Skocz do zawartości

Czym wiecej kobiet tym wieksza niechec...


Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze sie zastanawialem przy spotkaniach z kobietami dlaczego ciagle mi opowiadaja o swoich zwiazkach.Mianowicie myslalem ze jak wyslucham ja jak ksiadz na spowiedzi ,bede mily to wtedy wygram jej uczucia ,takiego huja...Gosciu o ktorym mi opowiadala ze jest huj wyslal smsa i ksiezniczka od razu w siodmym niebie .Druga sprawa ,czasami w towarzystwie slychac rozne teskty pomiedzy para , gosciu wali prosto z mostu a ja sobie mysle ''Co za huj i cham jak Ona moze z nim byc'' albo ''Ja bym sie tak nie zachowal'' O dziwo zachowywalem sie zawsze jak tampon i mialy mnie gleboko w dupie! Teraz duzo zrozumialem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze sie zastanawialem przy spotkaniach z kobietami dlaczego ciagle mi opowiadaja o swoich zwiazkach.Mianowicie myslalem ze jak wyslucham ja jak ksiadz na spowiedzi ,bede mily to wtedy wygram jej uczucia ,takiego huja...Gosciu o ktorym mi opowiadala ze jest huj wyslal smsa i ksiezniczka od razu w siodmym niebie .Druga sprawa ,czasami w towarzystwie slychac rozne teskty pomiedzy para , gosciu wali prosto z mostu a ja sobie mysle ''Co za huj i cham jak Ona moze z nim byc'' albo ''Ja bym sie tak nie zachowal'' O dziwo zachowywalem sie zawsze jak tampon i mialy mnie gleboko w dupie! Teraz duzo zrozumialem...

 

Przy kobietach moralność i bycie fair, na poziomie musisz schować często do kieszeni niestety.

 

Moja eks też tak robiła - ciągle gadała o swoich byłych, o innych, przypadkowych facetach, spotkanych nawet po drodze na SKM  że ją podrywają, że się na nią patrzą. Chciała w ten sposób wzbudzić moją zazdrość i mnie przetestować. Efekt był całkowicie odwrotny od zamierzonego. Ja zamiast być zazdrosnym zacząłem się coraz bardziej dystansować i olewać sprawę. A w niej narastała wściekłość i zdziwienie. Tylko że babsztyla przejrzałem już po 2 miesiącach. Wielu Panów nie ma takich umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze sie zastanawialem przy spotkaniach z kobietami dlaczego ciagle mi opowiadaja o swoich zwiazkach.Mianowicie myslalem ze jak wyslucham ja jak ksiadz na spowiedzi ,bede mily to wtedy wygram jej uczucia ,takiego huja...Gosciu o ktorym mi opowiadala ze jest huj wyslal smsa i ksiezniczka od razu w siodmym niebie .Druga sprawa ,czasami w towarzystwie slychac rozne teskty pomiedzy para , gosciu wali prosto z mostu a ja sobie mysle ''Co za huj i cham jak Ona moze z nim byc'' albo ''Ja bym sie tak nie zachowal'' O dziwo zachowywalem sie zawsze jak tampon i mialy mnie gleboko w dupie! Teraz duzo zrozumialem...

 

1) Możesz jej powiedzieć prosto w twarz. "Wiesz co? Mnie to wcale nie interesuje, co ty miałaś z kimś i kiedy. Nie rozmawiajmy o tym". Pewnie będzie próbować ciągnąć temat i wtedy stawiasz ją pod ścianą: " W takim razie nie jestem właściwym rozmówcą i już idę". Ale nie tylko gadasz ale wykonujesz ruch. Na tle facetów, którzy patrzą w nią jak w obrazek i boją się przerwać od razu będziesz kimś. 

2) Kieruj rozmową.Wprowadzaj na właściwe tory. Wchodź na tematy pożądane: przygody, zabawne historie, pasje. Unikaj polityki, ideologii, studiów pracy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiecie co zauważyłem jedną rzecz.lale opowiadajac nam najbardziej popierdolona opowiesc.mówia prawde.i nie wiem oco tu chodzi ale one maja kompleks nazwałem to kompleks męczennika.jesteś leszcz i pantofel to akceptujesz tą jej opowieść=przegrywasz.nie akceptujesz i palisz wroty od niej to lata za tobą nawet sie poryczy i obsmarka ze sie zmieniła.a ze masz dobre serduszko to przygarniasz taki wybrakowany element=przegrałeś

i co tu z takimi pojebanymi niuniami robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie jak mi sie laska podoba to automatycznie udaje milusia i pizdeczke ...Jakies popierdolone przekonanie ,chyba patrze na kobiety przez pryzmat wlasnej matki.Druga sprawa to taka ze najbardziej pociagaja mnie te dupy ktore maja chlopakow ,no ale jak na prawdziwego obywatela przystalo nie chce niszczyc jakiegos zwiazku mimo powiedzenia ''Facet nie wagon...''

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie ,trzeba to przepracowac :)) A masz czasem cos takiego ze jak mowisz swoje zdanie czy to kobiecie czy komu innemu to czujesz zal i poczucie winy ze smiales cos powiedziec lub zwrocic uwage ? Bo ja mam szczegolnie do kobiet i dlatego jestem mily zeby nie urazic bo przestanie mnie lubic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam ,nawet jak chce cos powiedziec zwrocic komus uwage to tego nie robie bo uwazam ze ta osoba sie odwroci odemnie i przestanie mnie lubic, dlatego wiekszosc spraw wole przemilczec zeby nikogo nie urazic a na koniec sam cierpie ...Pojebane ale prawdziwe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bede musial ...Bo inaczej do konca zycia bede popychadlem ...Jak np jakis gosc reaguje na Ciebie agresywnie i mowi slowa typu ''Uwazaj sobie '' albo ''Co Ty powiedziales'' ? To jak w takich sytuacjach reagowac ?Przeciez nie dam mu o ryju od razu...Zreszta nie umiem sie bic ,boje sie za bardzo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam ,nawet jak chce cos powiedziec zwrocic komus uwage to tego nie robie bo uwazam ze ta osoba sie odwroci odemnie i przestanie mnie lubic, dlatego wiekszosc spraw wole przemilczec zeby nikogo nie urazic a na koniec sam cierpie ...Pojebane ale prawdziwe

 

Znam, przerabiałem. Wiesz jaki jest problem w byciu miłym? To, że jesteś letni, nijaki. . Nie budzisz ani skrajnej sympatii ani nienawiści. A prawda jest taka, że w życiu trzeba być jakimś. Trzeba reprezentować jakieś wartości i mieć własną ścieżkę: to jestem ja, robię tak jak robię, bo uważam to za słuszne i w chuju mam wasze zdanie. Popatrz chociażby na muzyków i poliyków. Gdy są to wyraziste osobistości (np Korwin albo taki Peja) to oni mają w chuj wrogów, wyśmiewa się ich wielokrotnie - ale mają także swoich fanatyków, którzy pójdą za nimi w ogień. 

 

A z miłymi ludźmi to jest tak, że gdy znikną nagle, wpadną w kłopoty czy coś to nikogo to nie interesuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bede musial ...Bo inaczej do konca zycia bede popychadlem ...Jak np jakis gosc reaguje na Ciebie agresywnie i mowi slowa typu ''Uwazaj sobie '' albo ''Co Ty powiedziales'' ? To jak w takich sytuacjach reagowac ?Przeciez nie dam mu o ryju od razu...Zreszta nie umiem sie bic ,boje sie za bardzo...

to sie naucz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zastanawialem jak w ogole reagowac na kobiety i ich zagrywki.Przychodzi do pracy nowa dupa i mi sie podoba ,to co byscie zrobili na moim miesjcu ? Walic prosto z mostu czy ignorowac ?

 

Moim zdaniem w takich sytuacjach lepiej się kierować mądrym przysłowiem: "Nie bierz dupy ze swojej grupy" lub "tam gdzie żyjesz i pracujesz tam kutasem nie wojujesz". W razie gdyby coś się rypło będziesz miał potem kwasy, plotki i chujową atmosferę w robocie. Mało to Sikorek po świecie biega?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam ,nawet jak chce cos powiedziec zwrocic komus uwage to tego nie robie bo uwazam ze ta osoba sie odwroci odemnie i przestanie mnie lubic, dlatego wiekszosc spraw wole przemilczec zeby nikogo nie urazic a na koniec sam cierpie ...Pojebane ale prawdziwe

 

Przerażające. Mówię to w dobrej wierze. Musisz coś z tym koniecznie zrobić, zacząć naprawdę pracować nad sobą i zmienić wzorce zachowań, bo całe życie będziesz dymany przez wszystkich naokoło. Przez kobiety w szczególności.

 

To kobiety przecież przejmują się zawsze tym co mówi społeczeństwo, ba, one obsesyjnie chcą być częścią tego społeczeństwa, zlać się z nim w jedną całość. To facet powinien zlewać system, pierdolić go równo, być sobie sam sterem i okrętem. Ja taką zasadę stosuje przez całe życie. Można mi wiele zarzucić, ale na pewno nie że działam pod jakąś niewidzialny szablon kurtuazji i fałszywej uprzejmości. Prawdziwy facet ma w dupie czy go dana osoba lubi czy nie.

 

P.S Assasyn - ja też nie za bardzo umiem się bić, mam silną wadę wzroku i noszę mocne okulary, ogólnie nie jestem jakoś super zbudowany, chudy raczej, ale jakoś staram się dawać sobie radę. Do tej pory wychodziło. Sytuacji ekstremalnych typu przemoc, okładanie po ryju staram się jak najmocniej unikać. Na szczęście dobrze i szybko biegam. Kilka razy uratowało mi to skórę. W dupie miałem wtedy panienkę, życie pokazuje często co się dzieje z takimi co stają w obronie swojej kobiety, kiedy leżą pod kroplówką, a panienka puszcza ich w kanał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bede musial ...Bo inaczej do konca zycia bede popychadlem ...Jak np jakis gosc reaguje na Ciebie agresywnie i mowi slowa typu ''Uwazaj sobie '' albo ''Co Ty powiedziales'' ? To jak w takich sytuacjach reagowac ?Przeciez nie dam mu o ryju od razu...Zreszta nie umiem sie bic ,boje sie za bardzo...

 

Określ sobie czego chcesz i zacznij to robić. I nie daj się wkręcać w jakieś gierki czy oszustwa bo na końcu zostaniesz wyruchany po całości  Tu posłużę się pewną historyjką:

 

Dziewczyna mojego brachola studiowała w mieście na literę B, stolicy województwa na K. Mieszkała z nią dziewczyna o imieniu na J. Dziewczyna ta była w związku na odległość z chłopakiem, który studiował w mieście na Ł. w województwie na Ł. Para od czasów licealnych jeszcze. Panna J. miała jazdę, że jest porządna. Mój brachol ze swoją kobietą uskuteczniał normalne jebańsko, kiedy się tylko dało. Natomiast panna "J" była PORZĄDNA. Ona i jej chłopak - żadnego seksu przed ślubem.  Wielokrotnie nawet pouczała mojego braciaka i jego dziewczynę, że to co robią jest złe i niemoralne. I tak trwało to kilka lat. Aż w pewnym momencie porządna panna "J" znalazła sobie łobuza w mieście na B. Łobuz przychodził i najzwyczajniej  w świecie pierdolił ją ile się dało. Co najciekawsze: umoralniające gadki z jej strony wcale się nie skończyły, a jak przyjeżdzał "legalny" chłopiec, to oczywiście tylko takie niewinne buzi-buzi było,. Cała ta sytuacja trwała do końca studiów. Wreszcie chłopak skończył studia - kupił pierścionek - i jedzie do miasta na "B" oświadczyć się królewnie moralności. W pociągu zadzwonił do niej - musimy się spotkać, mam ci coś ważnego do powiedzenia. Królewna niestety zaplanowała sobie tego dnia spotkanie z łobuzem i powiedziała mu: " wiesz co, nie mam dziś czasu". Chłopak się wkurwił i doznał chwilowego oświecenia. Cynkął fotę pierścionkowi i wysłał do kurewny, z informacją, że chciał jej się oświadczyć ale zobaczył, że ona ma go w dupie, więc nara.  Nagle królewna ujrzała ogrom swoich grzechów "O mój bosze! Co ja narobiłam". 

Zaczęła go podchodzić i przepraszac. I słaby charakter zwyciężył - po jakiś dwóch tygodniach chłoptaś się ugiął i pozwolił jej wrócić. I troszkę się poprawiło. Ale tylko trokszę bo i tak nie popuściła mu szpary. I tak trwało to jeszcze dwa lata, gdy laska ostatecznie kopnęla go w dupę i związała się z innnym. 

Zwróć uwagę, ile ten koleś włożył wysiłku: ciągłe dojazdy 7 najlepszych lat życia - i ani razu nie zamoczył.

Musisz wiedzieć czego chcesz i  nie dać sobie poprzekręcać w głowie.

 

 

W temacie:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.