Skocz do zawartości

Nowe Figo Fagot


Paweł z N

Rekomendowane odpowiedzi

Byłem raz na koncercie BFF i muszę powiedzieć, że był to jeden z lepszych koncertów na jakich byłem. Było nawet pogo pod sceną. Ludzie się bawili tak, że ciężko to opisać. Sam zdarłem gardło i lało się ze mnie. Coś niesamowitego. Nie jestem fanem disco-polo, ale BFF to coś zupełnie innego :P Polo-alcoholo! Aż  zakupiłem ich dwie dotychczasowe płyty.

No i dodajmy do tego prześmiewcze, aczkolwiek  życiowe teksty. Samo życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię ich posłuchać :) Ale pamiętajmy jedno - treści które nam instalują w podświadomości, są negatywne, są po prostu złe. Posłuchać czasem ok, ale tylko czasem, nie na stałe - bo to co śpiewają to życiowe prawdy, ale z prawdziwymi prawdami nie mają wiele wspólnego. Ściągają uwagę człowieka w negatywnym kierunku, zachęcają i uczą chlania, cierpienia i nieszczęścia. Efekty mogą być opłakane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że jak człowiek sobie pochla, to fajnie się przy tym gibać - a podświadomość wszystko chłonie jak gąbka... sam się na tym łapię. Oni promują chlanie i nieszczęście, może w to wierzą, może mają czyste intencje - ale informacja jest negatywna, jak w nas wejdzie, będzie niedobrze. Tu się coś nie uda, tam nas zelżą, może ktoś w mordę da, spadnie poziom energii, przyjdzie choroba... a tak fajnie wyglądało na początku. Niektórzy wejdą w alkoholizm też od tego, bo takie sugestie w tańcu, rytmicznej muzyce i przy alko, wchodzą w nas jak w masło. Ostrożnie więc, ale i bez paniki. Od czasu do czasu nie zaszkodzi, byle nie za często.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.