Skocz do zawartości

Wzór do naśladowania...


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Kontynuujac moją sage od tematu " Zakochanie a dzieciństwo" chcialbym w tym temacie poruszyć czesc składową ogromnej machiny, mianowicie chodzi o wzór do naśladowania...

Swoj post jak zwykle będzie poparty własnym doświadczeniem, obserwacjami i wiedzą...

Pragne anby ten post był niejako dopełnieniem wczesniejszego...

Trzymać lejce, jedziemy...

W zwiazku z tym iż brakowalo mi i nadal brakuje poczucia

Miłosci

Zainteresowania

Wartosci

Wiary w siebie

Świadomosci swoich nieograniczonych ale zabitych przez relacje z rodzina zdolnosci i umiejetnosci...

Chcialbym poruszyć temat wzoru do naśladowania. Jak każdy mlody chlopiec szuka wzoru w swojej rodzinie, to jest standard gdzie dziecko buduje swój świat na podstawie zachowania ojca, albo innego opiekuna( brata) a co najwazniejsze wzajemnych relacji Ojciec-dziecko...

Niestety, w większosci przypadków wzór do naśladowania zatacza sie po pijaku, jest słaby, nieobecny, nie okazuje pozytywnych uczuć...

W zwiazku z powyższym młody człowiek nasiąka tym gównem z które wyzwolic sie jest praktycznie niemożliwe...

To był taki mały wstep, ale chcialbym poruszyc jedna bardzo ważna kwestie...

W zwiazku z tym że myślacemu( bo o nie myslacym stadzie nie ma co pisac) człowiekowi zaczyna cos przeszkadzac..

Wszak kazdy zasluguje na szczescie, radość, miłosc itp. W zwiazku z tym taki męzczyzna, nie do konca świadomy z racji młodego wieku szuka tego wzoru gdzie indziej...

Media przychodzą z " pomoca".

W postaci aktora, badz komputerowa i medialnie wypromowanego idola przedstawiaja młodemu czlowiekowi taki oto wzór...

Wzór musi być niedoscigniony, o ile praca nad soba, nad swoja pewnoscia, zdecydowaniem i siła to nic złego, a wlasciwie koniecznosc, mlody czlowiek robi to że to ujme " Od dupy strony" niestety nie jest jeszcze tego świadomy...do czasu...

O co w tym tak naprawde chodzi???

Juz wyjasniam...

Jak pisałem na poczatku człowiek z popsutymi relacjami, wyciagniętyminz rodzinnego domu szuka miłosci, uznania, akceptacji, ciepla, poczucia bycia ważnym...

Media tak potrafia zakrecic, że mlody czlowiek stara sie naśladowac wzór z tv, czemu to robi?

Tu dochodzimy do sedna...

Jak przedstawiony jest idol?

1) Wianuszek kobiet

2)Wszedzie ktoś daje mu ciepło, miłosc, zainteresowanie, wszyscy go oblegaja, jest rozchwytywany...

W zwiazku z tym młody człowiek, uwaza iz nasladujac go będzie mial to samo, robi sobie krzywde...

Braki z dziecinstwa są tak ogromne ze nasladujac idola, dostanie to o czym marzy i czego mu brakuje...

Konsumpcja, niekonczące sie kopulacje z najlepszymi laskami, sława to kwestie drugorzedne...

Najwazniejsze jest to że ten czlowiek próbuje zapełnić pustke z dzieciństwa...

Poraz kolejny zaznaczam jak bardzo ważne jest wychowanie dziecka, jak ogromna krzywde można zrobic ludziom naciskajac ich na ślub i dzieci, ludziom kompletnie nie przygotowanym do takich obowiazków...

Edytowane przez Assasyn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekst, napisalem troche na szybko z racji tego iż nie lubie sie zbytnio skupiac na pisowni, nad czym ubolewam, ale z drugiej strony mam nadzieje ze wiadomo o co chodzi...

Wzór? No wlasnie, po co nasladowac? Tracimy " siebie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że w etapie późniejszej adolescencji spawacze mnie uratowali przed tego typu poczuciem niewystarczalności 

w porównaniu do np. sławnych ludzi.

 

Pamiętaj o jednym, bądź oryginalny,
Można się wyróżniać pieprząc farby.
Gdy chcesz zaszokować, lub zaimponować,
Nie musisz się wcale na innych wzorować.
Styl życia to nie moda lat 90-tych - To wszystko jest sztuczne, brakuje realności.
Podobają ci się ciuchy, ludzie w telewizji,
Daj sobie spokój, oni nie są prawdziwi!
Ubierają się odjazdowo, co chwilę mówią kur...
Puszczają dobrą muzę, jak głupka cię traktują!
Ta pieprzona komercja filmy w nocy nadaje,
Nieustannie młodzieży fałszywy bunt sprzedaje.
Żyj pocichutku, głośno niech to robią inni.
Najszybciej odchodzą ci tak sztucznie silni.
Polska mentalność, gdy dają to bierz.
Zdradza twój świat. Jaki to ma sens?
Jeżeli coś się robi, to trzeba w to wierzyć.
Robić to naprawdę nie dawać się namierzyć.

 

^Tak myślę po latach,  że słabo jest napisany ten tekst (sporo czasownikowych rymów) ale i tak w pewnym

okresie życia do mnie trafił.

Edytowane przez Pogromca_wdów_i_sierot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Kontynuujac moją sage od tematu " Zakochanie a dzieciństwo" chcialbym w tym temacie poruszyć czesc składową ogromnej machiny, mianowicie chodzi o wzór do naśladowania...

Swoj post jak zwykle będzie poparty własnym doświadczeniem, obserwacjami i wiedzą...

Pragne anby ten post był niejako dopełnieniem wczesniejszego...

Trzymać lejce, jedziemy...

W zwiazku z tym iż brakowalo mi i nadal brakuje poczucia

Miłosci

Zainteresowania

Wartosci

Wiary w siebie

Świadomosci swoich nieograniczonych ale zabitych przez relacje z rodzina zdolnosci i umiejetnosci...

Chcialbym poruszyć temat wzoru do naśladowania. Jak każdy mlody chlopiec szuka wzoru w swojej rodzinie, to jest standard gdzie dziecko buduje swój świat na podstawie zachowania ojca, albo innego opiekuna( brata) a co najwazniejsze wzajemnych relacji Ojciec-dziecko...

Niestety, w większosci przypadków wzór do naśladowania zatacza sie po pijaku, jest słaby, nieobecny, nie okazuje pozytywnych uczuć...

W zwiazku z powyższym młody człowiek nasiąka tym gównem z które wyzwolic sie jest praktycznie niemożliwe...

To był taki mały wstep, ale chcialbym poruszyc jedna bardzo ważna kwestie...

W zwiazku z tym że myślacemu( bo o nie myslacym stadzie nie ma co pisac) człowiekowi zaczyna cos przeszkadzac..

Wszak kazdy zasluguje na szczescie, radość, miłosc itp. W zwiazku z tym taki męzczyzna, nie do konca świadomy z racji młodego wieku szuka tego wzoru gdzie indziej...

Media przychodzą z " pomoca".

W postaci aktora, badz komputerowa i medialnie wypromowanego idola przedstawiaja młodemu czlowiekowi taki oto wzór...

Wzór musi być niedoscigniony, o ile praca nad soba, nad swoja pewnoscia, zdecydowaniem i siła to nic złego, a wlasciwie koniecznosc, mlody czlowiek robi to że to ujme " Od dupy strony" niestety nie jest jeszcze tego świadomy...do czasu...

O co w tym tak naprawde chodzi???

Juz wyjasniam...

Jak pisałem na poczatku człowiek z popsutymi relacjami, wyciagniętyminz rodzinnego domu szuka miłosci, uznania, akceptacji, ciepla, poczucia bycia ważnym...

Media tak potrafia zakrecic, że mlody czlowiek stara sie naśladowac wzór z tv, czemu to robi?

Tu dochodzimy do sedna...

Jak przedstawiony jest idol?

1) Wianuszek kobiet

2)Wszedzie ktoś daje mu ciepło, miłosc, zainteresowanie, wszyscy go oblegaja, jest rozchwytywany...

W zwiazku z tym młody człowiek, uwaza iz nasladujac go będzie mial to samo, robi sobie krzywde...

Braki z dziecinstwa są tak ogromne ze nasladujac idola, dostanie to o czym marzy i czego mu brakuje...

Konsumpcja, niekonczące sie kopulacje z najlepszymi laskami, sława to kwestie drugorzedne...

Najwazniejsze jest to że ten czlowiek próbuje zapełnić pustke z dzieciństwa...

Poraz kolejny zaznaczam jak bardzo ważne jest wychowanie dziecka, jak ogromna krzywde można zrobic ludziom naciskajac ich na ślub i dzieci, ludziom kompletnie nie przygotowanym do takich obowiazków...

 

Witam!

Kontynuujac moją sage od tematu " Zakochanie a dzieciństwo" chcialbym w tym temacie poruszyć czesc składową ogromnej machiny, mianowicie chodzi o wzór do naśladowania...

Swoj post jak zwykle będzie poparty własnym doświadczeniem, obserwacjami i wiedzą...

Pragne anby ten post był niejako dopełnieniem wczesniejszego...

Trzymać lejce, jedziemy...

W zwiazku z tym iż brakowalo mi i nadal brakuje poczucia

Miłosci

Zainteresowania

Wartosci

Wiary w siebie

Świadomosci swoich nieograniczonych ale zabitych przez relacje z rodzina zdolnosci i umiejetnosci...

Chcialbym poruszyć temat wzoru do naśladowania. Jak każdy mlody chlopiec szuka wzoru w swojej rodzinie, to jest standard gdzie dziecko buduje swój świat na podstawie zachowania ojca, albo innego opiekuna( brata) a co najwazniejsze wzajemnych relacji Ojciec-dziecko...

Niestety, w większosci przypadków wzór do naśladowania zatacza sie po pijaku, jest słaby, nieobecny, nie okazuje pozytywnych uczuć...

W zwiazku z powyższym młody człowiek nasiąka tym gównem z które wyzwolic sie jest praktycznie niemożliwe...

To był taki mały wstep, ale chcialbym poruszyc jedna bardzo ważna kwestie...

W zwiazku z tym że myślacemu( bo o nie myslacym stadzie nie ma co pisac) człowiekowi zaczyna cos przeszkadzac..

Wszak kazdy zasluguje na szczescie, radość, miłosc itp. W zwiazku z tym taki męzczyzna, nie do konca świadomy z racji młodego wieku szuka tego wzoru gdzie indziej...

Media przychodzą z " pomoca".

W postaci aktora, badz komputerowa i medialnie wypromowanego idola przedstawiaja młodemu czlowiekowi taki oto wzór...

Wzór musi być niedoscigniony, o ile praca nad soba, nad swoja pewnoscia, zdecydowaniem i siła to nic złego, a wlasciwie koniecznosc, mlody czlowiek robi to że to ujme " Od dupy strony" niestety nie jest jeszcze tego świadomy...do czasu...

O co w tym tak naprawde chodzi???

Juz wyjasniam...

Jak pisałem na poczatku człowiek z popsutymi relacjami, wyciagniętyminz rodzinnego domu szuka miłosci, uznania, akceptacji, ciepla, poczucia bycia ważnym...

Media tak potrafia zakrecic, że mlody czlowiek stara sie naśladowac wzór z tv, czemu to robi?

Tu dochodzimy do sedna...

Jak przedstawiony jest idol?

1) Wianuszek kobiet

2)Wszedzie ktoś daje mu ciepło, miłosc, zainteresowanie, wszyscy go oblegaja, jest rozchwytywany...

W zwiazku z tym młody człowiek, uwaza iz nasladujac go będzie mial to samo, robi sobie krzywde...

Braki z dziecinstwa są tak ogromne ze nasladujac idola, dostanie to o czym marzy i czego mu brakuje...

Konsumpcja, niekonczące sie kopulacje z najlepszymi laskami, sława to kwestie drugorzedne...

Najwazniejsze jest to że ten czlowiek próbuje zapełnić pustke z dzieciństwa...

Poraz kolejny zaznaczam jak bardzo ważne jest wychowanie dziecka, jak ogromna krzywde można zrobic ludziom naciskajac ich na ślub i dzieci, ludziom kompletnie nie przygotowanym do takich obowiazków...

 

"Niestety, w większosci przypadków wzór do naśladowania zatacza sie po pijaku, jest słaby, nieobecny, nie okazuje pozytywnych uczuć...

W zwiazku z powyższym młody człowiek nasiąka tym gównem z które wyzwolic sie jest praktycznie niemożliwe..."

 

I tu w mojej ocenie kolega na szczęście się myli. Wiadomo, dom rodzinny wdrukowuje nam w obwody samoocenę i wzorce relacji międzyludzkich. Czyli wychodząc z pojebanej chaty nie wiesz o co chodzi w tym cyrku ns kółkach. Ja np. mając takie a nie inne małżeństwo za cholerę nie miałem pojęcia, że związek może wyglądać inaczej.

 

Dla mnie obowiązującym standartem związkowym było: bycie " białym rycerzykiem" , pojebana kobieta ciagle niezadowolona, muchy w nosie, dopierdalanie się o różne nieistotne gówna. Brak wyznaczonych granic. Dopiero kontakt z wieloma ludżmi ( np. obserwuję jakieś udane małżeństwo, bo takie też są), i refleksja. Cholera, to tak może wyglądać? Szukanie przyczyn, łażenie do psycholga ( skąd np. została mi refleksja pt " niektórzy potrzebują terapii aby móc się rozstać"..

 

Jeśli uda się danemu zawodnikowi uzyskać świadomość co było do dupy:  samoocena+ wzorce, to już można z tym powalczyć.

Marek fajnie to opisuje w swojej książce, która dla mnie jest podsumowaniem i zebraniem w całość fragmentarycznej wiedzy jaką miałem na ten temat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem wzór. Conana Barbarzyńcę!!! Ale mi przeszło jak zobaczyłem, że żule i pedały lubią ten styl.

Ah, życie bez męskiego wzorca w dodatku nosząc w pamięci, że Conie okazał się być pedałem..., albo żulem :D

Straszne :blink:

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

                     A ja mam innego idola , kumpla. Po kurewsko ciężkim rozwodzie ( 7 lat w sądach ), był wypierdolony w kosmos na kasie przez byłą. Wszystko mu się

 

posypało, łącznie ze zdrowiem i robotą. Jedna, wielka czarna dupa. Samoocena, to totalna masakra. Rodzina i "była" były całym jego światem. Baliśmy się o niego.

 

                    Pozbierał się, i to jak! Najpierw siłka, sporcik, ciuchy itp. Tzw. inwestycje w siebie.  Zaczął się spotykać z kobietami. Najpierw nieśmiało, po roku musiał kupić nowy

 

telefon, aby wświetlał gęby rozmówczyń, bo mu się laski zaczęły mylić. Miał stały zespół 5 kobiet, z którymi się spotykał, jak mawiał- " każda ma swoją szansę".

 

                  Cały czas jego celem było znalezienie tej jednej, jedynej. W końcu mu się to udało. Roboty miał huk, ale nie poddawał się. W sumie spotykał się ( po rozwodzie

 

) z około 70 paniami. " Odpowiednio dobry" Marka w praktyce. Samoocena kurwa jego mać!      

 

                         Jest on dla mnie mistrzem i Wielkim Nauczycielem.

Edytowane przez kic-anty
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.