Kłajgon Opublikowano 26 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2016 Jestem nowy na forum i trochę jeszcze gubię się w tej nowomowie forumowiczów, operowaniem skrótami, itd. także proszę o wyrozumiałość. Mam problem z jedną panną. Poznałem ją w necie. Ona jest z takich, co wolą kontakt przez czaty / portale, itp. Czytaj: nieśmiała, ale atrakcyjna co raczej rzadko spotykam. W związku z tym bardzo trudno było mi ją namówić na jakiekolwiek spotkanie. Być może robiłem błąd, że cały czas wierciłem jej dziurę w brzuchu z tematem spotkania. Napisała, że nie chce się spotkać i nie chce nikogo poznawać. Nie podała żadnego powodu, po prostu nie i koniec. Wtedy olałem temat. Stwierdziłem, że szkoda na nią zachodu. Nie odzywałem się do niej jakieś pół roku, aż w końcu przypomniałem sobie o jej istnieniu jak zamieściła nową fotkę na fejsie. Odezwałem się i rozmowa wyglądała zupełnie inaczej. Laska zgodziła się na spotkanie praktycznie bez większego problemu. Nie będę tu wchodził w szczegóły spotkania. Ogólnie byłem pewny siebie, dużo opowiadałem o sobie i raczej nie mam problemu z "autopromocją" (tak to nazwijmy). Zarabiam dobrze, mam pasję, która jest moją pracą, wygląd ok, podobno jestem przystojny. Główny minus to moja sylwetka. Jestem za szczupły jak na mój wzrost, ale planuję zapisać się na siłkę, więc może będzie lepiej. Chyba bardziej problem dotyczył mojego postępowania. Może coś zrobiłem nie tak? Chodzi o to, że laska zgodnie z moimi przewidywaniami była onieśmielona, małomówna, ja musiałem inicjować tematy do rozmów za każdym razem. Oczywiście nie próbowałem jakoś się przechwalać typu co to nie ja. Zadawałem jej też dużo pytań, tyle że jej odpowiedzi były krótkie i ogólnikowe. W zasadzie to przegadaliśmy mnóstwo tematów na fejsie i to jest trochę problem. W każdym razie posiedzieliśmy w fajnej kawiarni ze 2 godzinki, buziak w policzek na do widzenia i hej. Potem znowu wszystko sprowadziło się do rozmów na fejsie (próbowałem z nią gadać przez telefon, ale wtedy nie otwiera się tak jak na czacie). Można powiedzieć, że wróciliśmy do punktu wyjścia. Nie mogłem jej namówić na kolejne spotkanie. Robiła różne wymówki. W końcu udało się spotkać drugi raz po mozolnych "negocjacjach". Spotkanie wyglądało bardzo podobnie do pierwszego. Jedyna różnica to zmiana lokalu na restaurację. Po wszystkim napisała mi, że nie chce się więcej spotykać, bo nie zaiskrzyło i że nic z tego nie będzie. Dodała, że "na pewno znajdziesz sobie fajną dziewczynę". Oczywiście nie napisała tego sama z siebie, tylko wyszło w rozmowie, jak ją ciągnąłem za język, bo chciałem znowu się spotkać. Zdradziła, że już po pierwszym spotkaniu miała wątpliwości co do mojej osoby, a drugie ją w tym utwierdziło. Nie wiem na ile to szczere wyznanie i dlaczego tak mnie zbywa. Zachowywałem się normalnie, kulturalnie, zgodnie ze standardami typowej randki. Wtedy stwierdziłem, że to jest jakiś trudny przypadek i mam 2 wyjścia: albo zakończyć relację albo zaproponować "friendzone" i może jakoś okrężną drogą uda mi się do niej dotrzeć Wybrałem to drugie oznajmiając jej czy możemy się po prostu kolegować skoro nie ma szansy na coś więcej. Zgodziła się bez problemu i od tamtego momentu rozmowa z nią przebiega bardziej na luzie. Wtedy wypytałem ją o tzw. "zakazane tematy na pierwszych randkach" typu byłe związki, wyznanie, itp. Dalej jej proponuję spotkanie, tyle że na "koleżeńskich warunkach", bo pytała po co chcę się jeszcze spotykać. Oczywiście znowu lecą jakieś wymówki z jej strony. Teraz zrobiłem tak, że od tygodnia w ogóle się do niej nie odzywam. Olewam ją i pytanie co dalej? Czy mam trwać w tym postanowieniu i pytanie jak długo? Bo może wtedy powtórzy się sytuacja jak na początku znajomości, że po długim czasie olewania zechce się spotkać i nagle coś się zmieni? Czy może jestem naiwny, wszystko spartoliłem i nie ma szansy na związek z taką damą? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kleofas Opublikowano 26 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2016 To znajdź sobie taką otwartą i atrakcyjną. Też dużo takich jest. Nie rozumiem po co tracisz czas na laskę, która nie jest Tobą zainteresowana i do tego ma jeszcze problemy z otwarciem się przed Tobą. To mi trąci jakimś sadomasochizmem. Stawiasz się sam w roli rycerzyka, który lata za księżniczką totalnie go olewającą.Może skoro jest atrakcyjna i chyba chcesz z nią pójść do łóżka, to wprost ją o to zapytaj. Najwyżej się obrazi i zerwie kontakt, co będzie dla Ciebie lepsze, bo po co taką kaszanę kontunuować. A może miło się zdziwisz i się dobrze pobawisz. 6 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Geralt Opublikowano 26 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2016 @Kleofas ma rację. Daj sobie spokój, Po chuj ci to @Kłajgon? Znajdź sobie taką otwartą komunikatywną. Szkoda czasu i energii na taką mimozę. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 26 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2016 (edytowane) I po odpowiedzi @Kleofasa wszytko jasne - temat do zamknięcia... Po prostu zaloffciales się w jej fotkach z fejsa... Edytowane 26 Grudnia 2016 przez zuckerfrei 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slavex Opublikowano 26 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2016 1. Nieśmiała laska, która na necie miała dużo atencji. 2. Wiercenie z brzuchu i wymuszanie spotkania. 3. Wybranie friendzone - strzał w kolano 4. Ile wy macie lat ? 5. Lepiej skończ ten temat nim trafi na ścianę hańby. 6. Czytaj czytaj, czytaj i chłoń wiedzę, może odkryjesz ile pracy przed tobą. Amen... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SennaRot Opublikowano 26 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2016 (edytowane) On nie wybrał friendzone tylko dawno sam się w nim zaszufladkował poprzez te pogawędki internetowe. Jak już wyłudził randkę (ona sama poszła na nią aby się utwierdzić w swych przekonaniach) to był na pozycji friendzone już i tylko to przypieczętował. W dodatku postawił ją na piedestale z powodu urody i wykreowanego przez nią samą fałszywego? przeświadczenia o jej skrytości i nieśmiałości. Gdyby wziął ja w obroty na takiej randce dobry rozgrywający to wiadomo by było wtedy jaka ona "nieśmiała". Złe założenia, gloryfikowanie, szkoda pisać..... wszystkie klasyczne błędy..... ... póki co znudził ją a jak wiadomo nieśmiała dziewczyna szuka emocji.... dla autora postu polecam książki Mistrza, a co do wątku przychylam się do opinii Braci wyżej.... zalatuje ścina płaczu. Edytowane 26 Grudnia 2016 przez SennaRot 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Długowłosy Opublikowano 27 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2016 10 godzin temu, Kłajgon napisał: mam 2 wyjścia: Dokładnie: 1. Zostać tam gdzie jesteś w życiu i być friendzonowanym, a potem, jak Twoje rowieśniczki dojdą do etapu "małżeństwo", któraś z łaski da Ci dupy i założy obrączkę na palec bo nie miała lepszego wyboru 2. Przeczytać "Kobietopedię", "Stosunkowo dobry" a potem zagłębić się w forum i zacząć żyć jak mężczyzna. Temat zamykam bo @Kleofas go wyczerpał. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi