Lemuel Guliwer Opublikowano 27 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2017 (edytowane) Witajcie Bracia, wielokrotnie, w swoich audycjach, Marek nawiązywał do Leszka Żądło i Huna( czy cus). Znalazłem Leszka w Internecie, jednak nie potrafię wyciągnąć, tego co mi się przyda na początek, z tak wielkiej ilości pozycji. Czy macie jakieś doświadczenia, z tym autorem i co polecacie na początek? Pozdrawiam Edytowane 27 Lutego 2017 przez Lemuel Guliwer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 28 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2017 Facet ma trochę mieszaną reputację więc może sobie odpuść. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
herodotrk Opublikowano 28 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2017 Lemuel Guliwer Leszek Żądło był krytykowany bardziej za to co wypisywał na forach dyskusyjnych i w luźnych artykułach. Przeważnie za pisanie niestworzonych historii o bytach astralnych, upadłych aniołach i innych takich tam... I tu nawet nie chodzi o to czy faktycznie jest prawda czy nie. Raczej chodziło o styl - potrafił pisać ze szczegółami o rzeczach kompletnie nieweryfikowalnych w sposób bardzo autorytarny. Jego wielka metanarracja jest słuszna i koniec, a swój negatywny wpływ na taką postawę miała też spora rzesza bezkrytycznych wielbicieli, żeby nie rzec fanatyków Leszka. Natomiast jego książki są bardzo wyważone. Nie przypominam sobie aby w którejkolwiek mocno "odpływał" w jakieś kosmiczne tematy... Wręcz przeciwnie, skupiał się na tym co jest najważniejsze - czyli samoocena i praca z afirmacjami. W pełni się tu zgadzam z Markiem, że jego największym osiągnięciem jest tak gruntowne i syntetyczne opisanie pracy z afirmacjami. Przed nim nikt w Polsce tego tematu tak fajnie nie wyjaśnił, nie opisał. Każda jego książka jest dobra, aczkolwiek spora część materiału się powtarza. Pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 28 Lutego 2017 Udostępnij Opublikowano 28 Lutego 2017 Książki Leszka wszystkie, bez dwóch zdań. Dobre są nawet nagrania, chociaż Leszek ma taki kobiecy w sumie głos, ale mi "wchodziło". Co do reputacji Leszka, to chociaż go bardzo szanuję bo to jest mój pierwszy mentor, to reputację słusznie ma nieciekawą, delikatnie mówiąc. Ja sam się dowiedziałem prywatnie takich rzeczy, które stawiają go naprawdę w kiepskim świetle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lemuel Guliwer Opublikowano 12 Marca 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2017 Dziękuje, za odpowiedzi i wasz czas, Bracia. Co do reputacji, to rzecz względna. Moja po rozstaniu z ex znacznie ucierpiała ;P Na razie, wyposażony w opasłe tomiszcza, wszelkiej maści, ruszam do walki o życie z mymi potworami. Siła! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tylewtemacie Opublikowano 26 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2017 Trochę odnowię temat książek ww. autora nt. Huny. @Stulejman Wspaniały, jaką ksiażkę mógłbyś polecić osobie, która nie zarabia? Książkę, która zawiera w sobie jak najwięcej wiedzy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aras Opublikowano 26 Kwietnia 2017 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2017 szaman miejski 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tylewtemacie Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 Po dojściu do pewnego fragmentu "Szamana miejskiego" zwątpiłem w jakąkolwiek jej wartość. "Kiedy uwalnia się napięcie danych mięśni, uwalnia się również pamięć przechowywana w tym miejscu, a blokowana przez to napięcie. Ta prawda znana jest każdemu, kto wykonuje masaże lub sam często się im poddaje, lecz jest wiele sposobów - świadomych i nieświadomych - tworzenia napięcia i uwalniania go. Często zdarza się nam, że zapominamy czyjeś nazwisko. Z łatwością przywołujemy w pamięci twarz tej osoby, ale nazwisko nie przychodzi nam na myśl. Dzieje się tak dlatego, że część naszego ciała, przechowująca tę informację, jest w danej chwili pod zbyt dużym napięciem. Zwykle bywa tak, że gdy zrezygnujemy z wysilania pamięci i zajmiemy się czymś innym, nazwisko, które chcieliśmy sobie przypomnieć, błyśnie nam w umyśle w najmniej oczekiwanym momencie, a stanie się to wtedy, kiedy mięśnie, w których przechowywana jest ta informacja, rozluźnią się na tyle, że pamięć zostanie uwolniona. Pewnego razu w Afryce zdarzyła mi się silnie stresująca sytuacja. Przyszedłem wraz z żoną na przyjęcie, na którym mieliśmy się spotkać z ambasadorem USA. Kiedy przyszedł moment przedstawienia mu mojej żony, nie mogłem przypomnieć sobie jej imienia. Zapewniałem ambasadora, że żyję z nią od kilkunastu lat i dobrze ją znam, ale trudno się dziwić, że odniósł się do tego sceptycznie. W końcu Gloria sama powiedziała swoje imię i to spowodowało rozluźnienie odpowiedniego mięśnia, mogłem więc swobodnie powiedzieć: „No właśnie, Gloria"." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lemuel Guliwer Opublikowano 9 Maja 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 (edytowane) Narazie odpuściłem sobie Leszka i kupiłem 9 tomów "Transserfing rzeczywistości "-Vadim Zeland . Po pierwszych kilku rozdziałach, czuje się jak Neo, kiedy wziął czerwoną pigułkę Szukam jeszcze czegoś dobrego o Hunie. Bo to co kupiłem ( nie pamiętam tytułu, ale na okładce jest hawajska dziewczyna. Zdaje się że Polski autor) to sie czytać nie da. Koleś gorzej pisze niż ja. Edytowane 9 Maja 2017 przez Lemuel Guliwer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaro670 Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 @tylewtemacie też mnie to nie przekonuje , przypominanie po czasie imienia, nazwiska to bardziej zadanie podświadomości której daliśmy pracę i mimo że w myślach byliśmy gdzie indziej to podświadomość wciąż przeszukiwała katalogi. Tego z pamięcią w mięśniach jakoś nie kupuję. A z resztą fajnie jest czasem poczytać o życiu ale to wciąż ma się do życia jak czytanie książki kucharskiej do żarcia. Podstawy wiadomo warto znać , De Mello , Tolle, Książki Marka ale co za dużo to nawet pies nie zeżre. Bałbym się że od nadmiaru książek zrobię sobie bigos z mózgu chociaż czytać bardzo lubię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tylewtemacie Opublikowano 9 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 9 Maja 2017 @jaro670, na moje oko napięcie mięśni może rzeczywiście przeszkadzać przy przypominaniu sobie czegoś. Co do pamięci w mięśniach, to nie znam się na tym, więc dałem tej teorii (mały) kredyt zaufania. Ale żeby przytoczyć taki przykład: podanie przez żonę swojego imienia powodujące rozluźnienie i przypomnienie przez męża jej imienia??? Autor jest chyba niepoważny. @Lemuel Guliwer, również poszukuję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi