Skocz do zawartości

Ronald Lasecki o męskości


kacapowski

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarza mi się czytywać autora ze względu na niestandardowe spojrzenie na rzeczywistość. Tym razem również mnie nie zawiódł i wklepał na fejsbuku bardzo ciekawy tekst. Polecam 

 

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid035wZwicCAdR5DVyFzTMB1jiR7d3HA4NcopbS9okKoux86z5xFygzroWKWawGBStxxl&id=1242180970

 

 

 

Uwaga do „inceli”/”black pillów” etc.:

 

Określanie swojej wartości przez mężczyznę poprzez to czy ma powodzenie wśród kobiet jest zaprzeczeniem patriarchatu, czyli jest niezdrowe. 

 

W patriarchacie kobiety nie są podmiotami stosunków społecznych, więc o ich zamążpójściu decydują mężczyźni pod opieką których one pozostają (patriarchowie, ojcowie, bracia). 

 

W patriarchacie mężczyzna musi więc zabiegać o uznanie swojej wartości jako Mężczyzny nie przez kobiety ale przez innych mężczyzn. 

 

Oznacza to, że celem życia mężczyzny nie jest kobieta, tylko stanie się jak najbliższym archetypowi Męskości. Żona (żony) jest (są) dopiero nagrodą za stawanie się jak najlepszą wersją siebie jako Mężczyzny. 

 

Człowiek jest istotą społeczną, oznacza to zatem w praktyce bycie potrzebnym i szanowanym członkiem własnej społeczności – określony status i dobrą opinię wśród członków własnego szczepu. Tymi przesłankami kierować się będą ojcowie rodzin z innego szczepu, decydując się wydać za mąż swoją córkę czy też córki. 

 

By określić jakie cechy są esencjonalnie i dystynktywnie męskie a jakie należą do kulturowych i historycznych oboczności, należy odpowiedzieć sobie na dwa pytania: 1) jakie przymioty zapewniłyby mi przetrwanie w skupionej wokół mężczyzn grupie, gdyby owe wszystkie oboczności historyczne i kulturowe zniknęły lub straciły na znaczeniu? - na przykład w jakiejś scenerii „postapokaliptycznej”, przy zakładaniu kolonii w dzikim kraju, w warunkach wojennej anarchii itp.; 2) jakie przymioty zapewniłyby mi status i prestiż w grupie mężczyzn złożonej z przedstawicieli różnych etnosów, kultur, warstw majątkowych, religii etc. (złożonej po prostu z mężczyzn a nie np. z mężczyzn-rolników czy mężczyzn-intelektualistów) - gdyby na przykład w jednej grupie znaleźli się katolik, budowlaniec, członek gangu młodzieżowego, gitarzysta, Wietnamczyk, milioner.  

 

W świecie gdzie nie moglibyśmy wezwać policjanta, lekarza, elektryka, pójść do restauracji ani zrobić zakupów w sklepie, przetrwanie warunkowałyby, najogólniej mówiąc, zdolności do walki i do pracy. Przymioty zwiększające te zdolności tworzą esencję męskości. 

 

„Incele”/”black pille” powinni więc wyzbyć się kompleksów wobec kobieciarzy, bo kobieciarstwo nie ma nic wspólnego z męskością. O seksie fantazjuje chłopiec, podczas gdy mężczyzna jest ojcem rodziny. Kobieciarstwo jest więc objawem niedojrzałości – jest popędem „młodzieżowym” a nie dążeniem dojrzałej męskości.

 

„Incele”/”black pille” powinni pracować nad staniem się jak najlepszą wersją siebie jako Mężczyzn a do kobiet w ogóle nie przywiązywać uwagi. Gdy osiągną widoczny „progress” w doskonaleniu się jako Mężczyzni, mądre i wartościowe kobiety będą umiały to dostrzec i same się w ich pobliżu pojawią. A jeśli nawet żadna tego nie doceni, to jedynie na własną szkodę – bo kobieta spełnić jako kobieta może się tylko w relacji z Mężczyzną. Mężczyzna jest natomiast „samowystarczalny” i spełnieniem jest dla niego już samo bycie Mężczyzną. 

 

Bycie jak najlepszą wersją siebie jako Mężczyzna oznacza rozwinięcie w sobie tak bardzo jak się da zdolności do walki i do pracy. Czyli maksymalizację siły fizycznej, siły psychicznej (odwagi, woli), siły intelektualnej (umiejętności), siły moralnej (honoru). Oznacza w praktyce panowanie nad swoim ciałem, swoją wolą, zdolność samoobrony i radzenia sobie w sytuacjach ekstremalnych (gdy zabraknie policjanta, lekarza, hydraulika itp.), wyuczenie się praktycznego i „uniwersalnego” męskiego zawodu i osiągnięcie w nim kunsztu dającego pewność znalezienia pracy w każdych okolicznościach, czyli elementarną wolność ekonomiczną. 

 

Praktyczną stroną męskości jest m.in. zdolność utrzymania się w każdych okolicznościach, tak więc również samowystarczalność finansowa i gospodarcza. Nie jest nim jednak pogoń za bogactwem, by później demonstrować atrybuty tego bogactwa kobietom. To drugie nie jest męskością, tylko dresiarstwem. A zwabia typ kobiet, które są karykaturą własnej płci rodem z wywodów „redpillów” i relacje z którymi często kończą się na sali sądowej, gdzie panie owe ograbiają takiego mentalnego dresiarza ze wszystkich (włącznie z dziećmi) błyskotek, którymi ten je wcześniej zasypywał. 

 

„Incele”/”black pille” powinni więc odrzucić dresiarską logikę kapitalizmu i plutokracji na rzecz odkrycia archetypicznej Męskości. Być dla kobiet czymś co je ciekawi i fascynuje a nie kontem bankowym i zaopatrzycielem, bo to drugie jest po prostu frajerstwem (formą służenia kobietom i poniżającego płaszczenia się przed nimi a nie panowania nad nimi) i aż prosi się o wypłukanie do dna a potem wymienienie na nowy egzemplarz, gdy taki pojawi się w zasięgu kobiety.

 

By podążać Drogą Mężczyzn, „incele”/”black pille” powinni budować swój światopogląd nie na kontemplacji dzisiejszej ginekokratycznej patologii, tylko uniwersalnych archetypów. Archetypy te kontemplować można w mitach oraz w niektórych nurtach religijnych i filozoficznych różnych ludów świata. Nie mają z nimi natomiast nic wspólnego infantylni kobieciarze, mentalni dresiarze, skrzywdzeni przez własną głupotę i teraz trawieni resentymentem wobec kobiet jako takich frajerzy, wreszcie zaś tłuste burżuazyjne glizdy, które Męskość zastąpić chcą drogimi zegarkami, samochodami i liczbą zer na koncie. 

 

„Incele”/”back pille”dołączać więc powinni do (maskulinistycznych) kamractw, w których studiowano by tradycyjną mądrość gatunku ludzkiego, podążając wspólnie Drogą Mężczyzn. Na drodze tej, każde słowo powinni popierać czynem, a mówić tylko to, co gotowi są wcielić w życie, bo taka tożsamość myśli z działaniem jest atrybutem Męskości (dlatego słowo Mężczyzny ma większą wagę niż słowo paplającej trzy po trzy kobiety). W tradycyjnym światopoglądzie fizyczność jest wszak „wykwitem” ducha.

Edytowane przez kacapowski
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogolnie spoko, ale

 

Godzinę temu, kacapowski napisał(a):

Żona (żony) jest (są) dopiero nagrodą za stawanie się jak najlepszą wersją siebie jako Mężczyzny. 

 

Nagroda... smiechłem, dobre sobie. Albo autor nie ma żony, albo doświadczony teoretyk. Nie piszę, że żona nie może być ważną osobą w życiu, ale ona jest tylko i aż wartością dodaną. Jak tej wartości nie ma, to robi się z tego karykatura. 

 

Godzinę temu, kacapowski napisał(a):

„Incele”/”black pille”

Pisze jakby to był często ich wybór. To jakby mówić do osoby skrajnie biednej, przestań być biedny, zrób coś, bądź bogaty. 

 

Godzinę temu, kacapowski napisał(a):

kobieta spełnić jako kobieta może się tylko w relacji z Mężczyzną

😂, niech autor żyje dalej w ubiegłym tysiącleciu. Nie rozumie, że energia kobiet jest zmienna i niezależna od mężczyzny. Owszem one potrzebują relacji, ale absolutnie wcale nie potrzebują mężczyzn do tego. Tak samo jak mężczyźni nie potrzebują kobiet do akceptacji i potwierdzenia. Zdrowa i dojrzała kobieta emocje uzyska od innych kobiet, a od faceta dobrego grzmocenia i bezpieczeństwa.

 

1 godzinę temu, kacapowski napisał(a):

... Czyli maksymalizację siły fizycznej, siły psychicznej (odwagi, woli), siły intelektualnej (umiejętności), siły moralnej (honoru). Oznacza w praktyce panowanie nad swoim ciałem, swoją wolą, zdolność samoobrony i radzenia sobie w sytuacjach ekstremalnych (gdy zabraknie policjanta, lekarza, hydraulika itp.), wyuczenie się praktycznego i „uniwersalnego” męskiego zawodu i osiągnięcie w nim kunsztu dającego pewność znalezienia pracy w każdych okolicznościach, czyli elementarną wolność ekonomiczną. 

Wyczuwam prepersa. Gdzie jest najważniejsza siła - emocjonalna? Najważniejsza siła wewnętrzna, która jest źródłem energii. Moralność poza tym jest zwykle czynnikiem zewnętrznym. Ustawianiem jednostki względem społeczeństwa. Podobnie jak honor. 

 

1 godzinę temu, kacapowski napisał(a):

By podążać Drogą Mężczyzn, „incele”/”black pille” powinni budować swój światopogląd nie na kontemplacji dzisiejszej ginekokratycznej patologii, tylko uniwersalnych archetypów. Archetypy te kontemplować można w mitach oraz w niektórych nurtach religijnych i filozoficznych różnych ludów świata. Nie mają z nimi natomiast nic wspólnego infantylni kobieciarze, mentalni dresiarze, skrzywdzeni przez własną głupotę i teraz trawieni resentymentem wobec kobiet jako takich frajerzy, wreszcie zaś tłuste burżuazyjne glizdy, które Męskość zastąpić chcą drogimi zegarkami, samochodami i liczbą zer na koncie. 

Pseudointelektualny bełkot i ukryta nienawiść, bądź uraza. Wyczuwam dawno skrzywdzonego incela, który stawia się ponad innymi. Przyjdzie kryzys, to jako pierwszy schowa się do swojej dziury. Poza tym to mieszanina stylow, patetyczne słownictwo pomieszane z podwórkową gwarą. Chęć kreowania się na kogoś, kim nie jest. Przeczytał kilka mądrych artykułów lub książek i zapragnął wejść w manosferę. 

 

Ogólnie jednak nie-spoko. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pater Belli

Raczej wątpie żeby próbował 'wchodzć w manosfere'. To jest taki publicysta 'prawicowy': antyzachodni, antysystemowy. Aktualnie promuje raczej kwestie neotrybalizmu i anarchoprymitywizmu więc jego teksty zdecydowanie są w 'innym tysiącleciu'. Ogólnie chłop jest przeciw współczesnemu światu. Co do jego życia prywatnego to się nie interesowałem ale raczej bym go ani o incelstwo ani o preppering nie podejrzewał. A no i przeczytał zdecydowanie więcej niż kilka książęk i artykułów xD

 

Tekst mi się podoba bo według mnie wskazuje że właściwy kierunek: podążąć za tradycyjnymi wzorcami męskości. Być dobrym i wartościowym nie tylko dla siebie ale i dla społeczności 'swoich'. 

Uważam że właśnie tego dziś brakuje: dobrych, wartościowych mężczyzn. Żadni tam wielcy alfa-ruchacze albo psychopatyczni miliarderzy. I podkreślanie roli społecznej zamiast brnięcia w tak powszechny teraz i patologiczny indywidualizm.

 

@DOHC Nie bardzo rozumiem? Zwłaszcza pierwszego. Co to ma wspólnego z tekstem?

Edytowane przez kacapowski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kacapowski napisał(a):

 

@DOHC Nie bardzo rozumiem? Zwłaszcza pierwszego. Co to ma wspólnego z tekstem?

Otóż chodzi o ten fragment:

W dniu 18.09.2023 o 07:39, kacapowski napisał(a):

Uwaga do „inceli”/”black pillów”

Byłem nazywany przez jednych lewakiem a przez innych prawakiem, więc zacznijmy od podstaw. 

Więc pytania:

W dniu 19.09.2023 o 22:40, DOHC napisał(a):

"Pytanie nr 1: co sprawia że drugi człowiek jest dla nas atrakcyjny?

Pytanie nr 2: co kieruje naszym wyborem?" są zupełnie poważnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.