deleteduser174 Opublikowano 22 Lipca 2022 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2022 13 godzin temu, deomi napisał: Jak jeden mnie zawiedzie to znajduje pocieszenie w drugim. Jak jeden zaczyna pyskowac to nie mam obaw by go zostawić. @deomi Pomyślałem sobie o dziecku, które przychodzi do ojca a ten mu mówi "Nie mam czasu, idz do matki". A matka odpowiada "ale ja nie umiem Ci pomóc, idz do ojca", "ale ojciec nie ma czasu" "no to nic Ci nie poradzę"... i tak w kółko. 13 godzin temu, deomi napisał: W czym problem. Żeby osiągnąć cel na którym Ci zależy musisz kłamać i manipulować. O ile każdy z tych facetów ma rozumieć, że nie jest tym jedynym, żeby Twoja "poliamoria" była tajemnicą Poliszynela to: - ci, którzy to zaakceptują nie zaangażują się, nie będą więc inwestować w Waszą relację długofalowo - ten, który jednak się zaangażuje a potem dotrze do niego, że nie jest tym jedynym, to poczuje się oszukany i zmanipulowany i odejdzie. System będzie działał tylko do momentu, kiedy popyt przewyższa podaż. A kiedy poczujesz, że czas już zadziałać długofalowo, bo po prostu znudzi Ci się to działanie na wielu frontach na raz to okaże się, że - brak interesujących Ciebie zainteresowanych bo nie masz dla nich nic interesującego do zaoferowania. - Twój nawyk, by nie inwestować w relację i odrzucać partnera przy pierwszym lepszym konflikcie/problemie spowoduje, że będziesz szybciej tracić partnerów niż ich przyciągać. Uderzenie w ścianę będzie mocne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
t0rek Opublikowano 22 Lipca 2022 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2022 15 godzin temu, deomi napisał: Jak jeden mnie zawiedzie to znajduje pocieszenie w drugim. Jak jeden zaczyna pyskowac to nie mam obaw by go zostawić. W czym problem. Nie no - w niczym przecież. Przecież raz się żyje, relacje są przereklamowane, a ludzie są po to, żeby spełniać nasze zachcianki oraz niespełnione potrzeby z młodości. A jak nie potrafią tego zrobić, to trzeba ich zostawić zanim zaczną "pyskować" - przecież każdy musi znać miejsce w swoim szeregu i hierarchii. Tak długo jak wszystkim zainteresowanym to pasuje, to pewnie wszystko spoko. Tylko hmmm.... prędzej czy później do faceta dociera, że ciekawsze i głębsze jest "pójscie na ryby" (wstaw tutaj dowolną czynność tego typu) niż uczestniczenie w takim kołowrotku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi