Skocz do zawartości

A co by było gdyby: złe Państwo! Czy rzeczywiście takie złe?


deleteduser137

Rekomendowane odpowiedzi

W nawiązaniu do ostatnich wydarzeń z Trybunałem Konstytucyjnym i orzeczeniu o aborcji będącej niezgodnej z konstytucyjną ochroną życia obywateli chciałbym was zaprosić do eksperymentu mentalnego.

 

Chodzi mi o to, że w sumie teraz są wielkie protesty że Trybunał orzekł że jednak kończenie życia czegoś co może stać się człowiekiem jest sprzeczne z zapisaną w konstytucji maksymą o ochronie życia (w tej formie - życia, czyli jakiegokolwiek, zaczętego, napoczętego, nadgryzionego czy jakkolwiek) - no to zasugerowałem kilku osobom, że prawnie to jednak jest rzeczywiście w miare poprawna decyzja i może warto by było zmienić samą konstytucję.

 

A więc..

 

Co by było gdybyśmy obrócili skalę o 180 stopni?

 

Załóżmy że Polska jest złym, niedobrym Państwem (dla erpegowców - Lawful Evil ;) ) i w Konstytucji znajduję się zapis: "Państwo NIE JEST odpowiedzialne za ochronę życia swoich obywateli".

Ewentualnie "Państwo nie jest odpowiedzialnę za opiekę nad swoimi obywatelami" żeby nie popchnąć tematu do absurdu - czyli zakładamy że:

1) nie obejmuje to Państwu możliwości ochrony swoich granic militarnie (w sensie: Państwo nie ma w dupie jeśli przyjdzie inne wojsko i zacznie zabijać obywateli)

2) zabójstwa, morderstwa w potocznym tego slowa zrozumieniu obywateli są równiez zakazane i ściagane z urzędu przez Policję

 

Czy byłby to kraj rzeczywiście zły? Czy byłby to kraj w którym chcielibyście mieszkać?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Vishkah napisał:

Czy byłby to kraj rzeczywiście zły? Czy byłby to kraj w którym chcielibyście mieszkać?

Uważam że nie da się odpowiedzieć jednoznacznie, bo na ten przykład jeśli "Państwo NIE JEST odpowiedzialne za ochronę życia swoich obywateli" to służba zdrowia publiczna także nie istnieje. To pozostawia kwestię czy mamy na myśli stan obecny czy wyimaginowaną wizję Polski. 

Obecnie mało kogo a pewnie tylko nielicznych stać na w pełni prywatną opiekę medyczną, więc przy założeniu że zostaje zlikwidowana ta publiczna, większość ludzi straci opiekę medyczną. Inna sprawa jeśli założymy że ludzie zarabiają tak że stać ich na prywatną opiekę. W takiej sytuacji uważam że to lepszy wybór i niech każdy decyduje o sobie.

 

Trzecia sprawa to jak by to wyglądało w praktyce. Aby zmieniać takie rzeczy potrzeba czasu. 

 

Przykład: Korwin chciał aby to co zabiera ZUS dostawali pracujący ludzie i sami odkładali na swoje emerytury. No ale czy w praktyce rzeczywiście przeciętny Kowalski nagle dostając dwa razy więcej rzeczywiście zadba o swoją przyszłość? Uważam że nie, przynajmniej mając na myśli większość motłochu. Polacy to naród kredytobiorców, mało kto myśli o przyszłości (przykład to ruchome kredyty we frankach), ważne jest to co dzisiaj i koniec. 

 

Podsumowując, uważam że Państwo powinno dążyć do jak największego usamodzielnienia się pojedynczego obywatela jednak poprzedzając to odpowiednią edukacją i zmianą ustroju. W komunistycznej Polsce to by nie przeszło raczej.   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Vishkah napisał:

Co by było gdybyśmy obrócili skalę o 180 stopni?

 

Załóżmy że Polska jest złym, niedobrym Państwem (dla erpegowców - Lawful Evil ;) ) i w Konstytucji znajduję się zapis: "Państwo NIE JEST odpowiedzialne za ochronę życia swoich obywateli".

Trochę błędne założenie.

 

Aktualne brzmienie art. 38 Konstytucji stanowi, że RP ,,zapewnia prawną ochronę życia" - czyli w ramach struktury państwowej funkcjonują organizacje mające na celu tego życia ratowanie (czyli służba zdrowia)  oraz że prawo stanowione w państwie uznaje życie człowieka za dobro podlegające ochronie. 

 

Z kolei sformułowanie ,,nie jest odpowiedzialne za ochronę życia" w ujęciu ustawowym nie odbiega za daleko od aktualnej sytuacji, jaka w Polsce rzeczywiście panuje. Pod tym względem, za wszelkie naruszenia prawa do życia (zabójstwa, błąd lekarski, itp), państwo NIE ponosi odpowiedzialności. Państwo jedynie ZAPEWNIA ochronę, ale nie jest ODPOWIEDZIALNE za życie obywateli - to jest duża różnica i nieprzypadkowo, art. 38 ma tak lapidarne brzmienie.

 

W Twoim rozumowaniu, takim Państwem ,,złym" są np. Stany Zjednoczone - w konstytucji USA nie ma żadnego zapisu który miałby analogiczne brzmienie do art. 38 polskiej konstytucji, ale za to posiada zapis, który sankcjonuje karę śmierci wobec obywateli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę odbiegnę od tematu i pójdę w skrajność. Twój przykład idealnie odzwierciedla przykład z książki "World War Z" (tak wiem, książka o zombie DZIECINADA). W sytuacji, gdzie pandemia  i żywe trupy zaczęły chwiać posadami państw i zagrażać i ich istnieniu wprowadzono "plan Redekera". Myślicie, że teraz jest źle? W tym scenariuszu państwa na świecie podzieliły ludzi na dwie grupy. Tych najbardziej użytecznych dla społeczeństwa (stolarze, murarze, lekarze, żołnierze), którzy wcześniej pomimo swojej przydatności byli pogardzani ze względu na niską zarobkowość w swoich zawodach, a tych na obecną chwilę bezużytecznych. Dla pierwszej grupy wydano rozkaz ewakuacji do bezpiecznych stref pod ochroną wojska, skąd planowano dokonać odbudowy, restrukturyzacji gospodarki i przygotować się na dzień powrotu. Zgadnij co się stało z drugą grupą:

 

Dokładnie jak w pierwszych dwudziestu pięciu sekundach filmu. Zabito, aby później nie sprawiali wiadomego zagrożenia  albo porzucono, aby odwrócili uwagę żywych trupów od bezpiecznych stref.

 

Powyższy przykład podałem, ponieważ po przeczytaniu książki doszły do mnie podobne rozkminy. Że w sumie to, że obecnie żyjemy jako niewolnicy i na to ciąglemy narzekamy to jest pikuś, bo przy jakichkolwiek zachwianiach cywilizacyjnych ) możemy być pewni, że zostaniemy podzieleni na dwie grupy. Tych bezużytecznych (co wcale nie przedkłada się na ilość zer na koncie przed sytuacją bez paniki), a na tych użytecznych.

 

Dla zainteresowanych polecam fragmenty z audiobooka na temat planu Redekera. Przerażający jak sobie uświadomicie, że wystarczy wyjąć nierealistyczny scenariusz żywych trupów, a zastąpić jakimś bardziej realnym zagrożeniem. 

 

Odpowiadając na pytanie. Chciałbym mieszkać w takim kraju. A dlaczego nie? Po prostu porzucono by klapki z oczu, a wszystko choć zbrutalizowane, zostałoby postawione na tacy. Tak jak rzeczywiście istnieje świat i co musisz zrobić, aby w nim przeżyć. 

 

P.S Mam nadzieję, że zrozumiecie o co chodziło w mojej wypowiedzi i nie potraktujecie tego jako "HA, jakiś durny przykład z zombiakami, 2/10".

Edytowane przez Hubertius
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hubertius napisał:

Trochę odbiegnę od tematu i pójdę w skrajność. Twój przykład idealnie odzwierciedla przykład z książki "World War Z" (tak wiem, książka o zombie DZIECINADA). W sytuacji, gdzie pandemia  i żywe trupy zaczęły chwiać posadami państw i zagrażać i ich istnieniu wprowadzono "plan Redekera". Myślicie, że teraz jest źle? W tym scenariuszu państwa na świecie podzieliły ludzi na dwie grupy. Tych najbardziej użytecznych dla społeczeństwa (stolarze, murarze, lekarze, żołnierze), którzy wcześniej pomimo swojej przydatności byli pogardzani ze względu na niską zarobkowość w swoich zawodach, a tych na obecną chwilę bezużytecznych. Dla pierwszej grupy wydano rozkaz ewakuacji do bezpiecznych stref pod ochroną wojska, skąd planowano dokonać odbudowy, restrukturyzacji gospodarki i przygotować się na dzień powrotu.

 

Ha, przypomniał mi sie motyw z jednego sfa (chyba któraś z "Autostopem po galaktyce"): cywylizacja wysłała wszystkich "niepotrzebnych" (marketingowcy, advertiserzy, itp itd) jednym statkiem w misji kolonizacyjnej obiecując ;) im że spotkają się na miejscu :D

 

1 godzinę temu, Throgg napisał:

Trochę błędne założenie.

Aktualne brzmienie art. 38 Konstytucji stanowi, że RP ,,zapewnia prawną ochronę życia" - czyli w ramach struktury państwowej funkcjonują organizacje mające na celu tego życia ratowanie (czyli służba zdrowia)  oraz że prawo stanowione w państwie uznaje życie człowieka za dobro podlegające ochronie. 

Z kolei sformułowanie ,,nie jest odpowiedzialne za ochronę życia" w ujęciu ustawowym nie odbiega za daleko od aktualnej sytuacji, jaka w Polsce rzeczywiście panuje. Pod tym względem, za wszelkie naruszenia prawa do życia (zabójstwa, błąd lekarski, itp), państwo NIE ponosi odpowiedzialności. Państwo jedynie ZAPEWNIA ochronę, ale nie jest ODPOWIEDZIALNE za życie obywateli - to jest duża różnica i nieprzypadkowo, art. 38 ma tak lapidarne brzmienie.

W Twoim rozumowaniu, takim Państwem ,,złym" są np. Stany Zjednoczone - w konstytucji USA nie ma żadnego zapisu który miałby analogiczne brzmienie do art. 38 polskiej konstytucji, ale za to posiada zapis, który sankcjonuje karę śmierci wobec obywateli.

 

Nie chodzi mi o dokładnie ten zapis w naszej konstytucji, bo i nie o samą kłótnie mi chodzi; zresztą sama kłótnia jest obecnie na poziomie chcenia po "kobiecemu", czyli że chcą wszystko to co dobre a nic z tego co złe. 

Mam na myśli bardziej przeciwne-nie-w-ekstremum do obecnie nam panującego państwa (nad)opiekuńczego. Czyli: państwo nieopiekuńcze.

Czyli tak: zero opieki medycznej państwowej, zero emerytur, zero zusów, srusów, ulg podatkowych, socjalnych dopłat czy cokolwiek.

Czyli: nie wpierdziela się co robisz ze swoim ciałem i też tego nie dotuje - chesz aborcję, prosze Cię bardzo: znajdź sobie; eutanazja - go ahead; 

itp itd

 

Natomiast nie chciałbym zawężać Was w odbiorze stąd ujmuję to bardzo szeroko aby przeczytać jak Wy byście coś takiego widzieli i czy coś takiego byłoby do przeżycia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.