Skocz do zawartości

calltoaction

Użytkownik
  • Postów

    187
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez calltoaction

  1. Byłem kiedyś z dziewczyną w dłuższym związku, który zakończył się kraksą. W tle przez jakiś czas był orbiter, który tylko czekał z jęzorem na swoją kolej. Ja więc ewakuowałem się z tej relacji, poszedłem w tango korzystania z życia, a orbiter wskoczył po jakimś czasie na moje miejsce(no można było się tego domyślić) Po jakimś postanowiłem sobie popukać ex i ona ponownie się we mnie zakochała a orbiter poszedł na swoje miejsce. W miedzy czasie wspomniana kobieta truła mi niemiłosiernie o moich podbojach co ja oczywiście miałem w dupie. Była również bardzo wylewna jeżeli chodzi o swoją satelitę i usłyszałem kilka ciekawych rzeczy na jego temat. Wszystkie ofc takie których mogłem się domyślić. 1) "on nie jest taki męski jak ty, to raczej ciota(tak go nazwała) 2) "on cały czas mi pieskował, latał za mną i to było odpychające 3) tu nie spójne "on poświecał mi za mało czasu i cisnęłam go, że nie potrafi się zaangażować" 4) "on był trochę z innej epoki i dziwnie mówił" 5) "on nie miał takiej energii jakiej ja szukam a jaką Ty masz i jakieś inne pierdoły. Po jakimś czasie ex olałem i co się okazało, orbiter wrócił na swoje miejsce, niby zerwał z jakąś dziewczyną dla mojej ex i ponownie cieszy się z grzania tam ławy Ciekawe czy kolejny raz jakby chciał ex puknąć czy by go odstawiła na bok xD Może się kiedyś przekonam. Wnioski: Kolejny przykład tego, żeby nie patrzeć na to co one mówią, jak się nadaży okazja i w serduszku smutno to nawet i byle co wezmą pod swoje skrzydła.
  2. Dla mnie to czarno-białe, albo się jaram, albo nie. Jak mam mieć wątpliwości i być z laską co mnie nie kręci to szkoda życia. PS nie zakładaj już więcej dubli, bo ciągle pytasz o to samo. Mam wrażenie, że szukasz na forum jakiegoś podparcia twojej decyzji o ruchnięciu laski co Cię średnio kręci, albo szukasz naszego poklepania po plecach, że warto. Jak czujesz, że raz się zyje to ruchaj ile wlezie, najwyżej next. Nie musisz być z każdą laską z którą idziesz do łóżka.
  3. Ale ona/one tak myślą tu i teraz, jak nawkładasz jej do głowy inne logiczne bzdury, które są dla Ciebie ok, to zmienisz jej myślenie. Kobiety bazują na zasadzie emocji, ale jak już są w sytuacjach pod bramkowych w związkach to włącza im się te logiczne pierdolenie, którym nas czasami uraczają. Kwestia tego co w tym logicznym toku rozumowania jest.
  4. Ja po parunastu latach doświadczenia wiem jedno - można kochać kobietę być dla niej najlepszą wersją samego siebie i uchylać jej nieba, ale jak Ona zaczyna wchodzić nam na głowę robić dziwne jazdy to trzeba ją umiejętnie sprowadzić na ziemie. To jest decydujący moment o relacji, pokazujesz jaja, pokazujesz, że nie z Tobą takie numery i albo się ogarnia, inaczej tam są drzwi i może przez nie wyjść. Brutalne ale tego wymagają związki z kobietami, inaczej Ona Cię zje, bo dostanie twoje pozwolenie na taką spierdoline i finalnie zostaniesz przemielony i wypluty, zastąpiony innym egzemplarzem. Czasami raz,dwa razy sprowadzić tak kobiete na ziemie i ona już nie będzie Ci fikać, bo będzie wiedziała kto tu rządzi, a inaczej trafisz na taką, która będzie Ci robić coś podobnego cały czas. Regularnie będziesz testowany, bombardowany tym syfem i up to you czy chce Ci się to przechodzić. Jak trafisz jeszcze na laskę 10/10 z wysokim SMV to może dochodzić do patologi, gdzie żadna strona nie ustąpi etc, stąd też mamy toksyczne związki Z jednej strony mi przykro, że Cię to spotkało, z drugiej możesz być jej wdzięczny bo wiesz, gdzie popełniłeś błąd, a przy najmniej ja widzę. Więc zacznijmy od poczatku: Wiek kuli dyskotekowej w głowie, nie wiadomo co chce, więc to nigdy nie będzie rokowało. No to jest nie do przyjęcia. Powinno się to spotkać z twoją stanowczą reakcją, że nie życzysz sobie takiego zachowania i obory, inaczej wychodzisz jeżeli ona nie przeprosi tych ludzi. No spoko, niech jedzie to jej ciało i może z nim robić co tylko sobie życzy. Tak szczerze co Ci do tego. Tu masz jak na dłoni redflag, albo reagujesz albo znosisz regularnie to gówno. To powinna być jedna rozmowa w tym temacie, że nie robisz, nie chcesz być do tego przymuszany i temat ma nie wracać. Te jej pierdolenie to trzeba dzielić przez pół i szczególnie się nim nie jarać. Nie mówie, że masz nie okazywać uczuć i zachwytu, że tak do CIebie mówi, ale klasycznie - Czyny nie słowa. Kolejny redflag. Dziewczyny jesteśmy na wyjezdzie ,który jest dla nas ważny, obecnie swoich zachowaniem sprawiasz, że jest mi przykro i nie wiem po co tu jestem. Ogarnij się, masz godzinę, inaczej to pierdole i wracam do domu. No i to jest moment w którym z twojej strony następuje odcięcie. Żadnej awantury, żadnego płakania razem i robienia za husteczkę na łzy. Ok twoje decyzje, rozumiem, miło było, cześć. Żadnego pytania, tłumaczenia, próby zrozumienia etc. Masz mieć to w dupie. Ona na waszym wyjeżdzie potraktowała Cię jak ścierwo a ty z nią płaczesz, no come on. Ok, ona ma racje nie wybaczysz jej, nie po tym co odjebała. Bla bla bla, a co Cię to kurwa interesuje. Usprawiedliwianie swojego chamskiego zachowania i braku szacunku depresją, really? Ona wie w ogóle co to za choroba? No przestała czuć chemie, bo mimo, że cię opluła i robiła dziwne akcje przez pół roku Ty zauroczony myślałeś, że to deszcz. Tu masz rację, czas minie, wykorzystaj doswiadzenie z nią, które nabyłes i zwracaj uwage na takie zachowania. Podam ci przykład. Poszedłem raz z dziewczyną na domówkę i w jej czasie zadałem jej jakieś pytanie, które ona uznała, za drażliwe i że mi nie powie, no to chwilę drążyłem temat. W pewnym momencie ona wstała i mówi, że jedzie do domu. Ja spojrzałem na nią i mówie OK to idź. Poszła. Następnego dnia nie odzywała się by wieczorem zadzwonić i spytać czemu ją tak potraktowałem. Klasyk, obrócenie kota ogonem. Wyjaśniłem Pani, że zachowała się dziwnie, chuj wie o co jej chodzi i droga wolna. Byłem umówiony, że wracamy razem, a ona poszła sama i zrobiła to wbrew mnie. Przyjechała spanikowana, przepraszała, pierdoliła jakieś trzy po trzy co było powodem tego wyjścia i tematu, który drążylem. Gdzieś tam znając organizatorów wiedzialem o co chodzi i przyjąłem po części jej tłumaczenie z "adnotacją" ostatni kurwa raz, inaczej wypad. Oczywiście redpille powiedzą mogłeś odpalić ją w pizdu i next, ale nie, dałem jej szanse i jak się to powtórzy to trzeba być konsekwentym. One często ci powiedzą, ze ojej ojej tak się nie zachowuje prawdziwy meżczyzna i tak nie wolno, ale w głębi będa CIę za to szanować i wielbić, że masz jaja i nie jesteś pizdą.
  5. Można ale już na innym etapie jak budujesz z nią więź. Mam tu na myśli rozmowę w stylu "Wiesz kochana ten świat jest pełen osób, które traktują się przedmiotowo, nie wyobrażam sobie bycia gościem, co marzy tylko o tym, żeby zaliczyć kobietę, dla mnie liczy się coś wiecej, szukam czegoś głębokiego w kobietach i chciałbym, żeby było to odwzajemnione" bla bla bla Chyba, że chcesz zagadywać w ten sposób jako kwalifikator otwierający "cześć jestem X, powiedz mi czy Ty też jesteś jak ta cała reszta kobiet tj. królowa lodu, która ukrywa swoje uczucia w zamku za murem z śniegu?" no i adjust do tego co odpowie
  6. Nie wiem po co ty się martwisz o ich strategie i czy padną ofiarą czada czy nie. To tak jakbyś się martwił o to czy chodząc po ziemi nadepniesz mrówkę. Zamartwienie zostaw kobietom i działaj, podnoś sobie poprzeczkę, jak chcesz podchodzić więcej to na początek zawsze warto się do tego przygotować i rozgrzać, nawet small talkujac z randomowymi ludzmi etc. Systemu nie zmienisz, możesz zmienić siebie i się do tego dobrze zaadaptować. W tym temacie można przecież zdziałać cuda: wygląd(ubrania, stylista, fryzjer, siłownia, sporty walki, rodzaje perfum które używasz), twoja pewność siebie i gadka- tu masz mozliwosci praktycznie nieograniczone(small talki, nauka opowiadania historii, mówienia o emocjach, swoich pasjach, mowa ciała) Jak to wszystko skompensujesz w całość przerobisz duzy wolumen kobiet, to nagle się okaże, że trafiasz na tą jedną, na która jesteś gotów i bang! Duża role tu też odgrywa twoje życie i to co robisz. Będąc np. policjantem to masz kawał życia do zobaczenia i opowiadania o tym, jak jesteś jednak pracownikiem magazynowym to musisz nadrabiać zaległosci w inny sposób
  7. Czy na apkach czy na żywo kontakt wzrokowy, twój wygląd i mowa ciała to pierwsze co dziewczyna ocenia. Wygląd ma znaczenie, a nikt nie wie jak Ty się prezentujesz. Możesz miec o sobie wysokie mniemanie i zdanie, ale jak przy podejściu wyglądasz jak student w starych poszarpanych new balance'ach to będzie pewien problem. Jeżeli jednak w tej kwestii wszystko jest ok i nadal trafiasz na chłód to dla mnie to jest tylko ich bitchshield, który odstrasza słabsze egzemplarze. No takie są reguły gry i albo w nią grasz albo nie. Ja widzę jednak, że warto i jak przełamiesz lody to wygrywasz najlepszą nagrodę. Co do koleżanki, której się jakiś gość spodobał i nie dała numeru, to ja bym nie wierzył w jej głupie gadanie. Powodów dlaczego to zrobiła mogło być miliony, a ona sobie akurat dla Ciebie wybrała ten, który kategoryzuje ją jako księżniczkę. Zresztą one wszystkie są jak księżniczki, trudne do zdobycia, wymagające, a jak już się zakocha to możesz z nią zrobić wszystko.
  8. @newonce To czy ty masz cofniętą żuchwę czy nie, czy może proste zęby czy nie to nie ma najmniejszego znaczenia. Może to mało redpillowe ale jak masz laskę w łóżku to liczy się jak to rozegrasz z nią, a nie czy ją odrzuci twój brak kaloryfera na brzuchu.
  9. Myślę, że nie ma sobie co tym głowy zaprzątać. Dopóki jesteś w stanie rozpoznać to stanowcze "NIE" to wszystko jest wporzo
  10. Nie ma nic bliżej w okolicy? Następnym razem nie zależnie czy to 10km czy 500km działaj od razu tu i teraz, to buduje atrakcyjność. Ciebie też zbuduje, bo pojedziesz do niej na większych emocjach, a one lubią opadać z czasem. Ona nie miała się oddać, Ty miałeś ją wziąć. Jak jest opór to próbujesz go łamać, uciszasz jej logiczne gadanie i robisz dalej swoje. Całujesz po szyi, uszach, kącikach ust, wkładasz jezyk za ucho, no co Ci wyobraźnia podsunie. Jak po jednym oporze idziesz spać to w jej oczach robisz się ciotą. No nie dziwne, miałeś podgrzać atmosferę i ją rozebrać. Mogłeś jej każde logiczne gówno sadzić na głowę i robić swoje ona i tam by poszła a tym. "chciałem" czemu nie wszedłeś? Kolejny opór do łamania. Oczywiście z wyczuciem, jak do trzech - czterech razy zobaczysz stanowcze NIE, to warto przestać, inaczej wracasz do schematu rozpalania jej. No w jej oczach zmalałeś. Odwróć sytuację, umawiasz się z kobietą z neta, która na zdjęciach wygląda przepięknie, a przychodzi wieloryb. Jak się czujesz? Oszukany, zawiedziony, rozczarowany? Ona dokładnie po tej nocy czuła się tak samo. To jest nie logiczne, ale kobiety takie są. Przyjąłeś na klatę naukę, która jest bez cenna. Nastepnym razem działaj szybciej, bo szkoda czasu, jak dostajesz opór to się nie poddawaj i wróć do rozgrzewania swojej kobiety i próbuj dalej, jak się nie uda parę razy to trudno. Tylko bez despery, wyrzutów i pretensji, niech to jest naturalne i niech odmowa spływa po tobie jak po kaczce. Jak reagować? Pierdol to, olej, wywal kontakt do smieci. A jak spyta czemu, się nie odzywasz to powiedz ze zachowuje się jak ostatnia pizda do Ciebie i nie ma w twoim życiu miejsca na taki brak szacunku i nara. Nie musisz z nią być ani z nią pisać Powodzenia.
  11. Nadal mylisz proszenie o cipsko z łamaniem oporów przed seksem. Zresztą jak pisałem w innym poście już poszło z górki przy ostatnim spotkaniu. Obecnie obserwuje i zobaczymy co dalej, temat się powtórzy to to pierdole. Można, ale za wczesnie na to, nie ten etap znajomości.
  12. To forum ma to do siebie, że czasami ciężko odróżnić zart, od czyiś przekonań Licznik bardzo okazały, gratulacje Gdzie napisałem, że się proszę? Ja biorę, jak dostaje to ok, a jak nie to trudno. Jak historia będzie się powtarzać to tak jak napisałem wyżej ewakuacja.
  13. Myślisz zero-jedynkowo. Bycie życiową pizdą i zwierzanie się z tego jak mi źle to jedno, ale bycie silnym facetem co przewodzi w związku i czasem powie pokaże, że ma uczucia to co innego. Nie da się być z kamienia bo ten fake i tak w końcu wyjdzie, ale tez nie da się być w związku gąbką na problemy swojej kobiety, kiedy ona na twoje ma wyjebane. Inną sprawą jest to, że niektórzy myślą, że przyczyną ich problemów w związku jest właśnie okazanie uczuć i dzielenie się swoimi przemyśleniami/problemami i wyzwaniami. Tu nie chodzi o to jakie masz problemy i mówisz o nich partnerce, tylko jak sobie z nimi radzisz. Kogo kobieta oceni za bardziej atrakcyjnego mężczyznę - tego co np. stracił pracę, wypłakał jej się z tego i płacze dalej jak cięzko jest na rynku i że nie może nic znaleźć i siedzi w domu i pije browar. Czy może takiego co wypłakał jej się, następnego dnia wziął się za siebie, zapierdala z poszukiwaniem jakby to było jego jedyne zajęcia w życiu i za miesiaca,dwa ma już nową, lepszą etc. Takie sytuacje definiują meżczyznę w oczach kobiety, a nie smutne pitu pitu. Słowa to jedno, czyny to co innego.
  14. Postawiłeś teze, że tak jest, ale czy próbowałeś np. z tymi kobietami o tym rozmawiać? Coś na zasadzie"słuchaj czuje się tak i tak bo wydarzyło się to i to" "w tym idzie mi tak, dlatego bo..." Można generalizować, jednak jeżeli sami nie zakomunikujemy potrzeby rozmowy z kobietą to może ona sama się nie domyśli? Ja często miałem sytuacje z różnymi kobietami, że one zwierzały mi się z czegoś i chciały być wysłuchane, jak robiłem to samo to dostawałem dokładnie ten sam poziom empatii, który ja włóżyłem. Jeżeli jednak tak się nie działo i byłem zlewany no cóż -> rozmowa->rozmowa-> jak nie działa tzn. ze nie szanujesz mnie i moich uczuć i next. Nie ma co gdybać, jak można po prostu pogadać a nie liczyć na to, że ktoś się domyśli.
  15. Obawiam się, że proces poznania sprawi, że twoja atrakcyjność seksualna legnie w gruzach w głowie tej Pani. Procesy odbywające się z kobietami polegają na emocjach, gdy dasz jej silne i utrzymasz to możesz z nią zrobić co chcesz, a kolejne spotkania bez akcji tylko gaszą jej motywacje do spotykania się z Tobą. Jak sądzisz dlaczego na świecie jest tak dużo osób co wpadły we friendzone i nie wiedzą co się dzieje, dlaczego i jak to zmienić. Oni nie wykorzystali szansy i już się tu nic nie da zrobić. Musiałbyś mieć potężne SMV, żeby ona tyle czekała, ale to już takie na poziomie lokalnej/narodowej gwiazdy. Trzymam kciuki, działaj i nie oglądaj się za siebie.
  16. xD z takimi przekonaniami to raczej do końca życia tylko divy Ci zostają xD Ja nie lubię się poddawać, ale był już u mnie taki breaking point, że jak tym razem nic to olewam. Stało się jednak inaczej, wiec zobaczymy co dalej, na razie ni to LTR, ni to FWB, takie o spotykanie się. Co do swojej sytuacji, ja bym szedł do łóżka na twoim miejscu. Wolisz sobie w głowie usprawiedliwiać, że nie pójdziesz na całość bo Cię za bardzo nie pociąga i trapić się wyrzutami, czy może porządnie ją obrobić i mieć satysfakcje z kolejnej udanej akcji? Serio ja często tu widzę na forum, że gości trapią wymówki dlaczego nie chodzić z kobietami do łóżka i wynajdują tysiące wymówek tylko, żeby tego nie robić. Przecież to można notes zapełnić "dlaczego nie" Ja sądze, że warto być otwartym, dobrze się zabezpieczać i czerpać z życia, a nie uciekać od niego. Może nie do końca rozumiem filozofie redpilla i jestem z innej szkoły, ale wole działać niż fapować. Nie była informowana, za krótka znajomość na takie gadki. Zresztą ja nie działam na bazie logicznych argumentów, mogę sobie je w głowie przekalkulować co najwyżej, ale wole walczyć emocjami i jak to nie działa to najwyżej się wycofać. Jak wróci do normy to wróci, nie jestem od niej uzależniony, pójdę dalej i tyle
  17. Eeeeeeee tam, ja bym działał. Laska i tak odchodzi z pracy, więc raczej kwasu nie będzie, druga sprawa pisałeś, że jesteś programistą i na moje to nawet jakby był kwas to dla kadry zarządzającej łatwiej jest znaleźć entego prawnika, niż dobrego specjalistę w twojej dziedzinie, więc co byś nie odjebał to masz luz. Druga sprawa to na moje może być już po zawodach, ona ewidetnie na Ciebie leciała a ty z nią na kawki i bieganie. No może łyknałeś red pilla, ale z kobietami albo jesteś dynamiczny i pokazujesz, że ona Cię jara tu i teraz i chcesz jej, albo wpadasz w zakładkę miły gość do pogadania i obrabią ją już ktoś inny, a ty jesteś z braku laku. Możesz sobie teraz wmawiać, że hoho trzymam dystans, jestem po pigułce i żadna dupa mnie nie zbałamuci, ale to twoja wizja tego co masz w głowie. W jej głowie to jesteś niezdecydowanym kolegą, który jest fajny i tyle. Więc albo bierzesz się do działania, idziecie na randkę, eskalujesz znajomość, zaczynasz pokazywać, że ona Cię jara i chcesz ją, albo kończ tą imprezę i szukaj dupczenia gdzie indziej. Ja mam prostą zasadę, nie szukam koleżanek. Żeby pójść na trening, siłkę, kawę, obiad, do kina mam kolegów, laski są na randki i romatycznego spędzenia czasu, seksu etc. Chyba, że wjedziesz w LTR to możecie sobie gotować
  18. IMO tu nie chodzi o to, że nie chcesz podbijać im atencji, po prostu pewnie się boisz odrzucenia ze strony kobiet. Nie wiem ile masz lat i jaki stopień zaawansowania, ale ja wole działać, dużo działać i nawet jak dostaje zlewki, których jest cała masa to lepsze to niż nic nie robienie. Zresztą zlewek się nie pamięta, a najlepsze akcje już tak
  19. Czym głębiej siedzisz i masz wyższe poczucie własnej wartości tym gorzej. Kwalifikujesz tylko same kobiety z TOP ligi, która może jeszcze nie być dla ciebie. Pytanie co szukasz czy LTR czy przelotny sex. Jak to drugie to małolata spoko, ale fancy lokalne bez sensu, lepiej od razu na chatę
  20. Update z pola walki. Poszedłem na spotkanie ostatniej szansy no i podymaliśmy się cała noc, poranek i jeszcze dokłada na południe. Zobaczymy co dalej Wyszło samo z siebie i sex był lepszy niż myslałem, że bedzie.
  21. No i dziś już wiem, że też bez akcji, bo jakaś wymówka zdrowotna Racja, męczę się w cholerę. No jest, ale ponad miesiąc budowania bez akcji trochę męczy. Ja czytam miedzy wierszami, o co chodzi i na moje to z nią jest coś nie tak, ale dokładnie nie wiem co.
  22. Cześć Wam, sprawa prosta jak drut, spotykam się z pewną Panią po 30stce. Samotna, bez dzieci, swoje lokum, dobra praca. Spotkania fajne, dużo inicjatywy z dwóch stron, fajny poziom zrozumienia miedzy nami etc. No niby wszystko spoko, ale laska kompletnie nie zainteresowana seksem, odmawia jakieś 95% czasu. Te 5% to był sex dwa razy, w którym wykazywałem się identyczną inicjatywą co do innych kobiet(które nie narzekały) a tu nic. Pani kłoda leży i się nie rusza, czasem coś tam stęknie. 95% to jest czas w którym ja próbuje zainicjować sex, nie robię tego co spotkanie, bo desperą ode mnie nie wieje, ale jak już dochodzi do czegoś bardziej seksualnego to zawsze jest opór i że NIE. Opór próbawałem łamać w każdy znany mi sposób, który z reguły działał, a tu nic, zero, seksu nie ma i koniec kropka. Jest to szalenie frustrujące, bo cała reszta związków, którą miałem to w początkowych etapach skupiała się intensywnie wokół doznań fizycznych a tu taka anomalia. Ogólnie zastanawiam się czy ma to sens, czy tego nie skończyć. Próbawałem rozmawiać na ten temat, ale tego logicznego pierdolenie Pani to nawet nie będę Wam tu przytaczał bo Was cofnie. Jakieś pomysły?
  23. Serio, Panowie to wali fejkiem na kilometr a Wy dajecie sie wypuszczać.
  24. A czy pora roku jest ważna, jak wróciłem do gry to miałem wrażenie, że i tak nie da się ogarnąć tej liczby kobiet, która jest dostępna. Co nie zmienia faktu, że quality over volume.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.