Eryk Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Po rozstaniu z kobitą o czym wspomniałem na przywitaniu zastanawiałem się co ze sobą zrobić i jak zagospodarować czas. Zawsze chodziłem swoimi drogami i pociągały mnie rzeczy których nikt nie robił lub robi niewiele ludzi. Taka jakaś potrzeba chyba wyróżnienia się na tle otoczenia. Może to z próżności albo pragnienia podziwu. Wcześniej nie miałem jakichś zainteresowań. Studia, kobieta.Po rozstaniu zacząłem robić wino z winogron. Nie wychodził mi może super produkt ale wypić się dało. Robiłem to wino przez trzy lata potem mi się znudziło. W tym samym czasie wpadłem na pomysł budowy roweru poziomego. (jak kogoś interesuje to można wygooglować, jest w tej chwili sporo informacji) Nie wiem co było impulsem do tego pomysłu może gdzieś coś zobaczyłem. W każdym razie zacząłem szukać informacji na ten temat i po skompletowaniu materiałów przystąpiłem do budowy. Rodzina trochę z politowaniem patrzyła na te moje przesiadywanie w piwnicy cięcie i krzesanie iskier. Jako że kasy za dużo nie było zrobiłem go ze starego Waganta i części ze złomu. Siedzisko z panela podłogowego i rurki aluminiowej po antenie telewizyjnej. Jakaż była uciecha z przemieszczania się tym rowerem. Budziłem powszechne zainteresowanie i wesołość otoczenia. W ten sposób zająłem czymś myśli i nie było czasu myśleć o głupotach i rozterkach egzystencjalnych. Od tego czasu zbudowałem łącznie cztery takie rowery, każdy innego typu i wykonany z rozbiórki poprzedniego by wykorzystać części. Ostatni był trójkołowy, który jeździł ale brakowało mu malowania. W tej chwili dokonuje żywota na ogrodzie. Po prostu mi się to znudziło. Po rowerach zacząłem szukać czegoś nowego i wpadłem na pomysł żeby latać. Poszukałem trochę informacji i zapisałem się do jedynej w Polsce szkoły, w której uczono latać na lotni. W listopadzie ubiegłego roku zrobiłem patent i mogę w tej chwili przeżywać momenty uniesienia w powietrzu. Daje mi to niesamowitą radość i chyba się nie znudzi. Przy okazji poznałem też wielu ciekawych i zakręconych ludzi. 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enemy Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 I tak trzymać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Eryk, świetny gość z ciebie Moim zdaniem bardzo dobrze, że ci się nudziło i umiałeś zmienić zainteresowania. Widać masz w sobie dużo kreatywnej energii i ciekawe rozkminy. Do tego wybraną kwestię dociągałeś do końca. Masz zatem jaja, aby wybrać coś, zrobić i ocenić. Zero słomianego zapału. Warto zauważyć, że poprzednio nabyte umiejętności i dyscyplina przy różnych hobby rozwkitają w tobie przy innych projektach (to pewne). Wiesz więcej od innych ludzi, a różnorodność zainteresowań i ich zmiana to wcale nie wada. Gratuluję postawy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eryk Opublikowano 23 Października 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Spłonąłem rumieńcem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TPakal1 Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Eryk, życzę Ci aby Twoje pasje nie płynęły z obaw i lęków egzystencjalnych, a żeby wynikały bardziej z naturalnej, wewnętrznej potrzeby realizacji swoich pasji. A co będzie jak pozbędziesz się tych leków i poznasz jakąś Panią, w której się zadurzysz (tego Ci oczywiście nie życzę). Ona na pewno skutecznie zneutralizuje wszelkie lęki. Cały strach zniknie, a oczy bielmem zajdą. Wtedy jedynym celem i pasją stanie ta Pani. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eryk Opublikowano 23 Października 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Moje hobby nie wynikaja z rozterek i lęków ale własnie z potrzeby realizacji. O lękach i rozterkach pozwalają mi te pasje nie myslec bo przekierowują moje mysli własnie na pasje. Już Ci mówię dlaczego nie stanie się tak jak piszesz na przykładzie kobiety, która kopnęła mnie w tyłek pół roku temu. . Zaczęło się między nami psuć i w którymś momencie jak bylismy umówieni na mój sms o której się widzimy w ogóle się nie odezwała. Rano dzwoniłem i nie odebrała. Napisała smsa że ma wszystkiego dość, że boli ja bark i że jest chora. Odpisałem, że mogla chociaż dać znać że się nie zobaczymy ten dzień wcześniej bo się martwiłem i nie wiedziałem o co chodzi. Nie atakowałem jej esemesami. Przyszedł weekend i stwierdziłem że zabiore ja w góry na wycieczkę w niedzielę. Poniewaz czasami pracowala w weekendy a czasami nie więc zapytałem czy w niedziele pracuje nie informując jej o tym, że chcę ja zabrać w góry. Nie odpisała nic. Ja pojechałem w góry, Wieczorem pochwaliłem się zdjęciem na fejscie. Żadnej reakcji. Ponieważ zapowiadał się za parę dni dobry warun na latanie, napisałem jej że wyjeżdzam na parę dni polatać. Cisza.Z wycieczki posłałem jej pozdrowienia i napisałem, że jak ma ochotę pogadać niech zadzwoni. Po powrocie sama zadzwoniła ale rozmowa jakos się nie kleiła i widziałem juz co się święci ale nie robiłem żadnych wymówek. Na drugi dzień posłała smsa że było to tylko zauroczenie z jej strony nie przerodziło się w nic więcej i że jest jej przykro. Odpisałem, że tez mi jest przykro i zyczę powidzenia. Parę tygodni pocierpiałem ale kobiecie dałem spokój. Tak więc kobieta nie przysłonila mi tego co jest w zyciu dla mnie najwazniejsze. Jezeli miał bym wybór poruchać jakaś super kobietę lub iśc polatać to wybiorę latanie. Wyjątek zrobił bym dla młodej Claudii Cardinale 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kic-anty Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 A może dałoby się poruchać i polatać. Osobiście polecam różne formy turystyki kwalifikowanej. Pasje pasjami, ale warto być wśród ludzi ( co też kolega już robi). Polecałbym też jakiś portal randkowy. Proste i wygodne. To jak łowienie ryb w stawie hodowlanym. U kolegi na jego profilu na sympatii widziałem 30000 ( trzydzieści tysięcy odsłon). Po kurewsko ciężkim rozwodzie miał spory przerób, aż znalazł tą jedyną, właściwą, z którą jest na innych zasadach, jego zasadach. Mi się marzy małe laboratorium: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eryk Opublikowano 23 Października 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Ja sie udzielam na sympatii. Jakiś czas temu odwiedziłem kolegę w budowanym domu bedącym na wykończeniu. Zaintrygował mnie dzwięk bulgotania z sąsiedniego pomieszczenia. Miał niezłą aparaturke do bimbru.. Zaprawiał to potem jakimiś wiórkami dębowymi. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TPakal1 Opublikowano 23 Października 2015 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2015 Tak więc kobieta nie przysłonila mi tego co jest w zyciu dla mnie najwazniejsze.Eryk, bardzo dobre podejście, Kobieta nigdy nie może być priorytetem, może być jedynie dodatkiem, przyprawą do dania głównego. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi