Skocz do zawartości

Sugar Johnson

Użytkownik
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Sugar Johnson

  1. Godzinę temu, NoHope napisał:

    Jak wada mi się ustabilizuje to robię laserową korekcje wzroku a od przyszłego roku chyba przechodzę na soczewki. A później jak to nic nie da to pójdę do jakieś kliniki operacji plastycznych i może będzie się coś dało poprawić.

     

    Ale się wkręciłeś. Wskocz w jakieś dobre ciuchy, odwal się jak szczur na otwarcie kanału i idź chociaż na jedną randkę z tego owocnego rzutu, który teraz Ci się trafił. A nóż wszystko będzie normalnie i typiarka się nawet nie skapnie? 

     

    47 minut temu, NoHope napisał:

    Można walić głową w ścianę, płakać, wyzywać kobiety od szmat, ale prawda jest jaka jest. Blackpill > Redpill.

     

    Ahh, szkoda że @Chicco już nie pisze, dogadalibyście się. Treści zupełnie identyczne, historie też, ze szczegółami. Niesamowita sprawa 🙂 

  2. 2 godziny temu, NoHope napisał:

    Z ciekawości poprawiłem swoje zdjęcia w FaceAppie nie jakoś super znacząco, ale bardziej drapieżne oczy, trochę mniej okrągła twarz i delikatnie bardziej kwadratowa szczęka. Efekty? O 2 w nocy założyłem znowu konto na tinderze z tymi zdjęciami rano wstaje i prawie sto likeów mam.


    A może po prostu trafiłeś w algorytmiczne eldorado? Takie zjawisko istnieje, mw. raz na 3-4 restarty konta trafi mi się coś podobnego jak Tobie tutaj. Raz Cię pozycjonuje wyżej, raz niżej, a raz w ogóle Cię prawie nikomu nie pokazuje albo laskom, które zawsze odrzucałeś a one Cię dalej lajkują xD Te algorytmy z czasem stały się coraz mniej klarowne, trzeba restartować często konto i tyle. 

  3. 17 godzin temu, LiptonGreen napisał:

    Jeśli nie macie ogarniętej bani to na niewiele zda wam się ten dobry wygląd. Dobra może przesadzam, bo jest łatwiej, ale to niczego nie gwarantuje. Wszystko siedzi w głowie, a w mojej podświadomości zalęgły się wszystkie kosze z przeszłości i naprawdę ciężko z tym walczyć. 

     

    Podpisuję się pod tym. Dobry wygląd to coś co daje ci przewagę na starcie, łatwiej będzie ci się "dobić", ale zainteresowanie sobą kobiety i ukierunkowanie relacji na seks to jest next level. Widzę po sobie, powiedzmy że jestem 7/10 i mam bardzo podobne doświadczenia jak kolega powyżej, lecz w walce są widoki na zwycięstwo. Nie poddawaj się. 

     

    Realne wyniki przyjdą wraz z ogarnięciem psychy. Kiedyś ogarniałem tematy d-m na fatalnym poziomie i wszystkie 3 dłuższe relacje które miałem zostały zainicjowane przez kobiety, gdyby to tylko ode mnie zależało to pewnie do dziś chodziłbym z nimi na kawki jak przykładny przyjaciel. 

     

    17 godzin temu, LiptonGreen napisał:

    Z mojego doświadczenia wynika, że o wiele lepiej radzą sobie pewni siebie średniacy, ale tacy naprawdę pewni siebie. 

     

    Znałem/znam takich, kolejna wskazówka że ogar bani > wygląd. 

    • Like 2
  4. 12 minut temu, NoHope napisał:

    Fajnie. A jak podchodzisz? Chodzę do klubów, a raczej chodziłem, bo już mam trochę dość i muszę sobie zrobić przerwę, żeby potańczyć ale widziałem naprawdę masę zlewek. jak możesz to opisz jak podchodzisz bo może mi albo komuś się to przyda.

     

    Jako taneczny beginner preferuję zagadywanie poza parkietem, np. w okolicach baru i przed klubem. Chcę się jednak nauczyć tańczyć, czuję że bardzo mi się to przyda. 

     

    Podlinkuję Ci wpis z bloga jednego z użytkowników innego forum, taki raport w sumie. Imo zawiera przydatne info i nawet przywłaszczyłem sobie jeden tekst, który kolo tam podaje i który zupełnie działa na początek :)

     

     https://www.podrywaj.org/blog/ng_pckr_1

     

    Oczywiście żeby nie było że jakoś tutaj lukruję - zdarzają się obojętne panny albo akcje typu "męcząca koleżanka", która odciąga od Ciebie zdobycz. Grunt to mieć odpowiednio wywalony humor i dobrze się bawić.

    • Like 1
  5. W dniu 8.11.2021 o 01:26, NoHope napisał:

    @Sugar Johnson A jaką masz skuteczność mniej więcej w night game? Dużo lasek tak zaliczyłeś?

     

    Na wstępie zaznaczę, że za zagadywanie w klubach wziąłem się stosunkowo niedawno, zaliczyłem ze 4 wyjścia ale potem wpadła przerwa spowodowana brakiem czasu. Wcześniej chodziłem do klubów głównie w gronie znajomych albo z wcześniej zapoznanymi dziewczynami, nie wychylałem się poza strefę komfortu zbytnio. 

     

    Wrażenia po przełamaniu się? Pozytywne, nawet będąc mną, czyli gościem z natury trochę nieśmiałym i niespecjalnie umiejącym tańczyć póki co. Typowe zlewki zdarzają się rzadko. 

     

    Z tych 4 wyjść wpadło kilka kontaktów, ale żaden nie przetrwał, nie poznałem nikogo ciekawego niestety. Jeśli pytasz o "zaliczenie" to raz była okazja na domknięcie na kwadracie u laski po imprezie, ale nie skorzystałem, aż tak mi się nie podobała żeby od razu iść w konkret. Inna sprawa, że nie do końca na tym mi zależy, robię to bardziej dla ogarnięcia social skills w kontekście relacji d-m. Tzn. wiadomo, jak coś wpadnie to spoko ale dziewczyna musiałaby mi się naprawdę bardzo podobać i nie tylko z wyglądu.  

    • Dzięki 1
  6. 32 minuty temu, NoHope napisał:

    Fajnie tylko masz błędne założenie, że laski chcą być w klubach zagadywane i podrywane. Generalnie to nie bardzo chociaż zdarzają się wyjątki. Typowy case jest taki, że laska przychodzi z znajomymi się napić i potańczyć, czasami potańczą z jakimiś typami, po godzinie, dwóch się zwijają, wsiadają do ubera i nara.


    Kwestia mentala, tylko i wyłącznie. Musisz zaakceptować losowość sytuacji. Możesz trafić na 5 panien z rzędu z nastawieniem które wyżej opisałeś, czyli w gruncie rzeczy klapa. Przy choćby lekkiej desperacji można się łatwo zniechęcić.  Z drugiej strony możesz trafiać na same zainteresowane (Tobą lub też samą rozmową) panny i mieć zajebisty wieczór. 
     

    Sam czasami analizowałem przypadki w taki sposób i nigdy mi to na dobre nie wyszło. U mnie zawsze sprawdzało się nastawienie pt. „Idę się dobrze bawić i nabierać doświadczenia w zagadywaniu”. 

  7. 13 minut temu, Bullitt napisał:

    Też nie wiem co jest w tym niestandardowego :) 

    Jest kawiarnia, siedzą dwie dziunie same, widzisz że na 100% nie ma z nimi facetów czy innych osób mogących przeszkadzać. One nas widziały gdy wchodziliśmy. Usiedliśmy niedaleko. Podszedłem, przedstawiłem się: "Cześć, jestem Bullitt. Czy macie ochotę dosiąść do nas? Siedzimy tu obok. Zapraszam". Jedna zapytała czy znajdzie się miejsce dla nich, ja na to: "Jasne, zrobimy tak że się znajdzie". Wstały i podeszły. Kończyły akurat alko, więc szybko zapytałem czy będą coś jeszcze piły, zaproponowałem drinka. Zgodziły się, więc poszedłem do baru i co w tym trudnego :)

     

    Zdaje się, że nic, to naprawdę fajna akcja. Mówiąc o niestandardowości miałem na myśli, że jak na polskie realia. Wiadomo jak jest, dzisiaj faceci się boją kobiet i rzadko mają jaja.  

     

    Sam dość często łażę po kawiarniach, czemu by nie spróbować jeśli będzie ktoś fajny. 

     

    13 minut temu, Bullitt napisał:

    Zgodziły się, więc poszedłem do baru i co w tym trudnego :)

     

    Stawiałeś? Ja zauważyłem, że dziewczyny coraz częściej nie dają sobie stawiać czegokolwiek, w sensie stosunkowo rzadko. Mówię tu o pierwszych spotkaniach. 

  8. @NoHope nawiązując do tego co pisałeś o klubach pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź kolegi @Zgredek z innego tematu. Chyba tu pasuje:

     

    Cytat

    Przez budowanie w sobie postawy przegranego, koło nosa uciekają nam naprawdę fajne panny. Mógłbym wymienić dziesiątki lasek do pukania/umówienia się, które przegrałem przez to, że się zastanawiałem czy podejść , za długo rozmyślałem czy chce do nich podbić lub po prostu speniałem.

     

    19 minut temu, NoHope napisał:

    Na ulicy hmmm to nie wiem większość lasek unika kontaktu wzrokowego albo jest wredna albo neutralna xD Kiedyś na wykopie przeczytałem wypowiedź laski, że ona się nie patrzy w oczy facetom bo wtedy do niej podbijają i rzeczywiście widzę, że laski omijają kontakt wzrokowy często.

     

    Albo uciekła wzrokiem, bo jest nieśmiała, nie w humorze, pod***wiona, ma okres, zły dzień, zdechł jej kotek etc. etc. Come on! Po kiego grzyba to analizować i utwierdzać się w postawie/pozycji z góry przegranego. 

  9. 4 godziny temu, Wolverine1993 napisał:

    Kiedyś na dyskotece spróbowałem pewnej zakazanej substancji, która z nieśmiałego chłopaka zrobiła prawdziwą duszę towarzystwa której pewność siebie eksplodowała x100 i bez oporów podchodziłem do najpiękniejszych kobiet tamtego wieczoru, oczywiście prawie wszystkie chętne na tańce, podryw i flirt bo widziały i czuły tą pewność siebie, energię i flow.

    Pamiętam że była jedna taka która tańczyła w kółeczku napalencow i podszedłem do niej bez żadnego zastanowienia zabrałem ją stamtąd po czym tańczyliśmy na osobności. Nigdy nie zapomnę min tych facetów 😆


    No to masz dobry reali life check i  punkt odniesienia od tamtego czasu. Nie robiłeś nic żeby możliwie jak najtrafniej odtworzyć tamten poziom pewności siebie? Tyle, że bez wspomagaczy albo po umiarkowanej ilości alko. 

  10. @Zgredek Niby wszystko spoko i się zgadzam, ale co do tindera to nie uwzględniłeś czynników, na które nie mamy wpływu, głównie jednego: pozycjonowania naszego profilu przez algorytmy. Mam wrażenie, że są one cały czas usprawniane w taki sposób, aby user nie był w stanie nic rozkminić (heh, cóż za niespodzianka).

     

    Cóż, przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Raz 99+ po dobie i dość spory wybór 6-8/10, a raz 50 po 3-4 dniach i same średnie albo średnio-brzydkie panny. Dodatkowo, czasami mam wrażenie że lajkują mnie po kilka razy niektóre profile, mimo że uparcie albo daję w lewo albo usuwam matcha. No, w każdym razie bardzo różnie mnie te algorytmy traktują. Panny na randki da się znaleźć, ale czasami jest to okupione sporym kombinowaniem.

  11. 15 godzin temu, LiptonGreen napisał:

    Także nie miejcie mnie za debila, tylko za podatnego na uzależnienia; czytam forum i wiem co takie laski robią z człowiekiem, ale to naprawdę działa jak heroina.

     

    Rozumiem aż za dobrze. Tak to po prostu wygląda, stajesz się ćpunem. Mówi się, że to kobietę trzeba karmić emocjami, ale co niektórzy faceci też się w ten schemat bardzo dobrze wpisują. 

     

    Z ciekawości: ile masz lat? Mamy chyba podobne doświadczenia. 

    • Like 1
  12. W dniu 27.10.2021 o 15:09, JoeBlue napisał:

    2. Dojście do nowej dupy, której najprawdopodobniej nie miałbyś szansy bzyknąć w normalnej rzeczywistości.

    3. Różne dupy.

    Tego nijak inaczej nie będziesz miał, chyba że jesteś w tych 20% mężczyzn na topie.

    Nie przypuszczam, bo by cię tu nie było.

     

    Czyli jednak trochę szufladkujemy to jako rozrywkę dla samców spoza mitycznego top 20%, którzy mogą przelecieć kogoś spoza swojej ligi. W mojej opinii to szkodliwe myślenie, zwłaszcza jeśli pytającym jest młody samiec. Implikuje/może implikować ograniczenia w samoocenie. 

  13. 2 godziny temu, mrRay napisał:

    Jak został naturalem opisał we wpisie "jak zostałem dobry z kobietami". 

    A samo bycie naturalem można określić jako dobry bajer, bez układania sobie całego procesu w głowie, to dzieje się samo, nie czujesz stresu i blokad przed kobietami na każdym kroku uwodzenia, a większość z nich urabiasz tak jak Ci się to podoba.

     

    Okej, przeczytałem ten wpis. Gość twierdzi, że najlepszą metodą na "naukę" jest wejście w towarzystwo ludzi, którzy ogarniają temat i obserwowanie ich w akcji a potem działać samemu. 

     

    Co o tym sądzę? Że coś w tym jest. Sam miałem jakiś czas temu rozkminę, że brakuje mi w chwili obecnej kogoś takiego i to bardzo. Znam 2-3 gości z mentalnością alfa, natomiast obydwaj są w związkach. Kumple, którzy zostali do współdziałania są równie lub mniej ogarnięci niż ja. Jest też jeden kolega ex-chad, który stracił pewność siebie i to ja muszę go teraz podbudowywać. Z jednej strony to spoko, bo mogę samemu mierzyć te "buty alfa", natomiast to jeszcze nie jest właściwy rozmiar. 

     

    Bloga będę czytał dalej. 

  14. Przede wszystkim w***bongo mentalne i brak ograniczających przekonań. Nie ma czegoś takiego jak "nie twoja liga" i świat należy do Ciebie. A tinder to tylko mały ułamek tego świata, dodatkowo sterowany przez czasami nieobjaśnialne algorytmy. W***bane w niego, jest tylko dodatkiem do Twojego życia. 

     

    Pisali już to ludzie przede mną, ale warto powtórzyć tak z 10 tysięcy razy. 

    • Like 5
  15. 2 godziny temu, mrRay napisał:

    Często podkreśla tu, że jak nie jesteś naturalem jak on to czytanie jego tekstów nie naprawi Twojej psychiki, ale na pewno otworzy pogląd. Ogólnie ciężko jest uzyskać ułamek tych umiejętności czytając.

     

    A jak w tym wypadku rozumiemy bycie naturalem? Bo natural w tradycyjnym tego słowa rozumieniu nie czytałby takich rzeczy, a przynajmniej podstaw. 

     

    Jeśli chodzi o mnie, to nie czuję się naturalem w klasycznym tego słowa znaczeniu, myślę że głównie przez specyficzną ścieżkę dorastania. Mogę jednak jakąś cząstkę takowego posiadać, miewam czasami naprawdę fajne stany.

  16. 19 godzin temu, Tornado napisał:

    NÌE. WYGŁADZASZ sobie ostre stępienie charyzmy/odwagi. Zapewne, jak już gdzieś pójdziesz(Z dziewczyną) to szukasz pierdół zamiast POPROWADZIĆ.

     

    Owszem. Prowadzić jakoś tam prowadzę, ale za mało zdecydowanie, z pewną rezerwą. Myślę, że jest tak jak mówisz. 

     

    19 godzin temu, Tornado napisał:

    Siadasz raczej na przeciwko.....zakładam (klasyczny błąd). 

    Napierdalasz 'carmaxony' o logicznych tłach/tematach....(nie budujesz napięcia sexualnego).

     

    Tak, bardzo często. Błąd, który zauważam coraz bardziej. Czas na eliminację. 

     

    19 godzin temu, Tornado napisał:

    ZNASZ JAKIEŚ GRY/ZABAWY z anatomii człowieka???

     

    W takim sensie jak Ty to opisałeś, to... niby nie bardzo, aczkolwiek zdarzały mi się takie akcje z kobietami, z którymi były potem zbliżenia. Tyle tylko, że nie wiedziałem, że to robię. Działo się to bardzo, bardzo spontanicznie. 

     

    W dniu 29.10.2021 o 17:44, Bullitt napisał:

     Wtedy wrocilem do Milroha i zacząłem trenować wchodzenie w energię. 

     

    Wybiorę się na ten blog. Masz do polecenia jakieś poszczególne wpisy, czy czytać wszystko od góry do dołu? Bo chcę się zapoznać, ale głównie w kontekście o którym mówisz. Również dlatego, żeby popróbować wcielenie w życie rady, którą mi napisałeś wyżej. 

  17. Jeśli przez "bad girl" rozumiemy po prostu p******nięte panny o wyróżniającej się urodzie ze skłonnościami do dziwnych, niebezpiecznych, lecz intensywnych doświadczeń (w tym oczywiście seksualnych) to temat jest ciekawy i jednocześnie w pewien sposób mi bliski. 

     

    Na chwilę obecną mam pewną teorię, w którą mocno wierzę: rzadziej lub częściej, ale z reguły ciągnie nas do tego, czego sami w swoim życiu nie doświadczamy a co budzi w nas silne emocje.  Wiele zależy też od typu charakteru i osobowości. Zdaje się, że @SzatanKrieger pisał coś o tym w rezerwacie w tematach o typach osobowości i enneagramach. Pamiętam, że znalazłem tam jakiś określony typ pasujący do mnie, bodajże "czwórkę". Nie chcę jednak za mocno uciekać w ezoterykę, myślę że w takim gronie nie będzie to zbyt poważny argument. 

     

    No więc mnie np, tzw. "dobrego chłopaka z dobrego domu" ciągnęło zawsze do różnej maści żeńskich wykrętów. Miałem w życiu krótkie porywy szaleństwa, za którymi w pewien sposób do dzisiaj tęsknię. Prawie każdy związany był ze związkiem/epizodem z tego typu panną. Mam to nieszczęście, że w preferowany przez mnie typ urody często reprezentują właśnie te egzemplarze średnio ciekawe psychicznie.

     

    Staram się to kontrolować, a nawet z tym walczyć, na chwilę obecną mi się udaje. Od dawna w nic toksycznego się nie wpakowałem i mam zamiar to utrzymać. 

  18. W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    Gdy byłem młodszy i naiwny (lub jak ktoś woli głupi i niedoświadczony z kobietami) zwykle ustawiałem się w pozycji szukającego panny do związku. Najlepiej idealnego, poważnego, na lata. To powodowało, że wielokrotnie odpuszczałem po randkach, choć mogłem potraktować tę pannę, zwłaszcza gdy mi się podobała i widząc jej chęci, jako dobry materiał na jednorazowe lub wielorazowe ruchanie.

     

    Ja miałem do tej pory dość podobnie. Nawet bardziej działo się to na poziomie podświadomym niż świadomym. Spróbuję się pozbyć takiego myślenia, przynajmniej częściowo. Niby pasowałoby mi coś stałego, ale niekoniecznie na lata.  

     

    W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    Moim zdaniem to błąd, większość facetów tego absolutnie nie potrafi, wychodzą w oczach kobiet na namolnych i napalonych samców.

     

    Słyszałem sporo historii o napalonych, średnio taktownych guźcach, kiepska reklama dla gatunku męskiego.

     

    W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    1) wejście w bardzo ciepłą i pozytywną energię przy tej kobiecie na spotkaniu. Pomyślcie, że bardzo ją lubicie, seks z nią jest zajebisty, ona jest wspaniała, wasze uczucia wobec niej są gorące. Im więcej praktyki, tym część z was szybciej skuma o co chodzi i zobaczy efekty

     

    Ciekawy pomysł, na pewno przetestuję na najbliższym spotkaniu.

     

    W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    2) przygotowanie planu na randkę, mam na myśli plan rozmowy. Zaczynacie od tematów luźnych, wymiana opinii, poznajecie się, z czasem przechodzicie na tematy poważniejsze. Generalnie chodzi o to, żebyście szybko zaczęli budować bliskość emocjonalną z tą kobietą. Nie fiksujcie się na temat zainteresowań. To jest sporo sprawa, ale na chwilę a nie na długie wywody o waszym nurkowaniu czy zbieraniu znaczków. Rozmowa powinna być "aksamitna", pozbawiona zgrzytów, ona to, ty tamto, ona lubi niebieski, ty zielony etc. Poznawanie się. Nie pierdolenie o niczym i całość randki na nudne tematy. Dotyk wtedy zwykle wejdzie "przy okazji", niech on natomiast nie jest celem samym w sobie, to droga donikąd. 

     

    Właśnie mam wrażenie, że moje rozmowy były czasami (albo i częściej) "o wszystkim i o niczym", no i o hobby też. Niby fajnie fajnie, rozmowa leci, ale tak jakby budowała się nie ta rama co trzeba, nie ten rodzaj emocji o który chodzi. Myślę, że robię postępy, ale dość wolno.

     

    Ostatnio miałem spotkanie, na którym było w miarę równo "klik-klak", natomiast po obydwu stronach było dość zachowawczo z dotykiem, mimo obustronnie pozytywnych wrażeń. Na piątek zaplanowane jest drugie spotkanie. Spróbuję wprowadzić w życie to co opisałeś w punkcie 1. 

     

    W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    3) wybierzcie odpowiednie miejsce na randkę, tak żebyście mogli być blisko kobiety, żebyście mieli intymność w razie czego, nie siadajcie naprzeciwko. Sporo moich dawnych spotkań to było niby super klimatyczne miejsce, ale zbyt sztywne i teraz widzę to jak wyjście z koleżanką na herbatkę zamiast na randkę z dziewczyną, którą docelowo mam chęć wyruchać.

     

    Wspomniane 1 spotkanie zakończyło się w miejscówce, gdzie siedzieliśmy obok siebie, ale mimo wszystko nic wielkiego się nie rozkręciło. Z drugiej strony skończyliśmy przed 23 nie wypiwszy dużo bo to był środek tygodnia, ale... to już chyba są zwykłe wymówki z mojej strony. Grunt, że będzie drugie spotkanie. 

     

    W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    I najważniejsza sprawa: Broń Boże nie ograniczaj się do jednej kobiety, z którą randkujesz. 

     

    Zdecydowanie. Już mam ze 2-3 kolejne kontakty chętne na spotkanie, a dojdą może i jeszcze kolejne. Źródło to tinder bo niestety w chwili obecnej na nic innego nie mam czasu, nawet na kluby. 

     

    W dniu 24.10.2021 o 16:24, Bullitt napisał:

    Niejeden raz się przekonałem o tym, że panna ze mną miała spotkania, pisała na mg (ach to pisanie, kolejny błąd za dużo pisania), a następnego dnia patrzę na fejsa i oczom nie wierzę: Zosia Malinowska w związku z Jasiem Kowalskim". O kurwa, raz czy dwa tak miałem i byłem wtedy strasznie wkurwiony i rozczarowany. Dzisiaj mam na to wyjebkę, ale wtedy to nie było miłe uczucie. 

     

    Bezpośrednio nie doświadczyłem w taki sposób, ale myślę że z 90% moich randek niedługo po mnie sobie kogoś przy(g)ruchało.  

  19. 21 godzin temu, Zgredek napisał:

    Na Twoim miejscu mierzyłbym w salsę - poczytaj tylko opinie, żeby trafić tam, gdzie przerobią z Tobą i rytmikę i fajne układy a nie mimo, że nie ogarniasz rzeczy A zabierali się za B. No i dużo szkół organizuje też wieczorki, na którym można poznać fajne kobitki (mam pewien epizod, jak dla studentek prawa wybierałem się na takie wieczorki 😉

     

    Widziałem kiedyś jak znajomi tańczyli coś w tym stylu i zrobiło to na mnie wrażenie. Czyli mówisz, że to najbardziej uniwersalna opcja dla kogoś bez przeszłości tanecznej (nauki)? 

  20. @NoHope @Everson A jesteście pewni, że nie robicie czegoś źle lub nie przejawiacie cech, które mogą te Wasze upragnione młódki odstraszać? Może odpuściliście rozwój w niektórych aspektach życia? 

     

    Z tego co słyszałem na spokojnie można mieć te 30+ i radzić sobie z młodszymi pannami, mam kilku znajomych po 30 i nie narzekają na powodzenie, a wręcz zauważają czasami jego wzrost.

     

    Dodatkowo, zdaje się że na forum mamy kilka osób, które wypowiadały się w takim tonie (że można jak najbardziej, jeszcze jak). Walę z pamięci, ale kojarzą mi się chociażby @Bullitt, czy @Iceman84PL

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.