Tarnawa vel Lancelot Opublikowano 6 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 Kochani możecie sobie kłamać w sądach ile chcecie one i tak mają to w dupie dla sądu najwżniejszy jest niepodważalny dowód jak go nie ma to przykłada się odpowiedni paragraf i następny proszę . One są przepełnione i sprawy się spycha. Dla przykładu zaraz po rozejściu z calineczką na jednym z portali zaczepiła mnie kobitka ,spotkalismy się i w trakcie rozmowy przyznała się że zdradziła chłopa bo niedobry był, znamy to ale jakimś cudem dzieciak przy nim był rozwód miała za obopólną winą . I wracając do wątku po ślubie jego rodzice kupili im mieszkanie o czym mi powiedziała a była już na etapie podziału majątku po pierwszym wyroku na jej korzyść pół mieszkanka i nakładów musi jej spłacić . Przed sąd była wezwana cała jego rodzina ,ojciec stojąc przed sądem powiedział prawdę że zapłacił za to mieszkanie na co sąd zapytał -A to pieniążki tak do rączki PAN dał? Podobno wystarczył zwykły przelew na konto syna z odpowiednim wpisem w tytule przelewu żeby zachwiać jej wiarygodność Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 (edytowane) § 3. Nie podlega karze, kto, nie wiedząc o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania, składa fałszywe zeznanie z obawy przed odpowiedzialnością karną grożącą jemu samemu lub jego najbliższym. Nie napisałem precyzyjnie. Jeśli ktoś nie wie, że może odmówić zeznania lub nie odpowiadać na pytania (katalog wskazany w ustawie)-a kłamie, aby uchronić siebie/najbliższych przed karą-nie zostanie ukarany. O to mi chodziło. Oczywiście chyba zawsze sąd każdorazowo poucza o takiej możliwości odmowy. ''Kłamanie sądu sądowi po zaprzysiężeniu i poznaniu odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań jest stricte przez polskie prawo karane'' Ale istnieje wyjątek-§ 3. Dlatego ja bym dodał, że kłamanie sądowi po poinformowaniu o prawie odmowy zeznania lub odpowiedzi na pytania jest przez polskie prawo karane. Bo-jak wyżej-jeśli nie poinformowano, wyłącza się odpowiedzialność karną. Poza tym http://3obieg.pl/w-polskim-sadzie-mozna-bezkarnie-klamac Wynika z tego, że oskarżony może zawsze kłamać, jeśli realizuje przez to prawo do obrony. Ustawa powyżej odnosi się do zeznań-a zeznaje świadek, oskarżony wyjaśnia- a więc nie dotyczą go przepisy o fałszywych zeznaniach. Edytowane 6 Stycznia 2016 przez AdrianoPeruggio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baca Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 Adriano. 1/ Wychodzisz na zewnątrz i idziesz do centrum. 2/ Bierzesz w rękę cegłówkę, duży kamień czy kawałek innej kostki brukowej. 3/ Rzucasz to z impetem w najładniejszą witrynę sklepową w zasięgu wzroku. 4/ Czekasz aż ci ze sklepu ściągnął policję. 5/ Jak gliniarze będą mili i będą Ci chcieli dać za to mandat to im mów że nie chcesz i chcesz do sądu. 6/ Na rozprawie kłamiesz. 7/ Po zapłaceniu grzywny i powrocie z rozprawy lub niepłaceniu grzywny i jej odsiedzeniu, dzielisz się z nami nowo-zdobytą wiedzą na temat można kłamać przed sądem czy nie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 (edytowane) Skoro nie przeczytałeś linku odnośnie do oskarżonego, to ja zacytuję z zalinkowanej strony- ''Natomiast Sąd Najwyższy stwierdza: „należy przyjąć, że oskarżony nie ponosi żadnej odpowiedzialności karnej za treści wynikające ze swoich fałszywych wyjaśnień, dopóki wyjaśnienia te służą realizowaniu jego obrony” (Uchwała SN z dnia 11stycznia 2006 r., sygn. I KZP 49/05).” Jeśli jest inaczej-oskarżony ponosi odpowiedzialność karną za kłamstwa-proszę o podstawę prawną. Edytowane 6 Stycznia 2016 przez AdrianoPeruggio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RedBull1973 Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 Dnia 4.01.2016 at 23:30, MaxGambia napisał: Wręcz przeciwnie, zachowałem swój dom, furę i siano. I tylko dlatego, że podszedłem do tego, jak do problemu do rozwiązania a nie jak do wszy, którą muszę ubić. To dużo ułatwia. Generalnie zadawanie sobie pytania, czy gra jest warta świeczki baaardzo dużo ułatwia przy rozwodzie. A kobietę miałem popierdzieloną. Wiecie coś o tym panowie Moderatorzy ;-) Ja znam paru takich, co to "dogadali się" przy rozwodzie...Jeden np. zgodził się DOBROWOLNIE na 2400 PLN alimentów ("dzieciom nie będę żałował!"), i teraz...od dwóch lat ciągle nie ma kasy i pożycza , gdzie tylko może...Dlaczego ? Bo ciągle jeździ do dzieci, kupuje im prezenty, ubrania, daje DODATKOWO na utrzymanie tych dzieci (siostra ex je wychowuje (!!!) - też niezły motyw...)...no i dla siebie nie ma już nic, kompletnie...Już nie wspomnę , ile razy jego ex wyruchała go bezczelnie - typu: "to zapłać na razie za tego laptopa dla dzieci ,a ja ci oddam połowę"...tak kurwa, do dziś nic nie oddała..."ona nie ma z czego" - a siedzi zagranicą i pracuje... Albo kupił drogie bilety na mecz (zagranicą), a ona ZŁOŚLIWIE nie pozwoliła dzieciom z nim jechać...i chuj , przepadło też sporo kasy...Takie sytuacje... Druga zamontowała pod grzejnikiem grzałkę elektryczną w mieszkaniu , które spłacił jej (wykupił dla siebie) małżonek...Kosmiczne rachunki, nie wiadomo o co chodzi...Czujnikami jakimiś namierzył dopiero... Trzecia powtykała jaja gdzie tylko się , smród niesamowity - mieszkanie oczywiście spłacił jej ex-mąż...było już jego, ale co z tego , jak smród taki... Czwarta , pomimo spisanej umowy notarialnej, że mieszkanie i meble zostają mężowi (spłacił) - dosłownie ogołociła mieszkanie ze wszystkiego, nawet krany zajebała... Piąta przypomniała sobie ,że miał jeszcze garaż, oddał jej głupi, bo "dzieciom żałujesz? "... Ale znam jednego ,który NAPRAWDĘ dogadał się z ex...Wyjątek, wielki wyjątek! Oboje ludzie z klasą i bardzo inteligentni, zresztą byli bardzo krótko i nie zdążyli się znienawidzić. Po paru latach to chyba już niemożliwe...więc trzeba się spieszyć z rozwodem ,Bracia! :-) 1 godzinę temu, baca napisał: Adriano. 1/ Wychodzisz na zewnątrz i idziesz do centrum. 2/ Bierzesz w rękę cegłówkę, duży kamień czy kawałek innej kostki brukowej. 3/ Rzucasz to z impetem w najładniejszą witrynę sklepową w zasięgu wzroku. 4/ Czekasz aż ci ze sklepu ściągnął policję. 5/ Jak gliniarze będą mili i będą Ci chcieli dać za to mandat to im mów że nie chcesz i chcesz do sądu. 6/ Na rozprawie kłamiesz. 7/ Po zapłaceniu grzywny i powrocie z rozprawy lub niepłaceniu grzywny i jej odsiedzeniu, dzielisz się z nami nowo-zdobytą wiedzą na temat można kłamać przed sądem czy nie. Baca, nie masz racji...jeżeli zeznajesz W SWOJEJ SPRAWIE, możesz bezkarnie kłamać, tak jak pisał AdrianoPeruggio....Pewne na 100%. W opisywanym przez Ciebie przykładzie pomieszałeś dużo :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 Ale słuszny może być podniesiony wątek niechętnego karania za fałszywe zeznania . Być może w praktyce sądy niechętnie karzą za fałszywe zeznania, ale tu się nie wypowiadam, bo nie wiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baca Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 RedBull1973 1/ Sprawdź ile razy na przestrzeni strony nr 2 tegoż wątku zmieniło się pytanie Adriano. 2/ Proszę o sprawdzenie definicji słowa sarkazm. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 (edytowane) 15 minut temu, RedBull1973 napisał: Baca, nie masz racji...jeżeli zeznajesz W SWOJEJ SPRAWIE, możesz bezkarnie kłamać, tak jak pisał AdrianoPeruggio....Pewne na 100%. W opisywanym przez Ciebie przykładzie pomieszałeś dużo :-) No nie do końca-jeśli wyjaśniam jako oskarżony. Oskarżony wyjaśnia, świadek zeznaje. Odsyłam do artykułu. 9 minut temu, baca napisał: RedBull1973 1/ Sprawdź ile razy na przestrzeni strony nr 2 tegoż wątku zmieniło się pytanie Adriano. 2/ Proszę o sprawdzenie definicji słowa sarkazm. Niestety przykład z szybą jest nieprawdziwy (jeśli prawdziwy-proszę o podstawę prawną), ale skoro mówisz, że to sarkazm... Dzięki za zgłoszenie, ale w ciągu 15 minut możesz edytować poprzedni wpis. Tutaj minęły cztery minuty - zrób to następnym razem. Q Edytowane 6 Stycznia 2016 przez AdrianoPeruggio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kic-anty Opublikowano 6 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2016 22 minuty temu, RedBull1973 napisał: Ja znam paru takich, co to "dogadali się" przy rozwodzie...Jeden np. zgodził się DOBROWOLNIE na 2400 PLN alimentów ("dzieciom nie będę żałował!"), i teraz...od dwóch lat ciągle nie ma kasy i pożycza , gdzie tylko może...Dlaczego ? Bo ciągle jeździ do dzieci, kupuje im prezenty, ubrania, daje DODATKOWO na utrzymanie tych dzieci (siostra ex je wychowuje (!!!) - też niezły motyw...)...no i dla siebie nie ma już nic, kompletnie...Już nie wspomnę , ile razy jego ex wyruchała go bezczelnie - typu: "to zapłać na razie za tego laptopa dla dzieci ,a ja ci oddam połowę"...tak kurwa, do dziś nic nie oddała..."ona nie ma z czego" - a siedzi zagranicą i pracuje... Albo kupił drogie bilety na mecz (zagranicą), a ona ZŁOŚLIWIE nie pozwoliła dzieciom z nim jechać...i chuj , przepadło też sporo kasy...Takie sytuacje... Druga zamontowała pod grzejnikiem grzałkę elektryczną w mieszkaniu , które spłacił jej (wykupił dla siebie) małżonek...Kosmiczne rachunki, nie wiadomo o co chodzi...Czujnikami jakimiś namierzył dopiero... Trzecia powtykała jaja gdzie tylko się , smród niesamowity - mieszkanie oczywiście spłacił jej ex-mąż...było już jego, ale co z tego , jak smród taki... Czwarta , pomimo spisanej umowy notarialnej, że mieszkanie i meble zostają mężowi (spłacił) - dosłownie ogołociła mieszkanie ze wszystkiego, nawet krany zajebała... Piąta przypomniała sobie ,że miał jeszcze garaż, oddał jej głupi, bo "dzieciom żałujesz? "... Ale znam jednego ,który NAPRAWDĘ dogadał się z ex...Wyjątek, wielki wyjątek! Oboje ludzie z klasą i bardzo inteligentni, zresztą byli bardzo krótko i nie zdążyli się znienawidzić. Po paru latach to chyba już niemożliwe...więc trzeba się spieszyć z rozwodem ,Bracia! :-) Ostatnio dyskutowałem z kumplami na temat dlaczego tak się dzieje, tzn. czemu z kobietami w Polsce, w trakcie rozwodu nie da się "dogadać". Otóż szacowne grono ustaliło, że w większości przypadków dla bab rozwód oznacza degradację finansową, tzn. większość tych miłych pań ma wynagrodzenie grubo poniżej średniej krajowej. Znam jeden przypadek kobiety, która się dogadała ze swoim eks i dotrzymała słowa. Jest ona wziętym lekarzem, specjalistą w swojej dziedzinie i dochodami rzędu 40 kilo PLN miesięcznie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarnawa vel Lancelot Opublikowano 23 Kwietnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2016 Chce to tylko z siebie zrzucić Na kazdej wojnie są niewinne ofiary , Dziś widziałem swojego ex tescia spierdolił przedemną kurwa poł typa co był i mam mieszane uczucia chłop nie wiedział jak wyrównać dziecko czy zinc ok już mi git Czy ktoś może sie orientuje jaki jest czas oczekiwania na pierwszą sprawe o podział majątku,bo coś mi to za długo trwa? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser48 Opublikowano 6 Czerwca 2016 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 3 miesiące minimum, ja czekałem pół roku a komornik napierdalał ile wlezie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tarnawa vel Lancelot Opublikowano 6 Czerwca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2016 U mnie zaraz pęknie pół roku a ona jeszcze odposu nie dostała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi