Skocz do zawartości

Najdziwniejsza, najśmieszniejsza randka


Brat Jan

Rekomendowane odpowiedzi

Czy mieliście jakieś niekonwencjonalne przygody podczas randkowania, podrywania?

 

 

Dyskoteka, lata 90-te. Jest tam szczupła znajomka z troszkę obszerniejszą nie znaną mi koleżanką, obie leciutko wstawione.

Oczywiście miałem chęć na tą znajomkę, ale nie było jak pozbyć się koleżanki, żaden kolega nie chciał mi w tym pomóc.

Wyszliśmy we trójkę na zewnątrz, było dość zimno.

W pewnym momencie znajomka zaczęła pociągać nosem i to coraz odważniej, aż zaczął się ukazywać smark, gil :D i tak co chwila, gdy się pokazał z dziurki to ona go wciągała na wdechu.

Oczywiście obrzydziła mnie tym, na szczęście pojawił się kolega chętny się nią zająć, mi pozostała jej koleżanka. jak się okazało całkiem ciekawa osoba.

Do tego stopnia ciekawa, że poszliśmy do mnie i nie zamierzała opuścić mieszkania, a ja dobrze wychowany nie powiem jej wynoś się.

Pozbyłem się jej dopiero dnia następnego czyli w niedzielę pod kościołem po mszy. A było to tak, że rodzice jechali autem na mszę i pomyślałem, że pojedziemy z nimi i będzie to dobra okazja pozbyć się jej bo przecież nie pójdzie ze mną do kościoła, a jednak poszła!

Dopiero po mszy zdobyłem się na odwagę i powiedziałem "no to cześć, ja wracam z rodzicami" :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie Pani zaprosiła na połowinki. Poszła od razu do koleżanek chlać jakiś bimber, mnie zostawiła przy stoliku. Pewnie myślała, że grzecznie posiedzę. Rozkręciłem towarzystwo, zacząłem chlać, bawić się z ludźmi, mnóstwo historyjek, zajebisty fun. Ona wraca po kilku godzinach chyba, rozpina mi rozporek przy stoliku i sięga po kutasa przy ludziach. Mówię przestań, co ty robisz. Obraziła się i poszła usiąść na krześle, koleżanki obok. Dobra myślę, idę już, bo kicha jakaś, pobawiłem się, napiłem, wystarczy, jebać Panią i jej zachowanie. Poszedłem kulturalnie się pożegnać. Stoję przy krześle, na którym siedzi na zgonie praktycznie. Nagle otwiera oczy i bełta mi na buty, totalna nieświadomka. Jej koleżanki błagają mnie o wybaczenie, idziemy do klopa, obmywają mnie ciągle przepraszając. Jej współlokatorka zaczyna płakać, drzeć japę wręcz, że co ona z nią zrobi, boże, jaka pojebana ona jest i takie tam pierdolenie. Moja Pani, która mnie zaprosiła na imprezę leży w WC rozjebana plackiem totalnie. Laski mnie doczyściły z jej rzygowin. Podniosłem Panią, przeszedłem przez całą salę, schody i wyszedłem na zewnątrz praktycznie ze zwłokami, one wszystkie pośpiesznie ze mną. Wsadziłem do taksówki, pojechałem do akademika, w międzyczasie na parapecie zwymiotowała, jak położyłem, żeby odpocząć. Oczywiście w międzyczasie całkowicie wytrzeźwiałem, bo jakieś 60 kg niosłem na rękach i to przez spory dystans. Musiałem boczną pozycję zastosować i wytrzeć rzygowiny jej bluzą, czy jakąś szmatą, po prostu zgon totalny i debil na moich oczach.

 

Pytam jej współlokatorki, która stoi sparaliżowana strachem, gdzie iść, gdzie mieszkają. Ona, pojedziemy windą. Okazuje się, że winda nie działa. Napierdalam z najebaną dupą po schodach na jebane, ostatnie piętro. Położyłem do łóżka, cały spocony, wróciłem to taksówki i pojechałem do domu.

 

Gdybym na dzień dzisiejszy poszedł z Panią na taką randkę, ekhm to bym na pewno nie pomógł. Wtedy pomyślałem, że to przecież córka, ma rodziców, ludzi, którzy nie wiedzą, co odpierdala, a może miała gorszy dzień i takie dylematy moralne.

 

Nawet nie podziękowała później, prawdopodobnie ze wstydu. Spotkałem kiedyś jej współlokatorkę na imprezie to mówiła, że laska totalnie spalona na roku, beka w chuj, a do mnie szacunek maksymalny. Pytanie, co byście zrobili w takiej sytuacji i czy ja dobrze zrobiłem, bo do tej pory się zastanawiam.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DAWNO dawno temu.....

....sypałem 'sokołem milenium'  do międzyzdroiiii na 'dechy' bo się tydzień wcześniej umówiłem.

 

Podczas jazdy widzę AUTO STOI na poboczu, w gównianym miejscu.

W środku typ z 2 małych dzieci.

 

Zawoził na kolonie dzieciaki.

 

ZBLOKOWAŁA MU SIĘ KIEROWNICA PODCZAS jazdy!!!

 

.....A narzędzi w bagażniku woziłem dużo!

 

ROZ-EEEBANA ZOSTAŁA BLOKADA KIEROWNICY.

CZAS upływał.

 

NA 'dechach' dziuni już nie było.

 

 

 

....potym poznałem 1 z LTR

                 ....po roku spierdoliła bo BIAŁORYCERSTWO rosło w siłe.

         ....ah te kanapeczki na uczelnie.

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.