łaskawym" okiem, wtedy cała wiedza wyparowuje z głowy.

 

A propos ojca i tomografii, to ja musiałem jechać bo to mój ojciec potrzebował. Wtedy ona zaczęła się kleić do mnie. Nie wiem czy dlatego że ją olałem, czy z jakiejś pokrętnej litości. 

 

Piwo mu postawiłem bo jestem mu wdzięczny. Odegrał przydatną rolę w moim życiu, dlatego mu się należy. Co do mieszkania, już szukam następnego. 

 

Ogólnie, posmuciłem się, przypomniałem sobie trochę, czegoś nowego się nauczyłem, teraz jestem lepszy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za analizę. Trochę z tego sam wywnioskowałem, ale:

a) Nie pomyślałem że chce mu zrobić na złość, a to przecież takie proste. On robił sobie nic z tego (ogarnięty człowiek), więc pewnie jej się znudziło.

B) Nie przyszło mi też do głowy że to współzawodnictwo.

 

Z tym "kocham cię", strasznie chujowa sprawa. Mam tak że trochę zainteresowania ze strony kobiety i mi kolba odbija. I pamiętam o tym tak długo aż któraś nie spojrzy na mnie "łaskawym" okiem, wtedy cała wiedza wyparowuje z głowy.

 

A propos ojca i tomografii, to ja musiałem jechać bo to mój ojciec potrzebował. Wtedy ona zaczęła się kleić do mnie. Nie wiem czy dlatego że ją olałem, czy z jakiejś pokrętnej litości. 

 

Piwo mu postawiłem bo jestem mu wdzięczny. Odegrał przydatną rolę w moim życiu, dlatego mu się należy. Co do mieszkania, już szukam następnego. 

 

Ogólnie, posmuciłem się, przypomniałem sobie trochę, czegoś nowego się nauczyłem, teraz jestem lepszy. 

 

Chłopie, nie możesz się obwiniać, to typowe ( niestety ), że jak hormony u faceta zaczynają szaleć, to bywa się zupełnie bezbronnym wobec kobiet. Zdobyłeś bezcenne doświadczenie!! Gratuluję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na bank z litości to działa na kobiety - prześpią się z Tobą z litości i mają władzę, ale można to wykorzystać skoro one są nie fair to dlaczego Ty masz być. Wybierasz mało wartościową panienkę wzbudzasz w Niej litość - sex, a potem na przykład mówisz jej musisz już iść. Jak już nic nie działa to można wyjąć ciężką artylerię. Oczywiście do tych mniej ogarniętych dup czyli 95% :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, nie możesz się obwiniać, to typowe ( niestety ), że jak hormony u faceta zaczynają szaleć, to bywa się zupełnie bezbronnym wobec kobiet. Zdobyłeś bezcenne doświadczenie!! Gratuluję.

 

Nie obwiniam się. Jestem świadom tego co spieprzyłem i zamierzam się naprawić. BrzydkieSłowo 2.0 A wyprowadzanie się jest w toku, deadline do końca roku.

 

Btw. zauważyłem jak wielkie opory miałem przed napisaniem tego, jakby mi ktoś siedział na ramieniu, i mówił "nie pisz, co się będziesz chwalił".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.