Skocz do zawartości

"Nic się nie należy..."


Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

Czyli tak, małżeństwo trwało długo, dzieci są dorosłe i czy z racji tego należy się coś kobiecie. NICHUJA. 

1 Dzieci są głównym celem biologicznym kobiety, z racji tego iż zrealizowała swój własny cel, ktoś ma jej za to jeszcze płacić ? Kobieta poświęciła czas na opiekę nad dziećmi, to dzieci powinny zapewnić jej utrzymanie jak dorosną, logiczne ?

 

Dla pełnego obrazu należałoby zapytać jaki jest cel biologiczny mężczyzny? Utrzymać swoje ciało i umysł dla spełnienia własnych zachcianek i przyjemności? Przecież świat by wymarł. Otóż nie:  “W ewolucji chodzi o wydanie jak największej ilości jak najlepiej przystosowanego potomstwa.”
Więc matka Catwoman nie realizowała swojego celu – realizowała wspólnie z ojcem cel ewolucyjny.

 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

2 Żona i dzieci generują koszty, nie są pożytkiem zwiększającym majątek, tylko go uszczuplają. Mąż cały czas wydaje kasę na żonę i dzieci. Pozostańmy przy samej żonie, miała wikt i opierunek przez dwadzieścia lat, rozrywki, zachcianki itp. wszystko na koszt męża.

 

Teoria Zahaviego uczy, że w ewolucji chodzi o dbanie o siebie, ale w sensie: przeżyć i przekazać geny dalej, a nie w sensie przeżyć i po mnie choćby potop. To jest różnica. Kobieta musiała odpowiedzieć na potrzeby mężczyzny i odwrotnie, bo razem współpracowali i potrzebowali się nawzajem, gdyż mieli zawsze wspólny cel: rozmnożenie się. Inwestuje on swój czas i zasoby w samicę, więc w jego interesie jest to, aby to z trudem „wystarane” potomstwo z wysokim prawdopodobieństwem przeżyło, bo jeśli nie, to straci on to, co zainwestował.”

  “Musimy pamiętać, że na sukces ewolucyjny danego osobnika składa się nie tylko:

1.
liczba kopii genów jakie po sobie zostawi (liczba potomstwa), lecz także to
2.
jak dobrze przystosowane jest jego potomstwo do środowiska.
Innymi słowy pozostaje kwestia większego prawdopodobieństwa przetrwania lepiej przystosowanego potomstwa. “

Co z tego wynika? Ano, że to 'generowanie kosztów' jest równiez ewolucyjnie uwarunkowane i że tak naprawde jest inwestycją w rozprzestrenianie swoich genów. Bo majątek sam z siebie nie słuzy niczemu – zostanie po smierci osobnika przekazany dalej. Kobieta nie miała wiktu i opierunku na koszt męża, mąż i dzieci miały wikt i opierunek zapewniony rękami kobiety przy udziale finansowym mężczyzny. Tu by oczywiście należało zapytać Catwoman, czy tato po pracy sam dbał o swoje posiłki, pranie i tym podobne prace domowe. Statystyki wskazują jednak, że te rzeczy w większości zapewniają kobiety, które zajmuja się domem.

 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

 

Zobacz ile zarabia opiekunka do dziecka z opcją sprzątania i kucharzenia.  Czyli żona wykonuje prace takie jak pomoc domowa, stawki godzinowe sobie sprawdź.

 

Opiekunka do dziecka + nauczycielka + sprzataczka + kucharka +dietetyczka + prostytutka (wliczam ponieważ na całym forum twierdzicie, że to jest jedyna sprawa, którą mozna chciec od kobiety i wyliczacie koszty), dochodzą dodatki za nocne karmienia, dyżury przy chorym dziecku, utraty dochodów własnych wynikających z ograniczenia możliwości zarobkowych itp. W zależności od sytuacji może wyjść, że to pani dopłacała do interesu, a nie pan.

 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

Teraz odlicz sobie od tego ciuszki, buciki, solarki, perfumy, kosmetyki, biżuteria, ciuchy, połowę wszystkich opłat, połowę kosztów utrzymania dzieci, wakacje itp. <- to jest zarobek żony

 

Konfabulacja –  jak przedstawiła później autorka tematu kosty utrzymania jej matki były minimalne w tym czasie.
 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

Z czysto rynkowego punktu widzenia, żona generuje więcej kosztów niż oddaje w pracy, ona już dawno wzięła zapłatę za te lata i to z nawiązką.

 

Niekoniecznie– zalezy to tylko od stawek obowiązujących w danym roku i na danym terenie w zestawieniu do zarobków męża. Trzeba oczywiście wziąż pod uwage możliwości pójścia kobiety do pracy – w tym momencie trzeba wziąć pod uwage straty równiez dla ojca wynikające z tej sytuacji. Czyli ile zyskał mogąc spokojnie chodzić do pracy?
 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

3 Oczywiście możesz powiedzieć, że pomoc domowa nie daje seksu, a żona tak (mocno dyskusyjne, zależy jaka pomoc domowa :P). Seks jest tani, za 80 -100 pln facet ma godzinkę w agencji i ma co chce, bez grymaszenia, że nie robię tego czy tamtego. I tu znów mamy ciekawy mechanizm, zarówno jakość jak i ilość seksu wraz ze stażem małżeńskim jest coraz mniejsza, dodatkowo u faceta maleje zapotrzebowanie, więc wraz z wiekiem żona dostaje coraz więcej kasy (w towarach i usługach i gotówce) za coraz mniej pracy.

 

Ujęte wyżej, co do mniejszej ilosci pracy za więcej kasy - tak powinno być, każdy do tego dąży:)

 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

Więc im dłuższy związek tym seksu jest mniej, jego jakość więc i wartość spada, w dół leci także atrakcyjność pani co również obniża wartość seksu.

 

Im dłuszy związek tym mniej seksu, ale im mniej seksu, tym wiecej sie go przeciez chce? Więc jakim cudem jego wartość spada, a nie rośnie? Aaaaa bo pani juz nie taka atrakcyjna? A może naturalna koleją rzczy chaj emocjonalny przeszedł?  Równanie jak zwykle jednostronne, brak kompleksowej oceny.

 

Dnia 22.06.2016 o 22:49, Mosze Red napisał:

Tak szczerze, to kobieta też ma z tego przyjemność, więc się zeruje i ne powinno się seksu wliczać do rachunku, ale jeśli się uprzesz to jest jak wyżej.  W Polsce jest więcej kobiet niż mężczyzn, czyli dostępność seksu jest duża, to również obniża jego wartość.  

 

Kobieta jest uwarunkowana biologicznie na rozmnożenie i zapewnienie potomstwu dobrych genów – co wielkrotnie powtarzaliście, więc to tylko teoria, że kobieta ma z tego przyjemność – w wielu wypadkach nie ma. Więc seksik wliczamy:) Przyjrzyjcie się światu zwierzęcemu –zresztą samice w większosci wypadków mają 'przyjemność' z seksu tylko w czasie rui.

 

1) Tym razem połączyłem, ale następnym bez zgłoszenia poleci ostrzeżenie; 2) Identycznie z brakiem awatara - odsyłam do regulaminu; 3) Używaj odstępów pomiędzy zawartością cytowaną, a Twoimi wpisami, uczyni to wpis bardziej przejrzystym, poprawiłem. Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On ‎22‎/‎06‎/‎2016 at 9:49 PM, Mosze Red said:

4 Dzieci, tak samo jak przy seksie. Im dziecko starsze tym bardziej rola kobiety maleje, a rośnie ojca - mężczyzny. Czyli im dzieci starsze tym kobieta otrzymuje więcej, za mniej pracy.

Kolejna teoria, jak jest w praktyce? Catwoman wychowuje wujek. Można podpunkt wykreslić zresztą w przypadku większości gospodarstw domowych.

On ‎22‎/‎06‎/‎2016 at 9:49 PM, Mosze Red said:

Pani po 20 czy 25 latach małżeństwa już odebrała swoją zapłatę, w kwocie kilkakrotnie większej niż dostała by za pracę na wolnym rynku. Z racji tego moralnym stwierdzeniem jest iż od męża nic jej się nie należy.

 I tutaj podstawowy błąd – I u autorki wątku I u reda – pominięto w założeniach zupełnie element mozliwości zarobkowych kobiety w przypadku nie posiadania dzieci, ryzyko utraty zdrowia, chorób (które czesto generuje zajście w ciążę), utraty urody  A to nalezy z pewnoscia doliczyć, jesli wyliczamy ile mężczyzna utracił z okazji rozmnożenia się.
Dużo pominięć i dywagacji, a wyliczeń brak.

On ‎22‎/‎06‎/‎2016 at 9:49 PM, Mosze Red said:

Należy jej się natomiast od dzieci.

Od dzieci nic sie nie nalezy z prostego powodu - dzieci nie mialy udziału decyzyjnego w swoim powstaniu - nikt je o zdanie nie pytał, w związku z tym nie moga ponosić  nieuzasadnionych ciężarów z okazji, ze ktoś chciał miec dzieci - mogą, ale nic nie muszą.
 

On ‎22‎/‎06‎/‎2016 at 9:49 PM, Mosze Red said:

Chyba, że przed zawarciem małżeństwa ustalili między sobą inaczej i mąż np. obiecał, że jak ją zostawi to coś tam jej kapnie.

To jest bardzo wazny punkt moje panie – przy kazdej intercyzie niezbędny jest aneks dla Was, który bardzo szczegółowo opisuje podzial obowiązków domowych, co w przypadku posiadania dzieci, chorób, utraty zdrowia, zarobków, leczenia i masy innych 'drobiazgów' itp. Jak widać z tego tematu panowie to kompletnie lekceważą z tego powodu, że intercyzja dotyczy spraw majątkowych – do tego przywiązują wagę – a do reszty nie. Zatem aneks nada wagę również Waszemu wkładowi w budowę domu. Bardzo dobrze to przemyślcie co tam ma byc napisanie. Żeby się nie okazało, że pan spełnia swoje zachcianki Waszym kosztem, I EGZEKWUJCIE!!!

*** cytaty stąd: http://www.edunauka.pl/bioteosex.php 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oho jest i babska wyliczanka:

Ile to ona nie zrobiła... A jak niewiele zrobił on.

Nie ma szacunku do mężczyzn, nie ma szacunku dla ojców, synów. 

Są rozpieszczane przez wszystkich dziewczynki, żałosne, małe, egocentryczne i nieodpowiedzialne.

 

Niech mi ktoś powie co dostał bezinteresownie od kobiety?

Zabrała was swoim samochodem na obiad?

A może gdzieś na weekend?

No to chociaż postawiła drinki i piwo i pizze?

Dała jakiś prezent? Nie?

Ale przecież ona ciągle coś daje (daje dupy).

 

Kto tu wpuścił baby? Mało jest ich miejsc? To jeszcze tutaj sieją ferment.

Wszędzie święte krowy, wszystkie takie same roszczeniowe egoistki.

Ciągle to samo: mi, moje, mnie, dla mnie, ale nic o mnie beze mnie!

 

Dawać tu z milion arabów to zaraz się nauczycie szacunku do polskich mężczyzn.

Jak wasza wartość mierzona będzie w kozach... A wasza wolność mierzona będzie w metrach kwadratowych chałupy.

Taka wyliczanka :D 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jojojojojoj :lol:

Zapowiada się ciekawie, próbuje wkurwić @Mosze Red'a.

Będzie, będzie zabawa:D

 

Chopy zlatujta się, mamy tu inną niż wszystkie.

Pewnie jest spawaczką kadłubów okrętowych i potrafi pospawać aluminium ze stalą żeliwną elektrodą bez osłony:lol:

To jest jedna z tych którym napewno się wszystko należy ;)

 

A ode mnie na początek.

nieTwój BiDet, przeczytaj, proszę:

 

Jak chcesz wypaść wiarygodnie, to zapoznaj się z regulaminem, wstaw avatar itd.

To jest forum na którym przestrzega sie zasad a nie internetowy sklep z ciuchami w ciągłej promocji.

Choć i te zasady jak dla was księżniczek są tu naginane, to ciężko wam mimo to ich zachować.

I jak ciebie traktować poważnie.

SH.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SledgeHammer to już drugi dzień kiedy jakaś samica próbuje kogoś z nas wkurwić za pomocą manipulacji, wywoływania poczucia winy i odwracania kota ogonem. Tylko zapominają o tym, że nie mają do czynienia ze standardowymi misiami albo białymi rycerzami i takie zagrywki to nie z nami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię odpisywać paniom po czterdziestce, więc pochyle się nad twymi postami ;)

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Dla pełnego obrazu należałoby zapytać jaki jest cel biologiczny mężczyzny? Utrzymać swoje ciało i umysł dla spełnienia własnych zachcianek i przyjemności? Przecież świat by wymarł. Otóż nie:  “W ewolucji chodzi o wydanie jak największej ilości jak najlepiej przystosowanego potomstwa.”
Więc matka Catwoman nie realizowała swojego celu – realizowała wspólnie z ojcem cel ewolucyjny.

 

Kolejna niewiasta, która tylko otworzy usteczka (dotknie klawiatury) i dokonuje autozaorania.

 

1 Problem rozbija się o to iż kobieta rodzi, jej celem życiowym jest urodzić. Natomiast celem faceta jest krycie jak największej ilości samic. Facet ewolucyjnie ma przekazać swoje geny jak największej ilości samic, kobieta chce urodzić dziecko pobierając materiał od jak najlepszego samca.

 

Wszystko pięknie, ale mamy XXI wiek, człowiek świadomie jest w stanie kontrolować swój popęd i co się dzieje? Loszki dalej macie parcie na rodzenie małych Brajanków i Dżesik za wszelką cenę (uwielbiam przypominać - ponad pół miliona postów w j. polskim w temacie jak złapać faceta na dziecko ;)).

 

Natomiast facet może "oszukiwać ewolucję" mając seks z dużą ilością kobiet i nie posiadać z nimi potomstwa.

 

Tak facet może zaspokoić swój popęd poprzez posiadanie dużej ilości partnerek, nie musi odczuwać potrzeby posiadania potomstwa, biologia pcha go tylko do samego aktu seksualnego.

 

Natomiast kobieta, dalej jest niewolnicą instynktów, chce wypełniać biologiczną funkcję inkubatora.

 

I tu sama wskazujesz na ciekawy problem, kobiety w większym stopniu podlegają przymusowi biologicznemu niż mężczyźni. Czyli mają mniejszy poziom czegoś co potocznie nazywa się wolną wolą.

Mówiąc wprost są bardziej prymitywne na poziomie pierwotnie naturalnym, podlegają w większej mierze instynktownym potrzebom, co niestety umieszcza je w życiu społecznym  (czy stadnym - jak wolisz) poniżej mężczyzny.

 

Facet wyszedł z ramy czystej biologii, tworzył cywilizację, kulturę i filozofię, nauczył się kontrolować popędy i instynkty.

 

Utkwiłyście mentalnie w ramach czysto biologicznego zaspokajania potrzeb.

 

Natomiast my wyszliśmy poza te ramy, realizujemy cele jednostkowe, które zaspokajają nasze potrzeby wyższej natury. Jeśli chcemy mieć dziecko to możemy ale nie musimy, wy natomiast jeśli nie posiadacie potomstwa macie z tej przyczyny dziesiątki kompleksów i jesteście nieszczęśliwe. 

 

Osobiście jestem zwolennikiem i praktykiem egoizmu racjonalnego. Paradoksalnie nurtu filozoficznego zapoczątkowanego przez bardzo mądrą kobietą (jedną z nielicznych, które wniosły coś dla ludzkości prócz macicy).

 

Więc jak ktoś pierdoli o różnych przymusach czy ewolucyjnych, czy państwowych, czy społecznych, które naruszają moją wolność osobistą, możliwość podejmowania własnych egoistycznych wyborów, w których centrum jest MOJE OSOBISTE DOBRO, to od razu wiem, ze tacy ludzie pod płaszczykiem jakiegoś "wyższego dobra" chcą realizować cele własne czy swojej grupy.

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Teoria Zahaviego uczy, że w ewolucji chodzi o dbanie o siebie, ale w sensie: przeżyć i przekazać geny dalej, a nie w sensie przeżyć i po mnie choćby potop. To jest różnica. Kobieta musiała odpowiedzieć na potrzeby mężczyzny i odwrotnie, bo razem współpracowali i potrzebowali się nawzajem, gdyż mieli zawsze wspólny cel: rozmnożenie się. Inwestuje on swój czas i zasoby w samicę, więc w jego interesie jest to, aby to z trudem „wystarane” potomstwo z wysokim prawdopodobieństwem przeżyło, bo jeśli nie, to straci on to, co zainwestował.”

  “Musimy pamiętać, że na sukces ewolucyjny danego osobnika składa się nie tylko:

1.
liczba kopii genów jakie po sobie zostawi (liczba potomstwa), lecz także to
2.
jak dobrze przystosowane jest jego potomstwo do środowiska.
Innymi słowy pozostaje kwestia większego prawdopodobieństwa przetrwania lepiej przystosowanego potomstwa. “

 

Powtórzę się bardziej dosadnie: mężczyźni wychodzą powoli ze zezwierzęcenia, w którym wy dalej tkwicie. Rozmnożenie się za wszelką cenę służy przetrwaniu gatunku.  Kobieto nie ma żadnych racjonalnych przesłanek (no może jedna ;) ) aby się rozmnażać za wszelką cenę jest nas ponad 7 miliardów. A dalej mamy te same problemy jak w czasach gdy nas było kilkadziesiąt milionów. iczebność naszego gatunku nie rozwiązuje żadnych problemów, tylko generuje nowe. Dzieje się tak dla tego iż nie mamy wrogów naturalnych.

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Co z tego wynika? Ano, że to 'generowanie kosztów' jest równiez ewolucyjnie uwarunkowane i że tak naprawde jest inwestycją w rozprzestrenianie swoich genów. Bo majątek sam z siebie nie słuzy niczemu – zostanie po smierci osobnika przekazany dalej. Kobieta nie miała wiktu i opierunku na koszt męża, mąż i dzieci miały wikt i opierunek zapewniony rękami kobiety przy udziale finansowym mężczyzny. Tu by oczywiście należało zapytać Catwoman, czy tato po pracy sam dbał o swoje posiłki, pranie i tym podobne prace domowe. Statystyki wskazują jednak, że te rzeczy w większości zapewniają kobiety, które zajmuja się domem.

 

Rozprzestrzenianie swoich genów jest zwierzęca potrzebą, której wy podlegacie bardziej niż my (tak wiem 3x się powtarzam ;) ).

 

Majątek służy wielu rzeczom sam z siebie właśnie, osoby które piszą takie głupoty nigdy żadnego konkretnego majątku nie posiadały, nie chce mi się tutaj wymieniać czemu służy posiadanie majątku już temat był poruszany wielokrotnie, w każdym razie ZASPOKOJENIU SWOICH JEDNOSTKOWYCH POTRZEB. Po śmierci zostanie owszem przekazany dalej, ale tam gdzie właściciel owego majątku sobie zażyczy. Oczywiście w naszym kraju mamy barbarzyńskie komusze prawo, które to mocno utrudniają, ale od czego paszport drugiego, bardziej cywilizowanego kraju. :) 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Konfabulacja –  jak przedstawiła później autorka tematu kosty utrzymania jej matki były minimalne w tym czasie.

 

Autorka tematu, zmieniała zeznania wraz z rozwojem tematu, nie po jej myśli  więc nie jest wiarygodnym źródłem informacji ;) 

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Niekoniecznie– zalezy to tylko od stawek obowiązujących w danym roku i na danym terenie w zestawieniu do zarobków męża. Trzeba oczywiście wziąż pod uwage możliwości pójścia kobiety do pracy – w tym momencie trzeba wziąć pod uwage straty równiez dla ojca wynikające z tej sytuacji. Czyli ile zyskał mogąc spokojnie chodzić do pracy?

 

Czysta manipulacja, facet może "spokojnie" chodzić do pracy jak nie ma żony, ba wtedy ma nawet spokój po pracy. Nawet jak jest samotnym ojcem, a opiekunka do dziecka i tak jest tańsza niż zona ;)  

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Ujęte wyżej, co do mniejszej ilosci pracy za więcej kasy - tak powinno być, każdy do tego dąży:)

 

Tak tylko tu mamy do czynienia z jednostronnie obciążającą umowę cywilno - prawną zwaną małżeństwem. W normalnej sytuacji rynkowej pracownika, który generuje zbyt wiele kosztów i jest do zastąpienia się zwalnia, daje odprawę. Zresztą tak jest np. w islamie, żona nie spełnia oczekiwań, mówi się wypierdalaj, zabiera tylko ciuchy i biżuterię. Zresztą podobnie to wyglądało w systemie pierwotnie naturalnym, facet wypierdalał samicę z jaskini bez żadnych konsekwencji jak była zbyt gderliwa, albo urodziła dziecko niepodobne do niego. 

 

Skoro jesteś taką zwolenniczka ewolucjonizmu może czas zmienić stosunki społeczne na wzór pierwotnie naturalnych? :)  Oczywiście jesteśmy teraz bardziej  cywilizowani, rozwiążmy to na gruncie prawa pracy, żona za drzwi ze swoim majątkiem osobistym i trzymiesięczna odprawa, pasuje? ;)

 

Chcesz stosować zasady ekonomii, jestem za ale nie tam gzie tobie wygodniej, ale we wszystkich aspektach związku :) 

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Im dłuszy związek tym mniej seksu, ale im mniej seksu, tym wiecej sie go przeciez chce? Więc jakim cudem jego wartość spada, a nie rośnie? Aaaaa bo pani juz nie taka atrakcyjna? A może naturalna koleją rzczy chaj emocjonalny przeszedł?  Równanie jak zwykle jednostronne, brak kompleksowej oceny.

 

Rozwiązanie wszystkich twoich problemów jest nadzwyczaj proste, małżeństwa zawierane terminowo w celu spłodzenia potomstwa, np. na 5 lat. A później rozstanie oboje rodziców równa kasa na dzieci na konto znajdujące się pod kuratela sądu - ścisła kontrola wydatków, do tego współdzielenie opieki co dwa tygodnie czy co tydzień dziecko zmienia adres i będzie super. Piszecie się drogie panie? Sprawiedliwe prawda, wy będziecie miały bebiko, my będziemy mieli bebiko, każdy włoży tyle samo kasy i czasu.

 

Może najwyższy czas wprowadzić takie dostosowane do współczesnych realiów prawo? Zresztą w niektórych krajach skandynawskich to już działa, nie ma lepszego widoku niż loszka spawająca w pocie czoła przez 10 godzin dziennie w stoczni, żeby pokryć swoją część obowiązku alimentacyjnego. Przy takiej pracy uroda kończy się w 2-3 lata ;) 

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

 

Kobieta jest uwarunkowana biologicznie na rozmnożenie i zapewnienie potomstwu dobrych genów – co wielkrotnie powtarzaliście, więc to tylko teoria, że kobieta ma z tego przyjemność – w wielu wypadkach nie ma. Więc seksik wliczamy:) Przyjrzyjcie się światu zwierzęcemu –zresztą samice w większosci wypadków mają 'przyjemność' z seksu tylko w czasie rui.

 

No ale wasze problemy biologiczne nas nie obchodzą. Do momentu gdy nie musimy za nie płacić ;) 

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Kolejna teoria, jak jest w praktyce? Catwoman wychowuje wujek. Można podpunkt wykreslić zresztą w przypadku większości gospodarstw domowych.

 

Jakie wykreślić, mężczyzna przeją obowiązki, jedyna różnica to ta że nie ojciec, a pani została odciążona, kasę z ojca dzieci doiła jednak nadal. 

 

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

 I tutaj podstawowy błąd – I u autorki wątku I u reda – pominięto w założeniach zupełnie element mozliwości zarobkowych kobiety w przypadku nie posiadania dzieci, ryzyko utraty zdrowia, chorób (które czesto generuje zajście w ciążę), utraty urody  A to nalezy z pewnoscia doliczyć, jesli wyliczamy ile mężczyzna utracił z okazji rozmnożenia się.
Dużo pominięć i dywagacji, a wyliczeń brak.

 

Skisłem. Przeczytaj jeszcze raz co napisałaś i jakie konotacje za tym idą :lol:

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

Od dzieci nic sie nie nalezy z prostego powodu - dzieci nie mialy udziału decyzyjnego w swoim powstaniu - nikt je o zdanie nie pytał, w związku z tym nie moga ponosić  nieuzasadnionych ciężarów z okazji, ze ktoś chciał miec dzieci - mogą, ale nic nie muszą.

 

Nawet nie skomentuję,  art 144 KRiO.

 

7 godzin temu, Twój BD napisał:

To jest bardzo wazny punkt moje panie – przy kazdej intercyzie niezbędny jest aneks dla Was, który bardzo szczegółowo opisuje podzial obowiązków domowych, co w przypadku posiadania dzieci, chorób, utraty zdrowia, zarobków, leczenia i masy innych 'drobiazgów' itp. Jak widać z tego tematu panowie to kompletnie lekceważą z tego powodu, że intercyzja dotyczy spraw majątkowych – do tego przywiązują wagę – a do reszty nie. Zatem aneks nada wagę również Waszemu wkładowi w budowę domu. Bardzo dobrze to przemyślcie co tam ma byc napisanie. Żeby się nie okazało, że pan spełnia swoje zachcianki Waszym kosztem, I EGZEKWUJCIE!!!

 

Proszę, nie pisz głupot. Jest 4 formy dopuszczalne przez prawo polskie zawarcia umowy majątkowej małżeńskiej zwanej potocznie "intercyzą". I taka szczegółowość jest w świetle naszego prawa niemożliwa, a takim aneksem można sobie podetrzeć dupę. Można określić niektóre rzeczy ale w mocno ograniczonym zakresie.

 

Nie wprowadzaj ludzi w błąd pisząc gigantyczne głupoty, o rzeczach, o których nie masz pojęcia.

 

Więc jedyna opcja żeby mężczyzna nie został "wydutkany", to pełna rozdzielność majątkowa od dnia ślubu.

 

 

2 godziny temu, SledgeHammer napisał:

Zapowiada się ciekawie, próbuje wkurwić @Mosze Red'a.

Będzie, będzie zabawa:D

 

SH.

 

Loszki kwiczą (im starsze i brzydsze tym głośniej), a karawana Reda jedzie dalej (ustaloną trasą i bez opóźnień).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mosze Red said:

Wszystko pięknie, ale mamy XXI wiek, człowiek świadomie jest w stanie kontrolować swój popęd i co się dzieje? Loszki dalej macie parcie na rodzenie małych Brajanków i Dżesik za wszelką cenę (uwielbiam przypominać - ponad pół miliona postów w j. polskim w temacie jak złapać faceta na dziecko ;)).

Natomiast facet może "oszukiwać ewolucję" mając seks z dużą ilością kobiet i nie posiadać z nimi potomstwa.

Mamy 21w. i kobiety pracują i przy okazji rodzą dzieci - dużo mniej niż kiedyś, niektóre nawet świadomie nie chcą ich mieć! (Proszę zerknąć do rozkminki któregoś z forumowiczów, który nie może zrozumieć dlaczego jego kobieta nie chce mieć dzieci! - przezabawne:). Natomiast faceci... coż niby nie chcą miec dzieci, maja mozliwości ich nie mieć, a ciągle zaliczają wpadki i do tego wychowują nie swoje. W przyrodzie nie zmieniło się aż tak wiele - tyle, że kto chce ten reguluje swoja płodność:)
Czego dowodzi te pół miliona postów? Że ILE kobiet ma ciśnienie na dziecko? 
 

 

1 hour ago, Mosze Red said:

Tak facet może zaspokoić swój popęd poprzez posiadanie dużej ilości partnerek, nie musi odczuwać potrzeby posiadania potomstwa, biologia pcha go tylko do samego aktu seksualnego

Tak, tylko trójka dzieci z jedną kobietą, po ślubie i przy dostepnej antykoncepcji nie płodzi się przypadkiem - patrz ojciec catwoman.

 

1 hour ago, Mosze Red said:

I tu sama wskazujesz na ciekawy problem, kobiety w większym stopniu podlegają przymusowi biologicznemu niż mężczyźni. Czyli mają mniejszy poziom czegoś co potocznie nazywa się wolną wolą.

Mówiąc wprost są bardziej prymitywne na poziomie pierwotnie naturalnym, podlegają w większej mierze instynktownym potrzebom, co niestety umieszcza je w życiu społecznym  (czy stadnym - jak wolisz) poniżej mężczyzny.

Facet wyszedł z ramy czystej biologii, tworzył cywilizację, kulturę i filozofię, nauczył się kontrolować popędy i instynkty

Naprawdę? Kobieta urodzi sobie dziecko, dwa i ma swoją potrzebe posiadania potomstwa zaspokojoną. Mężczyzna natomiast nie - ciągle mu się chce ten materiał genetyczny rozprzestrzeniać. Więc kto ma tu problem z wolną wolą? Ten twój facet nie wyszedł niestety poza popędy - mały odsetek samców tworzył cywilizację, reszta się po prostu bezmyślnie ruchała i korzystała z wynalazków innych i tak zostało do dziś - jakiś odsetek posiada nad soba kontrolę, więszość mężczyzn jednak bardzo latwo ulega ładnej pupie i cyckom... 

 

1 hour ago, Mosze Red said:

Więc jak ktoś pierdoli o różnych przymusach czy ewolucyjnych, czy państwowych, czy społecznych, które naruszają moją wolność osobistą, możliwość podejmowania własnych egoistycznych wyborów, w których centrum jest MOJE OSOBISTE DOBRO, to od razu wiem, ze tacy ludzie pod płaszczykiem jakiegoś "wyższego dobra" chcą realizować cele własne czy swojej grupy.

O proszę - mam to samo! Dlatego jak widzę temat, że kobieta nie chce miec dziecka i samców bijących głowa w mur, próbujących zrozumieć dlaczego, to sie zastanawiam o co chodzi, czemu ktoś jej próbuje wmówić przymus ewolucyjny, skoro ewidentnie w jej wypadku jest za słaby (jesli w ogole jest) by zadziałać. A znam kilka takich kobiet jak ona.
Nie, NIE KAŻDA KOBIETA CHCE SIĘ ROZMNOŻYĆ I NIE WSZYSTKO ZA TO ODDA!
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Twój BD napisał:

Czego dowodzi te pół miliona postów? Że ILE kobiet ma ciśnienie na dziecko? 

 

Dowodzi, że dużo i że dążą do tego za wszelką cenę, a skutki finansowo - prawne ich zachcianki ponosi mężczyzna.

 

Zróbmy proste prawo, alimenty należą się tylko na dzieci spłodzone w małżeństwie i to przy wcześniejszym podpisaniu zgody przez faceta. Będzie uczciwe, nasza sperma nasz wybór :P

 

Zobaczymy o ile ilość tzw. wpadek spadnie :P

 

21 minut temu, Twój BD napisał:

Tak, tylko trójka dzieci z jedną kobietą, po ślubie i przy dostepnej antykoncepcji nie płodzi się przypadkiem - patrz ojciec catwoman.

 

I znów manipulujesz. Przenosisz dyskusję ogólna na pojedynczy przypadek. Świadczy to jedynie o braku jakichkolwiek argumentów z twojej strony.

 

To taki sam tekst jak: W mieście X podczas wojny działało 10 szmalcowników, z tego wniosek że wszyscy Polacy odpowiadają za holocaust.

 

 

21 minut temu, Twój BD napisał:

Naprawdę? Kobieta urodzi sobie dziecko, dwa i ma swoją potrzebe posiadania potomstwa zaspokojoną. Mężczyzna natomiast nie - ciągle mu się chce ten materiał genetyczny rozprzestrzeniać. Więc kto ma tu problem z wolną wolą? Ten twój facet nie wyszedł niestety poza popędy - mały odsetek samców tworzył cywilizację, reszta się po prostu bezmyślnie ruchała i korzystała z wynalazków innych i tak zostało do dziś - jakiś odsetek posiada nad soba kontrolę, więszość mężczyzn jednak bardzo latwo ulega ładnej pupie i cyckom... 

 

No to niech jeszcze samodzielnie wychowa i utrzyma te dzieci, wtedy może mówić, że samodzielnie zaspokoiła swoje potrzeby. ;)

 

Większość samców tworzy cywilizację, pan Seba czy Janek pracujący na budowie ma większy wkład w tworzenie cywilizacji niż statystyczna niewiasta. 

 

Głównie w młodym wieku ulegają, bo podlegają indoktrynacji społecznej, między innymi po to istnieje to forum, żeby młodzi faceci poznawali schematy i wychodzili poza nie. Czytaj zajęli si sobą, a nie realizowaniem zachcianek księżniczek.

 

 

21 minut temu, Twój BD napisał:

O proszę - mam to samo! Dlatego jak widzę temat, że kobieta nie chce miec dziecka i samców bijących głowa w mur, próbujących zrozumieć dlaczego, to sie zastanawiam o co chodzi, czemu ktoś jej próbuje wmówić przymus ewolucyjny, skoro ewidentnie w jej wypadku jest za słaby (jesli w ogole jest) by zadziałać. A znam kilka takich kobiet jak ona.
Nie, NIE KAŻDA KOBIETA CHCE SIĘ ROZMNOŻYĆ I NIE WSZYSTKO ZA TO ODDA!

 

I znów przechodzisz do przykładów stanowiących ułamek populacji. Nie ma to żadnej wartości z naukowego punktu widzenia,przypuszczam że to takie samoprzekonywanie się starej panny.

 

Wszelkie rozważania należy prowadzić na kobiecej populacji jako całości, przynajmniej na danym obszarze, tylko wtedy ma to wartość naukową. Pierdzielenie Jola nie ma dzieci i jest szczęśliwa nic nie wnosi i jest pierdzieleniem właśnie ;)

 

Natomiast stwierdzenie 98% kobiet podąża za przymusem biologicznym posiadania potomstwa jest jak najbardziej uzasadnione.

 

21 minut temu, Twój BD napisał:

NIE KAŻDA KOBIETA CHCE SIĘ ROZMNOŻYĆ I NIE WSZYSTKO ZA TO ODDA!

 

Nie każda jedynie 98 - 99 % kobiecej populacji. Nauka skupia się na obiekcie statystycznym/ typowym, a nie na marginalnych wyjątkach, wyjątki mają znikomą wartość dla nauki są tzw. błędem statystycznym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej się odniose skrótem, bo nie doda mi postu z powodu długości - ja nie namawiam nikogo do rozmnażania, wręcz przeciwnie. Kobiety zresztą też nie chcą miec teraz gromadki dzieci. 
 

1 hour ago, Mosze Red said:

Rozprzestrzenianie swoich genów jest zwierzęca potrzebą, której wy podlegacie bardziej niż my (tak wiem 3x się powtarzam ;) ).

Nie jest tak, pół miliona odsłon w internecie tego nie udowadnia:) Natomiast jak popatrzysz na statystyki stosunków,  ilości partnerów i tego kto wczesniej rezygnuje z życia seksualnego w przeciągu zycia to zobaczysz czyją potrzebą jest rozprzestrzenianie swoich genów:)

Zgadza się, że majątek służy zaspokojeniu swoich jednostkowych potrzeb - tutaj mówimy o potrzebie rozmnożenia się, która jest realizowana przez obie płcie i jak to zrobić, żeby nikt nie był stratny:)

 

8 hours ago, Twój BD said:

Konfabulacja –  jak przedstawiła później autorka tematu kosty utrzymania jej matki były minimalne w tym czasie.

 

Autorka tematu, zmieniała zeznania wraz z rozwojem tematu, nie po jej myśli  więc nie jest wiarygodnym źródłem informacji ;) 

Autorka nie zmieniła żadnego zdania, po prostu dała sie wrobic w podanie większej ilości szczegółów. Co do tego ile na siebie wydawała stanowisko było jedno i jasne.

Facet może spokojnie chodzić do pracy, może w ogóle nie mieć dzieci, nie o tym jednak jest ten temat - temat jest o facecie, który wszedł w związek małżeński i zrobił trójke dzieci. Jestem jak najbardziej za stosowaniem aspektów ekonomii w związku, nie tylko tam kiedy Wam jest wygodniej:) A w tym temacie akurat jest wygodniej uznać, że ojciec ciężko pracował, a matka z tą trójką dzieci się opierdalała:) (mimo, że catwoman niczego takiego nie napisała).

 

1 hour ago, Mosze Red said:

Rozwiązanie wszystkich twoich problemów jest nadzwyczaj proste, małżeństwa zawierane terminowo w celu spłodzenia potomstwa, np. na 5 lat. A później rozstanie oboje rodziców równa kasa na dzieci na konto znajdujące się pod kuratela sądu - ścisła kontrola wydatków, do tego współdzielenie opieki co dwa tygodnie czy co tydzień dziecko zmienia adres i będzie super. Piszecie się drogie panie? Sprawiedliwe prawda, wy będziecie miały bebiko, my będziemy mieli bebiko, każdy włoży tyle samo kasy i czasu.

Nie jest to mój problem:) Ja się jak najbardziej na cos takiego zgadzam i dlatego postuluję - oprócz intercycy - dokładne umowy pomiedzy stronami z wyszczególnieniem wszystkich detali. Kazdy włozy tyle samo czasu, tyle samo nierzespanych nocek, tyle samo zwonień z pracy na opiekę i macierzyński, tyle samo kasy - wkład kasy oczywiście proporcjonalnie do zarobków - żadna myśląca kobieta kobieta nie zgodzi sie zainwestowac połowy swoich zarobków w posiadanie dziecka, gdzie facet zainwetuje tylko np. 30%. oczywiście żaden myślacy facet tez się na to nie zgodzi - bedie dązył do znalezienia partnerki na poziomie swoich dochodów. Myślę, że w ciagu jednego pokolenia dałoby to cuddny spadek urodzin i wreszcie prawdziwe zrównanie szans k i m przypodejmowaniu pracy:)

Nastepne dwa podpunkty - nie trzymasz sie toku dyskusji:)

 

Trzeci - dokładnie o to chodzi - kosztów jest więcej:)

 

Co do alimentacji na rodziców - jest również artykuł dot. alimentacji na małżonka:) Z alimentacji rodziców nie jest sie trudno wykręcić - przy pomocy papugi.

 

1 hour ago, Mosze Red said:

Proszę, nie pisz głupot. Jest 4 formy dopuszczalne przez prawo polskie zawarcia umowy majątkowej małżeńskiej zwanej potocznie "intercyzą". I taka szczegółowość jest w świetle naszego prawa niemożliwa, a takim aneksem można sobie podetrzeć dupę. Można określić niektóre rzeczy ale w mocno ograniczonym zakresie.

Nie wprowadzaj ludzi w błąd pisząc gigantyczne głupoty, o rzeczach, o których nie masz pojęcia.

Więc jedyna opcja żeby mężczyzna nie został "wydutkany", to pełna rozdzielność majątkowa od dnia ślubu


Tak, a jedyna opcją, żeby kobieta nie stała się w domu darmową posługaczką, kopniętą w tyłek po 20 latach i odesłaną do rynsztoka, bo pan znalazł sobie nową jest szczegółowy podział obowiązków - pozwala to również unikac kłótni i starć. I jesli pan żądający intercyzy nie ma ochoty na takie zobowiązania - to trzeba uciekać. Bo zostaniecie po prostu wykorzystane:) 








 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Twój BD napisał:

Co do alimentacji na rodziców - jest również artykuł dot. alimentacji na małżonka:) Z alimentacji rodziców nie jest sie trudno wykręcić - przy pomocy papugi.

 

Nieprawda, bardzo trudno jest wymiksować się z alimentów na rodziców, są to bardzo szczególne przypadki. Ba możesz nawet płacić pod przymusem prawnym na rodziców, bez wyroku sądu, np. gdy rodzic wyląduje w domu opieki ;) 

 

 

4 minuty temu, Twój BD napisał:

A w tym temacie akurat jest wygodniej uznać, że ojciec ciężko pracował, a matka z tą trójką dzieci się opierdalała:) (mimo, że catwoman niczego takiego nie napisała).

 

 

Nie opierdalała się, tylko jej praca miała niską wartość rynkową. To jest właśnie aspekt ekonomiczny :)  Praca "żony" jest niewiele warta z rynkowego punktu widzenia i tyle.

 

 

7 minut temu, Twój BD napisał:

wkład kasy oczywiście proporcjonalnie do zarobków - żadna myśląca kobieta kobieta nie zgodzi sie zainwestowac połowy swoich zarobków w posiadanie dziecka,

 

Kolejna lewacka wręcz manipulacja, jak ktoś zarabia więcej to ma płacić więcej na coś tam. Tworzenie klas uprzywilejowanych. ;)

 

No to tak przyjmijmy, że jedziesz z koleżankami na wakacje, zarabiasz z nich najwięcej, czyli podążając za twoją "logiką" powinnaś pokryć większość kosztów wyjazdu.

 

 

10 minut temu, Twój BD napisał:

Tak, a jedyna opcją, żeby kobieta nie stała się w domu darmową posługaczką, kopniętą w tyłek po 20 latach i odesłaną do rynsztoka, bo pan znalazł sobie nową jest szczegółowy podział obowiązków - pozwala to również unikac kłótni i starć. I jesli pan żądający intercyzy nie ma ochoty na takie zobowiązania - to trzeba uciekać. Bo zostaniecie po prostu wykorzystane:) 

 

Och jakie to emocjonalne. Ma mózg i podejmuje decyzje, zdając sobie sprawę jakie te decyzje mogą mieć konsekwencje. Facet za wszystko co robi w życiu ponosi osobistą odpowiedzialność, czemu ta odpowiedzialność ma być zdjęta z kobiety?

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozjechana na miazgę:D.

Jeszcze Brzytwa by się przydał, ale wiem, on już nie ma siły ciąć;).

 

8 godzin temu, Twój BD napisał:

I tutaj podstawowy błąd – I u autorki wątku I u reda – pominięto w założeniach zupełnie element mozliwości zarobkowych kobiety w przypadku nie posiadania dzieci, ryzyko utraty zdrowia, chorób (które czesto generuje zajście w ciążę), utraty urody  A to nalezy z pewnoscia doliczyć, jesli wyliczamy ile mężczyzna utracił z okazji rozmnożenia się.
Dużo pominięć i dywagacji, a wyliczeń brak.

 

Fakt, Ja skisłem również. Jak Ja to przeoczyłem, chyba za szybko czytałem.

Wiję się na dywanie ze śmiechu:lol:.

 

 

2 godziny temu, Mosze Red napisał:

Zresztą w niektórych krajach skandynawskich to już działa, nie ma lepszego widoku niż loszka spawająca w pocie czoła przez 10 godzin dziennie w stoczni, żeby pokryć swoją część obowiązku alimentacyjnego. Przy takiej pracy uroda kończy się w 2-3 lata ;) 

 

A widziałem, widziałem. Radocha nadzwyczajna, uśmiech miałem ud ucha do ucha:).

I jaka uroda ! Gdyby nie miała napisane na ID Dżesika - Welder, to myślałbym, że gadam z facetem:lol:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Mordechaj wyjechał medytować na Wzgórza Golan.

 

 

 

A rozumieć, rozumieć.

A na szabas zostać on ?

Bo my ty "rytualny ubój, tfu ubaw mamy":)

 

Ty Mosze coś wiedzieć więcej, Mordechaj wrócic przed szabas ?;)

SH.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, SledgeHammer napisał:

A rozumieć, rozumieć.

A na szabas zostać on ?

Bo my ty "rytualny ubój, tfu ubaw mamy":)

 

Ty Mosze coś wiedzieć więcej, Mordechaj wrócic przed szabas ?;)

SH.

 

Mordechaj wróci 3/4 września.

 

Ja natomiast za kilka dni lecę do Indii wspierać tamtejsza diasporę, aj waj. Wrócę również we wrześniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mosze Red napisał:

Ja natomiast za kilka dni lecę do Indii wspierać tamtejsza diasporę, aj waj

 

No i git;).

Jak już tam będziesz, to masz blisko do Chin i tam dużo jest narodu wybranego, mają wiele Synagog.

Mam tam kuzyna imieniem Aaron Bimbersztein, nie muszę ci dawac adresu.

Jak tylko wypowiesz jego imię i nazwisko od razu cie do niego zaprowadzą, może nawet będziecie w jednej celi:D AJ WAJ

SH.

Edytowane przez SledgeHammer
AJ WAJ zapomniałem ;)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.