Skocz do zawartości

Odnowa znajomości


rejdi

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Jakieś 7 miesięcy temu urwała się znajomość z moim kumplem. Znalazł dziewczynę i zaczął więcej czasu jej poświęcać (normalna sprawa).

Spotykaliśmy się raz we troje, jednak relacje między mną a kumplem uległy pogorszeniu (zaczęliśmy mniej rozmawiać i byliśmy na siebie bardziej zamknięci).

Do tego doszedł fakt, że przestałem pić alkohol (tak głównie spędzaliśmy czas) - może się to wydawać głupie ale mam sentyment do czasów spędzonych razem.

Zauważyłem, że wszyscy już kogoś mają prócz mnie (zaczęło się samotne spędzanie czasu). Jednak po jakimś czasie znalazłem dziewczynę.

Umówiłem się z kumplem na podwójną randkę - było dosyć sztywno, ponieważ sam z nim rozmawiałem a panienki nie miały żadnych tematów do rozmowy.

Po spotkaniu okazało się, że mojej Pani nie przypadł do gustu mój kumpel. Uważała, że miał na mnie zły wpływ (ze względu na alkohol i używki).

Poniekąd miała racje, bo dosyć negatywnie odebrał to, że sam chciałem rzucić picie (jednak mi słownie tego nie oznajmił - ale się domyśliłem).

 

Aktualnie spotykam się z samą dziewczyną i pracuje plus studia. Jednak brakuje mi trochę męskiego towarzystwa. Nasze kontakty się urwały, a mi głupio jest pisać

po takim okresie czasu, co u niego. Mam innego znajomego, ale spotykam się z nim sporadycznie. Niby mamy te same zainteresowania, lecz podczas spotkań nie odczuwam tych samych

pozytywnych emocji, kiedy spotykałem się ze starym kumplem (z którym relacja z dwa, trzy razy leżała na ostrzu noża). Nie wiem, czy nie wpadłem w toksyczną znajomość.

Uważacie, że może jeszcze coś z tego być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem wszystko ma swój czas i miejsce, na pewnym etapie życia ten kolega mógł być wartościowym kompanem, teraz niekoniecznie.

No ale to Ty tylko jesteś w stanie ocenić.

 

Rozumiem ten sentyment do znajomych z dzieciństwa i młodości, bo sam tak mam. Nowi ludzie, chociaż czuję jakieś sympatie/antypatie

nie wywołują już takich silnych emocji. Brakuje jakichś wspomnień z nimi, kiedy jeszcze układ nagrody pracował na pełnych obrotach, bo wszystko było jakby bardziej świeże und nowe.

 

W kwietniu odnowiłem chcąc nie chcąc znajomość z (kiedyś) bardzo dobrym kumplem, z którym niejedną grubą akcję przeżyliśmy. 

Miło było powspominać, pośmiać się i pogadać, ale niestety - rozjechały się priorytety, teraz on głównie lubi wypić, najlepiej za czyjś hajs kiedy jest pusty, a po swojej wypłacie zapada się pod ziemię. ;) 

Co kto lubi, wolny wybór, ale wiem, że to nie jest już ta osoba którą pamiętam z młodzieńczych lat.

 

Teraz mi się Doktor Misio przypomniał "Przyjaciele z młodości odchodzą, przychodzą kobiety, i tak to się kręci." ;) 

Oby nie jak gówno w przeręblu heh.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobną sytuację, z tymi różnicami, że mój niegdyś dobry kumpel nie miał na mnie złego wpływu, a druga sprawa, to kilka lat temu wyjechał za miedzę w poszukiwaniu lepszej jakości życia, i tam już został. Kontakt urwał nam się całkowicie, i teraz gdy raz na jakiś czas wpada w rodzinne strony, to jesteśmy sobie zupełnie obcy, nie potrafię z nim gadać, tak jak kiedyś, nie ma wspólnych tematów, zainteresowań, żartów. Po prostu wszystko gdzieś umknęło...

 

Do czego zmierzam ? Ludzie przychodzą i odchodzą, musisz przejść nad tym do porządku dziennego. Jeśli z kumplem spotykałeś się tylko przy kielichu, to w sumie możesz się cieszyć, że ta znajomość się zakończyła, bo jest spora szansa, że wpadłbyś w większe, lub mniejsze kłopoty. Nie traktuj go jak wroga, teraz jest on po prostu zwykłym znajomym. Aktualnie powinieneś świadomie szukać towarzystwa osób, które mogą realnie wnieść coś pozytywnego do Twojego życia. Nie jest to łatwa sztuka, bo takich ludzi jest jak na lekarstwo, ale zawsze warto próbować.

 

Przeszłości nie przywrócisz, ja także mam kilka wyjątkowych wspomnień, które na zawsze pozostaną w moim sercu, ale prawda jest taka, że życie idzie do przodu, a czas cholernie zapierdala i należy cieszyć się życiem, i robić to, co się kocha. Filozofią zaleciało, ale takie jest moje zdanie ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś myślałem że życie może wyglądać tak jak serialu friends jednak nic bardziej mylnego. Tak jak przedmówcy zauważyli życie podzielone jest na pewne etapy. Zmieniają się nam też priorytety. Zmienia się też nasze podejście do wielu spraw. Nie oceniamy już tak samo. Dopadają nas chwile kiedy chcielibyśmy wrócić do czasów młodości spotkać stara paczkę i bawić się tak jak kiedyś czy tez mieć przy sobie ludzi z którymi mieliśmy takie fajne relacje. jednak to wszystko mija - przemija i mało kiedy jest tak jak kiedyś. Musimy to zaakceptować.

 

Ja miałem z tym jakiś czas problem ale wynikało to że uzależniałem swoje szczęście od innych osób. Nie potrafiłem spędzać czasu sam. Zabawa tylko w określonym gronie ale dorosłość wszystko zweryfikowało.

 

O wszystko trzeba dbać także o znajomości ale nigdy nic na silę.

 

Jak przeczytałem ten temat normalnie od razu przypomniała mi się piosenka :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.