Skocz do zawartości

Czy szacunek w oczach kobiety można odzyskać?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Opiszę Wam sytuację, która początek miała jeszcze w czasach lśniącej zbroi. Głównymi bohaterkami będą "I", oraz "O". Obie były ze środowiska w którym spędzałem dużo czasu, przyjaźniły się ze sobą i znałem je już jakiś czas. "I" była pierwszą kobietą po zakończonym związku, stało się to dość szybko po zmianie jego statusu. W czasie trwania wspólnej nocy i chwilę po niej, sama wychodziła z inicjatywą odbycia kolejnych spotkań w wiadomym celu. Ja rozwijałem już wizję robienia z lepszym modelem tego samego co z ex.

 

Gdy po paru dniach, spotkałem "I" w ciągu dnia obchodziłem się z nią jak z jajkiem (okazałem słabość, niewybaczalny błąd, ergo straciłem szacunek) jej nastawienie wtedy z wiadomych (dopiero teraz) względów się zmieniło. Gdy bycie dobrym nie przynosiło żadnych efektów, postanowiłem ją olać. Stało się to gdy zacząłem czytać regularnie forum. Nie mogłem uciąć całkowicie kontaktów, więc ograniczyłem relację do naturalnych wymian uprzejmości.

 

Z "O" zacząłem spędzać więcej czasu na co dzień, relacja czysto koleżeńska, przynajmniej z mojej strony. Po jakimś czasie "I" zaczęła być o to zazdrosna. Zazdrość rosła, co doprowadziło do kłótni między samicami. Wyszedłem z założenia, że nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie będę zajmował żadnej ze stron, a rozmowy na temat przeciwniczek szybko ucinałem. "O" niedługo potem całkowicie opuściła towarzystwo.

 

"I" zaczęła zachowywać się inaczej, flirtować, również testować. Gdy podczas rozmowy w gronie kilku osób na luźny temat, przerwała mi gdy mówiłem i próbowała zanegować moją wypowiedź, stanowczo zareagowałem. Następnego dnia godziliśmy się w jej sypialni. Nigdy potem nie spotkałem się z sytuacją która wymagałaby stanowczego zwrócenia uwagi "I", a relacja FF kwitła. 

 

Chciałem tą sytuację rozłożyć na części pierwsze, ponieważ nie jestem pewny czy chodziło o rywalizację między samicami, czy może jednak po zaszufladkowaniu da się odzyskać szacunek. Całość wydarzeń trwała na przestrzeni kilkunastu tygodni.

 

 Nadmienię tylko, że relacja jest już zamknięta. Rozważania są tylko w celach naukowych.

 

Jeżeli to nie ten dział, biję się w pierś i proszę o przeniesienie.

Edytowane przez Honest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Honest napisał:

Gdy po paru dniach, spotkałem "I" w ciągu dnia obchodziłem się z nią jak z jajkiem (okazałem słabość, niewybaczalny błąd, ergo straciłem szacunek) jej nastawienie wtedy z wiadomych (dopiero teraz) względów się zmieniło. 

Standard. Masz naoczny przykład co się dzieje, gdy założysz zbroję. Ile kobiet na świecie- z każdą będzie Ci tak samo leciało schematem.

 

Gdy bycie dobrym nie przynosiło żadnych efektów, postanowiłem ją olać. Stało się to gdy zacząłem czytać regularnie forum. Nie mogłem uciąć całkowicie kontaktów, więc ograniczyłem relację do naturalnych wymian uprzejmości.

No i bardzo dobrze. Cóż więcej można? Ano nic. Panna ma zwarcie w główce- do tej pory białorycerzenie a teraz nagłe oziębienie. Nawet nie chcesz wiedzieć co się u niej teraz dzieje. Nie tłumacz się z tego. Bo to oznacza, że jednak jesteś słaby.

 

Z "O" zacząłem spędzać więcej czasu na co dzień, relacja czysto koleżeńska, przynajmniej z mojej strony. Po jakimś czasie "I" zaczęła być o to zazdrosna.

Zazdrość rosła, co doprowadziło do kłótni między samicami. Wyszedłem z założenia, że nie mój cyrk i nie moje małpy. Nie będę zajmował żadnej ze stron, a rozmowy na temat przeciwniczek szybko ucinałem. "O" niedługo potem całkowicie opuściła towarzystwo.

No i widać, że forum robi swoje- pytanie ile wytrzymasz i nie ulegniesz czarowi brzoskwiniowego raju. Mamy klasyczny przypadek- Pani "I" wzgardziła Tobą. Więc jako prawdziwy facet nie lizałeś jej stópek tylko zabrałeś się za koleżankę. To spowodowało zwarcie u pani "I". Liczyła na pieska-orbiterka a tu klops. Strach i niedowierzanie- "coś ze mną jest nie tak, skoro tak szybko zrezygnował, albo jest prawdziwym samcem...". Do tego nie wchodzi w niepotrzebne dyskusje, tylko rżnie. Nawet nie wiesz jak nieświadomie nabrałeś wartości w oczach pań.

 

Pani "O" wymiksowała się- stawiam na dwa powód:

Niska samoocena i strach przed partnerką. Albo inaczej- nie strach. Obawa na wydatkowanie energii i poświęcenie czasu w walce z konkurentką o niepewnego- względem związku i założenia rodziny (czas szybko ucieka) samca, który nie zostanie sprowadzony do roli potencjalnego bankomatu. Jej po prostu nie opłacała się inwestycja w Ciebie.

 

"I" zaczęła zachowywać się inaczej, flirtować, również testować. Gdy podczas rozmowy w gronie kilku osób na luźny temat, przerwała mi gdy mówiłem i próbowała zanegować moją wypowiedź, stanowczo zareagowałem. Następnego dnia godziliśmy się w jej sypialni. Nigdy potem nie spotkałem się z sytuacją która wymagałaby stanowczego zwrócenia uwagi "I", a relacja FF kwitła. 

I znowu pokazałeś się jako silny samiec. Pokazałeś, kto ma "cohones" i nie uległeś jej. Testowała Cię, jak sam zauważyłeś- na ile może sobie pozwolić i jak głęboko jesteś spójny w olaniu- czy tylko na pokaz, czy prawdziwie. Do tego pani "O", która świetnie z Tobą się bawi- to jest jej zagrożenie. Pani w mieszkaniu szaleje. To, że nie zabierasz głosu w sprawie- nie zabieraj. Nie opowiadaj się za jedną ze stron. Bądź uczciwy i nie twórz niespełnionych mariaży przed paniami. Korzystaj ile możesz, ale nie obiecuj nic. Zachowaj układ z teraz. To "I" ma zależeć a nie Tobie- wtedy wygrałeś. Gdy pokażesz, że Ci zależy- przegrałeś. Musisz trzymać cały czas ramę.

 

Chciałem tą sytuację rozłożyć na części pierwsze, ponieważ nie jestem pewny czy chodziło o rywalizację między samicami, czy może jednak po zaszufladkowaniu da się odzyskać szacunek. Całość wydarzeń trwała na przestrzeni kilkunastu tygodni.

Tak, chodziło o rywalizację między samicami- jedna Tobą wzgardziła, to poszedłeś do drugiej. Pierwsza zobaczyła, że jednak jesteś "alfa" i że świetnie się bawisz z drugą a tą puściłeś w niepamięć- to powoduje, że poczuła się wzgardzoną. Sama sobie usprawiedliwiła, że źle Cię oceniła, ale trzeba zawalczyć z drugą. Czy da się odzyskać szacunek- tak, pod warunkiem że nadal będziesz utrzymywał ramę. Będzie to bardzo ciężkie i obawiam się, że ulegniesz prędzej czy później. To już tylko od Ciebie zależy.

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Honest w przypadku kiedy mężczyzna zostaje olany, to po prostu ma to gdzieś i zaczyna interesować się inną kobietą. U pań działa to tak, że kiedy widzi iż nagle interesujesz się inną a ją masz gdzieś, to robi jej się zwarcie w główce. Oprócz ogólnego schematu w postaci: "Dlaczego on już nie lata za mną? Przecież powinien dalej się starać o moją uwagę, bo jestem taka super!", to w zależności od urody tej drugiej samicy załączają im się dwa warianty:

1) w przypadku gdy konkurentka jest atrakcyjniejsza: "Ło kurde, jak udało mu się wyrwać tę samicę? A może... a może on jednak ma w sobie coś, czego nie dostrzegłam?". Potem zaczyna się chęć sprawdzenia, co ten facet w sobie ma.

2) w przypadku gdy druga samica jest mniej urodziwa: "Co?! Olał mnie dla... dla... dla NIEJ?! Ma MNIE w dupie ale spotyka się z NIĄ?!" Wtedy pani chce udowodnić, że wcale nie jest gorsza od tamtej i zaczynają się standardowe zagrywki.

 

Uwierz, że nieraz samice gotowe są pogrzebać wieloletnią przyjaźń, kiedy na horyzoncie pojawi się facet, który działa na obie. Wtedy nie ma żadnej litości. W momencie gdy jedna z nich wchodzi w związek z tym mężczyzną, to druga zaczyna robić z siebie ofiarę i obrabiać tyłek swojej byłej już przyjaciółce. Ewentualnie będzie udawała dalej jej najlepsza kumpelę, a za kulisami będą prowadzone są subtelne akcje, żeby sprzątnąć jej tego samca spod nosa.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arox @HORACIOU5 dziękuje za wypowiedzi

 

7 godzin temu, Arox napisał:

Nawet nie chcesz wiedzieć co się u niej teraz dzieje. Nie tłumacz się z tego. Bo to oznacza, że jednak jesteś słaby.

 

Ktoś napisała tutaj, że trzeba z kobietami rozmawiać ich językiem, językiem emocji. Logiczne wywody są dobre dla facetów i bardzo staram się tego trzymać. W sytuacji gdy miałem świadomość, że to test i byłem nieugięty, samica stawała się potulna, wtedy ja też byłem fair. Po zebraniu sił kobiety znów zaczynały nacierać na wyznaczoną granicę i cały cykl zaczynał się od nowa. Rozmowa o tym niczego by nie dała. 

 

6 godzin temu, Arox napisał:

Bądź uczciwy i nie twórz niespełnionych mariaży przed paniam

 

Nigdy kobietom nic nie obiecywałem, a wręcz otwarcie mówiłem, że ani związek, ani posiadanie dzieci mnie nie interesuje. Zazwyczaj słyszałem wtedy, że widocznie nie spotkałem odpowiedniej

dziewczyny. To że niektóre uznawały to za wyzwanie nie jest moją sprawą. 

 

5 godzin temu, HORACIOU5 napisał:

Uwierz, że nieraz samice gotowe są pogrzebać wieloletnią przyjaźń, kiedy na horyzoncie pojawi się facet, który działa na obie. Wtedy nie ma żadnej litości

 

To pokazuje tylko, że dla samic nie ma przyjaciół, są tylko sojusznicy, który mogą pomóc w realizacji konkretnych celów, lub spełniają potrzebę atencji. Jedna wprost mi powiedziała, że przyjaźń taka jak w męskim wydaniu nie występuje w świecie kobiet.  

Zastanawia mnie tylko jedna kwestia. Znam samice, które są bardzo bliską ze swoją rodziną. Rodzeństwo traktują inaczej niż swoich znajomych. Zdaje się że ich uważają i traktują jak przyjaciół. Myślisz, że w odpowiednich okolicznościach byłyby w stanie poświęcić te relacje dla własnych celów? Czy może jednak więzy krwi, to jedyne więzy których, nie są w stanie/nie chcą się pozbyć nawet w imię własnych celów?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Honest napisał:

Zastanawia mnie tylko jedna kwestia. Znam samice, które są bardzo bliską ze swoją rodziną. Rodzeństwo traktują inaczej niż swoich znajomych. Zdaje się że ich uważają i traktują jak przyjaciół. Myślisz, że w odpowiednich okolicznościach byłyby w stanie poświęcić te relacje dla własnych celów? Czy może jednak więzy krwi, to jedyne więzy których, nie są w stanie/nie chcą się pozbyć nawet w imię własnych celów?

 

A dlaczego Domy Spokojnej Starości są pełne, mimo iż odsetek prawdziwie samotnych, bez najbliższej rodziny starszych osób jest znikomy?

 

A wiesz co się dzieje, gdy do podziału zostaje po rodzicach albo po zmarłym nagle rodzeństwie spory majątek? Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał tego doświadczać, ale wtedy rodzina staje się największym z możliwych wrogów i wszystkie chwyty dozwolone.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Honest napisał:

....czy może jednak po zaszufladkowaniu da się odzyskać szacunek.

 

Dobre pytanie.

Szacunek - moim zdanie najważniejsza dla mężczyzny rzecz.

Moja ex wife w trakcie rozstania miała wobec mnie szacunek w ilościach śladowych. I to nie jej wina a niestety moja .... ale samobiczował się już nie będę bo jak wspominam pewne sprawy to czuje złość sam do siebie. 

Czy odzyskałem szacunek - TAK, ale sam do siebie. To mi wystarczy. 

 

 

PS. Nie dawać mi lajków w żadnym temacie!!! ;) - zauważyłem, że mam ich ..."diaboliczną" liczbę ;) :lol:

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.