Niestety taka jest ludzka natura, że im bardziej córka będzie nalegać żeby ślubu nie było, tym bardziej ojciec będzie za tym żeby właśnie się ożenić.
A agresją w stronę nowej kobiety pogarsza tylko swoją sytuację.
Dlatego ja bym jej nie robiła tej przyjemności ze swojej strony, że będę jakimś wrogiem tego związku, bo to i tak nic by nie dało. Ale również bym się z nią nie przyjaźniła.
Powiedziałabym tylko ojcu, że się z nią nie zaprzyjaźnię, bo ta osoba nie wydaje mi się szczera, ale będę uprzejma i jeśli chcą brać ślub proszę bardzo, mogę nawet zostać świadkiem, ale tylko ze względu na niego.
I tak by było, trzymałabym ją na dystans, ale była uprzejma, nie trzymała zbyt bliskiego kontaktu, ale z ojcem za to jak najlepszy, o ile by na to zasługiwał oczywiście, ale w wątku nie widzę kwestii żeby był generalnie złym ojcem, więc tym bardziej.
Odmowa bycia świadkiem i takie dąsy ąsy wcale nie działają na korzyść tej dziewczyny, a wręcz robi przyjemność tym tej nowej kobiecie, bo tym samym oddala się od ojca.
"Głupi ludzie szukają zemsty, mądrzy przebaczają, a inteligentni ignorują". I to najlepsze w takiej sytuacji będzie ignorowanie tej kobiety, a to że trzymając pewną klasę, będzie trzymała jednocześnie tą partnerkę na dystans, też pewnie da ojcu do myślenia.
Dla tej kobiety też najgorszą karą ze strony córki będzie własnie kompletne ignorowanie jej i jednocześnie utrzymywanie bliskich relacji z ojcem. Jeśli coś może ja wkurzyć, sądzę, że najbardziej właśnie to.
Jeśli będzie wrogiem tej kobiety, to ojciec prawdopodobnie stanie po jej stronie, bo to ona będzie tą atakowaną. I wtedy ona wygra, poza tym będzie atencja w okół niej, której im mniej tym lepiej w tym przypadku.